Marcin Nowak

Marcin Nowak Handel B2B

Temat: Chipolbrok Chińsko-Polska Społka Żeglugowa - CRI

Chipolbrok Chińsko-Polska Społka Żeglugowa

Chińsko-Polska Społka Żeglugowa powstała 15 czerwca 1951 roku na
podstawie umowy między rządami ówczesnej Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej i Chińskiej Republiki Ludowej. Chipolbrok
był pierwszą spćłką joint venture, jaka została utworzona w
ChRL - po jej powstaniu w 1949 roku.

Zgodnie ze statutem Centrala Towarzystwa powstała w Chinach
(początkowo istniała w Tianjinie, a w 1962 r. przeniesiono ją do
Szanghaju), a Oddział w Polsce (w Gdyni). Najwyższa władze w
Towarzystwie tworzą udziałowcy, których role pełnia rządy RP i
ChRL, reprezentowane przez Ministerstwo Komunikacji ChRL oraz
Ministerstwo Infrastruktury RP. Nadzorem nad działalnościa
Towarzystwa zajmuje się Zarząd, będący odpowiednikiem rady
nadzorczej i zbierający się co roku. Bieżąca działalnościa
Towarzystwa kieruje Dyrekcja Centrali w Szanghaju i Dyrekcja
Oddziału w Gdyni, w ramach podziału kompetencji. Struktura
organizacji Centrali w Szanghaju jest podobna do struktury Oddziału
w Gdyni. Dyrektorami Generalnymi są PP.: Janusz Janiszewski i Sun
Min.

Działalność przedsiębiorstwa i osiągane wyniki finansowe
pozwalały na systematyczny rozwój, rozbudowe i modernizacje floty.
Liczba statków wzrosła szybko z 6 wniesionych przez właścicieli
do 22, a nawet do 25 jednostek. Zmiany polityczne i gospodarcze,
które dokonały się w krajach Europy Wschodniej na początku lat
90-tych wpłynęły niekorzystnie na wyniki Chipolbroku. Wcześniej,
przed 1989 rokiem, wymiana handlowa między krajami Europy
środkowej a Chinami opierała się na rozliczeniach clearingowych i
protokołach międzyrządowych, a więc dużej ilości ładunków
oferowanych do przewozu. Lata 90-te to okres przejścia na
rozliczenia wolnodewizowe w handlu zagranicznym, a tym samym okres
załamania handlu między współpracującymi stronami.

Nowo powstałe warunki zmusiły Chipolbrok do szybkiej
restrukturyzacji. Towarzystwo jako firma o długoletniej tradycji,
posiadająca zaufanie klientów, postawiła sobie za cel
dostosowanie działalności do nowych kryteriów. Po roku 1990
Towarzystwo przeprowadziło restrukturyzacje w działalności
komercyjno- żeglugowej, która przystosowała firmę do nowych
warunków ekonomicznych na rynku żeglugowym oraz pozwoliła
znacząco obniżyć koszty.

Ważnym elementem restrukturyzacji była zmiana koncepcji
działania, tzn. włączenie Towarzystwa w obsługę transportową
handlu Chin z krajami Europy Zachodniej oraz krajami
śródziemnomorskimi. Chipolbrok, mimo iż jest firma panstwowa
funkcjonuje stricte komercyjnie, tzn. nie realizuje kontraktów
rządowych i państwowych, ale pozyskuje ładunki na konkurencyjnym
rynku poprzez agentów i brokerów europejskich. Taka działalność
wymuszają kraje Europy Zachodniej oraz Dalekiego Wschodu, z
którymi firma wspólpracuje, a także konkurencja z firmami
prywatnymi i państwowymi.

