Temat: Chciałam być dziennikarką....
w moim odczuciu p Darek Olejniczak, Witold Filipowicz czy pani Bilska to postacie wypisz wymaluj zywcem nadajace sie do kolejnego odcinka "Dzien Swira". Cale te historie o idealach, przebijaniu sie, Szymonie Majewskim etc. mozesz sobie pominac. Jest tysiace "dziennikarzy" ktorzy zyja troche w oderwanym swiecie, kalkulujacych kazda wierszowke, biegajacych za naczelnym jak pies za s..a z cieczka, ktorym byc moze, w przyszlosci nieokreslonej uda sie przebic... gdzie ? nigdzie. bedac dziennikarzem jestes uslugodawca, a uslugobiorca jest twoj wydawca. jezeli twoj wydawca zarobi na twoim tekscie sprzedajac wiecej egzemplarzy to zaplaci solidnie za twoj tekst. jezeli jest to jakas gornolotna polemika nad patosem dziennikarza - to nikt tego nie wezmie, bo to sie nie sprzeda. wlasnie dlatego na rynku mamy w wiekszosci gazety pokroju Fakt, albo SuperExpress, a nie "Kultura Tatrzańska" lub "Wiersze Nadmorskie" - bo takie jest zapotrzebowanie rynku.
jak sie juz taki dziennikarz w jeansach z Tesco, kanapka ze smalcem na drugie sniadanie i skorzanej kurtce zakupionej jeszcze w czasach PRL dostanie na etat do redakcji za 1200zl, to pierwsze za co sie wezmie to odwet na "mlodych". zeby nie daj boze ktorys nie okazal sie bardziej "oplacalny". on _musi_ tobie udowodnic, ze dziennikarstwo to fakt dla wybranych, ludzi jakby "z wyzszej sfery", niedostepny dla przecietnego czlowieka.
a to gowno prawda.
dziennikarstwo to zawod, ktory tak samo jak kazdy inny - wykonujesz dla przyjemnosci i kasy.