Temat: Gugała z Hofmanem
Łukasz Pytlik:
Jeśli znerwicowany, trzęsący się Gugała, wypadający na tle Hofmana, jak człowiek lekko niezrównoważony jest Gugałą pokazującym dziennikarski pazur, to chyba czas kończyć karierę.
Raz, że preferencje Gugały są dobrze znane - z czego zresztą wynikało takie, a nie inne podejście do gościa - dwa, że można być dziennikarzem stanowczym, dziennikarzem obnażającym luki w rozumowaniu swojego interlokutora z klasą; tutaj próżno się tego doszukać, ale to akurat żadna nowina, bo nasze dziennikarstwo telewizyjne leży i kwiczy.
Widzę, że obok rozbieżnego rozumienia czym jest dziennikarstwo, różnimy się też psychlogiczną percepcją. W tym zakresie niestety nie dojdziemy do porozumienia. Dla jednych to Gugała się trząsł i był znerwicowany, a dla drugich (w tym dla mnie) to Hofman był bliski odlotu, a Gugała usilnie go przed tym powstrzymywał.
Co do poglądu czym jest dziennikarstwo to po mojej stronie stanęła Rada Etyki Mediów.
"Wywiad (...) nie sprowadza się do rejestrowania wypowiedzi polityka, do czego wystarczyłby mikrofon, ale wymaga dociekania tego, czego indagowany nie mówi, lub nie chce powiedzieć" - oświadczyła dziś Rada Etyki Mediów. W ten sposób REM ustosunkowała się do skargi dotyczącej wywiadu Tomasza Lisa z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim na antenie TVP2 w tygodniu przed wyborami.