konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Każdy z nas może trafić do paki i to nie za przestępstwo, a za to, że napisze prawdę i trafi na drania, który udowodni, że ta prawda to fałsz. Co przyjdzie mu nadzwyczaj łatwo: dla sądów dziennikarze należą do najmniej wiarygodnych grup społecznych. Wystarczy, że mafiozo *(czytaj: polityk, biznesmen, aferzysta) przyprowadzi czterech swoich "żołnierzy", którzy bez przymusu (no bo nikt ich na sali sądowej nie będzie torturował, a co po za nią, tego sąd nie musi widzieć) poświadczą, że w czasie, o którym pisze dziennikarz, ich mocodawca był w Ameryce Południowej, a nie ma biletu lotniczego dlatego, że udał się tam na pokładzie własnego jachtu. I dziennikarz SIEDZI!!!

Tak postanowił Trybunał Konstytucyjny aż przy trzech głosach odrębnych, w tym przewodniczącego składu, Safjana.

Więcej na ten temat:
http://www.wirtualnemedia.pl/blog/index.php?/authors/7...Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 03.12.07 o godzinie 17:04
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Czeka nas paka.

Jeżeli kiedykolwiek mnie za coś zamkną to mam nadzieje że mój zakład będzie w innym województwie niż autora tego tematu, pozdrowienia dla aferzysty, biznesmena i polityka

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Marcin Świerczek:
Jeżeli kiedykolwiek mnie za coś zamkną to mam nadzieje że mój zakład będzie w innym województwie niż autora tego tematu, pozdrowienia dla aferzysty, biznesmena i polityka


A czy wy umiecie normalnie pogadac, czy tylko umiecie pokazywać jakie to wy kozaczki jestescie...

Niestety tym razem Rysiek ma racjęWojciech Stepaniuk edytował(a) ten post dnia 04.12.07 o godzinie 07:31

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Wojciech Stepaniuk:
Marcin Świerczek:
Jeżeli kiedykolwiek mnie za coś zamkną to mam nadzieje że mój zakład będzie w innym województwie niż autora tego tematu, pozdrowienia dla aferzysty, biznesmena i polityka


A czy wy umiecie normalnie pogadac, czy tylko umiecie pokazywać jakie to wy kozaczki jestescie...

Niestety tym razem Rysiek ma racjęWojciech Stepaniuk edytował(a) ten post dnia 04.12.07 o godzinie 07:31

Co się czepiasz człowieka, Chciał zabłysnąć a inaczej nie potrafił, więc zabłysnął i pewno zostanie bohaterem tego forum, bo komuś dokopał już w pierwszym wejściu do dyskusji. Ale on dokopał sam sobie, tyle że jeszcze o tym nie wie.
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Czeka nas paka.

Ryszard Jakubowski:
[..]Ale on dokopał sam sobie, tyle że jeszcze o tym nie wie.

Czy ja o czymś nie wiem?? Proszę śmiało pisać.

Panie Ryszardzie, nie było moim zamiarem w żadnym razie Panu "dokopać", zwyczajnie od czasu do czasu mam ochotę coś ciekawego na tym forum przeczytać, znaleźć. Niestety niema jak, godzinami trzeba przebijać sie przez dziesiątki stron, zapełnionych wynurzeniami wcale niezłego dziennikarza(i to wcale nie jest ironia) o tym jaki to świat jest zły, pełen okropnych wydawców, aferzystów i w ogóle nieznających się na niczym amatorów którzy trzęsą rynkiem. Naprawdę ja już tylko czekam aż opublikuje Pan podwaliny pod własną, "autorską" spiskową teorię dziejów. W to wszystko w tą wizje totalnej beznadziejności wpisuje sie ten temat, merytoryczność Pańskiego posta była zerowa, powołuje się Pan na wpis do Bloga innego dziennikarza sprzed ponad roku, dziennikarza który w omawianym wpisie powołuje się na orzeczenie TK z 30.10.06, czy to jest profesjonalizm?? Czy Pan sprawdził materię problemu zanim, zaczął szkicować niewiarygodne scenariusze w których pojawiają sie naraz: mafioso(w różnej formie), jego "żołnierze"(którym ponoć grożono),prywatny jacht, Ameryka Południowa i bogu ducha winny dziennikarzyna. Jeżeli profesjonalne dziennikarstwo opiera się na czerpaniu wiedzy z drugiej ręki i ciągłym konfabulowaniu to coś jest nie tak.

