Natalia Stankiewicz

Natalia Stankiewicz szukam ambitnych
zleceń (za pięć stów
nie wychodzę z domu)

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Tomek Boguszewicz:
Owszem, pisałem na tematy mi nieznane, normalne na pewnym etapie. Jednak obiegowy pogląd, że dziennikarzowi wystarczy ino warsztat i ewentualne kilkudniowe dokształcanie w danej branży, by pisać ekspercko - to bzdura.

To niestety częste podejście, w związku z czym branża pełna jest ekspierdów od wszystkiego. Skutek - teksty, które nie trzymają się kupy, faktów i rzeczywistości.

Zresztą, zrób sobie test. Weź do ręki np. Financial Times, Economist czy innego NY Times. Przeczytaj jakiś tekst z kolumn finansowych i odpowiedz sobie na pytanie, czy potrafiłbyś to tak opisać, dojść do takich samych wniosków, zaczynając od zera dwa dni wcześniej. Przykłady z górnej półki, ale kto nie mierzy wysoko, skazuje się na przeciętność.

I jeszcze jedno - na krajowym podwórku, jeśli nie jesteś kompetentny, to nie będziesz umiał krytycznie przesiać wywodów ekspertów od wszystkiego, wyeksploatowanych przez media jak tirówki na krajowej 10.

myślałam że jesteś sztywniakiem a Ty umiesz być nawet zabawny

ja się chętnie dam wyeksploatować jako ekspertka od wszystkiego

będę gadać za niedługo w radio

słuchajcie!

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Natalia Stankiewicz:
Tomek Boguszewicz:
Owszem, pisałem na tematy mi nieznane, normalne na pewnym etapie. Jednak obiegowy pogląd, że dziennikarzowi wystarczy ino warsztat i ewentualne kilkudniowe dokształcanie w danej branży, by pisać ekspercko - to bzdura.

To niestety częste podejście, w związku z czym branża pełna jest ekspierdów od wszystkiego. Skutek - teksty, które nie trzymają się kupy, faktów i rzeczywistości.

Zresztą, zrób sobie test. Weź do ręki np. Financial Times, Economist czy innego NY Times. Przeczytaj jakiś tekst z kolumn finansowych i odpowiedz sobie na pytanie, czy potrafiłbyś to tak opisać, dojść do takich samych wniosków, zaczynając od zera dwa dni wcześniej. Przykłady z górnej półki, ale kto nie mierzy wysoko, skazuje się na przeciętność.

I jeszcze jedno - na krajowym podwórku, jeśli nie jesteś kompetentny, to nie będziesz umiał krytycznie przesiać wywodów ekspertów od wszystkiego, wyeksploatowanych przez media jak tirówki na krajowej 10.

myślałam że jesteś sztywniakiem a Ty umiesz być nawet zabawny

ja się chętnie dam wyeksploatować jako ekspertka od wszystkiego

będę gadać za niedługo w radio

słuchajcie!


...ale podaj, na której fali - odbiór ;)
Natalia Stankiewicz

Natalia Stankiewicz szukam ambitnych
zleceń (za pięć stów
nie wychodzę z domu)

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

a czy to ważne...

dziennikarzy jest nadmiar!

zwłaszcza śledczych...

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Natalia Stankiewicz:
a czy to ważne...

dziennikarzy jest nadmiar!

zwłaszcza śledczych...


...to pewnie tylko afer, jak na lekarstwo...
Hubert Siemieńczuk

Hubert Siemieńczuk Doradca ds.
funduszy UE -
samorządy, msp, ngo

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Lubię i umiem pisać, czytać i rachować. Znam prawa i zależności zachodzące w ekonomiii itepe...Fundusze ue nie są mi obce. Nie współpracowałem z żadną redakcją, itd..Czy ktoś taki ma szansę na zaistnienie w branży dziennikarskiej, bo może chciałby spróbować czegoś nowego?
Pozdrawiam
Marcin Chiliński

Marcin Chiliński Grafik, Pracownik
fizyczny

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

nadmiar.

Niby są ogłoszenia, niby spęłnia się wszystkie wymagania i nie odpisują :D

Chociaż są "tematy", w których są wolne "pozycje".

