Adrian Mielnik

Adrian Mielnik Journalist /
Bartender / Dee Jay

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

U mnie przygoda zaczęła się w 2004 roku i trwa do dziś, wygrałem Ogólnopolski konkurs na sprawozdawce sportowego z Igrzyskych Olimpijskich w Atenach z Programu 1 Polskiego Radia i Lotto, następnie krótki staż w PR1, podglądanie od kuchni, tego co i jak, gdzie, po co dlaczego. I tak o to tym sposobem radio stało się moją pasją, zamiłowaniem i inspiracją oraz czymś co daje bardzo dużo możliwości do rozwoju swoich zainteresowań. W 2005 wstąpiłem w szeregi 1 polskiej rozgłośni internetowej, prowadziłem tam programy muzyczne, niusowe, rok później przeszedłem do obecnie najlepszego radia w sieci - Radioparty.pl, jak również zacząłem udzielać się prywatnie, robiłem wywiady, zdjęcia z artystami, jeździłem na koncerty, poznawałem nowych ludzi, m.in na trasie RMF-FM, Lata z Radiem, HH Festival. Przyszedł rok 2006, dostałem zlecenie na robienie zdjęć na MISS WORLD w Giżycku, potem pojawiły sie następne i tak dalej ciągnąłem to co zaczęło się w 2004r, od 2005 zacząłem bawić się muzyką, 2 lata gram w klubach. Zarobione pieniądze przeznaczyłem na sprzęt do nagrywania oraz aparat. I tak powoli tworze swoje protofilio, choć jest dość mało jak w porównaniu z ludzmi mieszkającymi w wiekszym mieście mających więcej możliwości. W 2006 założyłem w szkole radiowęzeł, połączony z wieloma akcjami na szerszą skalę. Jestem speaker'em na meczach IV ligowego zespołu piłkarskiego oraz prowadzę imprezy kulturalno rozrywkowe w mieście. Również od 2006 założyłem razem z osobami w szkole gazętke, gdzie byłem odpowiedzialny za recenzje muzyczne i relacje z różnych eventów na Mazurach. Obecnie oprócz grania w Radiuparty, można mnie usłyszeć również w lokalnej stacji Radio Giżycko. Tak też wygląda mój skrót z 3 letnich zmagań dziennikarskich, stawiania pierwszych kroków. I powiem Wam że nadal dla mnie to za mało :) Nadal dąże do celu, który sobie założyłem i staram się robić to jak najlepiej. Obecnie rozglądam się za stażem w Radiu lub TV w Warszawie.

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Witam Wszystkich!
Czytam Wasze doświadczenia i przyznam, że jestem pod dużym wrażeniem. Ja o sobie nie mogę niestety powiedzieć, że jestem dziennikarzem, ale od czegoś trzeba zacząć.
Moja przygoda z "dziennikarstwem" zaczęła się prawie rok temu. Mówiąc w wielkim skrócie potrzebna była osoba, która zostanie redaktorem naczelnym gazetki wychodzącej w naszej małej gminie od kilku lat. Ponieważ lubię nowe wyzwania, to za namową kilku, bardziej doświadczonych osób i z zapewnieniem o wsparciu i pomocy, (które potem nie było bardzo widoczne z różnych względów) podjęłam się tego. Był to dla mnie taki „skok na głęboką wodę", ponieważ nigdy wcześniej nic takiego nie robiłam, a moje wykształcenie jest w tym kierunku ogólnie mówiąc zerowe. Wyzwaniem był też fakt, że pismo jest lubiane, a wcześniejszy jego redaktor to osoba, zawodowo zajmująca się dziennikarstwem. (W celu wyjaśnienia dodam, że jest to stanowisko społeczne, a więc i nieodpłatne, dlatego ciężko jest znaleźć chętnych do tego typu pracy). Ja jestem jednak zdania, że w życiu warto spróbować czegoś nowego i muszę przyznać, że nawet takie amatorskie dziennikarstwo bardzo wciąga. Wiem, że jest wiele niedociągnięć, ale ciągle staram się, żeby było lepiej, żeby, chociaż trochę utrzymać dotychczasowy poziom gazety. Jedynym pocieszeniem jest dla mnie fakt, że wielu czytelników prawie wcale nie zauważyło zmian w piśmie, mimo tak drastycznej zmiany w redakcji. Niestety problemem jest ciągły brak osób chętnych do pomocy. Tak, więc oprócz redagowania całości, przepisywania tekstów, (które dostaję w większości pisane odręcznie) muszę jeszcze napisać o ważnych wydarzeniach czy imprezach, na które jestem zapraszana. To wszystko jest ciekawe, ale wymaga czasu. Poza tym w naszym środowisku są osoby, którym nie wszystko się podoba, (zwłaszcza publikacja nieprzychylnych tekstów i opinii), ale ja niestety nie jestem zbyt odporna na tego typu przeszkody, więc nie wiem czy nie będę musiała zakończyć mojej krótkiej, ale bardzo ciekawej przygody z „dziennikarstwem”... Pozdrawiam:)

