Temat: Dyskryminacja mediów internetowych
widzę że było na wątku ciepło ;P Ale że z Jarkiem STARAM SIE rozmawiać merytorycznie, a mnie trudno podpuścić i zdenerwować, chetnie się wypowiem
Jarosław Zieliński:
No widzę że tu dochodzę do ściany.
No niestety, mam podobne wrażenie :(
A reporterke uważam za sól dziennikarstwa.
Sól służy do przyprawienia czegoś i nie należy ej mylić z jedzeniem.
Polecam coś takiego: http://pl.wikipedia.org/wiki/Metafora ;)
I zrozumieć. I próbować jeśli nie używać w dyskusji, to chociaż rozumieć ;P
A że nie ma dokładnej definicji tego zawodu
Właśnie ją sobie wymyśliłeś. jest niedyskutowalna, podobnie jak twoja definicja ataku osobistego twojego moderatora na członka grupy.
ad 1: pokaż, gdzie sobie wymyśliłem (zacytuj), bo mnie się wydaje, że staram się tylko nakreślić (i to z grubsza) pewne zarysy, a nie dokładna definicję.
Ergo: nie wymyśliłem, co mi zarzucasz.
ad 2. nie ma dokładnej definicji ataku ad personam. Ale niektorzy ludzie znają granice, których nie przekraczają. Ty wszystko próbujesz podciągnąć pod sztywne reguły, przepisy itd, ale ich nie ma w tym przypadku.
Współczuję.
Przepraszam - czego. Czy tego, że nie czuje sie alfą i omegą, tylko próbuję dyskutować i wyrazam swoje przemyslenia i WĄTPLIWOŚCI (w tym przypadku że definicje są sztuczne i nieżyciowe)?
Pisanie artykułów przez specjalistów jest całkiem normalnym zjawiskiem. Ne każdy kto publikuje w gazecie jest dziennikarzem.
Uf :)
Znów znajdujemy jakieś szczątki porozumienia (i znajomości tematu) :)
:)
Natomiast ty sobie ubzdurałeś, że każdy kto prowadzi bloga nie jest dziennikarzem.
Bzdura. Nadinterpretacja.
Nigdzie nie użyłem TAKIEGO wyrażenia.
Ja cały czas tylko twierdzę, że bycie blogerem nie oznacza, że jest sie dziennikarzem.
dowód: najsłynniejsze blogi:
http://emo-martynka.blog.onet.pl/
http://dodathequeen.prv.pl/
http://palikot.blog.onet.pl/
http://www.kominek.in/
i tak dalej.
Nie uważam ich za dziennikarzy.
No to weźmy to:
http://kataryna.blox.pl/html
albo to:
http://www.azraelk.eu/
tudzież:
http://samcik.blox.pl/html
ewentualnie:
http://antyweb.pl/
względnie:
http://brutto.tumblr.com/
czy też:
http://quentin.blox.pl/html
alternatywnie:
http://blogdebart.pl/
i tak dalej.
Czy to dziennikarstwo?
Nie, nie, nie i jeszcze razy nie!!!
To mniej lub bardziej mądre wywody, przemyślenia i własne, nieweryfikowane przez nikogo prócz autora wrażenia. Inaczej mówiąc - sztambuch. Zamiast w pamietniczku - w sieci.
Ot - zmieniły się czasy, to zmieniły sie i sposoby wyrażania myśli ;)
BTW: natomiast pisanie słów:
Natomiast ty sobie ubzdurałeś, że każdy kto prowadzi bloga nie jest dziennikarzem.
To czysta nadinterpretacja wskazująca osobowość, która a`priori nie nadaje sie i to dożywotnio na dziennikarza. Który ma OPISYWAĆ rzeczywistość, a nie ją KREOWAĆ.
O, czyli mamy ograniczenie numer 2: musi być reporterem i musi być członkiem redakcji. A musi też w niej pracować na etat?
1. czy znasz definicvje słowa reporter?
2. czy znasz definicję słowa dziennikarz?
3. Czy znasz jakiegoś DZIENNIKARZA, który jest alfą i omega w SWOJEJ WLASNEJ redakcji? sam jest reporterem, fotoreporterem, redaktorem itd? Mozesz mi pokazać takie media?
:D :D :D :D
4. kim więc wg Ciebie jest DZIENNIKARZ? proszę, przedstaw SWOJE przemyślenia (tudzież WLASNĄ definicję, które tak kochasz :P), chętnie podyskutuję :P
Odpowiedzialność szeregowego dziennikarza za funkcjonowanie redakcji pominę milczeniem.
Why?
Masz jakieś doświadczenia?
