Temat: Dziennikarstwo - od czego zacząć
Czuję się wywołany do tablicy :) Potwierdzam swoją radę: mniej ważne, jak się pisze (styl, gramatyka), ważne - co.
Mimo, iż od pięciu lat znam język ukraiński, nadal piszę z błędami, czasem niestylistycznie. Nie przeszkadza to jednak w tym, że pracuję jako korespondent zagraniczny tygodnika "Dzerkało Tyżnia", który jest uznawany za jeden z lepszych mediów w tym kraju. Po prostu redakcja uznaje, że to co piszę jest warte poświęcenia trochę czasu na korektę językową i opublikowania.
Jeszcze gorszy jest mój język białoruski, a nie przeszkadza mi to w publikowaniu w białoruskojęzycznych gazetach (np. Niwa). Jeżeli napiszę coś mądrego, redaktor poświęci te 20 minut i przeredaguje.
A mój słowacki to już w ogóle tragedia. A jednak też zdarzyło mi się napisać do prestiżowego słowackiego miesięcznika i usłyszeć słowa, żebym się nie przejmował poprawnością ortograficzno-stylistyczną, bo redakcja jest w stanie to szybko i skutecznie poprawić.