konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

a sam zawód, jako taki spodlił się niemal do cna. tylko to nie wina młodych, starych i ich mecenasów.

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

A potem mi tu jeden z drugim opowiada, że dziennikarstwo to misja i jeśli ktoś się nie nadaje na pewno dziennikarzem nie zostanie i takie bla, bla, bla....

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Dariusz O.:
jest tak: kiedy w 1990 zaczynałem swoją oszałamiającą medialną, opiekował sie mną starusieńki, postpeerelowski redaktor, który znaczną część moich tekstów wywalil do kosza. ale z czasem (i nie było to lat 3 czy 5 ani 15) moje teksty były coraz bardziej strawne i nie wymagały tak wytężonej pracy redaktorskiej przed publikacją. potem w gdańsku trafiłem do jednej redakcji, drugiej - jako współpracownik. tam redkatorzy naczelni kierowali mną, mówili co jest OK, a co nie. potem, w brukowcu, uczylem się specyfiki brukowej od nowa ucząc się pisać teksty. potem jeszcze sam zostałem redaktorem i współpracowałem z naczelnym, który jako chyba ostatni uczył młodziaków zasad pisania dobrych tekstów. a potem bywałem tu i ówdzie, pisałem, redagowalem, ale zauważalem, że młodzieża nikt sie nie okpiekuje - wszystkiego uczą się na wyczucie. niektórzy lapia w lot, inni wcale. a kiedy sam przekazywałem jakieś rady i sugestie, patrzyli na mnie jak na zjawisko.
dziś nikt fachu nie uczy, każdy mlody sam musi sobie radzi. albo się nada, albo nie. i jest, jak jest, kiedy z niedouczonych reporterów wyrastają niedouczeni redaktorzy.


Wiesz Darek - w duuuuuuzej czesci sie musze z Toba zgodzic.
Teraz starym (stazowo nie wiekowo) dziennikarzom nie chce sie pracowac z mlodymi.

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Ewa Pokrywa:
A potem mi tu jeden z drugim opowiada, że dziennikarstwo to misja i jeśli ktoś się nie nadaje na pewno dziennikarzem nie zostanie i takie bla, bla, bla....

:D :D :D :D :D

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Jerzy K.:

I na podstawie jednego przykladu skandalicznie nierzetelnej dziennikarki chcesz sobie wyrobic opinie o wszystkich mediach?
;)

To już nie była młoda dziewczyna i skoro udało jej się zostać dziennikarką to jak widać ktoś to akceptował i ktoś jej nie nauczył, że tak nie wolno.

A opinię o wszystkich nie, bo znam też rzetelnych dziennikarzy. Na tyle rzetelnych, że jak dostają temat zlecony od naczelnego (np. osmarować kogoś lub zrobić reklamę w formie zwykłego artykułu, to się buntują, albo przynajmniej ich to wybitnie boli)

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Ewa Pokrywa:
Jerzy K.:

I na podstawie jednego przykladu skandalicznie nierzetelnej dziennikarki chcesz sobie wyrobic opinie o wszystkich mediach?
;)

To już nie była młoda dziewczyna i skoro udało jej się zostać dziennikarką to jak widać ktoś to akceptował i ktoś jej nie nauczył, że tak nie wolno.
Wszedzie trafiaja sie dziennikarskie mendy.
Ale to nie znaczy, ze tacyludzie tylko tworza srodowisko.
A opinię o wszystkich nie, bo znam też rzetelnych dziennikarzy. Na tyle rzetelnych, że jak dostają temat zlecony od naczelnego (np. osmarować kogoś lub zrobić reklamę w formie zwykłego artykułu, to się buntują, albo przynajmniej ich to wybitnie boli)

Zna to caly dziennikarski swiatek.
Ale np. artykul sponsorowany (za ktory i ja dostaje oddzielna kasse) nie podpisuje swoim nazwiskiem. A do pisania kryptoreklamy czy bezzasandnego obsmarowania niewinnego nikt mnie jeszcze nie zmusil ;)

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Jerzy K.:
Ewa Pokrywa:
Jerzy K.:

I na podstawie jednego przykladu skandalicznie nierzetelnej dziennikarki chcesz sobie wyrobic opinie o wszystkich mediach?
;)