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Moja przygoda z dzinnikarstwem skończyła się na dobre zanim zaczęła. Zastanawiając się nad wyborem kierunku studiów, które łączą interesujące mnie dziedziny jak: prawo, polityka, media myślałam o dziennikarstwie niestety akurat wtedy wśród mojej najbliższej rodziny zaczęły dziać się rzeczy, które zainteresowały media. Sposób w jaki sytuacje były opisane - a także konsekwencje jakie wywoałały (ból, rozpacz, utrata dobrego imienia) sprawiły, że w tamtym okresie zniechęciałam się do dziennikarstwa jako tworu, który w 5 sekund może człowieka wynieść na piedestał i uczynić gwiazdą lub zniszczyć.
Wybrałąm politologię - potem mogłam wybrać specjalność dziennikarską ale diabeł mnie podkusił i wybrałam stosunki międzynarodowe. W międzyczasie miaaąm praktyki w radiu studenckim ale gdy powiedzieli mi, że mam za niski głos i pice jajek na to pomoże - uznałam, że prowadzenie serwisów informacyjnych o 6 rano - nie jest dla mnie:) Tym bardziej, że mój głos dopiero koło 9 dochodzi do siebie: Oczywiście to tylko takie anegdoty. Po 5 latach studiów miałam już jasno skrystalizowane gdzie chce pracować i co chce robić - Telewizja. Dlatego poszłam na podyplomówkę z PR bo tam miałam zajęcia z red. Grzegorzem Miecugowem i praktyki w telewizji. Do tego moja praca magisterska uznana została za "rozprawę publicystyczną" i promotor kazał mi się zająć dziennikarstwem:) Ok dość bzdur. Tak serio to praca w telewizji jest dla mnie nieosiągalna mimo, że wszyscy widzą we mnie "osobę medialną i opiniotwórczą" Znajomi dziennikarze skomentowali to tak: wiesz - nie ma etatów w tv a jak sa to dla swoich>..I tak moja przygoda z dziennikarstwem się skończyła. Choć moje cv wędruje od WTK do PTV i z powrotem - odpuszczę pewnie za parę lat. A szkoda... Teraz bardzo żałuję, że nie skończyłam dziennikarstwa ani nie wybrałąm tej specjalności.

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

A ja zaczęłam bawić się w dziennikarstwo na studiach polonistycznych na zasadzie substytutu, czyli: będę pisała chociaż do prasy zanim nie znajdę wydawcy dla własnej książki ("Broszkę" napisałam po drugim roku studiów i trochę trwało, nim Bertelsmann mnie przygarnął...)

No i wpadłam po uszy.
Jedna powieść wydana, druga gotowa czeka u wydawcy, trzecia się pisze - a Z DZIENNIKARSTWA DOBROWOLNIE JUŻ NIE ZREZYGNUJĘ! ;)

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

taaaak
najpierw świetne wypracowania w polskiego
później gazetka szkolna
później pisemko uczelniane
i przekonanie, że jest się świetnym;)))
na szczęscie później poważna nauka i praca w Radiu Złote
i tak już firma została, bom teraz jak widać w Wybiórczej
moja 'przygoda' polega na ciągłej nauce i dlatego na pewno mi się nie znudzi, jesłi cos takiego się zdarzy, że rano nie będę miała ochoty iść do pracy, to znak, żeby się przeżucić na PR na przykład:)
Emilia B.

