Michał Ziemowit Buśko

Michał Ziemowit Buśko doktorant UJ,
publicysta

Temat: Jemen - nowy prezydent, stare problemy

http://bliskiwschod.pl/?p=2917

106 osób zginęło wczoraj w walkach między Al-Kaidą a wojskiem jemeńskim. Wśród zabitych 85 osób to żołnierze, 55 mundurowych zostało wziętych do niewoli w prowincji Aden. Pierwsze ofiary padły w zamachu samobójczym – dwie koordynowane eksplozje uderzyły w wojskowe posterunki. Lokalna jednostka al-Kaidy zaatakowała stacjonujące na zachód od przejętego przez rebeliantów miasta Zindżibar. Atak nastąpił po tym jak nowy prezydent Jemenu zapowiedział kontynuację walki z terroryzmem. Konflikt zbrojny w kraju jest bliski, al-Kaida szuka konfrontacji. Kupiona krwią, trwająca rok rewolucja w kraju zakończyła się upadkiem dyktatury Saleha. Przed Jemenem rysuje się perspektywa trudnej transformacji, która bardzo szybko może pogrążyć się w domowym krwawym konflikcie.

Przed nowym prezydentem Hadim stoją te same wyzwania które obaliły Saleha.

Jedną z trudności na jakie może napotkać Hadi jest bowiem słabnąca rola jemeńskich klanów. Rola klanów jest niezmiernie istotna, przez lata bowiem były one gwarancją lokalnego bezpieczeństwa. Klanowy system Jemenu umiejętnie wykorzystywał były prezydent Saleh, którego niepisana umowa z klanowymi przywódcami gwarantowała stabilność kraju. Przed prezydenturą Saleha, władza centralna w Jemenie była mało istotna. Władzę faktyczną sprawowali przywódcy klanów, którzy de facto dbali o bezpieczeństwo. Kiedy w latach 90, po zakończonej wojnie w Afganistanie wielu wywodzących się z Jemenu mudżahedinów utworzyło lokalną jednostkę al-Kaidy, to właśnie na przywódcach klanowych spoczywał obowiązek ochładzania temperamentu młodych radykałów – którzy jako Jemeńczycy wciąż podlegali miejscowym zależnością. Saleh umiejętnie rozgrywał sytuację, jego taktyka zapewniała klanom niezależność w zamian za poparcie i zobowiązania neutralizacji radykalizmu. Wraz z odejściem Saleha dotychczasowa taktyka przestaje być aktualna.

Jemeńska al-Kaida, korzystając z chaosu, może zechcieć wywalczyć nową, niezależną od prowadzonych wcześniej negocjacji klanowych pozycję. Al-Kaida działa głównie na południu kraju. Od momentu zjednoczenia Południowego i Północnego Jemenu w 1990 roku południe czuje się zaniedbywane i niezadowolenie z rządów w Sanie. Resentyment południa eskalował w przeszłości powodując domową wojnę w 1994 r. oraz rebelię w roku 2007. W tym samym, 2007 roku powstał Ruch Południowego Jemenu, który propaguje zjednoczenie separatystów.

Hadi stoi przed wyzwaniem trudnego dialogu między północą a południem kraju. Teoretycznie nowy prezydent wydaje się do tego zadania odpowiedni, gdyż sam pochodzi z południa i może liczyć na zaufanie i poparcie tamtejszej ludności.

http://bliskiwschod.pl/?p=2917Michał Ziemowit Buśko edytował(a) ten post dnia 05.03.12 o godzinie 16:18