To już nie była młoda dziewczyna i skoro udało jej się zostać dziennikarką to jak widać ktoś to akceptował i ktoś jej nie nauczył, że tak nie wolno.
Wszedzie trafiaja sie dziennikarskie mendy.
Ale to nie znaczy, ze tacyludzie tylko tworza srodowisko.
A opinię o wszystkich nie, bo znam też rzetelnych dziennikarzy. Na tyle rzetelnych, że jak dostają temat zlecony od naczelnego (np. osmarować kogoś lub zrobić reklamę w formie zwykłego artykułu, to się buntują, albo przynajmniej ich to wybitnie boli)

Zna to caly dziennikarski swiatek.
Ale np. artykul sponsorowany (za ktory i ja dostaje oddzielna kasse) nie podpisuje swoim nazwiskiem. A do pisania kryptoreklamy czy bezzasandnego obsmarowania niewinnego nikt mnie jeszcze nie zmusil ;)

Gdyby ktoś postawił Ci warunek -- albo praca, albo bruk -- to w takim małym mieście, gdzie są 3 (słownie: trzy) redakcje i szansa, że Cię przyjmą w innej byłaby minimalna, albo prawie żadna, to....

Widzisz - Ty patrzysz na dziennikarstwo przez pryzmat Krakowa, a ja przez pryzmat Rzeszowa. Myślę, że to jest ta różnica.

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Ewa Pokrywa:
Gdyby ktoś postawił Ci warunek -- albo praca, albo bruk -- to w takim małym mieście, gdzie są 3 (słownie: trzy) redakcje i szansa, że Cię przyjmą w innej byłaby minimalna, albo prawie żadna, to....

Widzisz - Ty patrzysz na dziennikarstwo przez pryzmat Krakowa, a ja przez pryzmat Rzeszowa. Myślę, że to jest ta różnica.

Wiem, o co Ci chodzi.
To Ewa dylemat kobiety, ktora nie ma pieniedzy.
Ma alternatywe - wyjsc na ulice i miec kase od razu (duzo kasy) albo zyc uczciwie, zaciac zeby i zwieracze i poszukac uczciwej pracy.
W dziennikarskim swiecie jest (niestety) duzo prostytutek.
Ale nie wszyscy sie prostytuuja. Jedni kosztem zmiany medium/miasta inni zmianem pracy.

Cos za cos.
Adam Sypniewski

Adam Sypniewski muzykolog,
własciciel EDU-Arte
Promotion w Poznaniu
www.e...

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

sorki, jesli kogoś urazilem, nie uważam tego za spam, poprostu podoba mi się utwór Piotra i uważałem , że was jako uczstników tej grupy to zainteresuje.

pozdrawiam mimo wszystko serdecznie

As.
Radosław Safianowski

Radosław Safianowski Kurier Iławski -
wydawca i redaktor
naczelny

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Dariusz O.:
a sam zawód, jako taki spodlił się niemal do cna. tylko to nie wina młodych, starych i ich mecenasów.

Jako współwłaściciel lokalnej gazety (w 35-tysięcznej Iławie działają 3 gazety i 2 radia) mimo wszystko mogę doradzić dwie rzeczy:
1. dywersyfikację "portfela mecenasów" (by nie popaść w uzależnienie finansowe od wąskiej grupy interesu)
2. dziennikarską rzetelność

Przykład sprzed dwóch tygodni: opisaliśmy mini-aferę z otwieranym u nas boiskiem ze sławetnego "Orlika": politycy zrobili huczne otwarcie, przecięli wstęgę i... zamknęli boisko. Po weekendzie mieliśmy oczywiście w redakcji dzieciaki z osiedla ze skargą, że nie mogły sobie pograć na rządowym, "ogólnodostępnym" boisku.
Nasz artykuł o tym podchwycili radiowcy z Olsztyna - w efekcie materiał poszedł w Trójce na całą Polskę. Temat zrobił też olsztyński oddział Wyborczej.
Władza, która zlecała nam płatne ogłoszenia, za naszą sprawą dostała taką oto "reklamę" na cały kraj.
Nie przemilczeliśmy sprawy. Zyskaliśmy szacunek czytelników i respekt władzy. Czy stracimy ogłoszenia - czas pokaże. To jednak nie jest problem: patrz punkt 1. ;-)

Dlatego ciężko mi zrozumieć, dlaczego czasem większe redakcje potrafią się tak na żywca kurwić. Może ktoś zorientowany mi to wytłumaczy?

edit:
PS. Panie muzykolog, trochę kultury!...Radosław Safianowski edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 13:54

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Radosław Safianowski:
Dariusz O.:
a sam zawód, jako taki spodlił się niemal do cna. tylko to nie wina młodych, starych i ich mecenasów.