Bo ja mam :P
Mnie gówno obchodzi, ile i w jakiej formie dostaje dziennikarz. Wymagam od niego informowania mnie, tak jak od moderatora grupy wymagam pilnowania porządku, a nie robienia burdelu.
Nerwy - widzę - puszczają ;P
A merytorycznie: dziennikarz jest od OPISYWANIA rzeczywistości, a nie jej kreowania.
A felieton, blog, pamietnik, sztambuch nie jest dziennikarskim opisem ;)
To powiedz mi kto kojarzy się z postacią żołnierza. Na przykład ktoś z kompanii moździeży nie, a podający amunicję do karabinu maszynowego - tak?
To Ty podałeś przykład żołnierza.
Ja napisałem, z kim mi się żołnierz nie kojarzy. Koszarowy ciura, jak wspomniany przeze mnie mechanik samochodowy, kucharz i jego pomocnicy, kierowca cysterny czy magazynier jakoś mi sie z walczącym żołnierzem nie kojarzy.
DOMYSLAM sie (a nie wmawiam CI!), że wg Ciebie żołnierzem jest każdy, kto nosi mundur.
Ok, wg TAKICH kryteriów, korekta, łamacz czy sekretarka lyb handlowiec w redakcji też jest dziennikarzem. Otóż nie!!!
(choć zdziwiłbyś sie, jak TACY własnie ludzie wpływają na reporterów i redaktorów, a przez to na całokształt ich pracy, ale... to trzeba PRZEZYC, a nie teoretyzować ;P)
Media coraz częściej cytują blogerów.
Ale nie w najważniejszych sprawach.
A jakie to są najważniejsze sprawy? Mamy ograniczenie numer trzy? Reporter na etacie redakcji piszący o ważnych sprawach? Dla mnie ważne sprawy są inne niż dla ciebie, w to nie wątpię.
Ok, zlapaleś mnie za slowo.
Punkt dla Ciebie za erystykę ;)
Ad rem:
Chodzilo mi o to, że blogerzy raczej rzadko (!) są wiarygodnym zrodlem informacji ciaglej, czyli biezacej.
Chodzi mi o to, że np. bloger piszacy np. o archeologii (bedacy tez archeologiem, ktory dokonal waznego odkrycia) mogl napisac cos naprawde waznego i media rzuca sie na to jak sępy. Ale blog tego archeologa nadal pozostaje BLOGIEM, a nie jednym z mediów!!!
Czy teraz sie wyrazilem jasno?
Czy taki kierowiec, którego głos słychać na ogólnopolskiej antenie, a często podane jest jego imię jest wg Ciebie dziennikarzem?
To jest odpowiednik listu do redakcji.
Nie!!!
Bo on nie pisze "droga redakcjo, oddałam mu sie, a on mnie nie kocha" albo "nieprawdą jest co opisał dziennikarz Iksiński", tylko nadaje KONKRETNĄ informację!!! Na równi z dziennikarzem-reporterem!!!
A to, DLACZEGO sie takie "materialy" puszcza, to inna sprawa i mylenie "trafik" od kierowców równych siłą przekazu reporterskiej robocie z "listem do redakcji", jak to nazwałeś, świadczy tylko o tym, że KOMPLETNIE nie znasz redakcyjnych (a nie już konkretnie "dziennikarskich" czy reporterskich tudzież redaktorskich) tricków. ;P Dla ułatwienia podam - chodzi o interaktywność (raz) i o uwiarygodnienie (dwa) i szereg innych rzeczy ;P
Lotnik to jedna z wielu specjalności żołnierza słuzącego w lotnictwie wbrew pozorom, podobnie jak reporter w dziennikarstwie.
i trym się właśnie różnimy.
Dziennikarzem jest DLA MNIE osoboa ZDOBYWAJĄCA materiał (bo najczęściej tak się o tym zawodzie myśli), a nie redagująca albo felietująca. Dla mnie dziennikarzem nie jest redaktor onetu czy interii, tylko sępem, żerującym na pracy reportera.
A najwyższa forma dziennikarstwa, jaką jest redaktor/wydawca w redakcji takiej jak wysokonakłdowa gazeta, radio o słuchalności powyżej 1 proc czy telewizji o podobnej oglądalności to inna para kaloszy. Zbyt trudna dla pojecia dla ośob, które nie były nigdy reporterem.
A felietony, owszem - są forma dziennikarstwa. Ale nie wiodącą.
Za to blog z dziennikarstwem nie ma NIC wspólnego ;)
Jarosław Zieliński
Ja nie muszę za każdym razem powtarzac swojej nazwy.
;)