Temat: Forum frustratów ?

Ryszard Jakubowski:
Piotr Dankiewicz:
A mówią, że Ryśki to fajne chłopy... ;-)

Tylko co drugi, tylko co drugi...

Tego już nie mówią :) Myśałem, ze jak wszystkie to wysztkie :(Piotr Dankiewicz edytował(a) ten post dnia 29.11.07 o godzinie 15:56

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Piotr Dankiewicz:
Ryszard Jakubowski:
Piotr Dankiewicz:
A mówią, że Ryśki to fajne chłopy... ;-)

Tylko co drugi, tylko co drugi...

Tego już nie mówią :) Myśałem, ze jak wszystkie to wysztkie :(Piotr Dankiewicz edytował(a) ten post dnia 29.11.07 o godzinie 15:56

Wszystkie co drugie... O jednym nawet niedawno film nakręcili...

Temat: Forum frustratów ?

Ryszard Jakubowski:
Piotr Dankiewicz:
Ryszard Jakubowski:
Piotr Dankiewicz:
A mówią, że Ryśki to fajne chłopy... ;-)

Tylko co drugi, tylko co drugi...

Tego już nie mówią :) Myśałem, ze jak wszystkie to wysztkie :(Piotr Dankiewicz edytował(a) ten post dnia 29.11.07 o godzinie 15:56

Wszystkie co drugie... O jednym nawet niedawno film nakręcili...

Nie mów, że o Rysku Ochuckim?!?

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Piotr Dankiewicz:

Nie mów, że o Rysku Ochuckim?!?

No nie. Nakręcili o jakimś RYSIU i ma to być dalszy cią MISIA.

Ale miałem na myśli także film o Ryśku Riedlu.

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Słuchajcie, proponuję, by ten, kto Ryszrada nie lubi, nie zamierza z nim dyskutować, czy nie interesują go jego poglądy - po prostu go ignorował. Mam dość sytuacji, kiedy każda dyskusja schodzi na naszego bohatera. Dobrze byłoby porozmawiać o czymś innym, a nie sprawiać, że pan R. pławi się w samouwielbieniu "bo go czytają". Dajmy już spokój. Zaczepiaczy na ulicy się ignoruje, więc czemu nie można tutaj?
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Forum frustratów ?

Tomek Boguszewicz:
Słuchajcie, proponuję, by ten, kto Ryszrada nie lubi, nie zamierza z nim dyskutować, czy nie interesują go jego poglądy - po prostu go ignorował. Mam dość sytuacji, kiedy każda dyskusja schodzi na naszego bohatera. Dobrze byłoby porozmawiać o czymś innym, a nie sprawiać, że pan R. pławi się w samouwielbieniu "bo go czytają". Dajmy już spokój. Zaczepiaczy na ulicy się ignoruje, więc czemu nie można tutaj?

Przecież nikt tu nikomu nie broni ignorowania. Po co zaraz silić się na montowanie jakichś koalicji anty? Jak mi się nie chce z kimś czy o czymś gadać, to go/coś omijam i tyle.

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Witold F.:
Tomek Boguszewicz:
Słuchajcie, proponuję, by ten, kto Ryszrada nie lubi, nie zamierza z nim dyskutować, czy nie interesują go jego poglądy - po prostu go ignorował. Mam dość sytuacji, kiedy każda dyskusja schodzi na naszego bohatera. Dobrze byłoby porozmawiać o czymś innym, a nie sprawiać, że pan R. pławi się w samouwielbieniu "bo go czytają". Dajmy już spokój. Zaczepiaczy na ulicy się ignoruje, więc czemu nie można tutaj?

Przecież nikt tu nikomu nie broni ignorowania. Po co zaraz silić się na montowanie jakichś koalicji anty? Jak mi się nie chce z kimś czy o czymś gadać, to go/coś omijam i tyle.

A nie lepiej zorganizować jakąś krucjatę? Sława większa, a tej paru ludziom mocno brakuje...