Postanowiłem więc sięgnąć do źródła.

Orzeczenie TK traktowałem wybiórczo, w całości na http://www.trybunal.gov.pl/omowienia/documents/P_10_06...

w punktach: 3-6 podkreślono wyraźnie wagę wolności słowa w państwie demokratycznym

punkt 7-8: Waga godności człowieka

punkt 9: "Wolności słowa (art. 54 ust. 1 Konstytucji) nie przysługuje domniemanie pierwszeństwa ochrony przed innymi wolnościami i prawami, w tym przed prawem do ochrony czci i dobrego
imienia oraz życia prywatnego i rodzinnego (art. 47 Konstytucji). O preferencjach ustrojodawcy świadczy to, że wartości wymienione w art. 47 – w odróżnieniu od wolności słowa – są chronione przez tzw. prawa niederogowalne, tj. takie, których nie można ograniczyć
nawet w stanie wojennym i wyjątkowym (art. 233 ust. 1 Konstytucji). Wiąże się to z integralnym związkiem czci i dobrego imienia z godnością człowieka..."

Punkt 14: "Ryzyko skazania za zniesławienie, czy choćby otrzymania statusu oskarżonego, może wpływać hamująco na prowadzenie debaty publicznej (zjawisko „efektu mrożącego”), a w związku z tym również na dostęp społeczeństwa do informacji, co jest zjawiskiem niepożądanym w państwie demokratycznym. Niemniej jednak fakt, że ściganie przestępstwa zniesławienia odbywa się z oskarżenia prywatnego (art. 212 § 4 k.k.), jak również praktyka
stosowania zaskarżonych regulacji świadczą o tym, że badane przepisy nie są instrumentem nadmiernej czy dyktowanej politycznymi względami represji, a także nie prowadzą do nieproporcjonalnych ingerencji w wolność słowa.

Punkt 15: "To, że w państwie demokratycznym prasa odgrywa rolę fundamentalną, nie przesądza o tym, iż każdy, kto dokona zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania,
powinien korzystać z szerszej ochrony. Przeciwnie, tego typu zniesławienie powoduje większy rozmiar szkód, niż zniesławienie dokonane w innej formie. Zaostrzenie odpowiedzialności
karnej za zniesławienie „medialne” jest więc uzasadnione."

Orzeczenie TK traktowałem wybiórczo wiem że należy je rozpatrywać jedynie w całości ale te fragmenty jak dla mnie świadczą o tym że wolność słowa nie jest zagrożona, to że na pierwszym miejscu stawiamy ludzką godność nie oznacza że bijemy tym w dziennikarzy, musi być jakaś hierarchia poza tym krzyczenie i tupanie na TK mija się z celem ponieważ w punkcie 16 czytamy:

"Dobór właściwych środków zapobiegania i zwalczania przestępczości jest w zasadzie sprawą ustawodawcy. To bowiem ustawodawca jest w pierwszym rzędzie odpowiedzialny za realizację celów państwa, do których należy zapewnienie bezpieczeństwa obywateli, obejmującego
ochronę przed zamachami na ich godność, wolność i własność (art. 5 Konstytucji). Ingerencja TK w tym zakresie byłaby uzasadniona, gdyby ustawodawca wprowadził takie kary, których rodzaj lub wysokość naruszałyby postulat zachowania proporcji między
reakcją prawną i wywołującym ją stanem faktycznym, wynikający zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 in fine Konstytucji)"

Aha i jeszcze jedno, czy Pan uważa dziennikarzy za "święte krowy"? za nierzetelność sie płaci!! Jeżeli ktoś o mnie napisze coś kłamliwego i nie będzie potrafił tego udowodnić w sądzie to nie jest dziennikarzem tylko bajkopisarzem!!! Dlatego nie widzę powodu dla którego prawo do wolności słowa(które nie jest tylko dla dziennikarzy) miałoby stać przed moim przyrodzonym do godności!!

Pozdrawiam i liczę na więcej konkretów w przyszłości.Marcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 05.12.07 o godzinie 18:20
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czeka nas paka.

Marcin Świerczek:
Aha i jeszcze jedno, czy Pan uważa dziennikarzy za "święte krowy"? za nierzetelność sie płaci!! Jeżeli ktoś o mnie napisze coś kłamliwego i nie będzie potrafił tego udowodnić w sądzie to nie jest dziennikarzem tylko bajkopisarzem!!! Dlatego nie widzę powodu dla którego prawo do wolności słowa(które nie jest tylko dla dziennikarzy) miałoby stać przed moim przyrodzonym do godności!!

