Temat: Forum frustratów ?
Aleksandra Łojek-Magdziarz:
Jerzy K.:
Aleksandra Łojek-Magdziarz:
Co się dzieje z forum dziennikarstwo???
A co sie ma dziac?
Dziala!
:)))
na nerwy- z całym szacunkiem.:-)
A jak ma dzialac w znerwicowanym, zfrustrowanym, wariackim zyciu dziennikarskim?
Ale najwazniejsze - znalezc dystans, nawet wzgledem siebie samego.
Oprócz bicia piany i skarżenia się na świat, nic twórczego. Jakieś sugestie lekturowe (na przykład), jakies wskazowki (pozytywne , dotyczące dobrego dziennikarstwa, jakies budujae przykłady), jakiś mistrz, który by pokazywał, jak się pracuje ( a nie zniechęca? do podejmowania jakichkolwiek działań...)
Chcialabys kawe na lawe, jak zostac dobrym dziennikarzem?
Wiesz - jak sie uwaznie przyjrzysz wpisom i zaczniesz czytac tez miedzy wierszami, dostrzezesz tam BARDZO duzo MIĘCHA, KONKRETNYCH wskazowek itd.
Ale trzeba - jak zauwazyl Mateusz W. - umiecz to WYLAPYWAC. Dziennikarstwo to takze sztuka czytania miedzy wierszami.
Nie znajdziesz zlotych stuprocentowych wskazowek, jak zostac dobrym dziennikarzem.
Kazda redakcja, czy to gazeta, czy radio czy TV ma swoja wlasna specyfike itd.
Ale zawsze pozostana NIEZLOMNE zasady dziennikarstwa:
- umiejetnosc znajdywania tematow
- umiejetnosc sluchania i odpowiedniego zadawania pytan
- umiejetnosc znajdywania drugiego, a nawet trzecieg dna
- umiejentosc sklecenia z tego strawnej, rzeczowej i interesujace informacji.
Zwroc uwage na kolenosc. Zobacz, co jest na koncu. Bo od spospbu PODANIA tego sa koledzy, od tego sa redaktorzy, od tego jest redakcja.
Startujac z gorszej/mniejszej redakcji w lepszej/wiekszej na 99,9 proc nie zablysniejsz jako gwiazda od razu.
Bo musisz poznac specyfike medium, zeby blysnac.
Tutaj sciera sie mnostwo dziennikarskich nurtow.
Za dziennikarza uwza sie osoba, co wypisuje jakies "srutututu" o facesittingu na jakis stronach internetowych, dziennikarzami sa tez superspecjalisci, naprawde wielcy fachowcy w BRANZOWYCH portalach.
Sa tu dziennikarze, ktorzy jednoczesnie pracuja jako PR i sa tacy, ktorzy uwazaja, ze to niemozliwe, a przede wszystkim NIEETYCZNE.
Sa tu ludzie, ktorzy prcowali lub pracuja w newsach (czyli codzienny mlyn, stres, deadliny itd) i sa tacy, co pisza dla przyjemnosci i na kasie im nie zalezy.
Sa specjalisci kiepsko piszacy od newsow i wyszukiwania afer, sa tez i wyluzowani felietonisci.
Czymze jest wiec dziennikarstwo?
Nie wazny jest etat, nie wazny jest wiek, troche doswiadczenie, nie wazne jest medium, dla ktorego sie pracuje.
A ja im wiecej zaglebiam sie w spory, dyskusje itd, tm bardziej mi sie to forum podoba.
Wlasnie dzieki swej roznorodnosci, dzieki szukaniu porozumienia, dzieki swej - uwaga (!) ekumenicznosci.
Olu, jakich uwag, jakich wskazowek, jakich autorytetow tu szukasz?
Owszem, trzeba przeczytac Wanskowicza, Hugo Badera, Kapuscinskiego i innych wielkich.
