konto usunięte
Temat: ile zarabiacie na portalach?:/
Piotr Kaczmarczyk:
Hmmm....
Ciekawe to, masz może więcej szczegółów w tym temacie?
Mam, ale póki co mogę je zdradzić jedynie Panu Ryszardowi. Co do innych - obawiam się konkurencji :)
konto usunięte
Piotr Kaczmarczyk:
Hmmm....
Ciekawe to, masz może więcej szczegółów w tym temacie?
konto usunięte
Piotr Dankiewicz:
I wyłącznie na tej podstawie jesteś w stanie stwierdzić, że w dziennikarstwie motoryzacyjnym nie ma dziennikarzy motoryzacyjnych? Proszę Cię... :) Podaj mi więc definocję dziennikarza motoryzacyjnego, bo z tego co do tej pory wyczytałem kreujesz się na omnibusa dziennikastwa, chciałbym przeczytać Twój test jakiegoś samochodu czy tekst stricte techniczny.
Piotr D. Ja
Ryszard Jakubowski:
Piotr Dankiewicz:
I wyłącznie na tej podstawie jesteś w stanie stwierdzić, że w dziennikarstwie motoryzacyjnym nie ma dziennikarzy motoryzacyjnych? Proszę Cię... :) Podaj mi więc definocję dziennikarza motoryzacyjnego, bo z tego co do tej pory wyczytałem kreujesz się na omnibusa dziennikastwa, chciałbym przeczytać Twój test jakiegoś samochodu czy tekst stricte techniczny.
Nie przeczytasz. Napisałem, że się wycofałem, kiedy się zorientowałem, że nie zarobię na tym a jeszcze dołożę. trzeci raz nie powtórzę.
Dalej - nie zajmowałem się techniką POZA JEDNYM przypadkiem, ale to było bardzo dawno temu: Instrukcja PEUGEOTA 504 GRD z silnikami rodziny Indenor (hiszpańskimi) byłe tłumaczona w całości przeze mnie. Jeżeli kupiłeś taki samochód, musiałeś dostać polską wersję instrukcji w moim tłumaczeniu.
Ja się zajmuję sprawami ludzi, a nie - maszyn. BRD, niepełnosprawni kierowcy, sposoby adoptowania samochodów do ich potrzeb, ich sportowe osiągnięcia, a także turystyka samochodowa - TO JEST MOJA TEMATYKA. Dziennikarz motoryzacyjny powinien wiedzieć, gdzie o tym znajdzie informacje i sporo moich tekstów. Nie podpowiem, taka ze mnie świnia.
Czy testy samochodów to dziennikarstwo??? Niech i tak będzie. Niedługo testy papieru toaletowego też będą zaliczane do dziennikarstwa. Takie czasy.
konto usunięte
Piotr Dankiewicz:
Komentował tego nie będę bo jest to z mojego punktu widzenia bez sensu... Tak zadufanego w sobie człowieka dawno nie spotkałem :)
Michał Zacharzewski robotnik słowa
Czy testy samochodów to dziennikarstwo??? Niech i tak będzie. Niedługo testy papieru toaletowego też będą zaliczane do dziennikarstwa. Takie czasy.
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
Czy testy samochodów to dziennikarstwo??? Niech i tak będzie. Niedługo testy papieru toaletowego też będą zaliczane do dziennikarstwa. Takie czasy.
Piotr D. Ja
Jerzy K.:
Ryszard Jakubowski:
Czy testy samochodów to dziennikarstwo??? Niech i tak będzie. Niedługo testy papieru toaletowego też będą zaliczane do dziennikarstwa. Takie czasy.
Zalezy JAKI test.
Jesli to bedzie bujanie sie autkiem tydzien na koszt importera a potem przepisanie folderowych danych + "wrazenia" ze silnik za slaby i powinno byc 170, a nie 130 KM, czy ze radio zle sie wlacza/wylacza a zapalniczka jest w niefajnym miejscu, to faktycznie - dziennikarstwo jest raczej OPISOWE.
Jezeli testujesz nowy model, porownujesz go do poprzednikow oraz do konkurentow w swojej klasie, opisujesz wrazenia z jazd, a oprocz tego wymieniasz, co w aucie jest lepsze niz u konkurentow, a czym konkurencja go bije, porownasz ceny, serwis itd - to jest jak najbardziej dziennikarstwo, bo pomagasz ludziom w WYBORZE auta.
