konto usunięte
Temat: katechezy
Na Żabiance w Parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej od 9 lutego 2009r. w poniedziałki i czwartki o godz. 19:30 zaczynają się katechezy prowadzone przez katechistów z Drogi Neokatechumenalnej.Serdecznie zapraszam.
konto usunięte
Monika M. www.promama.pl
konto usunięte
Monika M.:
:) Polecam - zwłaszcza niewierzącym, wątpiącym, poszukującym, zranionym, skrzywdzonym, niekochanym itd.Monika M. edytował(a) ten post dnia 02.02.09 o godzinie 19:27
Monika M. www.promama.pl
Monika M. www.promama.pl
konto usunięte
Monika M.:--------------------
:) Polecam - zwłaszcza niewierzącym, wątpiącym, poszukującym, zranionym, skrzywdzonym, niekochanym itd.Monika M. edytował(a) ten post dnia 02.02.09 o godzinie 19:27
Monika M. www.promama.pl
konto usunięte
Monika M.:----------------------
A cóż to znaczy wierzyć?
Monika M. www.promama.pl
konto usunięte
Monika M.:-----------------
Skoro nie wiesz, co znaczy wierzyć w Boga, rozumiem, że nie wiesz też, co znaczy w Niego nie wierzyć. Dlaczego zatem każesz mi nie przesadzać? Czyżbyś wiedział, co jest potrzebne wierzącemu bądź niewierzącemu bardziej niż ktokolwiek inny?
;) :)
Monika M. www.promama.pl
Justyna
T.
własna działalność -
Golden Quality
Services
Jarosław Budnicki:
Monika M.:-----------------
Skoro nie wiesz, co znaczy wierzyć w Boga, rozumiem, że nie wiesz też, co znaczy w Niego nie wierzyć. Dlaczego zatem każesz mi nie przesadzać? Czyżbyś wiedział, co jest potrzebne wierzącemu bądź niewierzącemu bardziej niż ktokolwiek inny?
;) :)
jasne, że wiem
;-))
mam własne wyobrażenie o świecie..
ja nie wiem co znaczy wierzyć w takim sensie że
nie wierzę w boga i stąd moja niewiedza odnośnie wiary
a co znaczy nie wierzyć, to wiem...
(ja wiem że bawisz się słówkami i pojęciami ale gram w to z Tobą!)
nie wierzyć to znaczy UZNAWAĆ ŻE ŻADNEGO BOGA NIE MA!
i tyle... bez wątpliwości, zwątpień i przypuszczeń
----------------------------------------
natomiast jestem otwarty na każdy temat rozmowy
choć z drugiej strony nie lubię ideologii
-----------------------------------------
więc, gdy ktoś proponuje niewierzącemu katechezę
pytam "po co??"
--------------------------------
rozumiem, że się bawisz
ja też
;-))
ale nie daje się też alergikowi mleka
to nazywam przesadzaniem,,,\\Justyna Tureczek edytował(a) ten post dnia 12.02.09 o godzinie 14:01
konto usunięte
Monika M.:---------------------------------------
:)
Jeśli mówiesz, że "nie wierzyć to znaczy UZNAWAĆ ŻE ŻADNEGO BOGA NIE MA!", rozumiem, że "wierzyć to uznawać, ze jest Bóg" - ale niby na jakiej podstawie mam to uznać? Na zasadzie "umysłowej abberacji"? Na zasadzie aktu umysłu, że oto uwierzę w Coś, bo tak lepiej? Na zasadzie tradycji i wychowania? Nie dziwię Ci się, że sie na to nie piszesz... też bym się na to nie pisała.
Bóg jest konkretny i działa w życiu czlowieka. Wierzyć to umieć dostrzec Jego obecność w faktach mojego życia i na tej podstawie uznać, że On istnieje. Ergo, nie wierzyć = nie umieć tego dostrzec.
Mój tok myślenia:
Moje założenie pierwsze, nie każdy kto nazywa się chrześcijaninem jest wierzący (żeby nie było... np. ja).
Założenie drugie, ta grupa nosi nazwę "chrześcijanie" wnisokuję, że są tu albo chrześcijanie (w większości niepotrafiący wymienić ani jedngo faktu z życia działania Boga), albo poszukujący (choć sie do tego nawet przed soba nie przyznają).
Zebrałam do kupy powyższe i wyszło mi: ponieważ mam za sobą katechezy, wiem, o czym są, znam Drogę, wiem, że pomaga uwierzyć.