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Witold F.:
Tomek Boguszewicz:
Słuchajcie, proponuję, by ten, kto Ryszrada nie lubi, nie zamierza z nim dyskutować, czy nie interesują go jego poglądy - po prostu go ignorował. Mam dość sytuacji, kiedy każda dyskusja schodzi na naszego bohatera. Dobrze byłoby porozmawiać o czymś innym, a nie sprawiać, że pan R. pławi się w samouwielbieniu "bo go czytają". Dajmy już spokój. Zaczepiaczy na ulicy się ignoruje, więc czemu nie można tutaj?

Przecież nikt tu nikomu nie broni ignorowania. Po co zaraz silić się na montowanie jakichś koalicji anty? Jak mi się nie chce z kimś czy o czymś gadać, to go/coś omijam i tyle.


Nie mówię o krucjacie anty, a o trzymaniu się dyskusji. Jest tu już kilka ciekawych tematów, które zeszły w bok, bo dyskutanci poczuli ze musza wyrazic swoje zdanie na temat Ryszarda. O to biega.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Forum frustratów ?

Tomek Boguszewicz:
Nie mówię o krucjacie anty, a o trzymaniu się dyskusji. Jest tu już kilka ciekawych tematów, które zeszły w bok, bo dyskutanci poczuli ze musza wyrazic swoje zdanie na temat Ryszarda. O to biega.

A nie pomyślałeś, że to właśnie owych dyskutantów bardziej kręciło, niż interesujące tematy? Nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni tematy - na zdrowy rozum - interesujące, czasem bulwersujące i warte przedyskutowania idą w kąt na rzecz zupełnie marginalnych.
"Nie strzelajcie do pianisty":))

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Witold F.:

A nie pomyślałeś, że to właśnie owych dyskutantów bardziej kręciło, niż interesujące tematy? Nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni tematy - na zdrowy rozum - interesujące, czasem bulwersujące i warte przedyskutowania idą w kąt na rzecz zupełnie marginalnych.
"Nie strzelajcie do pianisty":))

Przecież tu CAŁA aktywność forumowiczów sprowadza się do poszukiwania haków na mnie. Więc do każdego zdania, do każdej litery w moim wpisie ZAWSZE się ktoś przychrzani i - na tym się kończ temat. Gdy ktoś nie ma nic do powiedzenia, a chce zabłysnąć, zachowuje się jak były premier czy obecny prezio: poszuka ofiary i wywlecze przeszłość jej pradziadka, żeby wykazać, że ON jest od niej lepszy. TO JEST WŁAŚNIE KLASYCZNY TROLLING. I to jest na tym forum nie tylko tolerowane, ale - apologizowane!!!

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

The ultimate in paranoia is not when everyone is against you but when everything is against you
Joanna Kadłubek

Joanna Kadłubek dziennikarka
społeczna

Temat: Forum frustratów ?

A może to jest taka społeczna straż? Takie dziennikarstwo obywatelskie pilnujące, żeby ktoś kto lubi wypowiadać się jako ekspert we wszystkich tematach nie gadał głupot? :)

Wiecie jak to jest:

"Mądry ustępuje głupiemu. Smutna to prawda - toruje bowiem głupocie drogę do panowania nad światem"
Maria von Ebner-Eschenbach "Aforyzmy"

:) :) :)

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

no to ja polecę cytatem z Toma Waitsa, "the piano has been drinking, not me" :)

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

>

Przecież tu CAŁA aktywność forumowiczów sprowadza się do poszukiwania haków na mnie. >


to jest ciekawe...paru formumowiczów zajmuje sie zgola czyms innym...albo przynajmniej próbuje.
ech.
ja już dziękuję, nawet czytac już nie będę (a z jakiegos zacięcia masochistycznego to robiłam).

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Joanna Kadłubek:
ko ekspert we wszystkich tematach nie gadał głupot? :)

Wiecie jak to jest:

"Mądry ustępuje głupiemu. Smutna to prawda - toruje bowiem głupocie drogę do panowania nad światem"
Maria von Ebner-Eschenbach "Aforyzmy"

:) :) :)

I dlatego, mimo wielu szykan, nie opuściłem tego forum, coby głupota nie czuła się zbyt pewnie w swoich bastionach...