Emilia B. dziennikarz

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Witam.
Jestem na początku drogi do robienia w życiu tego, co lubię(pisania, ciiii...). Aktualnie oprócz kształcenia się w dobrym ;) kierunku jestem na małym zakręcie - rzucam pracę(co uszczupli mój budżecik) i będę starała się o praktyki, do gazety. Głównie ciągnie mnie do ludzi i lubię robić reportaże. Jeszcze sporo życia upłynie zanim odblokuję umysł i nabiorę "ogłady" zanim będę robić naprawdę dobre rzeczy ale zależy mi. Jestem gotowa na wiele wyrzeczeń(wiem, że życie wykorzysta tę gotowość) i otwarta na nowe doświadczenia (które są środkiem do celu). Mam nadzieję, że upór barana na coś się przyda;)
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Anita F.:
Witam Wszystkich!
Czytam Wasze doświadczenia i przyznam, że jestem pod dużym wrażeniem. Ja o sobie nie mogę niestety powiedzieć, że jestem dziennikarzem, ale od czegoś trzeba zacząć.
Moja przygoda z "dziennikarstwem" zaczęła się prawie rok temu. Mówiąc w wielkim skrócie potrzebna była osoba, która zostanie redaktorem naczelnym gazetki wychodzącej w naszej małej gminie od kilku lat. Ponieważ lubię nowe wyzwania, to za namową kilku, bardziej doświadczonych osób i z zapewnieniem o wsparciu i pomocy, (które potem nie było bardzo widoczne z różnych względów) podjęłam się tego. Był to dla mnie taki „skok na głęboką wodę", ponieważ nigdy wcześniej nic takiego nie robiłam, a moje wykształcenie jest w tym kierunku ogólnie mówiąc zerowe. Wyzwaniem był też fakt, że pismo jest lubiane, a wcześniejszy jego redaktor to osoba, zawodowo zajmująca się dziennikarstwem. (W celu wyjaśnienia dodam, że jest to stanowisko społeczne, a więc i nieodpłatne, dlatego ciężko jest znaleźć chętnych do tego typu pracy). Ja jestem jednak zdania, że w życiu warto spróbować czegoś nowego i muszę przyznać, że nawet takie amatorskie dziennikarstwo bardzo wciąga. Wiem, że jest wiele niedociągnięć, ale ciągle staram się, żeby było lepiej, żeby, chociaż trochę utrzymać dotychczasowy poziom gazety. Jedynym pocieszeniem jest dla mnie fakt, że wielu czytelników prawie wcale nie zauważyło zmian w piśmie, mimo tak drastycznej zmiany w redakcji. Niestety problemem jest ciągły brak osób chętnych do pomocy. Tak, więc oprócz redagowania całości, przepisywania tekstów, (które dostaję w większości pisane odręcznie) muszę jeszcze napisać o ważnych wydarzeniach czy imprezach, na które jestem zapraszana. To wszystko jest ciekawe, ale wymaga czasu. Poza tym w naszym środowisku są osoby, którym nie wszystko się podoba, (zwłaszcza publikacja nieprzychylnych tekstów i opinii), ale ja niestety nie jestem zbyt odporna na tego typu przeszkody, więc nie wiem czy nie będę musiała zakończyć mojej krótkiej, ale bardzo ciekawej przygody z „dziennikarstwem”... Pozdrawiam:)

Nie przejmuj się trudnościami, w dziennikarstwo z nautry rzeczy są one wpisane:)))

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Ja zaczełam swoją kariere z dziennikarstwem od pisania artykułów do gazetki uczelnianej Kameleon. Teraz czekam na inne propozycje.
Sławek Wójcik

Sławek Wójcik Jeśli masz temat do
omówienia,
zapraszam. 10 lat
zajmuję ...

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

karolina g.:
Ja zaczełam swoją kariere z dziennikarstwem od pisania artykułów do gazetki uczelnianej Kameleon. Teraz czekam na innepropozycje.