Jako współwłaściciel lokalnej gazety (w 35-tysięcznej Iławie działają 3 gazety i 2 radia) mimo wszystko mogę doradzić dwie rzeczy:
1. dywersyfikację "portfela mecenasów" (by nie popaść w uzależnienie finansowe od wąskiej grupy interesu)
2. dziennikarską rzetelność

Przykład sprzed dwóch tygodni: opisaliśmy mini-aferę z otwieranym u nas boiskiem ze sławetnego "Orlika": politycy zrobili huczne otwarcie, przecięli wstęgę i... zamknęli boisko. Po weekendzie mieliśmy oczywiście w redakcji dzieciaki z osiedla ze skargą, że nie mogły sobie pograć na rządowym, "ogólnodostępnym" boisku.
Nasz artykuł o tym podchwycili radiowcy z Olsztyna - w efekcie materiał poszedł w Trójce na całą Polskę. Temat zrobił też olsztyński oddział Wyborczej.

SLyszalem w radiu!!!
:)))
Władza, która zlecała nam płatne ogłoszenia, za naszą sprawą dostała taką oto "reklamę" na cały kraj.
Nie przemilczeliśmy sprawy. Zyskaliśmy szacunek czytelników i respekt władzy. Czy stracimy ogłoszenia - czas pokaże. To jednak nie jest problem: patrz punkt 1. ;-)

Dlatego ciężko mi zrozumieć, dlaczego czasem większe redakcje potrafią się tak na żywca kurwić. Może ktoś zorientowany mi to wytłumaczy?

Mnie wytłuczaczono na początku pracy w redakcji, ze sa dwa sposoby, żeby być "znanym" i "uznanym". Tym bardziej, że pozniej wdepnalem w bardzo deprawujaca dzialke - motoryzacje.
- sposob 1: podkladac sie, dawac d..y. Ma krotkie nozki, a fama, ze ten dziennikarz jest "mięki" i sie "ugina" go szybko wykonczy. Jest SPALONY
- sposob 2: byc rzetelnym, twardym i niegugietym. Zbudowac szacunek poprzez STRACH, bo opisuje sie negatyznie takze ZAPRZYJAZNIONYCH.

Polecam sposob 2. Jest niezawodny!
A szacunek się ma nawet u tych, których sie opisalo zle.

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Radosław Safianowski:
Dariusz O.:
a sam zawód, jako taki spodlił się niemal do cna. tylko to nie wina młodych, starych i ich mecenasów.

Jako współwłaściciel lokalnej gazety (w 35-tysięcznej Iławie działają 3 gazety i 2 radia) mimo wszystko mogę doradzić dwie rzeczy:
1. dywersyfikację "portfela mecenasów" (by nie popaść w uzależnienie finansowe od wąskiej grupy interesu)
2. dziennikarską rzetelność

Przykład sprzed dwóch tygodni: opisaliśmy mini-aferę z otwieranym u nas boiskiem ze sławetnego "Orlika": politycy zrobili huczne otwarcie, przecięli wstęgę i... zamknęli boisko. Po weekendzie mieliśmy oczywiście w redakcji dzieciaki z osiedla ze skargą, że nie mogły sobie pograć na rządowym, "ogólnodostępnym" boisku.
Nasz artykuł o tym podchwycili radiowcy z Olsztyna - w efekcie materiał poszedł w Trójce na całą Polskę. Temat zrobił też olsztyński oddział Wyborczej.
Władza, która zlecała nam płatne ogłoszenia, za naszą sprawą dostała taką oto "reklamę" na cały kraj.
Nie przemilczeliśmy sprawy. Zyskaliśmy szacunek czytelników i respekt władzy. Czy stracimy ogłoszenia - czas pokaże. To jednak nie jest problem: patrz punkt 1. ;-)

Dlatego ciężko mi zrozumieć, dlaczego czasem większe redakcje potrafią się tak na żywca kurwić. Może ktoś zorientowany mi to wytłumaczy?

edit:
PS. Panie muzykolog, trochę kultury!...


tez o tym słyszałem :) a kurwią się giganciki, bo maja więcej do stracenia. no i zblatowani z waadzą są bardziej. to chyba tyle.Dariusz O. edytował(a) ten post dnia 21.01.09 o godzinie 14:29

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Dariusz O.:

tez o tym słyszałem :) a kurwię się giganciki, bo maja więcej do stracenia. no i zblatowani z waadzą są bardziej. to chyba tyle.