Ekspertem może nie jestem, ale oczekuję w takim razie na NAZWISKA kontrkandydatów.

A poza tym wyrażę swoje zdanie, co mi szkodzi:

Dla mnie dziennikarz, który nie ma WIEDZY w temacie, o którym pisze to ch... nie dziennikarz. Może komuś to BARDZO przeszkadzać, ale porządny dziennikarz przygotowuje się do tematu, zanim go podejmie. Takich dziennikarzy dziś prawie nie ma. Niestety, obecnie 90% pisze o czymś, o czym nie ma bladego pojęcia i TYCH DZIENNIKARZY KREW ZALWEWA, BO BOJĄ SIĘ, ŻE CI Z WIEDZĄ MOGĄ ICH WYKOPAć Z ZAWODU. Dają swoim fryustracjom upust na tym forum przy każdej nadarzającej się okazji i - o dziwo - znajdują poparcie. Stają się GURUSAMI dla podobnych sobie dyletantów.

Tacy "dziennikarze" - gurusi są hipertrollami, które zarzucają trollizm wszystkich, w ich mniemaniu stanowiącym dla nich jakieś zagrożenie.

Apologia dyletanctwa jest więc w tym zawodzie powszechna, co widać jak na dłoni.

EDIT
http://www.goldenline.pl/forum/prawda-o-braku-pracy/17...

Polecam lekturę.Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 30.11.07 o godzinie 11:32
Joanna Kadłubek

Joanna Kadłubek dziennikarka
społeczna

Temat: Forum frustratów ?

Ryszard Jakubowski:

I dlatego, mimo wielu szykan, nie opuściłem tego forum, coby głupota nie czuła się zbyt pewnie w swoich bastionach...

Ciekawie interpretujesz rzeczywistość :)
Ekspertem może nie jestem, ale oczekuję w takim razie na NAZWISKA kontrkandydatów.

Cóż, wiele osób na tym forum (w tym ja) próbowało ci tłumaczyć korzystając z własnej wiedzy i doświadczenia co i jak robisz źle. I co mógłbyś zmienić. No ale trudno dyskutować z kimś, kto niczego nie przyjmuje "do siebie".
Dla mnie dziennikarz, który nie ma WIEDZY w temacie, o którym pisze to ch... nie dziennikarz. Może komuś to BARDZO przeszkadzać, ale porządny dziennikarz przygotowuje się do tematu, zanim go podejmie.

Rysiek, no ja już nie mam czasu i ochoty znów przytaczać wszystkiego co wypisywałeś na tym forum. Ale wielokrotnie wykazałeś się (również we własnych tekstach, które miałam okazję czytać) sporymi brakami w tematach, a także - niestety - dość kiepskim warsztatem. Braki te próbowałeś zastąpić uogólnieniami, a kiedy się nie dało tłumaczyłeś zawsze że przyczyna nie leży po twojej stronie (za krótki termin, brak materiałów, specyfika zamówienia). Wiesz, tak sobie myślę, bo nie chcę cię obrazić - ty masz wiedzę w wielu tematach. Problem w tym, że uważasz, że ta wiedza jest jedyna i ostateczna. I to własne przekonanie chyba najmocniej przeszkadza ci w napisaniu rzetelnego tekstu o czymkolwiek.

Ja nie wiem - może to ta notka w encyklopedii, albo te nagrody które dostałeś tak ci popsuły widzenie rzeczywistości. Ale wybitnie
otrzymane laury ci nie służą.Joanna Kadłubek edytował(a) ten post dnia 30.11.07 o godzinie 12:20

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Joanna Kadłubek:

Cóż, wiele osób na tym forum (w tym ja) próbowało ci tłumaczyć korzystając z własnej wiedzy i doświadczenia co i jak robisz źle. I co mógłbyś zmienić. No ale trudno dyskutować z kimś, kto niczego nie przyjmuje "do siebie".

