Temat: Jak sekielski&mrozowski wykonują wyrok w imieniu PZPN
Maria B.:
(zeby tylko przypomniec powazna wpadke Lisa z materialem filmowym dotyczacym Radka Majdana).
Możesz doprecyzować, co masz na myśli mówiąc o 'poważnej wpadce' dotyczącej tego materiału?
A dzisiejszy program, chociaż bardzo cenię klasę obu redaktorów, był naprawdę dość żenujący dla większości widzów. Obaj panowie próbowali wmawiać facetowi i jego żonie, że on ją bije, chociaż oboje twierdzili co innego; wbrew tłumaczeniom, że to oświadczenie dotyczy stanu posiadania w USA, twierdzili, że minister Drzewiecki nakłamał; nie znając procedur postępowania na Florydzie próbowali wyrokować, jak straszny błąd popełnił minister Drzewiecki. Każde dłuższe i poważniejsze tłumaczenie przerywali, wtrącali się, zaś połączenie telefoniczne z żoną ministra przerwali pod pretekstem "kończącego się czasu" po czym przez dobre dziesięć minut kontynuowali dyskusję bez pani Janiny Drzewieckiej, byle zakończyć dyskusję swoją pointą.
Jak dla mnie - wpadka i to poważna. Szkoda, że broniąc tezy materiału "amerykańskiego", kiedy poseł Graś stanął po stronie rządowego kolegi, zaczęli podobnie dogryzać i atakować jego. Bardzo przepraszam, ale ironiczny śmiech prowadzącego w trakcie wypowiedzi gościa - niezależnie od tego, czy mówi gość prawdę, czy nie - jest łamaniem pewnego standardu i to nie tylko dziennikarskiego.
Tak to widzę, dzisiejszy program, co nie zmienia faktu, że zarówno redaktor Sekielski jak i redaktor Morozowski są niewątpliwie świetnymi dziennikarzami i czapki z głów przed ich pracą. Wpadki zdarzają się jednak także najlepszym.