E tam, układności wobec władz nie zauważyłam, gazety lokalne zaczęły lepiej pisać o prezydencie jak zmienił rzecznika prasowego... ale to sukces tego rzecznika...
raczej wobec szeroko pojętego biznesu... Typu: o tym pisz co chcesz, byle nie źle -- co ciekawe w innej redakcji na temat tego samego biznesmena było - o nim pisz co chcesz byle nie dobrze...
:))
Paweł Jagiełło

Paweł Jagiełło Komornik Sądowy

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Jeśli chodzi o lokalną prasę, to myślę, że zostali w niej albo sami zapaleńcy, którzy lubią pisać o własnym mieście, albo ludzie, którzy nie mieli się czym zająć. Układy polityczne w mieście też czasem mają znaczenie. Na pewno np. w ćwierćmilionowym Radomiu. I generalnie się zgadzam, że często pracują ludzie niezbyt wysokich lotów. Jak na konferencję prasową przychodzi facet, który wygląda jakby przed momentem wrócił z budowy, to wybaczcie. Oczywiście nie postuluję by chodzić na konfy w gajerach :D

Generalnie uważam, że za dużo tu frustracji. Choć może po prostu wbrew pozorom ten zawód nie jest tak atrakcyjny? Jest grupa osób pokroju dziennikarzy Rzepy czy Newsweeka (+ radio i tv, które z natury są ekstraklasą ze względu np. na oglądalność), pozostali w prasie, którym się udało złapać etat i reszta "mini-dziennikarzy", którzy piszą w portalach typu polityka-polska.pl (z pełnym szacunkiem dla koleżanki, która nam tu tę stronę promowała), albo Relaz.pl. Nawet jeśli dostają za pracę pieniądze.

Choć w sumie nie wiem czy powinienem krytykować małe media. Też od nich zaczynałem...

Co do postu kolegi. Nie mając doświadczenia w mediach, etat po studiach, by dać szansę: zapomnij :)

Ogólnie - myślę, że trzeba więcej robić, a mnie gadać. Szczególnie tak pesymistycznie jak w tym wątku. Choć wiadomo, jak się ma rachunki w skrzynce na listy i na koncie grosze - nie dziwię się, że człowiek reaguje alergicznie.

A jeśli ktoś nie może już znieść pracowania z 50-latkami przekonanymi o swojej nieomylności - zapraszamy do Gazeta.pl :) Choć znając realia mediów, jak już te osoby osiągną tak poważny wiek, to będą musiały zmienić zdanie ;p Choć wielce prawdopodobne, że w mediach już ich wtedy nie będzie.

Pozdrawiam wszystkich zatroskanych o polskie media ;)Paweł Jagiełło edytował(a) ten post dnia 23.01.09 o godzinie 09:09

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Paweł Jagiełło:
Jeśli chodzi o lokalną prasę, to myślę, że zostali w niej albo sami zapaleńcy, którzy lubią pisać o własnym mieście, albo ludzie, którzy nie mieli się czym zająć. Układy polityczne w mieście też czasem mają znaczenie. Na pewno np. w ćwierćmilionowym Radomiu. I generalnie się zgadzam, że często pracują ludzie niezbyt wysokich lotów. Jak na konferencję prasową przychodzi facet, który wygląda jakby przed momentem wrócił z budowy, to wybaczcie. Oczywiście nie postuluję by chodzić na konfy w gajerach :D
Choć w sumie nie wiem czy powinienem krytykować małe media. Też od nich zaczynałem...