Przepraszam, a skąd wiesz i te osoby wiedzą CO I JAK ROBIĘ? śledzisz mnie, podsłuchujesz? ABW czy jak? Jak można oceniać coś, czego istnienia można się jedynie domyślać?


Rysiek, no ja już nie mam czasu i ochoty znów przytaczać wszystkiego co wypisywałeś na tym forum. Ale wielokrotnie wykazałeś się (również we własnych tekstach, które miałam okazję czytać) sporymi brakami w tematach, a także - niestety - dość kiepskim warsztatem. Braki te próbowałeś zastąpić uogólnieniami, a kiedy się nie dało tłumaczyłeś zawsze że przyczyna nie leży po twojej stronie (za krótki termin, brak materiałów, specyfika zamówienia).

A jakie jest inne wytłumaczenie? Znasz 3 (słownie TRZY) surowe teksty przed jakąkolwiek adjustacją czy nawet przed KONIECZNYMI zmianami i na tej podstawie wiesz, jak wygląda mój warsztat i jak wyglądają moje pozostałe teksty. O tych na internetowych portalach nawet nie wspomnę, bo nie mam sposobu na udowodnienie, że wiele z nich zostało RADYKALNIE I BEZ MOJEJ ZGODY przerobionych, poskracanych lub wydłużonych... Nawet nie mam jak zmusić właścicieli portali do zamieszczenia sprostowań, bo ci właściciele w d... mają prośby i apele, o ile w ogóle jest z nimi jakikolwiek kontakt. Ocenianie moich tekstów na podstawie szczątkowych, śladowych materiałów, które nie stanowią nawet JEDNEGO procenta moich publikacji to już nawet nie bezczelność. To słowo jest ZA DELIKATNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Wiesz, tak sobie myślę, bo
nie chcę cię obrazić - ty masz wiedzę w wielu tematach. Problem w tym, że uważasz, że ta wiedza jest jedyna i ostateczna. I to własne przekonanie chyba najmocniej przeszkadza ci w napisaniu rzetelnego tekstu o czymkolwiek.

Ta wiedza pochodzi od WYBITNYCH i bardzo WYBITNYCH fachowców, więc może ostateczna nie jest, ale nie ma innej lepszej, przynajmniej na razie. Nie mam obowiązku podawać ich nazwisk, zwłaszcza bez ich zgody, zwłaszcza na forum internetowym. KOMIEC KROPKA. Już kiedyś napisałem, że pewien IDIOTA na takim forum (nie na tym) znieważył pewnego profesora o światowej sławie, na którego prace się powołałem, twierdząc że ten "profesorek" pewno tytuł zdobył tytuły tylko za to, że się zapisał do PZPR. Drugi raz takiego błędu nie popełnię - nie podam nazwisk ani tytułów prac, z których czerpię wiedzę, żeby kolejnym nawiedzonym nie dawać pretekstu do obrażania tych ludzi.

Jeżeli nazywasz "nierzetelnymi" teksty, pisane w oparciu o wiedzę najlepszych specjalistów w danej dziedzinie, z czym NIE WYPADA CI SIE POGODZIĆ, nie mam dalszej przyjemności w utrzymywaniu z tobą jakichkolwiek kontaktów ani dyskutowania z tobą na jakiekolwiek tematy. Jeżeli nazywasz "nierzetelnymi" teksty, pisane na temat, którego dotyczy moja książka, uznana za NAJLEPSZĄ W SWOJEJ KATEGORII, wybacz ale nie mamy o czym rozmawiać. Ani teraz, ani kiedykolwiek. Rób sobie swoje dziennikarzenie po swojemu i trzymaj się ode mnie jak najdalej.

Apologizuj dalej dyletantów.
Joanna Kadłubek

Joanna Kadłubek dziennikarka
społeczna

Temat: Forum frustratów ?

Ryszard Jakubowski:

Przepraszam, a skąd wiesz i te osoby wiedzą CO I JAK ROBIĘ?

