Temat: relacje z koncertu Gary Moore - ŻART CZY KRETYNIZM?
OK, to mamy remis. Ty nie kumasz ironii
to fakt - nie kumam.
w moim zdaniem
jednoznacznie entuzjastycznej relacji Zbyszka,
to też fakt. Nie jestem w stanie tego skumać jak możesz pisać, że ta relacja jest:
1. jednoznacznie (chyba nie jestem sam w krytycznej ocenie tekstu)
2. entuzjastyczna (nie ma żadnych takich znamion)
a ja nie mam
pojęcia, gdzie humor w Twoich podpisach pod zdjęciami.
Co więcej, nawet mi specjalnie nie zależy. Gdyż dostrzegam poważną różnicę między prywatnym profilem, a relacją z gruntu przygotowaną dla szerszego gremium.
Co więcej, jeśli zaraz najdzie mnie ochota - to dla mojego prywatnego kaprysu zlikwiduję podpisy, zdjęcia, albo i cały profil. Podejrzewam, że te tragicznie napisana relacja będzie straszyć jeszcze długo.
Powtórzę. Uważam, że urodę lub jej niedostatki możemy ostatecznie opisywać w przypadku np. Dody lub jakiejś innej Mandaryny, gdyż "aspekty" te celowo rzucają na rynek.
Poza tym takie komentarze są co najmniej nie na miejscu.
Po pierwsze to jest Twoja opinia.
Nie wiem Jarek czy to dostrzegasz, ale to nie jest moja opinia.
Jest to powszechnie stosowane. Z innej dziedziny "pornogrubasy" wywołały oburzenie", Rydzyk publicznie szydzący z księdza tylko dlatego, że jest czarny również.
Podobnie w tej dyskusji - większość ludzie przyjmuje za normę fakt, że komentowanie czyjegoś wyglądu, pochodzenia, rasy czy wyznania (jeśli nie ma to znaczenie dla opisywanej czy dyskutowanej sprawy) jest nie na miejscu.
Masz do niej prawo, ale ja mam
prawo do innej. Po drugie - I. R. O. N. I. A. Ironia. I-R-O-N-I-A. Ocena urody Moore'a w tym tekście to tylko figura retoryczna,
Kompletnie nieczytelna.
ludzie spuśćcie trochę powietrza ze swoich sarmackich brzuchów.
a co to jest kulisa? Taka pani co biega z rykszą w Chinach?
>
http://www.sjp.pl/co/kulisa
ze względu na znajomości wśród redaktorów tych publikacji zapytam u źródeł. Jakos nie ufam wpisom dokonanym prze
"homik_mc, 2004-10-11"
Z annałami co jest nie tak?
No właśnie - to ja też pytam, co to są "annały muzyczne"?
Nigdy jeszcze o tym nie słyszałem.
A ja nigdy nie słyszałem o hadronach. Pewnie dlatego w CERN mieli problem z uruchomieniem Wielkiego Zderzacza. (PS. Tu również zastosowałem figurę retoryczną zwaną ironią, tak naprawdę nie miałem nic wspólnego z problemami technicznymi Wielkiego Zderzacza Hadronów)
"annały muzyczne" to po prostu "historia muzyki", taka lekka metafora. choć istnieją też muzyczne annały w ścisłym tego terminu znaczeniu: http://manybooks.net/titles/laheeh2963429634-8.html
Idąc takim tokiem rozumowania oraz szybkim wklepywaniem haseł w Google można zapewne udowodnić prawie wszystko.
Moim zdaniem sporne "annały" pojawiły się w tekście z pośpiechu.
Autor nie wykonał nawet 1/4 procesu dedukcji, jaki teraz zaserowałeś.
P.T. Autorze - czy mam rację?
Absolutnie nie niemy.
Zabawa frazeologią. Konkretnie związkiem fr. "niemy zachwyt", który oznacza że coś nam odejmuje mowę, takie jest piękne. Zachwyt publiczności absolutnie nie był niemy, bo - jak mniemam, niestety nie dojechałem - raczej darła paszcze, klaskała i generalnie hałasowała.
Nie zabawa frazeologią, ale niedbały zwrot napisany, by było trochę więcej tekstu. Do tego fatalnie te słowa są ułożone. "absolutnie nie niemy", to prawie jak "całkowicie tak także". Słowem - masło maślane przygotowane z masła. Gdyby "Absolutnie nie niemy" miało jakikolwiek sens... Ale nie ma. Absolutnie nie.
Teraz było o tekście?
Yes.
To jasne, może się Wam nie podobać, możecie go nawet uważać za najgorszy tekst pod słońcem. Możecie się poskarżyć do Rady Etyki Mediów, zarządu WP i Telekomunikacji Polskiej, i czego tam jeszcze chcecie. Ale nie czepiajcie się nieistniejących błędów językowych
Czepiamy się istniejących błędów.
i nie przypisujcie autorowi
intencji, których nie miał - bo to nie świadczy źle o tekście, ale o Was.
Mówię za siebie - poraziła mnie niska jakość tego tekstu.
Ale najlepiej spytajmy autora.
P.T. AUTORZE JAKIE MIAŁEŚ INTENCJE PISZĄC TĄ RELACJĘ?
I
CZY JAKO CZŁOWIEK PISZĄCY NIE UWAŻASZ, ŻE TWOJE INTENCJE POWINNY WYNIKAĆ Z TEKSTU? A NIE BYŁ WYŁUSKANE I BRONIONE, JAK DOMNIEMYWAM, PRZEZ LOJALNYCH KOLEGÓW?
Kiedyś zatytułowałem wywiad z Andrzejem Stasiukiem "Jestem coraz głupszy". Bardzo mu się podobało. Pewnie dlatego, że taki głupi.
(Taaak! To też ironia!)
Zapewne wyciąłeś zgrabny zwrot z wypowiedzi pisarza.
(bez ironii - podejrzenie)