Wszyscy zaczynali.
Nikt od razu po szkole nie wskoczył do dziennikarstwa śledczego czy politycznego w Rzepie, ogólnopolskiej wyborczej czy Wiadomościach TVP1.
Po pewnym czasie latwo przeskoczyc do ogolnopolskiego medium i tam - w miare szczescia (!) i pracowitosci - robic kariere. Poniewaz znam mnostwo ludzi, ktorzy zaczynali w lokalnych mediach i teraz sa w warszawce, wiem, jaki poziom soba reprezentuja.
Niektorzy - wybitni - rozwijaja sie, sa swietni.
Niektorzy - ugrzezli na jakims pozioie i tam tkwia.
Niektorzy - wracaja.

Wiem, jaki poziom prezentuja. Niekoniecznie wyzszy (procz wybitnych) od lokalnych dziennikarzy. Ba - powiem wiecej: wielu "lokalsow" jest technicznie i merytorycznie lepszych. Tylko ze ie robia w ogolnopolskch mediach, bo...

No walasnie Pawel - a pomyslales o tym, ze nie wszyscy chca do ogolnopolskich, bo to sie wiaze z emigracja do Stolycy, a nie wszyscy tego chca/moga? (bo np. maja rodziny)?
Troszke niesprawiedliwy wyrok wydales. Za szybki. I za ogolny.

Nie zgadzam sie tez z tym, ze lokalne media sa slabe merytorycznie i technicznie. Mam do porownania np. w Grodzie Kraka trzy dzienniki: Dziennik Polski, Krakowska (Polska The Times) i Wyborcza. I powiem szczerze - coraz bardziej podoba i sie Krakowska ;) I to tym bardziej, ze zmienila sie polityka "Polski" i oddzialy maja PELNA dowolnosc w lamaniu ;)

Inny przykład? Dawniej (!) "lokalny" Przekrój wydawany w Krakwie. Inny przykład? "loklny" Tygodnik Powszechny.
Oj, chyba przwaliles Pawel nie teges...

Zgadzam sie - sa "wory" - dziennikarze, jakich opisales. Ale znam kilku "ogolnopolskich" dziennikarzy (do dzis sie spotykam) i dobrze wiem, ze sa niewiele lepiej ubrani od bezdomnych, a obstawiaja "oficjalki".

I jeszcze jedno - pracujac w "ogolnopolkim" dzienniku, mielismy "lokalne" imprezy o ogolnopolskim znaczeniu (np. Papiez, czy glowy panstw). Na poczatku przysylali nam "gwiazdy" ze stolycy, ale pisali tak cieńkie teksty, ze potem juz przestawiali przesylac, bo"lokalsi" odwalali cala robote.
Inny przykad: wiele tekstow )czasami bardzo wiele) w ogolnopolskch gazetach pisa "lokalsi" - np. czasami w GW widze po 3-5 tekstow z Krakowa. Tekstow "ogolnopolskch".

Generalnie uważam, że za dużo tu frustracji. Choć może po prostu wbrew pozorom ten zawód nie jest tak atrakcyjny? Jest grupa osób pokroju dziennikarzy Rzepy czy Newsweeka (+ radio i tv, które z natury są ekstraklasą ze względu np. na oglądalność),

:D :D :D :D :D :D
Najwieksza sluchalnosc w radiu ma RMF. Jezeli dla Ciebie to radio jest "ekstraklasa" to ja wymiękam ;:P
:D :D :D :D :D :D
Co do postu kolegi. Nie mając doświadczenia w mediach, etat po studiach, by dać szansę: zapomnij :)


Mnie wczoraj przyszlodo glowy pewne porownanie:

Praca w mediach przypomina wskakiwanie do pedzacej karuzeli. Trzeba być niezlym akrobata, zeby wskoczyc na krzeselko. A karuzela nie zwolni, bo nie moze.

;)
Paweł Jagiełło

Paweł Jagiełło Komornik Sądowy

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Jerzy K.:
Paweł Jagiełło:
Jeśli chodzi o lokalną prasę, to myślę, że zostali w niej albo sami zapaleńcy, którzy lubią pisać o własnym mieście, albo ludzie, którzy nie mieli się czym zająć. Układy polityczne w mieście też czasem mają znaczenie. Na pewno np. w ćwierćmilionowym Radomiu. I generalnie się zgadzam, że często pracują ludzie niezbyt wysokich lotów. Jak na konferencję prasową przychodzi facet, który wygląda jakby przed momentem wrócił z budowy, to wybaczcie. Oczywiście nie postuluję by chodzić na konfy w gajerach :D
Choć w sumie nie wiem czy powinienem krytykować małe media. Też od nich zaczynałem...