Spojrzałam na Twój profil, porównałam z moim... kurka, jak na niewierzącego cholernie się sprawami wiary interesujesz.. z czego sie to bierze? czy nie z potrzeby poszukiwania KOGOŚ, kto by nadał sens temu czy tamtemu w Twoim życiu? :):)
Pozdrawiam!
konto usunięte
czytam różne rzeczy...mam własne wyobrażenie o świecie..
ja nie wiem co znaczy wierzyć w takim sensie że
nie wierzę w boga i stąd moja niewiedza odnośnie wiary
a co znaczy nie wierzyć, to wiem...
(ja wiem że bawisz się słówkami i pojęciami ale gram w to z Tobą!)
nie wierzyć to znaczy UZNAWAĆ ŻE ŻADNEGO BOGA NIE MA!
i tyle... bez wątpliwości, zwątpień i przypuszczeń
oj oj, znam takiego Pana który im bardziej próbował dowieść że Bóg nie istnieje w końcu nie tylko uwierzył, ale o zgrozo! nawiązał z Nim pozytywne relacje:) nazywa się Josh Mcdowell chyba tak się pisze to nazwisko. Napisał też książkę i nie tylko jedną "Więcej niż cieśla" polecam do zajrzenia...ale jeśli w ogóle nie jesteś w ogóle zainteresowany...:)----------------------------------------
Justyna
T.
własna działalność -
Golden Quality
Services
Jarosław Budnicki::)
czytam różne rzeczy...mam własne wyobrażenie o świecie..
ja nie wiem co znaczy wierzyć w takim sensie że
nie wierzę w boga i stąd moja niewiedza odnośnie wiary
a co znaczy nie wierzyć, to wiem...
(ja wiem że bawisz się słówkami i pojęciami ale gram w to z Tobą!)
nie wierzyć to znaczy UZNAWAĆ ŻE ŻADNEGO BOGA NIE MA!
i tyle... bez wątpliwości, zwątpień i przypuszczeń
oj oj, znam takiego Pana który im bardziej próbował dowieść że Bóg nie istnieje w końcu nie tylko uwierzył, ale o zgrozo! nawiązał z Nim pozytywne relacje:) nazywa się Josh Mcdowell chyba tak się pisze to nazwisko. Napisał też książkę i nie tylko jedną "Więcej niż cieśla" polecam do zajrzenia...ale jeśli w ogóle nie jesteś w ogóle zainteresowany...:)----------------------------------------
i znam ludzi co wierzą
(np. moja kobieta)
i co nie wierzą
i tacy co porzucili kościół i zakon bo...
wiem, że życie jest (na szczęście) różnorodne!
;-))
---------------------------------------------------
jak znajdę czas to spojrzę do tej książeczki...
a czasem czytam biblię,,,, i jakoś mnie oczy nie bolą///
;-))
i widzę jak się prawdziwi chrzescijanie kłóca o prawdziwość tej czy innej biblii, tego czy innego odłamu...
to dość zabawne...kto jest bardziej prawdziwszy!!
-------------------------------------------------
dziwi mnie posługiwanie się modelem życia
co krępuje i nie daje żyć
stąd moja ciekawość
(choć nie tylko)Justyna Tureczek edytował(a) ten post dnia 13.02.09 o godzinie 19:05
Monika M. www.promama.pl
Jarosław Budnicki:
nadal nie powiedziałaś jednak wprost
DLACZEGO PROPONUJESZ NIEWIERZĄCEMU KATECHEZĘ?
ja owszem, mogę posłuchać i o buddyzmie,
i o filozofii greckiej, o kultach diabła...
(widziałem i zwiedzałem taką świątynię)
ale gdy słyszę, że ktoś coś zachwala to pytam
DLACZEGO? ja nie jestem czuły na reklamy
ale na konkret lub/i emocje...
----------------------------------------------------
konto usunięte
Monika M.:-------------------------------
Jarosław Budnicki:
nadal nie powiedziałaś jednak wprost
DLACZEGO PROPONUJESZ NIEWIERZĄCEMU KATECHEZĘ?
ja owszem, mogę posłuchać i o buddyzmie,
i o filozofii greckiej, o kultach diabła...
(widziałem i zwiedzałem taką świątynię)
ale gdy słyszę, że ktoś coś zachwala to pytam
DLACZEGO? ja nie jestem czuły na reklamy
ale na konkret lub/i emocje...
----------------------------------------------------
Już teraz nie wiem, o co mnie pytasz:
1) dalczego proponuje niewierzącemu katechezę?