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Hubert Siemieńczuk:
Lubię i umiem pisać, czytać i rachować. Znam prawa i zależności zachodzące w ekonomiii itepe...Fundusze ue nie są mi obce. Nie współpracowałem z żadną redakcją, itd..Czy ktoś taki ma szansę na zaistnienie w branży dziennikarskiej, bo może chciałby spróbować czegoś nowego?
Pozdrawiam

Heh, no wiadomo, że szanse ma. Nie licz na to, że pójdziesz do redakcji, zostawisz CV, a oni przylecą i z pocałowaniem ręki spytają czy łaskawie byś czegoś nie napisał, ale dlaczego miałbyś nie mieć szans?Michał Zator edytował(a) ten post dnia 16.09.08 o godzinie 14:11
Natalia Stankiewicz

Natalia Stankiewicz szukam ambitnych
zleceń (za pięć stów
nie wychodzę z domu)

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

dziennikarzy jest taka masa, że będzie z kogo wybierać na balu na Politechnice - na pewno znajdzie się ktoś i przystojny, i trzeźwy, i z ostrym piórem

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Natalia Stankiewicz:
dziennikarzy jest taka masa, że będzie z kogo wybierać na balu na Politechnice - na pewno znajdzie się ktoś i przystojny, i trzeźwy, i z ostrym piórem

... i bardzo młody ;P

Takie rzeczy, Natalia, to tylko w Erze ;)

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Jerzy K.:
Natalia Stankiewicz:
dziennikarzy jest taka masa, że będzie z kogo wybierać na balu na Politechnice - na pewno znajdzie się ktoś i przystojny, i trzeźwy, i z ostrym piórem

... i bardzo młody ;P

Takie rzeczy, Natalia, to tylko w Erze ;)

A co Ci się w młodych dziennikarzach nie podoba? Wielu z nich fakt, podąża za modą i tylko dlatego chce istnieć w mediach. Ale jest też grupa zjawiskowych, bystrych i kreatywnych ludzi. Tyle, że oni muszą razem z tymi słabszymi i bez pasji odbębnić swoje i przejść tą samą drogę co wszyscy. Tylko po co? Po drodze część się wykrusza bo nie chce im się marnować swojego potencjału na klepanie bezsensownych newsów lub podawanie kawy...Zostają miernoty i kilkoro tych, którzy za mocno kochają ten zawód żeby odpuścić. Może właśnie dlatego naszym mediom wciąż daleko do wielu zagranicznych.

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Natalia Klimczak:

A co Ci się w młodych dziennikarzach nie podoba? Wielu z nich fakt, podąża za modą i tylko dlatego chce istnieć w mediach. Ale jest też grupa zjawiskowych, bystrych i kreatywnych ludzi.

Wlasnie, ze tacy (już z jakąś praktyką, ale jeszcze NIE SKAZENI!) mi sie najbardziej podobaja (zawodowo, nie optykalnie ;P) ;)
Tyle, że oni muszą razem z tymi słabszymi i bez pasji odbębnić swoje i przejść tą samą drogę co wszyscy. Tylko po co? Po drodze część się wykrusza bo nie chce im się marnować swojego potencjału na klepanie bezsensownych newsów lub podawanie kawy...


Bo bez "tego" nie zostaną naprawde dobrymi dziennikarzami.
Sorki - nie uwierze, ze przyjdzie jakis samorodek, popracuje miesiac i od raz bedzie gwiazda. Chocby z jednej podstawowej przyczyny - brak kontaktow, ktore sa w tym zawodzie tak wazne.
Wiem, ze pelno jest 20-23 letnich "mlodych gniewnych" z potencjalem i pomyslem.
Ale to ZA MALO. Trzeba nabyc doswiadczenie, obycie, zdobyc zaufanie zarowno swoich "glebokich gardel".
Przyznaje - czasem mlodzi gniewni sa LEPSI od np. etatowca.
Ale teraz redakcje nie zatrudniaja (na etat) ludzi, ktorzy pisza fenomenalne kawalki, ale raz na miesiac czy raz na kwartal.
Teraz dziennikarz ma dawac teksty/materialy minimum jeden dziennie.
Nie wystarczy wiec byc "gwiazda" - trzeba byc tez pracowita pszczolka, ktora co dzien miod do ula znosi.

Zostają miernoty i kilkoro tych, którzy za
mocno kochają ten zawód żeby odpuścić. Może właśnie dlatego naszym mediom wciąż daleko do wielu zagranicznych.