Wszyscy zaczynali.
Nikt od razu po szkole nie wskoczył do dziennikarstwa śledczego czy politycznego w Rzepie, ogólnopolskiej wyborczej czy Wiadomościach TVP1.
Po pewnym czasie latwo przeskoczyc do ogolnopolskiego medium i tam - w miare szczescia (!) i pracowitosci - robic kariere. Poniewaz znam mnostwo ludzi, ktorzy zaczynali w lokalnych mediach i teraz sa w warszawce, wiem, jaki poziom soba reprezentuja.
Niektorzy - wybitni - rozwijaja sie, sa swietni.
Niektorzy - ugrzezli na jakims pozioie i tam tkwia.
Niektorzy - wracaja.

Wiem, jaki poziom prezentuja. Niekoniecznie wyzszy (procz wybitnych) od lokalnych dziennikarzy. Ba - powiem wiecej: wielu "lokalsow" jest technicznie i merytorycznie lepszych. Tylko ze ie robia w ogolnopolskch mediach, bo...

No walasnie Pawel - a pomyslales o tym, ze nie wszyscy chca do ogolnopolskich, bo to sie wiaze z emigracja do Stolycy, a nie wszyscy tego chca/moga? (bo np. maja rodziny)?
Troszke niesprawiedliwy wyrok wydales. Za szybki. I za ogolny.
Ale nie uważam, że wszyscy dziennikarze powinni pracować w Warszawie. To, że nie każdy może i chce sobie na to pozwolić - jest oczywiste. Nie stwierdziłem też, że skoro ktoś pracuje w lokalnych mediach, to jest nieambitny, nieskory do nowych wyzwań, itd.
Nie zgadzam sie tez z tym, ze lokalne media sa slabe merytorycznie i technicznie. Mam do porownania np. w Grodzie Kraka trzy dzienniki: Dziennik Polski, Krakowska (Polska The Times) i Wyborcza. I powiem szczerze - coraz bardziej podoba i sie Krakowska ;) I to tym bardziej, ze zmienila sie polityka "Polski" i oddzialy maja PELNA dowolnosc w lamaniu ;)
To prawda. Trzeba zresztą rozdzielić pewne sprawy, czego być może nie wyartykułowałem zbyt mocno. Mówię o Radomiu. A nasze media w stosunku do Waszych - krakowskich, są faktycznie słabe. Nie mówię też o gazetkach robionych często tylko oddolnie, bez większego kapitału, jak Głos Pcimski, itd. Media, które widzę w Radomiu nie podobają mi się za bardzo choć mamy i spore Echo Dnia i Polskę The Times, jeśli się nie mylę.
Inny przykład? Dawniej (!) "lokalny" Przekrój wydawany w Krakwie. Inny przykład? "loklny" Tygodnik Powszechny.
Oj, chyba przwaliles Pawel nie teges...

Przekrój był kiedyś lokalny? Nie wiedziałem. Te czasy znam pewnie tylko z historii :) Tygodnik Powszechny - to jest ekstraklasa. Nie mówimy zresztą o tym, co było kiedyś, ale o tym co jest teraz :) Swoją drogą żałuję, że TP ma redakcję u Was, a nie w stolicy ;p

Zgadzam sie - sa "wory" - dziennikarze, jakich opisales. Ale znam kilku "ogolnopolskich" dziennikarzy (do dzis sie spotykam) i dobrze wiem, ze sa niewiele lepiej ubrani od bezdomnych, a obstawiaja "oficjalki".
Na wizji ubiorą Cię jak trzeba, poza tym strój ma małe znaczenie. O niskim poziomie lokalnych dziennikarzy mówiłem w kontekście części radomskich mediów. Podkreślam to raz jeszcze z całą mocą. Choć w jednej sprawie nie zmieniam zdania: uśredniająć poziom centralne media zawsze wypadną lepiej niż lokalne.
I jeszcze jedno - pracujac w "ogolnopolkim" dzienniku, mielismy "lokalne" imprezy o ogolnopolskim znaczeniu (np. Papiez, czy glowy panstw). Na poczatku przysylali nam "gwiazdy" ze stolycy, ale pisali tak cieńkie teksty, ze potem juz przestawiali przesylac, bo"lokalsi" odwalali cala robote.
Inny przykad: wiele tekstow )czasami bardzo wiele) w ogolnopolskch gazetach pisa "lokalsi" - np. czasami w GW widze po 3-5 tekstow z Krakowa. Tekstow "ogolnopolskch".
Oczywiście, że są imprezy, szczególnie w tak ważnym mieście jak Kraków, które się przebijają do centralnych mediów. To oczywiste. Radom też miał kiedyś mega-newsy, np. w 1976 r. ;p