Ale po co serwisantowi w portalu internetowym umiejetnosc pisania reportazy?? Po co reportazyscie wiedza o sposobach redagowania notek informacyjnych? Po co reporterowi TV informacje o felietonie prasowym a felietonscie przestroga, zeby reporter radiowy nie bral wiecej niz 3-4 informacje dziennie do zrobienia?
Nie maja wspolnych autorytetow. Nie maja wspolnych podrecznikow ani nauczycieli.
Natomiast na tym forum, niezaleznie od FORMY podania, mozna znalezc WIELE ciekawych informacji o dziennikarstwie, o jego twarzach.
:)
chyba że chodzi o ilosc wpisów, bo taki argument gdzies padł...najczęściej jednak nie swiadczy to o tym, ze watke jest ciekawy, ale ze kontrowersyjny, a ztreści niektóych tutejszych komentarzy wynika, że to najgorszy rodzaj popularności.
najwyraźniej nic nie rozumiem albo jestem fatalnym dziennikarzem. Albo i to i to.
O ile pierwsze jest mozliwe :P (bos bardziej naukowiec) to z drugim sie ABSOLUTNIE nie zgodze. Czytalem Twoje niektore utwory i uwazam, ze jestes swietna w tym, co robisz. Ale uwaga - np. w dzienniku jako reporter bys NIE WYDOLILA. Oczywiscie na poczatku, bez przeszkolenia, bo jestem PEWNIEN, ze mozna by z Ciebie zrobic dziennikarza gazetowego i to pelna geba.
Ale mysle tez, ze bylabys wowczas mniej surowa w osadach dotyczacych np. posiadanej wiedzy przez dziennikarza na temat, na ktory pisze.
Zalozmy: dostajesz do napisania tekst o reakcjach w srodowisku arabskim w Warszawie zaraz po jakims zamachu, ale procz tego masz napisac notke z wypaku na Nowym Swiecie i jeszcze splodzic infoo odbywajacym sie wlasnie festiwalu orrmianskim.
Uslyszalas o tym o g. 10, deadline jest o 19.
A na nastepny dzien kolejne zlecenia.
Masz w pogardzie reporterow, ktorzy dziennie obstawiaja po kilkaimprez i sie nie znaja nawet na podstawowych rzeczach na temat swiata arabskiego.
Nie musza. Od tego maja fachowcow, ktorych moga wlasnie spytac: A KTO TO JEST SZYITA czy ktostam.
Co innego, gdy jest sie SPECJALISTA w jakies brazny, oczywiscie :)
Ale specjalistow od swiata arabskiego, finansow, energtyki czy polityki krajow afrykanskich trzyma sie w rdakcji po jednym. Max. A czasami trzeba obstawic kilka rzeczy na raz, niektorych mniej waznych. I tam sie wysyla reportera-multizadaniowca. I jak jest dobrym dziennikarzem, przyniesie material, ktory zadziwi nawet waskiego specjaliste, choc sam dziennikarzyna nie ma BLADEGO pojecia o czym bedzie pisal na poczatku rozmowy. Stad moga na poczatku pasc NAIWNE pytania.
Pisalem juz o koledze,ktory wywolal burze, bo zeby uniknac w tekscie powtorzen, zamiast kolejny raz "nietoperz" napisal "gacek". Ja, co za mlyn byl! :)
A jakby ZADZWONIL PO napisaniu tekstu a przed przeslaniem redaktorowi prowadzacemu i przeczytal tekst fachowcowi, uniknalby bledu i licznych listow do redakcji i sprostowan :)
Ale wracajac do glownego watku: tak, srodowisko JEST sfrustrowane, wyscig szczurow jest w tym zawodzie wyjatkowo mocny i bezwzgledny.
ALe to nie znaczy ze wszyscy musza sie poddawac i gryzc na oslep :)
I nawet z dzikich atakow na Ryszarda czy slownych polemik miedzy forumowiczami mozna sie wiele nauczyc :)))))))
:)