Nie zgadzam sie z zostawaniem miernot. Przeciwnie - to miernoty sie wykruszaja. Uzasadnienie masz powyzej.

A co do zagranicznych mediow... czy ja wiem?
No na pewno TV BBC nie doscignela zadna poska tv czy to publiczna czy prywatna, ale np. z radiem bym nie narzekal. Np. "trojka", ktora jest na 4 miejscu, zaraz po "umpa umpa" RMF i Zetka" i nudnej za to słyszalnej na całym świecie (nawet na nieprzestrojonych
odbiornikach) "jedynki".

Z gazetami tez bynm tak nie narzekal i nie odwazylbym sie napisac - nawet na forum GL - ze Wyborcza, Rzepę, Puls Biznesu czy Przekroj tworza same "miernoty".

Troszkę przesadzilas chyba Natalia ;)

Ale ze wrocilas do glownego watku, chwala Ci za to :))))

Bo DOBRYCH (czytaj dobrych technicznie, tematycznie ale jednoczesnie systematycznych i kreatwynych) dziennikarzy jest mało.
Pseudogwiazdek albo ludzi ze słomianym zapałem jest za to okropnie duzo.

;)

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Jerzy K.:
>Wyborcza, Rzepę, Puls Biznesu czy
Przekroj tworza same "miernoty".

Alez ja nie twierdze, ze tworzą same miernoty... Ale i tam się takowe pojawiają dość często. Szczególnie w dodatkach regionalnych codzienników.

Systematyczność pisania rzeczywiście kuleje. Ale tak sobie myślę, że nie ma co się dziwić w dobie młodych i często niezdyscyplinowanych redaktorów naczelnych. Podam Ci przykład, że jedna z redakcji z którą współpracuje nie narzuca mi żadnych terminów. Oni grzecznie proszą autorów czy gdyby mogli napisać... no to by miło było... Ta redakcja zrzesza młode osoby. I popatrz... Jeśli oni tak wychowają młodych potencjalnych dziennikarzy to ci ludzie tak samo będą chcieli pracować w każdym innym miejscu. Tu chyba poważniejszym mediom i tym naprawdę fajnie zapowiadającym się dziennikarzom "krecią" robotę robią mało profesjonalne redakcyjki, które wpajają złe podejście do pracy.

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

bo to nie redakcja ma równać do Ciebie tylko ty do redakcji nie masz chęci do pisania nie robisz tego bo coś widzisz no to sry

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Choć jestem młody (czy przystojny i trzeźwy to już nie mnie oceniać;) to przebrnąłem już przez kilka redakcji w tym kraju i zdarzyło mi się nawet być przez ponad rok naczelnym pisma, które co tydzień sprzedawało się w liczbie 120 tys. egzemplarzy. Teraz także urzęduję w dużej redakcji i niemal codziennie obserwuję różnych "żółtodziobów" przewijających się przez newsroomy w charakterze researcherów. Przychodzą z wielkimi wizjami, chwalą się średnią ocen na I i II roku polonistyki czy dziennikarstwa, snują marzenia i od razu chcą pisać okładkowe teksty. Gdy poprosić takiego aby zechciał zadzwonić do kogoś i zapytać o kilka ciekawych rzeczy, albo – nie daj Boże – aby przygotował ramkę do tekstu, obrazi się i następnego dnia nie przyjdzie do pracy. Z moich doświadczeń wynika, że jeden na dziesięciu przychodzi aby naprawdę się uczyć. Sam zaczynałem sześć lat temu i nie udawałem „pożeracza wszystkich rozumów”. Dziś wiem więcej niż wtedy, mam znacznie więcej kontaktów i znajomości, nie piszę o wszystkim (czyli o niczym), ale ciągle się uczę. Daleko mi do wyjadaczy na tym rynku i nie mam ambicji zostania Żakowskim czy Pochanke. Na rynku jest znacznie więcej lepszych niż oni dziennikarzy – bardziej pracowitych i z równie dobrym piórem. I wciskają swoich żon, synów i córek na synekury…