Pozdrawiam i liczę na więcej konkretów w przyszłości.Marcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 05.12.07 o godzinie 18:20

Fakt, rzeczywiście potraktowane wybiórczo, a cały ten wywód to jest właśnie bajkopisarstwo. Proponuję kilka wycieczek na tego rodzaju rozprawy i włożyć nieco pracy w poznawanie szczegółów, a być może oczy się otworzą nieco szerzej.

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Witold F.:

Fakt, rzeczywiście potraktowane wybiórczo, a cały ten wywód to jest właśnie bajkopisarstwo. Proponuję kilka wycieczek na tego rodzaju rozprawy i włożyć nieco pracy w poznawanie szczegółów, a być może oczy się otworzą nieco szerzej.

Dziennikarz nie ma żadnych szans... Wystarczy, że opisany przez niego aferzysta powie, że dziennikarz zażądał od niego pieniędzy za nieopublikowanie tekstu i na świadka powoła żonę i córkę i dziennikarz jest ujajany po same uszy. Bo on robił z tym menelem wywiad SAMOTNIE i nawet gdy nagrywał, zawsze męt powie, że WIDZIAŁ, jak pismak wyłączył magnetofon w chwili, kiedy żądał łapówki. I po pismaku.
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Czeka nas paka.

Z zamykaniem dziennikarzy za slowo, jest tak jak z pisaniem o PIS-ie, ze za jego rzadow doszlo do ograniczania demokracji. Prawda jest troche inna. PIS zadnej demokracji nie ograniczał, a dziennikarzy za slowo sie nie zamyka.
Zaraz pewnie uslysze kazus Marka.Tylko, ze obaj dobrze wiemy, ze prawda medialna, a prawda rzeczywista w tej sprawie byly troche inne.
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Czeka nas paka.

Ryszard Jakubowski:
Witold F.:

Fakt, rzeczywiście potraktowane wybiórczo, a cały ten wywód to jest właśnie bajkopisarstwo. Proponuję kilka wycieczek na tego rodzaju rozprawy i włożyć nieco pracy w poznawanie szczegółów, a być może oczy się otworzą nieco szerzej.

Dziennikarz nie ma żadnych szans... Wystarczy, że opisany przez niego aferzysta powie, że dziennikarz zażądał od niego pieniędzy za nieopublikowanie tekstu i na świadka powoła żonę i córkę i dziennikarz jest ujajany po same uszy. Bo on robił z tym menelem wywiad SAMOTNIE i nawet gdy nagrywał, zawsze męt powie, że WIDZIAŁ, jak pismak wyłączył magnetofon w chwili, kiedy żądał łapówki. I po pismaku.


Byl Pan kiedys na chociaz jednej rozprawie? KAzdy sad pyta swiadka czy jest spokrewniony z ktoras ze stron. To raz. Slowo przeciw slowu to troche marny argument by kogoś zamykać. Tekst za lapowke, hehe. Nie dostal kasy, wiec mnie obsmarowal.To jest science fiction taka linia obrony.Taki scenariusz trzeba udowodnic, czyms wiecej niz zeznaniami wlasnej córki.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czeka nas paka.

Kamil Sakałus:
Z zamykaniem dziennikarzy za slowo, jest tak jak z pisaniem o PIS-ie, ze za jego rzadow doszlo do ograniczania demokracji. Prawda jest troche inna. PIS zadnej demokracji nie ograniczał, a dziennikarzy za slowo sie nie zamyka.
Zaraz pewnie uslysze kazus Marka.Tylko, ze obaj dobrze wiemy, ze prawda medialna, a prawda rzeczywista w tej sprawie byly troche inne.

Co tu ma piernik do wiatraka? Kolejne teorytezowanie i porównania pasujące mniej więcej tak, jak świni siodło. Co tu ma do rzeczy PiS, co tu ma do rzeczy sprawa Marka, jedna z dziesiątków podobnych spraw na tle art. 212 KK.
Mąka pszenna i krupczatka - i to maka i to mąka. Tylko pytanie czy to faktycznie to samo.
To są takie, za przeproszeniem, pierdołki byle coś powiedzieć.
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Czeka nas paka.

Witold F.:

Fakt, rzeczywiście potraktowane wybiórczo, a cały ten wywód to jest właśnie bajkopisarstwo. Proponuję kilka wycieczek na tego rodzaju rozprawy i włożyć nieco pracy w poznawanie szczegółów, a być może oczy się otworzą nieco szerzej.