2) dlaczego coś zachwalam?
To nie są jednoznaczne pytanie.
na pierwsze pytanie odpowiedziałam:) nasz brak zrozumienia wynika z dwóch prostych faktów:
1) Ty słowo "niewierzący" rozumiesz inaczej niz ja
2) nie wiesz, co to są za katechezy
A odpowiadając na Twoje drugie pytanie: dlaczego zachwalam te katechezy? Bo są mocne. I nie owija się tam w bawełnę, nie każe być grzecznym i się uśmiechać, nie prawi o moralności, o dobrych uczynkach. I to co tam uslyszałam jest dla mnie Prawdą, bo potwierdzoną przez konkretne fakty i życie ludzi, którzy głoszą.
A swoją drogą zaczęłam dziś czytać Augustyna pelanowskiego "Odejścia" i tam taki tekścik:
"Ateiści też wierzą, ale wierzą w to, że Boga nie ma. ich twierdzenia są w istocie rzeczy wiarą, bo ich argumenty nie są
w stanie przeistoczyć się w dowody. Nie da sie udowodnić, że Boga nie ma."
Innymi słowy, to że uparcie pokreślasz swój ateizm oznacza, że masz potrzebę ustawiać się wobec Boga (wracam do tego, co pisałam wyżej, jak na niewierzącego masz ogromną potrzebę wciaż o tym mówić vide liczba grup do których żeś zapisany). Gdybyś nie miał tej potrzeby ustosunkowywania sie do Boga, w ogole byś o tym nie miał potrzeby mówić.
Pozdrawiam:)
konto usunięte
Justyna Tureczek:------------------------------------
Jarosław Budnicki::)
czytam różne rzeczy...mam własne wyobrażenie o świecie..
ja nie wiem co znaczy wierzyć w takim sensie że
nie wierzę w boga i stąd moja niewiedza odnośnie wiary
a co znaczy nie wierzyć, to wiem...
(ja wiem że bawisz się słówkami i pojęciami ale gram w to z Tobą!)
nie wierzyć to znaczy UZNAWAĆ ŻE ŻADNEGO BOGA NIE MA!
i tyle... bez wątpliwości, zwątpień i przypuszczeń
oj oj, znam takiego Pana który im bardziej próbował dowieść że Bóg nie istnieje w końcu nie tylko uwierzył, ale o zgrozo! nawiązał z Nim pozytywne relacje:) nazywa się Josh Mcdowell chyba tak się pisze to nazwisko. Napisał też książkę i nie tylko jedną "Więcej niż cieśla" polecam do zajrzenia...ale jeśli w ogóle nie jesteś w ogóle zainteresowany...:)----------------------------------------
i znam ludzi co wierzą
(np. moja kobieta)
i co nie wierzą
i tacy co porzucili kościół i zakon bo...
wiem, że życie jest (na szczęście) różnorodne!
;-))
---------------------------------------------------
jak znajdę czas to spojrzę do tej książeczki...
a czasem czytam biblię,,,, i jakoś mnie oczy nie bolą///
;-))
i widzę jak się prawdziwi chrzescijanie kłóca o prawdziwość tej czy innej biblii, tego czy innego odłamu...
biblia w sumie jest jedna (tylko np. są różne jej tłumaczenia), a dodatki są po prostu dodatkami i są nieprawdziwe(mówię tu np. o różnych księgach dodatkowych do biblii)
----------------------------------------------------------to dość zabawne...kto jest bardziej prawdziwszy!!
no to jest ogólnie do bani, no ale cóż trzeba szukać samemu, szukajcie szczerze a znajdziecie:) głównie szukajcie relacji z
Bogiem
przykazania są jakoś ogłupiające ludzi...-------------------------------------------------
dziwi mnie posługiwanie się modelem życia
co krępuje i nie daje żyć
to jest właśnie religijna zupełnie perspektywa, religijna mam
na myśli sucha. TO nie ma sensu. Nie jesteśmy w stanie wypełnić przykazań sami. Bo jesteśmy cienkie bolki, jak to ktoś powiedział, ale nadal kochani. Możemy być tylko w relacji
z Bogiem który da nam siłę do pokonania słabości...jeśli nie poznamy miłości i przebaczenia, nie poznamy tak naprawdę istoty
chrześcijaństwa
------------------------------
stąd moja ciekawość
(choć nie tylko)Justyna Tureczek edytował(a) ten post dnia 13.02.09 o godzinie 19:05
Monika M. www.promama.pl
Paweł F. Inżynier
Następna dyskusja: