Temat: sentymenty poniemieckie
Od "małego" moje życie wypełnione było wizytami u naszych zachodnich sąsiadów. Przez wiele lat zastanawiało mnie,jak to możliwe by jeden kraj budził tak sprzeczne emocje.
Myśle,że łatwo ulec przekłamaniu które rodzi się w momencie gdy spędzamy w Niemczech krótki okres czasu.Oczywiście wiele zależy też od środowiska do jakiego trafimy.
Wydaje mi się również,że choć się przed tym bronimy, nosimy w sobie wiele uprzedzeń do Niemców. Wiele osób deklaruje niechęć do nauki tego języka. Tak tworzy się zamknięte koło,wiadomo,bez znajomości języka,zawsze będziemy obcy...
Podczas 8 miesięcy pobytu w Niemczech, na Erasmusie,później już w celach zarobkowych na wakacjach, miałam okazje wdrążyć się w codzienność naszych zachodnich sąsiadów. Poznałam wiele wspaniałych osób które uświadomiły mi,że choć jesteśmy różni możemy doskonale ze sobą współpracować.
Sprawa mentalności naszych sąsiadów, była moim konikiem podczas mojego pobytu. Niemcy zawsze kojarzyli mi się z zimnem i wyrachowaniem. Ta różnica charakterów jest dla nas, Polaków, bardzo dotkliwa. Mam wrażenie,że zostaliśmy wychowani by kierować się w wielu sprawach sercem, emocjami... Niemcy mają większe zaufanie do zdrowego rozsądku,choć potrafią być szaleni ;)
Oczywiście to ogromne uogólnienie...
Ja jestem pod olbrzymim wrażeniem Niemiec,jako państwa, narodu.. Myślę,że warto rozwijać zarówno w Niemczech jak i w Polsce wzajemne pozytywne nastawienie...