Nie wiem gdzie popełniłem błąd w moim wybiórczym wywodzie. Może czytać nie umiem ze zrozumieniem? Pan natomiast doskonale wie o co chodzi, świetnie czyta między wierszami, jest obyty z wykładnią prawa i widocznie jasne jest dla Pana to czego ja nie potrafię(nie chcę?) dojrzeć czyli tego że przed sądem każdy dziennikarz jest udupiony, choć by nie wiem jak dobrze i rzetelnie był przygotowany nie da rady przed zmasowanym atakiem sił zła. Szkoda tylko że konkretów brak.
Kamil S.

Kamil S. redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...

Temat: Czeka nas paka.

Witold F.:
Kamil Sakałus:
Z zamykaniem dziennikarzy za slowo, jest tak jak z pisaniem o PIS-ie, ze za jego rzadow doszlo do ograniczania demokracji. Prawda jest troche inna. PIS zadnej demokracji nie ograniczał, a dziennikarzy za slowo sie nie zamyka.
Zaraz pewnie uslysze kazus Marka.Tylko, ze obaj dobrze wiemy, ze prawda medialna, a prawda rzeczywista w tej sprawie byly troche inne.

Co tu ma piernik do wiatraka? Kolejne teorytezowanie i porównania pasujące mniej więcej tak, jak świni siodło. Co tu ma do rzeczy PiS, co tu ma do rzeczy sprawa Marka, jedna z dziesiątków podobnych spraw na tle art. 212 KK.
Mąka pszenna i krupczatka - i to maka i to mąka. Tylko pytanie czy to faktycznie to samo.
To są takie, za przeproszeniem, pierdołki byle coś powiedzieć.
Pierdołki mozna nazwac straszenie dziennikarzy, ze pojda do wiezienia za slowo, ze ich gangsterzy pomowia, ze ich ktos oskarzy na podstawie zeznac corki. Sam pracuje w mediach i pewnie jak inni powinienem krzyczec, ze slynny art. 212 kk to zamach na wolnosc slowa, kneblowanie ust, etc...Tylko, ze to bylaby polprawda. Oczywiscie, tego artykulu w kodeksie karnym nie powinno byc, a sprawy o pomowienie powinny toczyc sie z oskarzenia prywatnego w procesie cywilnym. Tak, zgadzam sie, tak powinno byc, ale nie jest. Jednak nie powoduje to we mnie strachu przed pojsciem siedziec. Takiego strachu nie mam ja, ani zaden z moich kolegow.
A kazus Marka powoluje wlasnie po to, by pokazac, ze zrobiono z niego ikonę walki o wolnosc slowa. Tylko, ze kazdy kto przesledzil dokladnie ta sprawe wie, ze ten pan napisal wierutne bzdury, nie przeprosil, nie wykonal orzeczenia sadu. Koledzy redaktorzy, troche mniej buty i uwazania, ze jestesmy ponad wszystkimi, ponad prawem i w imie wolnosci slowa mozemy pisac kazda bzdure, kazdego oczernic, kazdego znieslawic, a sprostowanie wydrukowac w formie listu od zainteresowanego na stronie z ogloszeniami towarzyskimi, bez slowa przepraszam od redakcji. Takie zachowanie podwaza po prostu wiarygodnosc mediow i powoduje, ze ludzie mowia rzeczy w stylu "ale tam bzdury pisza" "pisze o wydarzeniu o ktorym slyszal przez telefon" "bajkopisarze" "jest prawda i sa gazety".
Ostatnio - chociaz nie mi osobiscie, ale mlodemu praktykantowi - zdarzylo mi sie oskarzyc nie tego czlowieka o pewien wyskok. Wydrukowalem sprostowanie, przeprosiny, pod ktorymi sie podpisalem imieniem i nazwiskiem. I nie na 109 stronie, ale na trzeciej. Slowo przepraszam przechodzi mi przez usta.

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Ryszard Jakubowski:

Dziennikarz nie ma żadnych szans...

No ja też myślę, że to jednak mocne czarnowidztwo. Po pierwsze dziennikarz przygotowując tekst opiera się na informacjach. Różnych. Potwierdzonych w kilku źródłach. Zwłaszcza teksty aferalne muszą być oparte na mocnych dowodach. Tak więc jeśli już publikuje tekst, to zazwyczaj mijanie się z prawdą można zarzucić najwyżej osobom, na które się powołuje w tekście. Tak więc dany mafiozo może sobie próbować dorabiać alibi, ale dużo zależy od dowodów zebranych przez dziennikarza.