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Łukasz Bąk:
Choć jestem młody (czy przystojny i trzeźwy to już nie mnie oceniać;) to przebrnąłem już przez kilka redakcji w tym kraju i zdarzyło mi się nawet być przez ponad rok naczelnym pisma, które co tydzień sprzedawało się w liczbie 120 tys. egzemplarzy. Teraz także urzęduję w dużej redakcji i niemal codziennie obserwuję różnych "żółtodziobów" przewijających się przez newsroomy w charakterze researcherów. Przychodzą z wielkimi wizjami, chwalą się średnią ocen na I i II roku polonistyki czy dziennikarstwa, snują marzenia i od razu chcą pisać okładkowe teksty. Gdy poprosić takiego aby zechciał zadzwonić do kogoś i zapytać o kilka ciekawych rzeczy, albo – nie daj Boże – aby przygotował ramkę do tekstu, obrazi się i następnego dnia nie przyjdzie do pracy. Z moich doświadczeń wynika, że jeden na dziesięciu przychodzi aby naprawdę się uczyć. Sam zaczynałem sześć lat temu i nie udawałem „pożeracza wszystkich rozumów”. Dziś wiem więcej niż wtedy, mam znacznie więcej kontaktów i znajomości, nie piszę o wszystkim (czyli o niczym), ale ciągle się uczę. Daleko mi do wyjadaczy na tym rynku i nie mam ambicji zostania Żakowskim czy Pochanke. Na rynku jest znacznie więcej lepszych niż oni dziennikarzy – bardziej pracowitych i z równie dobrym piórem. I wciskają swoich żon, synów i córek na synekury

Smutne...

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Natalia Klimczak:
Jerzy K.:
>Wyborcza, Rzepę, Puls Biznesu czy
Przekroj tworza same "miernoty".

Alez ja nie twierdze, ze tworzą same miernoty... Ale i tam się takowe pojawiają dość często. Szczególnie w dodatkach regionalnych codzienników.

I zaraz Natalio wypadaja z obiegu :)

Systematyczność pisania rzeczywiście kuleje. Ale tak sobie myślę, że nie ma co się dziwić w dobie młodych i często niezdyscyplinowanych redaktorów naczelnych. Podam Ci przykład, że jedna z redakcji z którą współpracuje nie narzuca mi żadnych terminów.

Nie wyobrazam sobie pracy w takiej redakcji, szczegolnie jesli operuje ona newsami.
Sluchaj, nawet jesli nie pracuje sie w takiej redakcji, tylko np. w tygodniku, ba miesieczniku, PLANOWANIE jest podstawa pracy. Redaktor MUSI wiedziec, z czego zrobi gazete. Tym bardziej, ze kazda, absolutnie kazda gazeta ma pewne dzialy, pewne sztywne ramy, np. "dwojka" zwykle jest "luzna" i nieco plotkarsko-felietonowa, a np od 5-ki sie zaczyna swiat, a na ostatnich sport.
Jak wyobrazasz sobie zrobienie gazety, jesli nie masz zaplanowanych, ZAPEWNIONYCH tekstow? Lamiesz gazete w ostatniej chwili z tego, co "laskawie" zrzuca Ci wspolprcownicy?

Nie - tak sie pracowac nie da!!!
(to mozliwe jedynie w jakis branzowych portalach, gdzie chetnych do pisania jest tak wielu, ze redakcja sobie spokojnie i na luzie wybiera najlepsze teksty)

Oni grzecznie proszą autorów czy gdyby mogli
napisać... no to by miło było... Ta redakcja zrzesza młode osoby. I popatrz... Jeśli oni tak wychowają młodych potencjalnych dziennikarzy to ci ludzie tak samo będą chcieli pracować w każdym innym miejscu. Tu chyba poważniejszym mediom i tym naprawdę fajnie zapowiadającym się dziennikarzom "krecią" robotę robią mało profesjonalne redakcyjki, które wpajają złe podejście do pracy.


Nie - to wlasnie takie podejscie, jakie opisalas, robi krecia robote.
Sorki, jestem nie tylko dziennikrzem, ale i redaktorem.
Na takich, co "bylo by milo" ja jak nie moge liczyc, jak im nie ustawie sztyweego deadline`u, to... spadowa.
Sorki, Natalio, ale nie mozna w gazecie dac pusteo miejsca z adnotacja ze "tym razem autor nie byl "tak mily", puscic piosenki w trakcie dziennika radiowego czy teledysku w czasie wiadomosci.
To jakis ABSURD.