Jesli testujesz np. wszystkie dostepne pick-up`y i porownujesz je pod kazdym wzgledem, to jest to czystej wody dziennikarstwo motoryzacyjne.
Jesli testujesz kilka rodzajow samochodow z roznymi silnikami tylko po to, zeby udowodnic, ze w korkach samochod pali 20l/100 km i porusza sie z predkoscia 11 km/h, to tez uwazam to za dzienniikarstwo.
Jesli chce sie dziennikarzowi porownac np. koszty obowizkowych przegladow najpopularniejszych modeli wszystkich producentow, to jest to jak najbardziej dziennikarstwo i to bardzo zblizone do LUDZI, bo robisz cos, co zwyklemu Kowalskiemu sie nie chce, nie umie, nie ma 'dojsc" itd.
:)
konto usunięte
Jerzy K.:
Zalezy JAKI test.
Jesli to bedzie bujanie sie autkiem tydzien na koszt importera a potem przepisanie folderowych danych + "wrazenia" ze silnik za slaby i powinno byc 170, a nie 130 KM, czy ze radio zle sie wlacza/wylacza a zapalniczka jest w niefajnym miejscu, to faktycznie - dziennikarstwo jest raczej OPISOWE.
Jesli chce sie dziennikarzowi porownac np. koszty obowizkowych przegladow najpopularniejszych modeli wszystkich producentow, to jest to jak najbardziej dziennikarstwo i to bardzo zblizone do LUDZI, bo robisz cos, co zwyklemu Kowalskiemu sie nie chce, nie umie, nie ma 'dojsc" itd.
konto usunięte
konto usunięte
Jerzy K.:
Wiesz/ Maialem odpisywac, ale zrobie to pozniej.
Wkurzylem sie (wyjaznie pozniej) a nie chce juz pisac emocjonalnych wpisow :)
konto usunięte
Michał Zacharzewski:
Czy testy samochodów to dziennikarstwo??? Niech i tak będzie. Niedługo testy papieru toaletowego też będą zaliczane do dziennikarstwa. Takie czasy.
Noo... cytowal Pan swego czasu ustawowa definicje. Wiec chyba testy smaochodow moga byc dziennikarstwem, o ile nastepuje odpowiednia relacja miedzy wydawca tytulu a piszacym tekst.
Michał Zacharzewski robotnik słowa
A jakie to dziennikarstwo, gdzie zamiast rzeczowej analizy wszystkich układów/zespołów wpływających na bezpieczeństwo użytkownika i innych ludzi na drodze, znajdujesz skowyt z zachwytu, że tym autem daje się jechać 270 km/h. GDZIE JECHAĆ?Wybacz, ale polowe moich kolegow interesuje wlasnie to, ze da sie samochodem jechac XX km/h albo ze ma przyspieszenie YY. To, czy jest bezpieczny czy tez nie, zupelnie ich nie interesuje. Z ich punktu widzenia i stosujac Twoja retoryke dziennikarzem na pewno nie jest ktos, kto pisze potworki o pasach bezpieczenstwa i pojemnosci kufra. Podejrzewam, ze podobnie jest z BRD - zainteresowanie tematem byloby sladowe.
jest przecież TESTOWANE pod kątem polskiego użytkownika w Polsce - istnieje ZAKAZ przekraczania pewnych prędkości.
Nie. Piszący ten tekst z definicji z prawa prasowego jest dziennikarzem, zaś napisany przez niego tekst nie musi być tekstem dziennikarskim. Może być np. publicystyką. Albo opowiadaniem z [pointą lub bez niej.
konto usunięte
Michał Zacharzewski:
Wybacz, ale polowe moich kolegow interesuje wlasnie to, ze da sie samochodem jechac XX km/h albo ze ma przyspieszenie YY. To, czy jest bezpieczny czy tez nie, zupelnie ich nie interesuje. Z ich punktu widzenia i stosujac Twoja retoryke dziennikarzem na pewno nie jest ktos, kto pisze potworki o pasach bezpieczenstwa i pojemnosci kufra. Podejrzewam, ze podobnie jest z BRD - zainteresowanie tematem byloby sladowe.
Opowiadanie to gatunek literacki, rzadzacy sie swoimi prawami i raczej tu nie pasuje. Na czym zatem polega roznica miedzy publicystyka a tekstem dziennikarskim?
