Temat: Kredyty i wszystkie żale, które mamy do banków.:)
Sławomir B.:
Moim zdaniem to jest temat dla UOKIK'a.
Czemu?
Może to trochę zbyt ostrożnościowe - ale banki są wyczulone na to, że ktoś na szybko pieniędzy szuka...
j.w.
Banki, ich "procedury" i pożal się borze analitycy (czyli przepychacze papierków wg. procedur).
"borze"?
Hmmmm, może, w sumie, etymologia tego powiedzenia jest właśnie taka - bór tez się może żalić :)
j.w
Chyba jesteś kolejną osobą wkurzoną przez bank... :)
Ale żeby w przesadę nie popaść - kilka słów wyjaśnienia.
W przypadku tego rynku nie do końca jest tak, że jak klient CHCE, to MA BYĆ. To nie to samo, co pójście do sklepu i przebieranie w bułkach - bo tu za wybrany towar zapłacisz od razu i jest po ptokach. W przypadku pożyczania czyichś pieniędzy na jakiś czas sprawa trochę inaczej wygląda. To TY zwracasz się do banku z PROŚBĄ, żeby Ci pożyczył kasę. W takiej sytuacji fajnie by było, gdybyś to jeszcze TY miał decydować o warunkach tego pożyczania. Zbyt fajnie :)
Wprowadzanie regulacji w stylu, że jak klient CHCE, to bank MUSI mu pożyczyć kasę, w dodatku na warunkach podyktowanych przez klienta - bo jak nie, to SA INSTYTUCJE!!! byłoby, moim zdaniem, czymś kuriozalnym. Podobnie jak zmuszanie banków do tworzenia produktów dla pewnych grup klientów, np. wymienionych przeze mnie lekarzy z Anglii. Pójdziesz do Biedronki albo do jakiegoś mięsnego i zażądasz oryginalnej salami, czyli robionej z osła. Efekt? Raczej nikt Ci jej nie sprzeda. Polecisz wówczas od razu do UOKiK? Albo do sądu? :)))
j.w
Tu - akurat - bank zachował się w sposób głupi, co starałem się pokazać. Z jednej strony mówi klientowi, że mu nie wznowi karty (czyli uniemożliwia mu korzystanie z kredytu), a z drugiej - wysyła papiery na kolejny kredyt...
Ale to wynika z tego co już pisałem - brak tej komunikacji pomiędzy działami analiz i handlowymi.
Ps.: Akcja z dziś. Wymagane dokumenty: KPIR za ostatnie 6m.
Dostarczyłem ze szczegółowym rozbiciem przychodów i kosztów. Odrzucone, bo oni muszą mieć skumulowane za ostatnie 5m i szczegółowe za 6. Wskazuje im z lekką szyderą, że na dole każdego arkusza miesięcznego jest zrobiona suma (gdyby było to za trudne dla analityka), ale śpiewka bez zmian. Ma być skumulowane.
Analityk nie chce tracić czasu na liczenie. Musisz dać mu co chce i jak chce - bo jak nie, to negat.
Tak, wiem że można się na to wkurzać. Ale analitycy mają sporo wniosków - i do minimum eliminują możliwość pomyłek. Bo może się okazać, że weźmiesz kredyt i przestaniesz go spłacać. Wtedy bank wyjdzie do Ciebie z roszczeniem - ale u siebie pójdzie do analityka i zacznie go trzepać po papierach. Jeśli okaże się, że to analityk, na podstawie zrobionego przez siebie błędu rachunkowego, dał Ci pozytywną decyzję - to wówczas on będzie miał ciepło. Stąd, między innymi, taka spychologia.
Ta wypowiedź została przeniesiona dnia 29.07.2015 o godzinie 19:45 z tematu "Jaka jest ta Polska naprawdę?"