konto usunięte
Temat: Pisanie na tzw. gębę
Czy to tylko polskie realia czy swoista plaga w światku copywriterskim (?!):Potencjalny Zleceniodawca przedstawia potencjalnemu Wykonawcy(tu: początkującemu copywriterowi)drobiazgową listę pobożnych życzeń w kwestii tego, jak powinien wyglądać optymalny tekst (jednym z warunków jest oczywiście "tryb ekspresowy"). Kiedy rozmowa "schodzi" na tematy formalne tj. podpisanie umowy o współpracę, Zleceniodawca rzuca pospieszne "dogadamy się",a niewiele później zlecenie staje się już nieaktualne. Czyżby poszukiwania frajera zakończyły się fiaskiem?...
Powiedzcie mi, jak to zwykle się odbywa? Najpierw tekst,i to dobry tekst, a później ewentualne formalności? Czy można mieć nadzieję,że 1no i 2gie idzie ze sobą w parze?
OlkaOla Łyp edytował(a) ten post dnia 28.09.11 o godzinie 22:57