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Michał Piotrowski:
Ryszard Jakubowski:

Dziennikarz nie ma żadnych szans...

No ja też myślę, że to jednak mocne czarnowidztwo. Po pierwsze dziennikarz przygotowując tekst opiera się na informacjach. Różnych. Potwierdzonych w kilku źródłach. Zwłaszcza teksty aferalne muszą być oparte na mocnych dowodach. Tak więc jeśli już publikuje tekst, to zazwyczaj mijanie się z prawdą można zarzucić najwyżej osobom, na które się powołuje w tekście. Tak więc dany mafiozo może sobie próbować dorabiać alibi, ale dużo zależy od dowodów zebranych przez dziennikarza.

A jednak to dziennikarz odpowiada za to, że dał się informatorom wprowadzić w błąd.. Oni zawsze pozostaną bezkarni, bo NIC ich nie obliguje do mówienia prawdy podczas rozmowy z pismakiem.

A co do szans dziennikarza: proszę przypomnieć sobie cassus tow. Kwaśniewskiego, Ałganowa i dwóch bardzo wiarygodnych informatorów, którzy, postraszeni czy przekupieni, wycofali się z tego, co niemal pod przysięgą opowiadali dziennikarzom. I co? Komu dano po uszach? Im, czy dziennikarzom i naczelnemu (panu Wołkowi)? A jaka była prawda? Dziennikarz nawet nie mógł ujawnić danych personalnych swoich informatorów, choć go do tego zmusił sąd wyrokiem SPRZECZNYM z prawem prasowym. Kto więc wygrał? Ci, co napisali prawdę, czy ci co oskarżyli ich o kłamstwa?

I kto tu mówi o równych szansach?

EDIT

Wspomniene prawo prasowe i dobre obyczaje pozbawiają dziennikarza wielu mechanizmów obronnych. Między innymi z powodu obowiązku zachowania tajemnicy dziennikarskliej nie ma on MORALNEGO PRAWA ujawnić tych świadków, którzy mogą na jego korzyść świadczyć. NA TYM POLEGA PROBLEM, a nie na tym, czy za bandziorem/aferzystą będzie świadczyć jego ciotka czy "przypadkowi" ludzie - w rzeczywistoście członkowie jego bandy/koterii.

A tak na marginesie: to mnie oskarżono o wymuszanie zapłaty za nienapisanie tekstu. Do sprawy jednak nie doszło - oskarżający wycofali oskarżenie bo zlękli się, że na rozprawie może ujrzeć światło dzienne więcej ich szwindli, niż w moim tekście.Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 07.12.07 o godzinie 11:15
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Czeka nas paka.

Kamil Sakałus:
imieniem i nazwiskiem. I nie na 109 stronie, ale na trzeciej. Slowo przepraszam przechodzi mi przez usta.

Mnie też, wyobraź sobie, ale nie wtedy, gdy wiem, że mam rację i nie mam za co przepraszać, Przeciwnie, w normalnym kraju za przedstawione dowody - materialne i urzędowe - urzędnik poszedłby do paki, a nie dziennikarz. I nie o sprawę Marka mi chodzi, bo to była hucpa z udziałem paru grup interesów. a Marek nie poszedł do pudła za to, że nawypisywał bzdur, tylko za to, że za nie nie przeprosił.
Tylko co zrobić w sytuacji, gdy to "pomówiony" w żaden sposób nie potrafi przedstawić żadnego dowodu, że opis procedur nie był sfałszowany, przeciwnie - wspomniane dowody świadczą, że procedura postępowania administracyjnego była sfałszowana i to zostało wykazane.

Mało tego, zarzuty, nim ukazały się w postaci artykułu najpierw postawione zostały zainteresowanym urzędnikom, a także wielu innym funkcjonariuszom publicznym z zapowiedzią ich opublikowania.

Reakcja? Cisza ze wszystkich stron. Artykuł poszedł, akt oskarżenia pojawił się po pół roku i to prywatny i to tylko od jednej osoby, choć byle dureń wie, że nie ma takiej procedury w postępowaniach administracyjnych, w których udział bierze tylko jeden urzędnik?

A dokumentacji postępowania jak nie było, tak nie ma, bo została znisazczona przez tychże właśnie urzędników. Jedynym argumentem jest "wszystko było zgodne z prawem a dziennikarz kłamie".
Tak odmiana "nie, bo nie".

