konto usunięte
Temat: Brzuch do wynajęcia!
Bardziej symptomatyczne jest chyba jednak to, że poza "coś tu nie gra" i "to niemoralne" - jakoś nie widzę najmniejszego uzasadnienia takowej niechęci do zjawiska. Nie bo nie i kropka.Sorry, mi się to kłóci z charakterem jednak - do wyrobienia sobie opinii potrzebuję ciut więcej niż obiegowe "a kysz potworo".
Prywatnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić noszenia cudzego dziecka i późniejszego oddania go rodzicom - zwłaszcza, że moje własne kopie mnie właśnie od środka w jakiś nerw. Natomiast to, że mi się to 'w pale nie mieści' nie stanowi jakoś wyznacznika że ogólnie jest to do luftu, parszywe i do potępienia. Z prostego powodu - mi się nie mieści w głowie cała masa różnych rzeczy, od prostytucji poczynając (sprzedawanie ciała) po pracę na etacie (sprzedawanie konkretnej ilości czasu każdego dnia roboczego). Innym jednak jakoś to problemów nie sprawia; każdy jest inny, każdy ma inny stosunek do określonych zjawisk i to że mi nie leży nie znaczy, że innym nie będzie z tym dobrze.
Zjawiska nie bronię z prostego powodu - nie sądzę, żeby ono obrony wymagało. Jest, występuje, ma miejsce, dopóki wszystkie strony są zadowolone to prywatnie problemu nie widzę.
A w wątek wtrąciłam się, bo po pierwszym odruchu "o k..." tak sobie zaczęłam myśleć i szukać logicznych argumentów przeciwko - i za licho nie potrafię ich znaleźć. Więc skoro mam tu grupę osób będących kategorycznie przeciw, uznałam że może wy widzicie coś, co mi umyka. Najwyraźniej jednak też nieszczególnie, bo argumentów przeciw jakoś nadal brak. No, poza "nie bo nie", ale to tak trochę poziom trzylatka jest i mnie mało satysfakcjonuje...