Wiesz, z reguły jest tak, że propozycje same nie przychodzą, jeśli nie pokaże się, co się potrafi.

Piszesz w wielu miejscach, że możesz pisać o wszystkim, a przecież jeśli coś jest do wszystkiego to...

Może rozwiniesz swoją przygodę tutaj, bo jak na razie na wielu grupach i wielu tematach spamujesz, ale jakoś tak bez celu i sensu.

Bez obrazy

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Witajcie!!!

Czytajac te wszystkie wypowiedzi odnosnie przygody z radiem stwierdzilam, ze musze takze podzielic sie swoja :)
Moja przygoda zaczela sie w 2005 i trwa do dzis, ale niestety nioficjalnie :( Marzylo mi sie zostac prezenterka radia rockowego, przeprowadzac wywiady z muzykami - nie tylko z tymi znanymi GWIAZDAMI - ale pomagac tym co dopiero startuja i chca pokazac siebie i swoja muzyke, ktora tworza.
Udalo mi sie zaczepic do studenckiego Radia Afera, gdzie moglam przeprowadzac wywiady z Myslovitz, Coma, Pidzama Porno, Ira na zywo na antenie - czasem przychodzili wokalisci osobiscie a czasem laczylam sie telefonicznie... Szkoda, ze majac jakies ambicje do tworzenia i do rozwoju radia, ludzie, ktorzy sa u wladzy - studenci - nie pozwolili mi na to. Fakt, moze nie mialam zbyt wielkiego doswiadczenia, ale chcialam sie nauczyc a wychodzilo to calkiem, calkiem :)))

Najlepiej wspominam Radio Merkury z Poznania - mojego rodzinnego miasta :) jestem z tym radiem zwiazana do dzis :) zawsze co sobote na Liscie Przebojow Radia Merkury mam mozliwosc rozmawiania ze sluchaczami - gdy oni oddaja telefonicznie swoje glosy.

Mysle, ze stacje radiowe powinny dac szanse ludziom na prace w nim, na tworzenie chocby jednej audycji po jednej godzinie tygodniowo a moze na poczatku raz w miesiacu??? - nawet za darmo - jesli ktos ma ochote i czas na zabawe w radiu :) ja akurat bym bardzo chciala :))) ale czy bedzie mi to kiedys dane na dluzej??? Zobaczymy... :)

Zycze Wam wszystkim spelnienia sie w radiu. Warto cwiczyc dykcje i mowe antenowa nagrywajac sie w domu czy samemu chodzic i zbierac materialy. Moze kiedys to sie przyda i ktos zechce przyjac nas do pracy w rozglosni radiowej??? :D
Beata  Bujnowska-Kowals ka

Beata
Bujnowska-Kowals
ka
dziennikarz,
freelance

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Witam!
Ważne to wiedzieć co chce się w życiu robić... Jak już człowiek raz sie na coś uprze i nie podda się, to prędzej czy później osiągnie to co chce...
Ja też od dziecka chciałam być dziennikarką:) Pamiętam jak mój dziadek zawsze śmiał się ze mnie, gdy brałam zeszyt do ręki i pisąłm coś na kolanach, że będę albo sekretarką albo dziennikarką:))
Czy jestem dziennikarką? Skończyłam najpierw turystykę a potem podyplomowo dziennikarstwo. Rzoważałam studiowanie dziennikarstwa na studiach 5. letnich, ale zrezygnowałam z kilku powodów, o których pisac nie będę - w każdym raie wyboru nie żałuję:) A na studiach podyplomowych miałam praktyki i w telewizji i redakcji prasowej i zajęcia w radiu a nawet z PR-u. Niektórzy narzekali, że studia im nic nie dają, a mi dały dużo i utwierdziły w tym, że chcę pisać... Początkowo współpracowałam z portalem internetowym, ale po wyjeździe do Irlandii zaczęłam współpracę jako korespondent zagraniczny, piszę też do gazety polonijnej. Pracuję na własny rachunek, oczywiście wciąż wiem, że wiele musze się jeszcze nauczyć i nie zamierzam stanąć w miejscu, ale wiem, że jak się bardzo czegoś chce to można to osiągnąć, nawet jeżeli ktoś nam mówi, że się do czegoś nie nadajemy... Nie warto słuchać, tylko robić swoje... życzę powodzenia:)

