Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?

"(...) Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich rozważa ograniczenie dostępu do zawodu dziennikarza. Organizacja zamierza swoje propozycje przedstawić sejmowej komisji kultury i środków przekazu, która ma przygotować nowe prawo prasowe. Politycy propozycji przyklaskują - pisze "Newsweek".
"Pomysł certyfikowania zawodu musimy wziąć pod uwagę, bo to głosy ze środowiska dziennikarzy" - tłumaczy w "Newsweeku" poseł Jan Ołdakowski (PiS), szef tej komisji.(...)"

całość:
http://wiadomosci.onet.pl/1479061,327,item.html

Brak słów...........

konto usunięte

Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?

Niektórzy dziennikarze piszą takie głupoty, wykazując przy tym elementarny brak wiedzy, np. o funkcjonowaniu aparatu urzędniczego, partii, wyborach itp., że ta propozycja wcale nie jest taka bezsensowna.
Dziennikarze mają zbyt duże poczucie bezkarności, niestety. Nie trzeba być może zaraz koncesjonować dostępu do zawodu, ale zmiany w prawie prasowym są konieczne. Jest to stara ustawa (1984 r.), nawet nieujednolicona!
Łukasz T.

Łukasz T. Dziennikarz radiowy,
telewizyjny,
konferansjer, DJ.
Polit...

Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?

oczywiście, że prawo prasowe należy dostosować do obecnych standardów, ale światowych. Ograniczanie dostępu do zawodu to bzdura! W efekcie takiej regulacji może być tak, że powstaną "korporacje" jak w środowisku prawniczym, co nie wpływa wcale korzystnie na dostępność społeczeństwa do pomocy prawnej, a do informacji obywatele mają prawo. Maja też prawo sami zdecydować, czy chcą czytać, słuchać, czy oglądać tego czy innego dziennikarza. Nie wiem czy jakikolwiek cywilizowany i demokratyczny kraj "certyfikuje" dziennikarzy.
Zresztą weryfikacją tego czy ktoś napisał prawdę zajmuje się sąd na życzenie pokrzywdzonego.
Warto natomiast zastanowić się nad ograniczeniem niektórym dostępu do polityki, jak chociażby karanym prawomocnym wyrokiem.
Łukasz T.

Łukasz T. Dziennikarz radiowy,
telewizyjny,
konferansjer, DJ.
Polit...

Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?

.... bardzo spodobał mi się jeden z komentarzy na "onecie" oto on:

Tak tak- premierem może być debil i karany ale dziennikarzem tylko mgr.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?

Ten numer nie przejdzie, już choćby z racji konstytucyjnych przepisów, a także z powodu przepisów europejskich, których - niestety:))) - nie da się wywalić, choćby nie wiem jak się chciało:)))

Pomysł jest taki bardziej kabaretowy, tyle że na poziomie horyzontalnym. Warto jednak pamietać, że takie pomysły się plączą po niektórych betonowych łbach.

A tak naprawdę kryje się za tym umykająca faktyczna reglamentacja i niesforna prasa internetowa.

Twardogłowi z SDP (jest tam taka grupka) trzymali dotąd za twarz całe towarzystwo i to była faktycznie reglamentacja dostępu do zawodu.
Teraz monopol się rozpada z hukiem, więc próbują coś z tego jeszcze uratować.

Próbowali ponad rok temu "zagarnąć" pod swoje skrzydełka - czyt. na smycz - powstającą inicjatywę Stowarzyszenia Dziennikarzy i Mediów Internetowych. Nie udało się.
No, to może spróbować innego sposobu utrzymania władzy nad słowem? No i próbują.

Śmiesznie? Chyba raczej błazeńsko i żenująco. Niemniej fakt taki warto odnotować i o nim pamiętać. Nie pierwszy raz już SDP w ostatnim czasie pokazało swoje credo, jak choćby w sprawie "taśm prawdy".

Kilku "najmądzrzejszych" z zarządu - bo nie cały - wypowiedziało się w imieniu całego SDP. Skutek? Rezygnacja wielu dziennikarzy z członkostwa.


Witold F. edytował(a) ten post dnia 05.02.07 o godzinie 07:38
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Dziennikarze chcą kneblować dziennikarzy?