Piotr D. Ja
Czy ktoś jeszcze uważa, że BRD nie jest najważniejszym z zagadnień dziennikarstwa motoryzacyjnego???
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
Nie BYŁOBY, ale JEST!!!!! Jest śladowe między innymi dlatego, że liczni dziennikarze motoryzacyjni wykreowali obraz Mad Maxa, wściekłego debila z rozumem mniejszym jak u homo erectusa,. który potrafi jedynie w aucie widzieć jego osiągi, deptać gaz do dechy, opier...ć innych użytkowników drogi, nawet bez powodu, i nie przejmować się, że może w ten sposób kogoś lub siebie zabić.
Właśnie z powodu nieodpowiedzialności paru dziennikarzy motoryzacyjnych. I nie dociera do owych dziennikarzy, że ich OBOWIĄZKIEM jest ostrzeganie przred niebezpieczeństwami, a nie - nawoływanie do tego, jak ku tym niebezpieczeństwom najszybciej dotrzeć.
Czy ktoś jeszcze uważa, że BRD nie jest najważniejszym z zagadnień dziennikarstwa motoryzacyjnego???
konto usunięte
Jerzy K.:
Wiesz/ Maialem odpisywac, ale zrobie to pozniej.
Wkurzylem sie (wyjaznie pozniej) a nie chce juz pisac emocjonalnych wpisow :)
EDIT:
Wkurzylem sie za Twoje POTWORNE, wyssane z palca BREDNIE na temat KULIGA.
Zginal by w tej cholernej sytuacji KAZDY.
Nawet Ty, ktory w swoim"podreczniku" dla kierowcow radzisz obtrąbiac grupy pieszych i nie przejmowac sie ich gestami czy jezdzic maksymalnie wolno.
Zeby ZOBACZYC pociag, musialbys WYSIASC i wystawic glowe za cholerna budke droznika!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A kto NORMALNY by tak zrobil?
Glosisz BREDNIE Ryszardzie na temat Kuliga, ze zginal z wlasnej winy.
Jadący po śliskiej drodze i przy padającym śniegu Kulig nie widział pociągu - zasłaniały go domy, a w ostatnim momencie budka dróżnika. Maszynista dostrzegł samochód, ale nie był w stanie zatrzymać składu, a kierowca nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Wjechał na tory i w tym momencie w bok auta uderzyło rozpędzonych kilkaset ton.
Ale Ty masz SWOJE opinie.
Opinie nie poparte ZADNYM dowodem, zadnym faktem, zadnym specjalista.
Tak sie nie mowi nawet w rozmowie na piwie, a Ty swoje teorie na temat wypadku wyglaszasz (nie pierwszy raz zreszta) jako dziennikarz przeciez!!!!!
Ryszardzie, opanuj swoje checi FEROWANIA WYROKOW.
Bo zycie to nie felieton, gdzie mozesz wyrazac swoje opinie. A nawet jako FELIETONISTA musisz byc uczciwy i rzetelny!!!!!!! A nie ssac swoje "prawdy" z palca!!!!!
A co do BRD itd.
Czy piszac, ze auto wyciaga 270 km/h namawiam do jazdy z taka predkoscia?
Czy opisujac bron namawiam do zabijania, a opisujac nowe wino namawiam do uchlewania sie nim "na trupa"?
Pozwalajace - wbrew temu co piszesz w swoim "podreczniku" wyhamowac z 100 km/h do 0 w 40 metrow. Nie wierzysz?
Jestem w stanie (i kazdy dealer i kazdy posiadacz sportowych wozkow) udowodnic.
I wielu (choc nie wszyscy!!!!) dziennikarzy motoryzacyjnych zna sie na BRD, zna sie na komunikacji i bezpieczenstwie drogowym.
Wiesz? Pisalem kiedys o niebezpiecznym miejscu w Krakowie - dochodzilo tam do wielu wypadkow. Wiedzialem dlaczego, bo pytalem fachowcow.
Zla nawierzchnia, zle umiejetnosci kierowcow, zle wyprofilowany zakret - tzw. "zacisk" czyli zakret, ktorego nie pokonasz jednym skretem kierwnicy. To ostatnie powiedzial mi w tekscie FACHOWIEC - Janusz Kulig, mistrz Polski wlasnie.