konto usunięte

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Witajcie!
Ja, podobnie jak wiele piszących tu osób nie uważam się za dziennikarza, ale raczej za osobę, którą los związał w pewien sposób z pisaniem. Z wykształcenia i zamiłowania jesten filozofem, i po trosze teologiem.
Większośc moich tekstów, to raczej artykuły dotyczącej bądź katolicyzmu bądź przemian kulturowych.
Przez kilka miesięcy pracowałem w dzienniku "Życie", ale przyznam, że choć to był spokojny dział Opinii, to temp takiej pracy było dla mnie za duże.
Wcześniej byłem sekretarzem redkacji miesięcznika społeczno-kulturalnego Emaus (rzecz niszowa, wydawana przez szkołę prywatną, choć wspominam to z sentymentem).
Teraz pisuję głównie to pism katolickich. No i staram sie wybadać grunt pod mozliwość założenia loklanej gazetki, najpierw internetowej.
Mariusz Zapała

Mariusz Zapała Media, SEM, SEO,
e-commerce

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Może będę mało oryginalny, bo zaczynałem podobnie jak większość radiowców. Już w dzieciństwie stworzyłem swoje pierwsze radio:) (Dwa magnetofony. Z jednego odtwarzałem muzykę z kasety, nagrywając na drugi. Między piosenkami oczywiście miałem, jak mi sie wydawało, profesjonalne, słowne wejścia:) ) Uwaga!! Nie dla wrażliwych - radio nazywało sie "BEK BEK". Zatem wiadomo jakie dźwięki się wydobywały:)Ale to były tylko jingle:)
Jednak życie potoczyło się inaczej. Dopiero przy wyborze kierunku studiów ponownie wzięło mnie na dziennikarstwo. Jeszcze na studiach zacząłem praktykować, później nawet pojawiły się pierwsze pieniądze w lokalnym radiu. Trwało to 4 lata.Po przejściu, jak sie okazało tylko na rok, niestety miałem przyjemność poprowadzić ostatni program jednego z nielicznych w regionie - radia mówionego.
Teraz bawię się w portal ślubno - weselny http://www.najlepszewesele.pl . Może kiedyś znów pojawi się możliwość .........
Kinga B.

Kinga B. dziennikarka,
fascynatka radia,
filmu, fotografii
i...kos...

Temat: Wasza przygoda z dziennikarstwem

Mariusz Z.:
Może będę mało oryginalny, bo zaczynałem podobnie jak większość radiowców. Już w dzieciństwie stworzyłem swoje pierwsze radio:) (Dwa magnetofony. Z jednego odtwarzałem muzykę z kasety, nagrywając na drugi. Między piosenkami oczywiście miałem, jak mi sie wydawało, profesjonalne, słowne wejścia:) ) Uwaga!! Nie dla wrażliwych - radio nazywało sie "BEK BEK". Zatem wiadomo jakie dźwięki się wydobywały:)Ale to były tylko jingle:)
Jednak życie potoczyło się inaczej. Dopiero przy wyborze kierunku studiów ponownie wzięło mnie na dziennikarstwo. Jeszcze na studiach zacząłem praktykować, później nawet pojawiły się pierwsze pieniądze w lokalnym radiu. Trwało to 4 lata.Po przejściu, jak sie okazało tylko na rok, niestety miałem przyjemność poprowadzić ostatni program jednego z nielicznych w regionie - radia mówionego.
Teraz bawię się w portal ślubno - weselny http://www.najlepszewesele.pl . Może kiedyś znów pojawi się możliwość .........

ehhh... ja też teraz jeszcze w lokalnej stacji, ale jeśli nie przedłużą koncesji to nie wiem, czy gdzieś wyląduję. Aż mnie zimny pot oblewa, jak sobie pomyślę, że mogłabym mieć kiedyś ostatnią audycję...

pozdro dla radiowców =))))



Wyślij zaproszenie do