Pozwolicie Szanowni, że zaprezentuję komentarz redakcyjnego kolegi, któremu raczej nie grozi zamknięcie w dźwiękoszczelnej kabinie z zakazem dostępu do papieru i pióra:)))


"(...) Głupota nie boli

Dowiaduję się właśnie o projekcie ograniczenia dostępu do zawodu dziennikarza tylko dla ludzi z wyższym wykształceniem...
(...)
Dziennikarze są, zawsze byli przedmiotem niechęci podszytej lękiem ze strony władzy. Rękami różnych politycznych wynalazców starała się nieustannie ograniczyć a to dostęp pismaków do informacji, a to prawo do pisania o niektórych tematach, a to - jak dzisiaj - dostęp do zawodu. Władza to było PSL, Samoobrona, dzisiaj dla odmiany - przedstawiciele stowarzyszenia dziennikarzy.

Moi koledzy, z którymi rozmawiałem, proponowali napisanie protestu. Do kogo, pytam , i po co? Protesty wysyła się do ludzi, którzy rozumieją argumenty, którzy pozbawieni są gruczołu głupoty. Tym razem pomysł jest tak idiotyczny, że nie warto protestować.

Zresztą, kto ów protest miałby czytać? Czy władza, która rządzi dziś Polską i ma monopol na mądrość? Przecież jej ludzie mają nie tylko profesury czy doktoraty honoris causa, ale mogliby też - niektórzy - mieć takie właśnie matury.

Ograniczenia konstytucyjne są na szczęście tak wyraźne, że mądrala - pewnie z wykształceniem wyższym, a jakże - na swoim pomyśle poślizgnie się jak na psiej pamiątce. Nawiasem mówiąc, nie znam dziennikarza Bosackiego, ani jego dorobku. A zawód wykonuję od ponad 30 lat, fakt że z przerwami.

Być może pomysł wymierzony jest w konkretne osoby. Na przykład w Jerzego Urbana, który nie ma dyplomu wyższej uczelni. Ale też w Stanisława Tyma, który nie mając wykształcenia wyższego nie będzie już mógł publikować swoich felietonów (felieton to wszak jedna z form dziennikarskiej wypowiedzi, jeśli się nie mylę).

Mam jeszcze inne pytania do redaktora Bosackiego: o jakim to wykształceniu on myśli? Czy wystarczy dyplom np. Międzyregionalnej Akademii Zarządzania Personelem (MAZP) w Kijowie?

Nie wiem także, jak pomysłodawcy potraktują swobodę wydawców w dobieraniu personelu, w tym dziennikarskiego. Pomysł Bosackiego oznacza ograniczenie dla pracodawców.

A co zrobić z mediami internetowymi? Czy publikowanie na własnej stronie, albo w swoim blogu też będzie wymagać okazania się dyplomem? I czy to osobiście redaktor Bosacki będzie sprawdzał, kto ukończył studia, a komu dać mandat za ich brak?

I fundamentalne pytanie na koniec: dlaczego o ustawie rozstrzygającej kwestię poziomu wykształcenia osób, publikujących w mediach, ma decydować jakiś osioł bez dyplomu tylko dlatego, że jest posłem? Za tym pytaniem idzie następne, jakże niebezpieczne: dlaczego w Polsce można być radnym, posłem, senatorem, wicepremierem, a nawet - prezydentem bez konieczności pokazania wyborcom dyplomu Harvarda czy UJ, a dyplom taki mieć trzeba, by gazeta wydrukowała notkę o zderzeniu tramwajów?

Jeśli mnie nie opuściła zdolność logicznego myślenia, wniosek jest prosty, jak budowa cepa: stanowiska polityków wartości wielkiej nie mają, podczas gdy stanowisko młodszego redaktora, nie mówiąc o publicyście czy komentatorze, cieszy się wielkim prestiżem. I szacunkiem nawet owego osła z ławy posła.(...)"

Piotr Rachtan
Magazyn Kontrateksty
http://www.kontrateksty.pl/index.php?action=show&type=...

Następna dyskusja:

Lustracja dziennikarzy: 600...




Wyślij zaproszenie do