Wlasnie najwieksza krzywde mlodym dziennikarzom, a wlasciwie tym, ktorzy dziennikarzami chca zostac robia filmy (amerykanskie) o dziennikarzach - wolnych ptakach z pelnym zapleczem socjalnym i technicznycm (od refundowania przelotow po calym swiecie po najnowszy sprzet nagrywajacy czy kamery) oraz redakcje, ktore NIE WYMAGAJA deadlinow.

Praca dziennikarza nie opiera sie TYLKO na opisaniu zjawiska, ktore mnie interesuje, tylko za ZAPEWNIANIU PELNEGO SERWISU, ktory interesuje czytelnika/sluchacza/telewidza.
Brak deadlineow, dyscypliny, brak wymagania oddania CODZIENNIE (co tydzien) co najmniej jednego materialu powoduje, ze osoba piszaca nie jest dziennikarzem pelna geba. Nie jest reporterem.
I jeszcze - prowadzisz numer, jestes redaktorka, mamy wypadek albo niezapowiedziana konferencje prasowa. W duzych miastach takie cos jest na co dzien. KIM bys obstawila te wydarzenia? Bedziesz liczyc, ze "ktos bedzie mily"?

To jakis mit, bzdura z TAKIM podejsciem do zawodu.
Dziennikarz - reporter to ciezka charówka, zaczynajaca sie od planowania, a POTEM trzeba MIGUSIEM (cyli jak najszybciej) zrobic material. Bo MUSI BYC. Niewazne czy sie ma PMS, kaca, grye czy prad wylaczyli, ze za pozno. Material MUSI BYC!!!!!!
W tym zawodzie nie ma slowa "niemozliwe", "nie da sie".

Powtarzam - mowie o dziennikarzu-reporterze, a nie osobie piszacej sporadycznie, jak bedzie jej sie chcialo. Moze to i jest jakas forma dziennikarstwa, ale od reporterki to sie ma jak widok wschodu slonca na Babiej Górze o 5 rano a jego fotografia wykonana komorka pokazywana w trzesacym sie tramwaju.
Dziennikarz-reporter to MUS, to obowiazek.
Nawet felietonisci maja ten przymus, maja deadline.

Bo dziennikarz sam jest nikim, niczym. Dziennikarz jest KIMS jak jest kółeczkiem w maszynie REDAKCJI.

A bujdy o freelanserach z filmow USA mozna se w praktyce wsadzic w buty ;)

;)

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Natalia Klimczak:

Smutne...


Prawdziwe, niestety.

EDIT:
Ops, sorki, nieuwaznie przeczytalem Lukasz :)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 17.09.08 o godzinie 17:53

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Jerzy K.:

Bo dziennikarz sam jest nikim, niczym. Dziennikarz jest KIMS jak jest kółeczkiem w maszynie REDAKCJI.
Jakoś nigdy tak się nie czułem. Ale może to dlatego że nie zajmowałem się polityką jako dziennikarz.

Polityką zajmuję się naukowo.

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Jarosław Z.:
Jerzy K.:

Bo dziennikarz sam jest nikim, niczym. Dziennikarz jest KIMS jak jest kółeczkiem w maszynie REDAKCJI.
Jakoś nigdy tak się nie czułem. Ale może to dlatego że nie zajmowałem się polityką jako dziennikarz.

Polityką zajmuję się naukowo.

Nawet jakbys sie zajmowal działką "rolnictwo" czy "krawiectwo ciezkie" w jakies redakcji, stajesz sie koleczkiem w maszynie. Masz nad soba miecz w postaci tematu, redaktora, wymiaru tekstu i deadline`u. Sam dziennikarz jest nikim. Dowod - jak zachorje/urlopuje sie, nie ma dziur na lamach, tylko ktos go zastepuje.
;)

Edit: a redakcje zajmuja sie nie tylko polityka ;)Jerzy K. edytował(a) ten post dnia 17.09.08 o godzinie 17:45

konto usunięte

Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?

Najpierw należałoby pokusić się o sformułowanie definicji zawodu >dziennikarz<. Wtedy okaże się, że większość aktywnych tu osób to samozwańcy. Żaden szanujący się dziennikarz nie wypowiadałby się na tym forum. Chyba, że w celach prowokacyjnych...

Następna dyskusja:

Czy jest tu miejsce na happ...




Wyślij zaproszenie do