Wzmagająca się konkurencja na rynku przewozów morskich oraz
przyjęcie przez Międzynarodowa Organizacje Morska (IMO) Kodeksu
ISM (International Safety Management Code) wymogły na armatorze
formalne usankcjonowanie prowadzonej od lat polityki bezpiecznej
żeglugi i wysokiej jakości świadczonych usług. Chipolbrok
zwrócił się o przyznanie certyfikatu do instytucji o światowym
autorytecie (Lloyd's Register of Shipping). Dwuletnia praca w tym
kierunku została uwieńczona przyznaniem Chipolbrokowi w grudniu
1999 r. certyfikatów zapewnienia jakości i bezpieczeństwa według
normy ISO 9002. Przyznane certyfikaty, oprócz umocnienia zaufania
klientów i poprawy konkurencyjności, dały armatorowi możliwość
uporządkowania i poprawy jego relacji z międzynarodowymi
organizacjami zajmującymi się zagadnieniami bezpieczeństwa,
ubezpieczycielami, brokerami, klasyfikatorami, dostawcami, załogami
statków oraz zwiazkami zawodowymi. Dzięki temu na statkach, które
i tak zawsze spełniały wszelkie normy bezpieczeństwa, podlegały
systematycznym przeglądom i remontom, dokonywanym zgodnie z
harmonogramem, zminimalizowano dodatkowo ryzyko zanieczyszczenia
środowiska i uszkodzenia powierzonego ładunku.

Chipolbrok realizuje przewozy w relacjach:

eastbound (czyli z Europy na Daleki Wschód) z głównych portów
Polski (Gdynia, Gdańsk, Szczeciń), połnocno - zachodniej Europy
(Hamburg, Rotterdam, Antwerpia) i Włoch (Genua, Wenecja) do
głównych portów Chin i innych portów Dalekiego Wschodu i
południowo-wschodniej Azji. W tej relacji Chipolbrok obsługuje
także porty Połnocnej Afryki (Casablanca), Morza Czerwonego
(Aqaba, Jeddah), Zatoki Perskiej (Bandar Abbas, Abu Dhabi) oraz
takie porty bałtyckie, jak: Klajpeda, Liepaja, Ryga, Ventspils,
Tallin, Muuga.

Towarzystwo oferuje 2 regularne odjazdy miesięcznie z bazowych
portów Europy Zachodniej na Daleki Wschód, natomiast z polskich
portów firma oferuje regularnie 1 odjazd w miesiącu.
westbound (czyli z Dalekiego Wschodu do Europy) z Chin i innych
portów Dalekiego Wschodu (właczając Koree Południowa i Malezje)
do wschodnich i zachodnich portów Morza śródziemnego,
połnocno-zachodniej Europy (właczając w to Wielka Brytanie i
porty Skandynawii) oraz Polski. Największym portem przeładunkowym
w tej relacji jest Rotterdam.

Flota Chipolbroku

Obecnie Towarzystwo eksploatuje 23 nowoczesne, uniwersalne,
trójpokładowe drobnicowce. Łączny tonaż floty wynosi 465000
DWT, a zdolność przewożowa poszczególnych statków wynosi od 320
do ponad 1000 kontenerów (TEU). Młoda flota czyni ponadto armatora
bardzo atrakcyjnym partnerem handlowym. W ostatnim okresie, w starej
Stoczni Szanghajskiej, zbudowano dla Chipolbroku 4 statki
(30-tysięczniki wielozadaniowe). Chipolbrok posiada także prawie
50 agentów w całej Europie i na Dalekim Wschodzie. W ostatnim
okresie Chipolbrok wchodzi na amerykański rynek żeglugowy i
posiada już biura w Houston.

Aktualnie Towarzystwo zajmuje pozycje lidera na rynku żeglugowym w
zakresie przewozów, ładunków oraz drobnicy konwencjonalnej na
trasie Europa - Daleki Wschód - Europa.
Działalność około żeglugowa

Chipolbrok posiada aktualnie w Chinach 3 firmy okołożeglugowe:
(firme agencyjna - SGA, firme spedycyjna - CPIF oraz depot
kontenerowy - firme zajmująca się obrotem kontenerowym). Ponadto
Towarzystwo posiada 2 spółki agencyjne: Chipolbal Shipping PTE
Ltd. w Singapurze oraz Sinepol Shipping & Agency B.V. w Rotterdamie.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/10/42s100942.htm

Flota Chipolbroku

Obecnie Towarzystwo eksploatuje 23 nowoczesne, uniwersalne,
trójpokładowe drobnicowce. Łączny tonaż floty wynosi 465000
DWT, a zdolność przewożowa poszczególnych statków wynosi od 320
do ponad 1000 kontenerów (TEU). Młoda flota czyni ponadto armatora
bardzo atrakcyjnym partnerem handlowym. W ostatnim okresie, w starej
Stoczni Szanghajskiej, zbudowano dla Chipolbroku 4 statki
(30-tysięczniki wielozadaniowe). Chipolbrok posiada także prawie
50 agentów w całej Europie i na Dalekim Wschodzie. W ostatnim
okresie Chipolbrok wchodzi na amerykański rynek żeglugowy i
posiada już biura w Houston.

Aktualnie Towarzystwo zajmuje pozycje lidera na rynku żeglugowym w
zakresie przewozów, ładunków oraz drobnicy konwencjonalnej na
trasie Europa - Daleki Wschód - Europa.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/11/42s100958.htm

Wywiad z Sunem Minem - Dyrektorem Generalnym Szanghajskiej Centrali
Chipolbroku

Chipolbrok, czyli Chińsko-Polska Żeglugowa Spółka Akcyjna,
powstała w roku 1951. Jest nie tylko pierwszą w historii
Chińskiej Republiki Ludowej spółką joint venture, ale również
pierwszym w Chinach armatorem dalekomorskim. 29 stycznia 1951 roku
przedstawiciele rządów Chińskiej Republiki Ludowej i Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej podpisali w Pekinie porozumienie, na mocy
którego powstał Chipolbrok. W dniu 15 czerwca spółka oficjalnie
rozpoczęła działalność. Jej założenie cieszyło się
poparciem przywódców obu państw. Ówczesny przewodniczący ChRL
Mao Zedong powiedział, że należy dobrze zarządzać tą firmą.
Natomiast ówczesny premier Chin Zhou Enlai osobiście odwiedził
siedzibę Chipolbroku. Kolejni premierzy Chin i Polski, w tym Li
Peng, Zhu Rongji, Jan Krzysztof Bielecki i Jerzy Buzek, także
przywiązywali dużą wagę do rozwoju przedsiębiorstwa.

Główna siedziba Chipolbroku mieści się w Szanghaju, a polski
oddział w Gdyni. Akcjonariuszami spółki są Ministerstwo
Komunikacji i Transportu ChRL oraz polskie Ministerstwo
Infrastruktury. W ramach podziału kompetencji bieżącą
dzialalnością spółki kieruje dyrekcja centrali w Szanghaju i
dyrekcja oddziału w Gdyni. Dyrektorami generalnymi są Sun Min i
Janusz Janiszewski.

Powstanie Chipolbroku oznaczało pierwszy, historyczny krok
Chińskiej Republiki Ludowej w rozwijaniu międzynarodowego
transportu oceanicznego. Dzięki ścisłej współpracy
przedstawicieli Chin i Polski, Chipolbrok w ciągu półwiecza swej
działalności rozwijał się bardzo dynamicznie. Spółka
konsekwentnie trzymała się zasady współpracy, która brzmi:
„równość i obopólne korzyści, koordynacja i porozumienie".
Chińscy i polscy pracownicy osiągają świetne wyniki harmonijnie
współpracując. Chipolbrok nie tylko ma wielkie zasługi dla
rozwoju gospodarek obu państw, lecz odgrywa również rolę pomostu
przyjaźni między obu narodami.

Na początku 2003 roku, w związku z sytuacją na międzynarodowym
rynku transportowym, Chipolbrok postawił na nową strategią
rozwoju, opisywaną jako: „jeden cel, dwie zmiany". Uznano, że w
celu stworzenia przedsiębiorstwa transportowego światowej klasy,
przewożącego ładunki wielkogabarytowe, należy odejść od
tradycyjnego transportu drobnych towarów na rzecz specjalistycznego
transportu ciężkich i dużych towarów lub sprzętu, a także
przejść z tras azjatycko-europejskich, na trasy i rynki globalne.
Chipolbrok stał się tym samym pierwszym w Chinach
przedsiębiorstwem, które zajmuje się morskim transportem bardzo
długich, wielkich i ciężkich ładunków. Dzięki wcześniejszemu
przygotowaniu na pogorszenie się światowej koniunktury, Chipolbrok
nie tylko osiąga zadowalające zyski, ale również zwiększył
swój potencjał bronienia się przed kryzysem. Mimo globalnego
kryzysu, firma nie tylko podpisuje nowe kontrakty, ale także
zbudowała sobie stabilne podstawy dla długoletniego rozwoju.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/11/42s100960.htm

Wywiad z Januszem Janiszewskim - Dyrektorem Generalnym Szanghajskiej
Centrali
Chipolbroku Polsko-Chińskiego Towarzystwa Okrętowego S A
powołanego w 1951r.



Pyt. Czy może nam Pan powiedzieć coś więcej o swojej pracy,
firmie i za co Pan odpowiada?

Odp. W firmie pracuję już 23 lata z czego 16 lat mieszkam w
Chinach i żyję wśród Chińczyków. Pierwszy raz przyjechałem
tutaj w 1986. Przez ten czas zmieniły się nie tylko Chiny, ale
też nasza firma. Powstała ona w 1951 roku. To był rezultat
polsko-chińskiej umowy międzyrządowej. Firma jest zarządzana w
połowie przez Polaków, w połowie przez Chińczyków. Każda
decyzja musi być podejmowana wspólnie bo żadna ze stron nie ma
przewagi nad drugą. Jest to z jednej strony bardzo trudne bo wymaga
wielu kompromisów, ale z drugiej strony pomaga uniknąć szeregu
błędów, bo czasem podejmując decyzję samodzielnie można się
pomylić, a tutaj, decyzje nasze są bardziej przemyślane.
Obowiązki i uprawnienia w naszej firmie też rozkładają się
pół na pół. Podjęte decyzje są ważne tylko wtedy kiedy
podpisują je obydwie strony czyli chiński dyrektor i polski
dyrektor. Również w oddziale w Gdyni jest lustrzane odbicie mniej
więcej tego co jest w Szanghaju. Wszyscy nasi pracownicy
legitymują się długim stażem, dlatego przez wiele lat i
Chińczycy i Polacy nawzajem dobrze się poznali. Razem jeździmy na
służbowe delegacje, co zbliża ludzi. Te osobiste związki są
bardzo ważne bo pomagają potem w podejmowaniu czasem bardzo
trudnych decyzji. Trzeba pamiętać, że Chiny i Polska to są
bardzo odległe od siebie kraje, różne języki, różna
mentalność i obyczaje. Dlatego trzeba się długo poznawać aby
się dobrze zrozumieć. Najważniejsze z decyzji, które zapadają
wspólnie to są decyzje inwestycyjne. Budujemy ostatnio już drugą
serię dużych nowoczesnych statków. Pierwszą serię 4-ech
statków zbudowaliśmy w stoczni w Szanghaju a teraz budujemy 6
podobnych tyle, że unowocześnionych w stoczni COSCO w Dalianie.
Obie strony badają też wspólnie bilanse finansowe, decyzje co do
wejścia na nowe rynki żeglugowe itp. Wracając do historii firmy
to trzeba powiedzieć, że bywało różnie. Były czasy łatwiejsze
i czasy trudniejsze. Trudno było w czasach wojny domowej w Chinach,
choć istniała już wtedy między Polską a Chinami wymiana
towarów na zasadach barterowych. Wtedy to Chipolbrok często
kursował między polskimi a chińskimi portami. Mimo wzlotów i
upadków firmie udało się przetrwać trudne czasy. Po 1989 roku i
po zmianach w krajach europejskich naszego regionu, gdy przeszliśmy
na wymianę dewizową, nasza firma musiała się przestawić na
gospodarkę całkowicie wolnorynkową. Strach zajrzał nam w oczy i
zdecydowaliśmy się wejść całkowicie na rynek żeglugi
międzynarodowej. Zaczęliśmy kursować nie tylko między portami
polskimi a chińskimi, ale także zaczęliśmy pływać do takich
portów jak Hamburg, Antwerpia, Genua i inne. Zaczęliśmy ostro
walczyć z konkurencją. Obecnie konkuruje z nami 12 linii
żeglugowych. Z tej rywalizacji rozpoczętej po 1989 roku wyszliśmy
bardzo wzmocnieni. W stoczni w Rijece zbudowaliśmy 7 nowoczesnych
jak na tamte czasy statków, które po modernizacji pływają do
dzisiaj. Wówczas zaczęliśmy pływać między portami Europy
Zachodniej a portami Dalekiego Wschodu w tym również chińskimi.
Do rynku chińskiego doszły rynki Korei Płd. I Japonii. Do dziś
dajemy sobie na tych rynkach świetnie radę mimo ogromnej
konkurencji. Mamy dobrą siatkę akwizycyjną dzięki której
pozyskujemy ładunki dla naszej firmy. W ostatnich latach
postanowiliśmy zdobyć także rynek amerykański. Rozpoczęliśmy
regularne rejsy do Stanów Zjednoczonych, do Houston I Nowego
Orleanu. Tam zbudowaliśmy naszą nową firmę Chipolbrok-Ameryka.
Tam dyrektorami są także Chińczyk i Polak i firma ta bardzo
dynamicznie się rozwija. W ten sposób naszymi statkami
rozpoczęliśmy rejsy dookoła świata. Zaczęliśmy się też
specjalizować w przewozach gotowych obiektów przemysłowych. To
są rozmontowane fabryki chemiczne, leków, huty, kopalnie,
rozłożone łodzie czy nawet małe statki. Żeby wozić tego typu
rzeczy, trzeba mieć ogromną wiedzę i doświadczenie, jak je
mocować itp., oraz trzeba mieć specjalistyczne statki. Takie
statki posiadamy. Mają one odpowiednią kubaturę i wielkość a na
pokładzie ciężkie dźwigi, które mogą jednorazowo dźwigać 640
ton. Dużą wagę przywiązujemy do rynku amerykańskiego, umacniamy
swoją pozycję na rynku Korei Płd. Japonii i oczywiście w Chinach
gdzie mamy szereg spółek, które dla nas pracują i pozyskują
ładunki z tutejszego rynku. Nasze europejskie biuro mieści się w
Gdyni gdzie mieszkają także rodziny naszych chińskich
pracowników. Stamtąd prowadzona jest akwizycja na rynku
europejskim. Będziemy też budować swoją siedzibę w Houston w
Teksasie, w którym jest bardzo rozwinięty przemysł rafineryjny.
Np. z Chin do Teksasu wozimy chińskie wierze wiertnicze, rury do
transportu ropy i gazu, urządzenia wiertnicze itd. Przed nami
modernizacja floty, stare statki będziemy sprzedawać a nowe wejdą
na wyposażenie naszej floty. Myślę, że jeszcze bardziej musimy
wchodzić na rynek przewozów elementów ciężkich i
ponadgabarytowych i gotowych obiektów przemysłowych. To jest
nisza, którą powinniśmy jak najlepiej starać się
zagospodarować bo z tego na świecie jesteśmy znani. Na tym rynku
nawet podczas kryzysu, wahania nie są aż takie ostre. One
dotykają przewóz kontenerów i ładunków masowych. Wsparcie
finansowe gospodarki chińskiej przez tutejsze władze bardzo
pomogło także naszej firmie podczas światowego kryzysu. Widzimy
że w Chinach rząd bardzo mocno wspiera gospodarkę i czujemy to
wyraźnie. Z ramienia chińskiego rządu naszym akcjonariuszem jest
v-ce minister Si z resortu transportu. Interesuje się nami,
spotykamy się często i mówi nam jakie przedsięwzięcia
podejmują chińskie władze aby zminimalizować skutki światowego
kryzysu. Akcjonariuszem z polskiej strony jest minister
infrastruktury Cezary Grabarczyk. Jest to największe w Polsce
ministerstwo, które zajmuje się m.in. budową autostrad. Pod tym
względem Polska jest teraz w Europie największym placem ich
budowy. Ostatnio ten resort z chińskim ministerstwem transportu
nawiązały współpracę. I tak konsorcjum firm chińskich będzie
budować bardzo długi odcinek polskiej autostrady. To jest pierwszy
w historii współpracy obydwu krajów tego typu przypadek. Chcemy
aby w Polsce drogi były budowane w tak szybkim tempie jak tu w
Chinach. Wiemy też, że jest w planach powołanie polsko-chińskiej
spółki kolejowej, która zajmowałaby się przewozami od Dalekiego
Wschodu, aż do Europy. Inna spółka miałaby się zajmować
naprawą taboru kolejowego. Chcę jeszcze dodać, że byliśmy
zawsze kuźnią kadr. Wielu naszych byłych pracowników zajmuje
teraz eksponowane stanowiska w firmach na całym świecie. Widzimy
też jak zmieniają się Chiny i Chińczycy co widać szczególnie
po młodym pokoleniu, które jest coraz lepiej wykształcone zna
języki obce itd. W 2010 roku wydarzeniem będzie Światowa Wystawa
EXPO w Szanghaju. Przy okazji chcę zaprosić do polskiego pawilonu
na tej wystawie, który może nie będzie największy, ale będzie
piękny. Będzie zrobiony jakby z wycinanek, które od środka
zostaną podświetlone i na tle innych na pewno będzie się
wyróżniał. Chcemy aby Chińczycy zwiedzający EXPO poznali
trochę bardziej nasz kraj, kulturę, ofertę turystyczną itd.
Hasłem polskim na tej wystawie będzie „Ludzie tworzą miasto".
Pokarzemy jak ludzie zmieniają miasto. Chcemy aby w polskim
pawilonie byli obecni muzycy, polskie zespoły, teatr. Chcemy
pokazać na EXPO polskie regiony. Polska bardzo starannie
przygotowuje się do tego wydarzenia i myślę, że jej obecność w
Szanghaju będzie zauważona. My w każdym razie czujemy się tutaj
bardzo dobrze, mamy tu świetne warunki tak do pracy jak i do
wypoczynku. Merostwo miasta także docenia naszą pracę. Jako
dyrektor zostałem odznaczony najpierw Srebrnym a potem Złotym
Odznaczeniem Magnolii, ważnym tutejszym odznaczeniem co
potraktowałem jako gest wobec nas Polaków, którzy tu pracują i
mieszkają. Ostatnio byłem zaproszony do merostwa z okazji 60
Rocznicy Powstania Chin. Polska była jednym z pierwszych państw,
które uznało Chiny Ludowe i Chińczycy o tym zawsze pamiętają.
Mam nadzieję, że i Chińczykom którzy mieszkają w Polsce w Gdyni
też żyje się u nas się dobrze. Mam nadzieję, że przed naszą
firmą jest jeszcze wiele, wiele dobrych lat. Chipolbrok to okno na
świat i dla Chińczyków i dla Polaków.

Pyt. A co by Pan radził innym przedsiębiorcom z Chin i Polski,
którzy planują współpracę?

Odp. Byliśmy pierwszym pomostem gospodarczym między Polską a
Chinami. Dziś jest już inny świat. Chiny są gospodarczą
potęgą. My jesteśmy średnim krajem w Europie, ale należymy do
Unii Europejskiej i jesteśmy jedynym krajem w Unii, który ma
dodatni wzrost gospodarczy w skali roku. Jednak współpraca między
Chinami a Polską rozwija się. Coraz więcej polskich firm zamierza
inwestować w Chinach. My ze swej strony staramy się im pomagać.
Są to firmy chemiczne, kosmetyczne, jest firma produkująca
wentylatory itd. Polskie delegacje przyjeżdżają tu by nawiązać
współpracę. I odwrotnie Chińczycy jeżdżą do Polski. Niedaleko
Słupska jest strefa ekonomiczna gdzie chińskie firmy prowadzą
swoje biznesy. Jest fabryka rowerów, centrum dystrybucji blach a
dużo chińskich przedsiębiorstw działa też w Warszawie. Ten
proces wyraźnie się rozwija. Wiele firm pyta nas o warunki
współpracy z Chinami bo chcą czerpać z naszych doświadczeń, a
te mamy bogate. Rysuje się też perspektywa współpracy
polsko-chińskiej na terenie innych państw Unii Europejskiej.

Pyt. Jak polscy pracownicy tu w Szanghaju spędzają wolny czas?

Odp. Święta jeśli to możliwe spędzamy w Polsce, ale korzystamy
też ze Świąt Chińskich. Chiński Nowy Rok - to dla nas także
wolny tydzień. Również Święto Niepodległości Chin to też
kilka wolnych dni. Jeździmy wtedy na wycieczki po Chinach, także
indywidualnie w góry, w miejsca nieodkryte itd. Mamy też dobrą
bazę do uprawiania różnych sportów. Jeździmy też z Szanghaju
na Filipiny, do Tajlandii, na Bali. Staramy się poznać cały
Daleki Wschód. Możliwości są olbrzymie a Szanghaj to teraz
metropolia światowa w której jest wszystko na wyciągnięcie
ręki. Poza tym w mieście jest wiele wydarzeń kulturalnych.
Przyjeżdżają tu artyści pierwszej ligi światowej, Bocelli,
Copperfield, zespoły muzyczne, pełno jest klubów, barów
restauracji. Życie tutaj jest takie jak w Nowym Jorku. Tu się
czuje, że mieszka się w wielkim mieście. I z tego korzystamy jak
tylko można. Warto tu nie tylko pracować, ale i żyć.
Dziękujemy za rozmowę.

http://polish.cri.cn/581/2010/08/11/42s100959.htm