Temat: Gazeta wyborcza - wypuściła "cos".
Szczepan Maślanka:
Teraz sprawa ma się absolutnie odwrotnie, albowiem w Polsce, wbrew tym którzy usprawiedliwiają swoje problemy emocjonalne, praca jest.
Jesteś genialny- teraz tylko napisz gdzie... (bo jak wiekszość propagandzistów pewnie się teraz zająkniesz... ;-))
Otoz dla DOBRYCH inzynierow jest... wszedzie...
Pytanie co umiesz kolego bo jak narazie to sie glosno wydzierasz jak to ci zle.
Patrzac na twoj profil powinienes umiec znalezc prace. Chyba ze tobie sie wydaje ze sama do ciebie przyszla - ale zeby tak bylo to musisz byc niestety jednym z najlepszych ;-).
Dobrzy programisci dla przykladu spokojnie wolaja 5-6 tys netto, w warszawie duzo wiecej, w zaleznosci od specializacji i wiedzy to moze byc nawet 10-15 tys. takze nie mow mi z laski swojej jak to jest zle.
Kolega w duzej sieci marketow zagrancznych teraz zostal dyrektorem, nie wiem ile teraz ma ale na poprzednim stanowisku mial 5k na reke, w dziale logistyki chyba(nie pamietam stanowiska).
>> Jesteś genialny- teraz tylko napisz gdzie... (bo jak wiekszość propagandzistów pewnie się teraz zająkniesz... ;-))
co ja ci mam napisac, "przyjdz o 8 rano tu i tu bo jest dobra praca?" Wez sie za swoje zycie stary bo zazwyczaj wlasnie tacy co duzo krzycza a malo ze soba robia maja najwieksze problemy potem.
Pozatym pamietaj ze tutaj na goldenline przyszly pracodawca albo jego dzial HR moze przeczytac te pozalowania godne posty i nie dostaniesz zatrudnienia bo piszesz glupoty bez pokrycia i masz strasznie "chciejskie" nastawiene.
>> którzy w polskiej rzeczywistosci pomimo kwalifikacji (np. całe rzesze młodych
>> inżynierów i absolwentów Politechnik)
jakich ku**a kwalifikacji? czlowieku jak sie konczy studia to w wielu dziedzinach nie wiesz NIC albo twoja wiedza jest juz przstarzala. Ja sie juz przekonalem jakie "kwalifikacje" mieli "inzynierowie po poiltechnice" ktorzy przychodzili na rozmowy ze mna.
Zeby nie bylo, nie mam jeszcze nawet 30 lat, zebym sie bal ze mnie "mlody wygryzie" z roboty, staralem sie znalezc i zatrudnic dobrych pracownikow, to zakrawa na cud.
Ja juz pomijam zupelnie takie kwestie ze ktos przychodzi i sie najpierw o wynagrodzenie pyta na rozmowie, - dla mnie poziom buractwa nie jest glownym wyznacznikiem tego czy kogos mozna zatrudnic czy nie - jesli jest naprawde dobry.
Ale noz mi sie w kieszeni otwiera jak czytam takie cuda.
Normalnie jak pani posel Elzbieta Kruk - "kazdy w tym kraju umie costam costam".
Otoz ci co cos rzeczywiscie umieja zazwyczaj maja prace - i to dobrze platna.
>> I jeszcze gadać w obcych językach ;-)) To rybki czy akwarium Panie majster??
No straszne. Jak ciebie dziwi ze w polsce od inzyniera sie wymaga jezykow obcych to dziekuje ;-)
Jak przyjdzie do mnie gosciu i sie na rozmowie kwalifikacyjnej wywali na wiekszosci pytan TECHNICZNYCH sprawdzajaca OGOLNA wiedze to o czym w ogole mamy rozmawiac, a tak zazwyczaj jest niestety.
Marcin Lulek edytował(a) ten post dnia 29.09.10 o godzinie 19:20