Z twoich własnych opowieści na tym forum. Chodzi choćby o słynną sprawę kawiarenek, o twoją prowokację z kupowaniem "trawki", o tysiąc innych historii, które tu przytoczyłeś.
A jakie jest inne wytłumaczenie? Znasz 3 (słownie TRZY) surowe teksty przed jakąkolwiek adjustacją czy nawet przed KONIECZNYMI zmianami i na tej podstawie wiesz, jak wygląda mój warsztat i jak wyglądają moje pozostałe teksty. O tych na internetowych portalach nawet nie wspomnę, bo nie mam sposobu na udowodnienie, że wiele z nich zostało RADYKALNIE I BEZ MOJEJ ZGODY przerobionych, poskracanych lub wydłużonych...

Znam to, co sam wskazałeś i to do czego byłam w stanie dotrzeć sama. Ty sam wskazałeś teksty na portalach, dopiero potem tłumaczyłeś że zostały "przerobione". Sam podesłałeś mi teksty w takiej właśnie formie (to nie kwestia prostej technicznej adjustacji, ale przebudowy całego tekstu i uzupełnienia rażących braków). Szukałam jak inni w internetowych archiwach redakcji, z którymi współpracowałeś, ale tam znalazłam znów bardzo niewiele. Ok - przepraszam że na tej podstawie cię oceniłam, bardzo chciałabym ocenić cię na podstawie innych - dobrych - tekstów. Tylko gdzie ich szukać?
Ta wiedza pochodzi od WYBITNYCH i bardzo WYBITNYCH fachowców, więc może ostateczna nie jest, ale nie ma innej lepszej, przynajmniej na razie. Nie mam obowiązku podawać ich nazwisk, zwłaszcza bez ich zgody, zwłaszcza na forum internetowym.

Tak Ryśku mógłby powiedzieć każdy. Nawet ja mogłabym ci powiedzieć, że ocena twoich tekstów nie pochodzi ode mnie, ale od WYBITNYCH ASÓW dziennikarstwa, a ja się an nią jedynie powołuję. Sęk w tym, że skoro powołujesz się na wybitnych specjalistów, to chyba nie ma się czego wstydzić, zamiast powiedzieć "jest tak i tak" można przecież "zgadzam się z prof. kowalskim, który mówi że jest tak i tak".
Jeżeli nazywasz "nierzetelnymi" teksty, pisane w oparciu o wiedzę najlepszych specjalistów w danej dziedzinie,

Widzisz, z tych tekstów to nigdzie nie wynika. Piszesz je tak, jakbyś sam był autorem wszystkich tez i poglądów.
nie mam dalszej przyjemności w utrzymywaniu z tobą jakichkolwiek kontaktów ani dyskutowania z tobą na jakiekolwiek tematy.

bardzo szkoda że tak stawiasz sprawę. jest mi zwyczajnie przykro. no ale cóż - twój wybór. cześć!

konto usunięte

Temat: Forum frustratów ?

Joanna Kadłubek:
Z twoich własnych opowieści na tym forum. Chodzi choćby o słynną sprawę kawiarenek, o twoją prowokację z kupowaniem "trawki", o tysiąc innych historii, które tu przytoczyłeś.

1. Kupowanie "trawki" - rok 2001 albo 2002 (7 lat temu). JEDEN JEDYNY RAZ dałem się "wrobić" niepoważnej redakcji w robienie wcieleniówki. TY JUŻ WIESZ, ŻE JA TO ROBIĘ CAłY CZAS, ŚREDNIO 365 RAZY DO ROKU.
2. Inne historie. Nie bierzesz pod uwagę, że są one PODRETUSZOWANe, żeby coś ukryć, np. osoby ich faktycznych bohaterów??? Nawet na tym forum każdego z nas obowiązuje tajemnica dziennikarska i naszym PSIM OBOWIAZKIEM jest uniemożliwienie identyfikacji osób, które chcą być anonimowe.

Znam to, co sam wskazałeś i to do czego byłam w stanie dotrzeć sama. Ty sam wskazałeś teksty na portalach, dopiero potem tłumaczyłeś że zostały "przerobione".