Generalnie uważam, że za dużo tu frustracji. Choć może po prostu wbrew pozorom ten zawód nie jest tak atrakcyjny? Jest grupa osób pokroju dziennikarzy Rzepy czy Newsweeka (+ radio i tv, które z natury są ekstraklasą ze względu np. na oglądalność),

:D :D :D :D :D :D
Najwieksza sluchalnosc w radiu ma RMF. Jezeli dla Ciebie to radio jest "ekstraklasa" to ja wymiękam ;:P
:D :D :D :D :D :D

Jeśli chodzi o RMF FM. Wypadałoby zauważyć, Jurku, że mówiłem o części informacyjnej muzycznych rozgłośni radiowych :) A dokładniej - mowa o takich osobach jak Monika Olejnik, czy ludzie radia Tok FM. Co w oczywisty sposób potwierdza słuszność przyjętej przeze mnie perspektywy.
Co do postu kolegi. Nie mając doświadczenia w mediach, etat po studiach, by dać szansę: zapomnij :)


Mnie wczoraj przyszlodo glowy pewne porownanie:

Praca w mediach przypomina wskakiwanie do pedzacej karuzeli. Trzeba być niezlym akrobata, zeby wskoczyc na krzeselko. A karuzela nie zwolni, bo nie moze.

;)

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Paweł Jagiełło:
Ale nie uważam, że wszyscy dziennikarze powinni pracować w Warszawie. To, że nie każdy może i chce sobie na to pozwolić - jest oczywiste. Nie stwierdziłem też, że skoro ktoś pracuje w lokalnych mediach, to jest nieambitny, nieskory do nowych wyzwań, itd.

po TAKICH slowach tak wywnioskowalem!!!!
Jeśli chodzi o lokalną prasę, to myślę, że zostali w niej albo sami zapaleńcy, którzy lubią pisać o własnym mieście, albo ludzie, którzy nie mieli się czym zająć.

;)
To prawda. Trzeba zresztą rozdzielić pewne sprawy, czego być może nie wyartykułowałem zbyt mocno.

Trzeba :)

Przekrój był kiedyś lokalny? Nie wiedziałem. Te czasy znam pewnie tylko z historii :)
Od ilu lat redakcja Przekroju jest w Warszawie?
Od 2002 r!
:P

Tygodnik Powszechny - to jest
ekstraklasa. Nie mówimy zresztą o tym, co było kiedyś, ale o tym co jest teraz :) Swoją drogą żałuję, że TP ma redakcję u Was, a nie w stolicy ;p

Broń Cie Panie Boze!!!
Nigdy!!!
:P

Na wizji ubiorą Cię jak trzeba, poza tym strój ma małe znaczenie. O niskim poziomie lokalnych dziennikarzy mówiłem w kontekście części radomskich mediów. Podkreślam to raz jeszcze z całą mocą. Choć w jednej sprawie nie zmieniam zdania: uśredniająć poziom centralne media zawsze wypadną lepiej niż lokalne.

Tia - np. Tygodnik Poszewny ;)

Jeśli chodzi o RMF FM. Wypadałoby zauważyć, Jurku, że mówiłem o części informacyjnej muzycznych rozgłośni radiowych :) A dokładniej - mowa o takich osobach jak Monika Olejnik, czy ludzie radia Tok FM. Co w oczywisty sposób potwierdza słuszność przyjętej przeze mnie perspektywy.

napisales: "Jest grupa osób pokroju dziennikarzy Rzepy czy Newsweeka (+ radio i tv, które z natury są ekstraklasą ze względu np. na oglądalność)" - wiec mi od razu radiowy (ŻÓŁTY) potentat przyszedl do glowy ;)
Paweł Jagiełło

Paweł Jagiełło Komornik Sądowy

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Jerzy K.:
Paweł Jagiełło:
Ale nie uważam, że wszyscy dziennikarze powinni pracować w Warszawie. To, że nie każdy może i chce sobie na to pozwolić - jest oczywiste. Nie stwierdziłem też, że skoro ktoś pracuje w lokalnych mediach, to jest nieambitny, nieskory do nowych wyzwań, itd.

po TAKICH slowach tak wywnioskowalem!!!!
Jeśli chodzi o lokalną prasę, to myślę, że zostali w niej albo sami zapaleńcy, którzy lubią pisać o własnym mieście, albo ludzie, którzy nie mieli się czym zająć.