Hę? I coż znawcy tematu na taki pasztet?

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Właśnie mi się przypomniało, słyszeliście o odcinku Sprawy dla Reportera o Danielu Passencie? chciałbym na ten temat poznać opinię, bo mnie ona baaardzo ciekawi.

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Ryszard Jakubowski:

A jednak to dziennikarz odpowiada za to, że dał się informatorom wprowadzić w błąd.. Oni zawsze pozostaną bezkarni, bo NIC ich nie obliguje do mówienia prawdy podczas rozmowy z pismakiem.

Właśnie po to należy rzetelnie sprawdzać wszystkie informacje przed opublikowaniem, jeśli to możliwe - potwierdzać je w innych źródłach itp. Oczywiście są tematy i tematy. Ale choć sam kilkukrotnie byłem w sytuacji okołoprocesowej, to wiem, że takie sprawy zdarzają się jednak sporadycznie, bo zazwyczaj jak już się pisze, to ma się jakieś konkretne dowody "przekrętu". Inaczej by tego redakcja nie puściła, bo każdy proces toczy się przecież dwutorowo - przeciw redakcji i przeciw autorowi.

Inna sprawa że dziennikarze brukowców piszą sobie co chcą o kim chcą i pozostają jakoś bezkarni...

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

Michał Piotrowski:
Ryszard Jakubowski:

A jednak to dziennikarz odpowiada za to, że dał się informatorom wprowadzić w błąd.. Oni zawsze pozostaną bezkarni, bo NIC ich nie obliguje do mówienia prawdy podczas rozmowy z pismakiem.

Właśnie po to należy rzetelnie sprawdzać wszystkie informacje przed opublikowaniem, jeśli to możliwe - potwierdzać je w innych źródłach itp. Oczywiście są tematy i tematy. Ale choć sam kilkukrotnie byłem w sytuacji okołoprocesowej, to wiem, że takie sprawy zdarzają się jednak sporadycznie, bo zazwyczaj jak już się pisze, to ma się jakieś konkretne dowody "przekrętu". Inaczej by tego redakcja nie puściła, bo każdy proces toczy się przecież dwutorowo - przeciw redakcji i przeciw autorowi.

Inna sprawa że dziennikarze brukowców piszą sobie co chcą o kim chcą i pozostają jakoś bezkarni...

Nie pozostają bezkarni. Tyle, że redakcje rynsztokowców potrafią starannie ukrywać procesy, jakie im stale są wytaczane.

Co do sprawdzania informacji: gdy przestępcy zorientują się, ze źródła informacji im szkodzą, usuną te źródła i znikną WSZYSTKIE dowody na to, że dziennikarz zebrał te informacje a nie je wyssał z palca. Prosty przykład: w redakcji GINIE komplet dokumentów, xerokopii dokumentów, fotografii itd służących za dowody do jakiegoś tekstu. Tekst się ukazuje, dowody któryś pracownik redakcji ukradł i sprzedał zainteresowanym. I dziennikarz SIEDZI, a redakcja wypłaca przestępcom słone odszkodowania!!!

To nie jest hipotetyczna sytuacja! Tak zostały "zgubione" dokumenty w dwóch sprawach, które opisywałem: w sprawie pana Byrcyna i w sprawie pana Owsiaka. Miałem dużo szczęścia, że oba te teksty się nie ukazały, bo mógłbym udowadniać sobie co chcę przy pomocy xerokopii "Bajki o sierotce Marysi" albo innego równie wiarygodnego dowodu. Prawdziwe dowody PRZEPADŁY bezpowrotnie. "Gubienie" dowodów albo gotowych tekstów wraz z dowodami w sprawach, które z jakiejś przyczyny są niewygodne samej redakcji albo któremuś pracownikowi tejże, nie jest na szczęście BARDZO powszechne, ale jest, istnieje i trzeba się z nim liczyć.Ryszard Jakubowski edytował(a) ten post dnia 08.12.07 o godzinie 12:03

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

w sprawie TEGO Byrcyna, z Zakopanego itd.? można gdzieś ten artykuł przeczytać?Kaśka Paluch edytował(a) ten post dnia 09.12.07 o godzinie 10:09

konto usunięte

Temat: Czeka nas paka.

archiwum Polityki nie wiem czyj to artykuł ale ma tytuł Byrcyn Wyrcy

Następna dyskusja:

Kto kogo kupi? Czy czeka na...




Wyślij zaproszenie do