Bo nie przeszło mi do łba, że jakiś jeden z drugim s...syn to zrobi!!! Nie sprawdziłe, wrzuciłem linki, bedąc pewnym, że są to ORYGINALNE teksty. Jedyne co z tego wynika to fakt, że trzeba JAK NAJMNIEJ publikować na podejrzanych portalach. Nic więcej.

W moim profilu masz trochę linków do poważniejszych opracowań, ale przecież one nijak nie pasują do narzuconej przez fotumowych gurusów tezy. Po co więc sięgać do prawdy, skoro gurusi wiedzą lepiej i trzeba im robić klakę???

Sam podesłałeś mi
teksty w takiej właśnie formie (to nie kwestia prostej technicznej adjustacji, ale przebudowy całego tekstu i uzupełnienia rażących braków). Szukałam jak inni w internetowych archiwach redakcji, z którymi współpracowałeś, ale tam znalazłam znów bardzo niewiele. Ok - przepraszam że na tej podstawie cię oceniłam, bardzo chciałabym ocenić cię na podstawie innych - dobrych - tekstów. Tylko gdzie ich szukać?

Czy to moja wina, że readakcje KAŻĄ PŁACIĆ za dostęp do materiałów archiwalnych. WPROST akurat podało PRAWIE wszystkie tytuły tekstów, które mi wydrukowano. Dwóch czy trzech brakuje. Dlaczego "Rzepa"podaje tylko jeden tytuł, a nie 6, tego nie wiem. Dlaczego Reader's Digest w ogóle nie podaje linków do tekstów archiwalnych? Dlaczego SE UKRYWA czasy, kiedy był porządną gazetą i miał siedzibę w Al. Jerozolimskich? Wtedy dla nich pisałem, ale jak nigdzie nie ma wzmianki o tych czasach, to jak znajdziesz cokolwiek? Nie ma fizycznie możliwości odnalezienia nawet połowy z tego, co opublkowałem w gazetach. Po raz kolejny okazało się, że internet jest bardzo NIEPEWNYM źródłem informacji. Po co TYLKO z niego korzystasz.

Dalej - pisałem pod WIELOMA pseudonimami w różnych gazetach i o tym wspomniałem. Część z tych tekstów jest w internecie i to całkiem free, inne są na płatnych serwisach... Ale nie mogę ci ani nikomu innemu podać linków do nich, bo tym samym ujawniłbym swoje WSZYSTKIE pseudonimy, a do tego nie mam prawa.

Dalej: wiele gazet, dla których pisałem od 1990 do 2002 roku dziś nie istnieje i nie istnieją ich strony internetowe. Express Wieczorny, stare Życie Warszawy (to z siedziby przy Al. Armii Ludowej), "Scena country" - w której to każdym numerze zamieszczałem nie mniej, niż 4 swoje teksty...

Co więc jest warta ocena na podstawie 1% potrzebnych do oceny informacji? Mniej niż garść piasku...

Tak Ryśku mógłby powiedzieć każdy. Nawet ja mogłabym ci powiedzieć, że ocena twoich tekstów nie pochodzi ode mnie, ale od WYBITNYCH ASÓW dziennikarstwa, a ja się an nią jedynie powołuję. Sęk w tym, że skoro powołujesz się na wybitnych specjalistów, to chyba nie ma się czego wstydzić, zamiast powiedzieć "jest tak i tak" można przecież "zgadzam się z prof. kowalskim, który mówi że jest tak i tak".

Ale nie każdy tak mówi, za to ja TAK MÓWIĘ. Nie wstydzę się, ale NA FORACH INTERNETOWYCH nie będę szargał dobrych imion tych ludzi. Kilka razy paru z nich forumowicze sponiewierali i zgnoili. Dwa razy tego samego błędu NIE POPEŁNIĘ. Internet ma swoje wilcze prawa a ja NIE MAM ZAUFANIA do jego użytkowników.