;)
To prawda. Trzeba zresztą rozdzielić pewne sprawy, czego być może nie wyartykułowałem zbyt mocno.

Trzeba :)

Przekrój był kiedyś lokalny? Nie wiedziałem. Te czasy znam pewnie tylko z historii :)
Od ilu lat redakcja Przekroju jest w Warszawie?
Od 2002 r!
:P

Tygodnik Powszechny - to jest
ekstraklasa. Nie mówimy zresztą o tym, co było kiedyś, ale o tym co jest teraz :) Swoją drogą żałuję, że TP ma redakcję u Was, a nie w stolicy ;p

Broń Cie Panie Boze!!!
Nigdy!!!
:P

Na wizji ubiorą Cię jak trzeba, poza tym strój ma małe znaczenie. O niskim poziomie lokalnych dziennikarzy mówiłem w kontekście części radomskich mediów. Podkreślam to raz jeszcze z całą mocą. Choć w jednej sprawie nie zmieniam zdania: uśredniająć poziom centralne media zawsze wypadną lepiej niż lokalne.

Tia - np. Tygodnik Poszewny ;)

Tygodnik Powszechny akurat się poprawił po wejściu ITI do spółki wydającej go. Choć co do "katolickości" tej gazety bywają wątpliwości. Ale to inny temat.

Jeśli chodzi o RMF FM. Wypadałoby zauważyć, Jurku, że mówiłem o części informacyjnej muzycznych rozgłośni radiowych :) A dokładniej - mowa o takich osobach jak Monika Olejnik, czy ludzie radia Tok FM. Co w oczywisty sposób potwierdza słuszność przyjętej przeze mnie perspektywy.

napisales: "Jest grupa osób pokroju dziennikarzy Rzepy czy Newsweeka (+ radio i tv, które z natury są ekstraklasą ze względu np. na oglądalność)" - wiec mi od razu radiowy (ŻÓŁTY) potentat przyszedl do glowy ;)

Dziennikarka z Tok FM wydzierająca się pod nami zawęża nam, internetowi Gazety, perspektywę :D

konto usunięte

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Paweł Jagiełło:
Tygodnik Powszechny akurat się poprawił po wejściu ITI do spółki wydającej go. Choć co do "katolickości" tej gazety bywają wątpliwości. Ale to inny temat.
ad 1 - bo ITI wpuscil "mlodych" ;)
ad 2 - ZAWSZE były wątpliwości!
ad 3 - faktycznie offtop ;)
Dziennikarka z Tok FM wydzierająca się pod nami zawęża nam, internetowi Gazety, perspektywę :D
Zaknebluj ja papierową GW ;)
Paweł Jagiełło

Paweł Jagiełło Komornik Sądowy

Temat: Jak wkroczyć (dostać się) do redakcji ?

Jerzy K.:
Paweł Jagiełło:
Tygodnik Powszechny akurat się poprawił po wejściu ITI do spółki wydającej go. Choć co do "katolickości" tej gazety bywają wątpliwości. Ale to inny temat.
ad 1 - bo ITI wpuscil "mlodych" ;)
ad 2 - ZAWSZE były wątpliwości!
ad 3 - faktycznie offtop ;)
Dziennikarka z Tok FM wydzierająca się pod nami zawęża nam, internetowi Gazety, perspektywę :D
Zaknebluj ja papierową GW ;)
Dobry pomysł. Ale w sumie są pewne plusy. Można się np. dowiedzieć, że JarKacz jest beee (nie będę cytował dosłownie), bo zwołał konfę wtedy, gdy Obama obejmuje urząd. Albo inne ciekawe sprawy :D Choć dziś jest akurat bardzo spokojna. Nie wiedzieć czemu.

To sobie pogadaliśmy sami ze sobą, Jurek :D



Wyślij zaproszenie do