Temat: Jak zachęcić do czytania gazet
Magdalena Aurelia Olczak:
Paweł Jagiełło:
jak popracujesz trochę w "papierze" zrozumiesz sens tego wątku.
Magda - Paweł ma troche racji, ze np. poczytnosc gazet teraz nie wzrosnie.
Ale Ty podalas lepszy argument: ludzie nie czytaja nawet DARMOWEK!
W sumie - jak na moj gust - niska poczytnosc gazet wynika z dwoch rzeczy:
a) za gazety trzeba raczej PŁACIC - a wydatek rzędu 45 zł miesięcznie to raczej dużo dla statystycznego Kowalskiego)
b) My, Polacy, mimo wyzszego wyształcenia jestesmy literackimi imbecylami ("Tylko 50 proc. Polaków przeczytało w ostatnim roku książkę – wynika z badania przeprowadzonego przez Bibliotekę Narodową." - wiecej
http://ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,33542,wiadomosc.html). I ten tragiczny, urągający nam analfabetyzm przeniósł się także na gazety. Jeśli już, to OGLĄDA się nie czyta takie gazetki jak "Fakt", "Superak", "Tina" "Pani domu" itd gdzie podana jest lekkostrawna papka, gotowa do łatwego spożycia, bez wysiłku. Taki gotowiec instant, jak chinska zupka w proszku.
To samo serwuje wiekszosc portali internetowych, wiec ludzie wola serfowac w darmowym internecie.
To latwe, wygodne i nie zmusza do wysiłku. Klika sie w tytuł, czyta lead i... najczesciej wychodzi.
c) Czytelnictwo to takze kwestia kultury, wychowania, obycia i renesansowej checi posiadania wiedzy, wiedzy ogolnej, a nie tylko np. o polityce, albo tylko o cyckach Dody, albo tylko o hobby.
Czlwiek "renesansowy" ma choc podstawowa wiedze na WIEKSZOSC tematow. Teraz (niestety!) mamy epoke waskich specjalistow. I debili w innych dziedzinach.
Niedawno isalem tekst o studentach i ich poziomie wiedzy. Wedlug wykladowcow, wedlug pracodawcow (!), headhuntersow jest PORAZAJACO NISKA!!! Owszem, inzynier od czegośtam zna sie na czymstam, ale wali bledy ostrograficzne, a wg. wykladowcow uczelnianych nie potrafia nawet sklecic zdania podrzednie zlozonego. Mowia tak, jakby pisali SMS. Albo haiku.
To wynika glownie z braku oczytania.
Ja bym porownal ta sytuacje do kursow na prawo jazdy:
Tam nie ucza JEZDZIC, tam ucza JAK ZDAC i dostac papierek.
Efekt - kazdy widzi na ulicy.
Efekt nieczytania ksiazek (i gazet) - tez widac. Chocby w internecie. Chocby na forach. Chocby na GL.
Mozna byc w setkach grup, ale w ilu ma sie COS DO POWIEDZENIA?
:((((
Smutne to.