W każdym moim opublikowanym tekście ZAWSZE jest na zakończenie albo
WYKAZ LITERATURY (chyba, że wydawca sobie nie życzy), albo - podziękowanie informatorom, którzy zgodzą się na podanie ich nazwisk. W KAŻDYM, chyba że redakcja to zdejmie, bo np. musi mieć miejsce na ogłoszenia.


Widzisz, z tych tekstów to nigdzie nie wynika. Piszesz je tak, jakbyś sam był autorem wszystkich tez i poglądów.

A jak mam napisać? Profesor L.M. (inicjały zmienione), który prosił o zachowanie jego danych do wiadomości redakcji, powiedział, że.....
I tak w co drugim akapicie? Przecież tego NIE DA SIĘ doczytać nawet do połowy!!!!!

bardzo szkoda że tak stawiasz sprawę. jest mi zwyczajnie przykro. no ale cóż - twój wybór. cześć!

Tak stawiam sprawę zawsze, kiedy widzę ZŁĄ WOLĘ u interlokutora. Albo - jego niekompetencje, do których u[parcie nie chce się
przyznać. Tu widzę jedno i drugie.

Ocena czyjegoś dorobku na podstawie 1% jego publikacji... A to nawet zabawne. Od dziś będę oceniał ludzi na podstawie PIERWSZEGO wyrazu w ich mailu lub poscie. To też mniej więcej 1% ich tekstu. Nauka nie pójdzie w las!!!
Joanna Kadłubek

Joanna Kadłubek dziennikarka
społeczna

Temat: Forum frustratów ?

Ryszard Jakubowski:

1. Kupowanie "trawki" - rok 2001 albo 2002 (7 lat temu). JEDEN JEDYNY RAZ dałem się "wrobić" niepoważnej redakcji w robienie wcieleniówki. TY JUŻ WIESZ, ŻE JA TO ROBIĘ CAłY CZAS, ŚREDNIO 365 RAZY DO ROKU.

Kupowanie trawki - bez konkretnego finału w gabinecie szefa policji? z wyrzucaniem dowodów do kosza? gdzie tu jest brak powagi redakcji? to twoje błędy.

Tekst o lotnisku - także nieco wcieleniowy - znów: żadnych dowodów, żadnej próby zdobycia komentarza dyrekcji lotniska. Może tam byłeś, a może nie - wszystko zależy WYŁĄCZNIE od tego czy czytelnik ma dobrą wolę ci uwierzyć.

Być może inne "wcielenówki" poszły ci idealnie. Gdzie moge o nich poczytać?
2. Inne historie. Nie bierzesz pod uwagę, że są one PODRETUSZOWANe, żeby coś ukryć, np. osoby ich faktycznych bohaterów???

Mówisz o tekście o kawiarenkach? Czy o tekście w którym opisujesz działalność Byrcyna? Bo ja nie mam pojęcia O CZYM mówisz?
W moim profilu masz trochę linków do poważniejszych opracowań,

mam linki do książek. to zupełnie inna historia. być może jako autor bedekerów jesteś świetny. nie neguję tego.
ale przecież one nijak nie pasują do narzuconej przez fotumowych gurusów tezy.

no nie pasują. bo to książki, a mowa o artykułach prasowych.

Czy to moja wina, że readakcje KAŻĄ PŁACIĆ za dostęp do materiałów archiwalnych. WPROST akurat podało PRAWIE wszystkie tytuły tekstów, które mi wydrukowano. Dwóch czy trzech brakuje. Dlaczego "Rzepa"podaje tylko jeden tytuł, a nie 6, tego nie wiem.

Ile to w sumie tekstów? Kilkanaście... a reszta?
Nie ma fizycznie możliwości odnalezienia nawet połowy z tego, co opublkowałem w gazetach. Po raz kolejny okazało się, że internet jest bardzo NIEPEWNYM źródłem informacji. Po co TYLKO z niego korzystasz.