Dokladnie trzy dni przed smiercia.
WIec zanim wypowiesz kolejna bzdure na temat wiedzy kierowcow rajdowych (krzorzy wypadkow z WLASNEJ WINY prawie nie maja), zastanow sie Ryszardzie.
Nawet nie zdjesz snie sprawy, jak WIELE ten sport wnosi dobrego w zycie NORMALNYCH kierowcow: od wydajniszych hamulcow, zawieszenia, wzmocnien nadwozia po szkolyjazdy. Tak - prowadza je RAJDOWCY! Efekt: Firmy, ktore maja cale floty aut sluzbowych wyliczyly sobie, ze zamiast placic za naprawy rozbijanych samochodow, bardziej oplaca im sie wykupic lekcje w szkole jazdy. Nie wierzysz?
:)
I o ile nalatujesz na redakcje, dziennikarstwo itd - to jest to Twoja sprawa. Raz ze sie tylko osmieszasz, dwa, ze sa tu inni ludzie, ktorzy w rozny spsob - spokojnie, zlosliwie lub po chamsku probuja CI wytlumaczyc, ze sie mylisz, a trzy, ze wiele osob probuje Ci nawet pomagac, wskazywac wyjscie, rozwiazanie i mozesz z tego skorzystac albo napluc na wyciagnieta w Twoim kierunku dlon.
Ale wypisywac BZDUR na temat rajdowcow a szczegolnie przyczyny smierci Janusza Kuliga Ci nie pozwole. Bo na tym sie nie znasz ani Ty (kompletnie) ani wiekszosc forumowiczow (bo ich to nie interesuje), natomiast Twoje slowa moga zasiac w ich glowach ziarno watpliwosci. Falszywych watpliwosci. Bzdurnych watpliwosci.
Znasz sie na pewnych rzeczach. Na wielu rzeczach. I chwala Ci za to.
Ale rajdy, rajdowcow omijaj z daleka bo sie tylko osmieszasz.
konto usunięte
Jerzy K.:
Nie znasz sie kompletnie na jezdzeniu autem - to wpisalem w wswim wpisie.
Nie znasz sie, mimo swojego "podrecznika".
Sorry.
:(
konto usunięte
Ryszard Jakubowski:
Dlaczego KIEROWCA nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe? DLACZEGO????? Zasłabł? NIE!!!! Zasnął???? NIE !!!!!. BYŁ PIJANY????? NIE !!!!!!! Więc dlaczego NIE CHCIAŁ ZAUWAŻYĆ SYGNAŁÓW???? Maszynista go widział dostatecznie wcześnie, bo - jak sam piszesz - NIE REAGOWAŁ NA SYGNAŁY I WJECHAŁ NA PRZEJAZD. Maszynista go widział, a on nie widział pociągu, trąbiącego i migającego światłami???????????????
Ryszard Jakubowski:
OK, i co z tego wynika? Ilu kierowców rajdowych nie potrafi jeździć? Prawie wszyscy. Jeden nie tak dawno udowodnił dość skutecznie, że nie potrafi przejechać przez zwykły przejazd kolejowy. Do dziś jego żona chodzi w żałobie.
Ryszard Jakubowski:.
Ale wytłumacz mi, dlaczego ŻADEN dziennikarz motoryzacyjny nie zajmuje się na poważnie BRD? Owszem niektórzy czasem zapytają jakiegoś rajdowca, jak jeżdzić bezpiecznie i na tym koniec. A rajdowcy zdaje się nie za bardzo potrafią jkeździć bezpiecznie, co nie tak dawno udowodnił mistrz, zabijając się na przejeździe kolejowym.
Witold
F.
Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...
konto usunięte
Witold F.:
Mam prawo jazdy od jakiegoś czasu, jeżdżę też sobie tu i tam, kierowca z jakim takim stażem i umiejętnościami, nawet zamyślony i - powiedzmy - w pewnym momencie rozkojarzony na przejazdach kolejowych ODRUCHOWO zwalnia i się rozgląda, bez wzgledu na to, czy jest to przejazd strzeżony czy nie. Nawet na strzeżonym przy podniesinych szlabanach tak się właśnie robi. I nie jest to działanie pod wpływem procesów myślowych ale, jak wspomniałem, ODRUCHOWE. NAWYK.
Następna dyskusja: