Izabella
Jarska
dziennikarz, piszę o
kulturze
Temat: Dziennik szantażuje Katarynę
Karolina Przesmycka:Proszę wybaczyć, ale nie zgadzam się z Panią. Czy Pani czytała tekst Kataryny, na który tak oburzył się syn Ministra Czumy? Albo inne teksty tej autorki? Chyba nie - bo wtedy wiedziałaby Pani, że nie ma tam stwierdzeń, które można by uznać, za obelżywe lub sformułowane na tyle kategorycznie, że wymagają procesu o zniesławienie (dodam, że nie oceniam tutaj czy Kataryna miała rację, czy nie, chodzi mi wyłącznie o zasadę). I moim zdaniem straszenie sądem w takim przypadku w połączeniu z domaganiem się ujawnienia jej tożsamości owszem pachnie na mile, ale właśnie zamachem na wolność słowa. Tyle, że skierowanym tak, gdzie zwycięstwo wydaje się łatwe. bo z bogatymi i wyposażonymi w sztab prawników mediami trudniej jest zadrzeć. Piszę to ze smutkiem, bo jak już mówiłam, miałam sporo sympatii dla Ministra Czumy.
Przecież to nie o wolność słowa chodzi, ani żadne inne wzniosłe idee - to są ewidentne rozgrywki wewnątrz jakiegoś towarzystwa, a ta pani jest najwyraźniej osobą z tego towarzystwa. Gdyby tak nie było - dlaczego do tej pory nikt z tych urażonych jej opiniami nie wytoczyłby jej procesu? Ustalenie tożsamości internauty nie jest trudne, szczególnie dla prokuratury. Wszystko to pachnie na kilometr praniem własnych brudów i nie ma co w to Leszczyńskiego mieszać ;)