Temat: prawa autorskie
Karol Leszczyński:
Patryk R.:
Dla mnie jest czymś autentycznie niepojętym jak można napisać tekst za 10 zł.
Nie rozumiem, nie potrafię zrozumieć.
Jaką krzywdę robi sobie człowiek wykonując pracę za taki pieniądz (jest to przecież produkt biznesowy)!
W takim razie kiepsko z Twoją wyobraźnią, co nie wróży dobrze, biorąc pod uwagę, że pod Twoim nazwiskiem widnieje słowo 'copywriter'. Ponoć tacy ludzie powinni mieć dużą wyobraźnię. Ale ja nie o tym.
Napisałem tysiące (dosłownie) tekstów za mniej niż 10 zł i bynajmniej nie uważam, że zrobiłem sobie krzywdę. Powiem więcej - jestem z tego bardzo zadowolony, moi klienci i osoby, które ze mną współpracują również.
Uprzedzając pytanie - to nie były precle ani teksty do katalogów, tylko 'wartościowe' (cokolwiek to znaczy) artykuły, opisy i w mniejszej części zapleczówki.
Jak miło. Zacznijmy od wycieczek osobistych - jak wiadomo, to wróży bardzo źle, jeśli chcemy prowadzić jakąkolwiek sensowną dyskusję. Zacznę i skończę na tym, że do nazwy zawodu dowala się ktoś, komu zabrakło słów, by wypełnić swój profil. Mam świadomość, że piszę do pustego profilu :)
Ale ja nie o tym.
Jaką trzeba mieć wyobraźnię, a nawet rozum jaki mieć trza, by chcieć się mądrzyć w kwestii rzeczywistych stawek branżowych, nie znając ich zupełnie, nie mając świadomości, że punkt odniesienia jest na wyciągnięcie Google'a.
Tym punktem odniesienia jest stawka godzinowa za pracę dużej agencji:
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/jakie-sa-zarobki-...
Znając taką stawkę, jesteśmy w stanie nabyć pewną wiedzę odnośnie wartości rynkowej każdego produktu marketingowego/biznesowego.
Załóżmy, że ktoś (średniego wzrostu klient) domaga się od nas sloganu promocyjnego. Jesteśmy frilanserami, ustalamy stawkę na ok. 1/5 wartości pracy agencyjnej. Powiedzmy, że to będzie 40 zł netto za godzinę Efektywnej Pracy. Praca nad sloganem ma kilka etapów, wraz z drugą turą (a więc eksploracją w odpowiedzi na feedback) może się rozłożyć na 4-5 dni, to będzie ok. 5h efektywnej pracy dziennie, co daje ok. 25 godzin. 25 x 40 = 1000 zł netto. Cena za slogan do kampanii promocyjnej. Trudno obliczyć?
Druga sprawa - bardzo fajnie, że korektor zabiera głos w dyskusji. Pani w obuwniczym też ma coś do powiedzenia w tej sprawie :)
No i jeszcze kwestia "krainy tysiąca tekstów".
Jeśli założymy, że będziemy pisać prawdziwie wartościowe artykuły, teksty PR-owe, może też advertoriale - to obliczmy ile możemy ich napisać w ciągu roku.
Minimalny czas (zgodnie z właściwą metodologią pracy nad tworzeniem artykułów) na pracę nad tekstem (max. 3 strony A4, średnia to pewnie z 2 strony) to ok. 3 dni.
Zakładam, że zdarzy się cud i zlecenia będą spływać kaskadami, nieprzerwanie.
Nie piszemy w niedziele, mamy jakieś "prześwity", co odejmuje nam te 65 dni w roku. Mamy 300 dni. Możemy napisać max. 100 tekstów rocznie. Jeśli założymy, że wiemy, o czym piszemy! Tysiąc tekstów osiągniemy w ciągu 10 lat :)
To jest odpowiedź na "jakość tekstów", o którą niektórzy walczą tutaj niezłomnie. Słusznie wojując z trzepaczkami do tekstów, którzy nawet nie wiedzą, o czym piszą. Po prostu napychają teksty szablonowymi związkami frazeologicznymi. Ze szkodą dla odbiorców tej komunikacji!
A na koniec - szczypmy, skoro to lubimy :)
http://www.maturalneprace.pl/ - Szanowny Karolu, a prokuratura wie?