Temat: ile zarabiacie na portalach?:/
Masa nieporozumień bierze się IMO li tylko z niezrozumienia prostego faktu: rzeczywistość Internetu nie jest tą samą rzeczywistością, którą mamy za oknem.
W RL cokolwiek się robi, ponosi się spore wydatki. Tu ich może praktycznie nie być, jeśli zorganizuje się kilka osób o odpowiednich umiejętnościach. Nie istnieją koszta materialne - bo środowisko nie jest materialne: nie ma pomieszczeń, nie ma mebli, nie ma transportu, nie ma nawet drukowanych materiałów. W RL żeby się reklamować trzeba zapłacić choćby za zamieszczenie ogłoszenia czy druk ulotek - tu można to rozwiązać projektując baner samodzielnie i wymieniając się nim za darmo z innymi serwisami.
W RL jesteśmy ograniczeni czasem - określone instytucje i firmy działają w konkretnych godzinach, my również sprzedajemy określoną ilość własnego czasu na daną pracę. W Internecie te ograniczenia się zacierają, bo ci, którzy z Netu czynnie korzystają, są w razie potrzeby dostępni choćby pod mailem czy GG. Nie trzeba sobie dopasowywać godzin pracy do czynników zewnętrznych, grupa ludzi coś razem wykonujących może to równie dobrze robić 8-16 jak i 23-6.
Inne jest też podejście ludzi: internauci chcą mieć wszystko łatwo i szybko podane, z konkretnymi informacjami jakich szukają. Widać to ładnie choćby w przypadku ważniejszych wydarzeń krajowych: co prawda większość ludzi czeka na codzienną gazetę do rana, ale na serwisy internetowe wchodzi od razu i co chwilę odświeża sprawdzając, czy jest coś nowego. Tutaj nikt nie poczeka do jutra, informacja jest wymagana teraz, od razu, jak najszybciej. Z towarami podobnie: zamawiając coś w sklepie przeważnie czeka się ten tydzień na dostarczenie towaru i jest ok. Ale już sklep internetowy, który nie może wysłać towaru w ciągu 3 dni, zostanie pominięty a internauta zakupu dokona w innym. Takim, który wyśle szybciej.
Nie da się tu też narzucić punktu widzenia czy sposobu działania. W TV można wrzucić reklamę w połowie filmu. Tu się nie da - reklama zostanie zablokowana i już. A jak się nie da, to serwis, który przesadza z ilością reklam, straci sporą część czytelników. Nie ma też najmniejszego znaczenia że serwis opublikuje stronniczy i tendencyjny tekst - czytelnicy o tej samej sprawie przeczytają minutę później w innym miejscu i sprawdzą inny punkt widzenia.
Takich różnic jest całe multum, i dlatego właśnie spora część rzeczy prawdziwych w RL - jest kompletną bzdurą w Internecie. Boleśnie przekonali się o tym parę lat temu specjaliści od marketingu; dlatego w tej chwili istnieje jego odrębna "specjalizacja" - marketing internetowy.
I niestety, ale to samo w tej chwili widać w dziennikarstwie - dziennikarstwo internetowe też sie powoli klaruje. I też jest całkiem inne niż tradycyjne.