Temat: Brak czy nadmiar dziennikarzy?
Rafał Ł.:
Niestety znam :/ Kiedyś myślałem, że dotyczy on tylko małych redakcji, np. takich jaką sam mam możliwość tworzyć. Okazuje się, że nie. Jakiś czas temu, dość znany w branży ekonomicznej dziennikarz, Roman M. pytał się mnie, czy nie załatwię mu jakiś dziennikarzy...Wtedy mnie to śmieszyło, teraz okazuję się, że sam mam takie problemy.
Działa gospodarcza jest o tyle trudniejsza, ze trzeba byc nie tylko reoorterem, ale troszke sie znac na tematyce.
Ja wlasnie zaczynalem dziennkarzyc od gospodari. Najpierw jako researcher, potem dopiero zaczalem pisac.
Mialemkilka dzielek: handel, rolnictwo itd, ale przede wszystkim budownictwo i banowosc.
I nie wstydzilem sie isc do zaprzyjaznionego bankowca spytac, "o so kurna chosi: z tymi odsetkami, lokatami, kredtami...
sluchalem jak uczniak, notowalem, ale zaapalem.
Budowlanki nauczyl mnie koleka, a jednoczesnie przelozony (szef gospodari) - akurat budowal dom, wiec byl na biezac.
Jako "miejski" tez pisalem o przyslowiowej "dziurze w drodze". Teraz na gospodarce komunalnej znam sie lepiej niz niejeden urzedas, pracujacy w urzedzie. Doszlo do tego, ze kiedys jednemu burmistrzowi podpowiadalem, jak zalatwic budowe drogi - lacznika :D :D :D:D
Ale i teraz, jak pisze tekst o jakies niszowej branzy, nie wstydze sie poprosic o krotki wyklad, potem dopiero zadaje pytania, czesto SAM prosze o pozniejsza autoryzacje, zeby specjalista wylapal ewidentne bzdury, ktore dla laika sa nieuchwytne (jak przyslowiowa roznica miedzy rajdem a wyscigami) a dla ludzi z branzy sa bledem kardynalnym.
Po to powyzsze napisalem>
Zeby uswiadomic niektorm, ze zanim zacznie pisac jak Kapuscinskim, albo bedzie gwiazda jak Jaworowicz (tez tak naprawde zajmuje sie "gospodarka" najpierw trzeba popraktykowac i zebrac porownanie cen zimniokow na targowiskach, opisac kilka dziur w drodze, napisac wstrzasajacy tekst o samoopalacach itd.
A nie strugac od razu gwiazdę i kwękać, ze nie ma prac, ze redakcje sie nim wysluguja (bo kaza gonic po targowiskach i spisywac ceny zimniokw), ze kaza pisac o "nudnych" dziurach w drodze itd ;)
Wniosek dla Natalii: bierz się za ekonomię, biznes, gospodarkę, prawo gospodarcze - robotę znajdziesz od ręki :)
Oczywiscie, to swietny pomysl :))))))))))
Tak na moje oko, najbardziej oblegane tematy to kultura, sprawy miejskie i chyba polityka
oraz sport. Ale kultura - tak. Wszyscy chca "robić w kulturze", bo np. lubia film i teatr :)))))
Pomyśl o tekstach interwencyjnych. W tym łatwiej się przebić, bo ludzi męczą ciężkie tematy, poza tym trudno tu zarezerwować sobie działkę. Jak robisz interwencję, to robisz, bo sama znalazłaś biedaka z problemem. Ludzie z red. nie powinni się czepiać, bo teoretycznie nie włazisz im na ich tematy.
Tylko ze interwencje to NAJTRUDNIEJSZA (fizycznie, technicznie, reportersko) dzialka. Trzeba naprawde zacisnac zeby i zwieracze, zeby wytrzymac.
Ale oplaca sie - to NAJLEPSZA szkola dziennkarstwa.
:))))