Bo jest najszybciej. Ale teraz już wiem i jak mnie najdzie ochota to przeszukam sobie stare roczniki SE w bibliotece.
Dalej - pisałem pod WIELOMA pseudonimami w różnych gazetach i o tym wspomniałem. Część z tych tekstów jest w internecie i to całkiem free, inne są na płatnych serwisach... Ale nie mogę ci ani nikomu innemu podać linków do nich,

No tak, rozumiem, szkoda. To znaczy nie rozumiem - bo jeszcze się nigdy i nigdzie nie spotkałam klauzulą aż takiej tajności pseudonimu. Ale może chociaż podaj tytuły czasopism, żebym wiedziała, że gdzieś tam kryje się coś twojego. I żebym wiedziała które redakcje są aż tak restrykcyjne.

Co więc jest warta ocena na podstawie 1% potrzebnych do oceny informacji? Mniej niż garść piasku...

Wszystko zależy jaki to jest 1%. Ty sam wskazałeś mi właśnie taki. Nie miej więc do mnie żalu. Pierwszy wyraz w mailu też wiele mówi - można zacząć od "Szanowny Panie", a można od "Ty ch...".
Ale nie każdy tak mówi, za to ja TAK MÓWIĘ. Nie wstydzę się, ale NA FORACH INTERNETOWYCH nie będę szargał dobrych imion tych ludzi. Kilka razy paru z nich forumowicze sponiewierali i zgnoili.

Ale po Kuligu nie miałeś oporu jeździć? Poza tym nie chodzi o szarganie imion, a wręcz przeciwnie - jawne podparcie się czyimś autorytetem. Tak chyba się często robi w dziennikarstwie. To bardziej dodaje wiarygodności niż opinia wyrażona autorytarnie.
W każdym moim opublikowanym tekście ZAWSZE jest na zakończenie albo
WYKAZ LITERATURY (chyba, że wydawca sobie nie życzy), albo - podziękowanie informatorom, którzy zgodzą się na podanie ich nazwisk. W KAŻDYM, chyba że redakcja to zdejmie, bo np. musi mieć miejsce na ogłoszenia.

Raczej zdejmie, bo nie jest przyjęte w redakcjach, żeby autor pod tekstem dodatkowo dziękował informatorom. Chyba że chodzi o wywiad i dziękuje im za rozmowę.

A jak mam napisać? Profesor L.M. (inicjały zmienione), który prosił o zachowanie jego danych do wiadomości redakcji, powiedział, że.....

To jest złożone zagadnienie. Zazwyczaj profesor zapytany o opinię na temat który jest jego "konikiem" udziela wypowiedzi chętnie i bez zastrzeżeń. No chyba, że profesor wstydzi się tego co mówi, albo obawia - np. krytykując kogoś. Wtedy pisze się "proszący o zachowanie anonimowości pracownik katedry xxx uważa że". Bo pomimo braku personaliów czytelnik wie, że ta opinia wyszła z ust jakiegoś naukowca, a nie spod pióra pismaka. Inna sprawa z tzw. osobami publicznymi - one zgodnie z prawem prasowym zapytane o opinię nie mogą sobie zastrzec anonimowości w tekście. Mogą najwyżej odmówić komentarza. A to też jest ciekawe w tekście że "dziekan xxx odmówił komentowania całej sprawy".
I tak w co drugim akapicie? Przecież tego NIE DA SIĘ doczytać nawet do połowy!!!!!

Wszystko zależy od tekstu. Ale rzadko zdarza się tekst, w którego temacie nikt nie chce się wypowiedzieć jawnie. A nawet wtedy - prosi się o wypowiedź osoby publiczne które (patrz wyżej) muszą to zrobić jawnie.

ale widzisz - to znowu jest tak, że ja ci tłumaczę jak w prosty sposób można pokonać każdą z tych przeciwności, i jak z tym sobie radzą nawet stażyści w mojej redakcji, a ty znajdziesz w tym albo moje dyletanctwo, albo zła wolę. więc może po prostu skończmy tę dyskusję...Joanna Kadłubek edytował(a) ten post dnia 30.11.07 o godzinie 14:29

Następna dyskusja:

zapraszam do forum "Media o...




Wyślij zaproszenie do