Jarek Kisiołek (...)
Temat: “Amerykański sen to dziś tylko mit”
Kiedyś Ameryka była krainą możliwości, dziś narasta w niej nierówność i umacnia system polityczny korzystny dla bogatych kosztem pozostałych, twierdzi Joseph Stiglitz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.Amerykański ekonomista podkreśla, że choć pokolenia jego rodaków pracowały, aby kraj stał się wymarzoną krainą nieograniczonych możliwości, „dziś to już tylko mit”. Stiglitz podkreśla, że nierówność osiągnęła w USA najwyższy poziom od blisko stulecia, a przepaść między Amerykanami o dochodzie w pobliżu mediany a tymi na szczycie skali nadal rośnie.
- USA kiedyś uważała się za kraj klasy średniej, ale to już nie jest dłużej prawda – napisał amerykański ekonomista w The Financial Times. – Dziś szanse życiowe dziecka w znacznie większym stopniu zależą tu od dochodu jego rodziców niż ma to miejsce w Europie, czy jakimkolwiek rozwiniętym kraju przemysłowym, dla którego dysponujemy danymi – dodał.
Z danych statystycznych wynika, że od 1967 roku nierówność dochodu amerykańskich gospodarstw domowych wzrosła o 18 proc., choć ta tendencja osłabła w ostatnich latach.
Stiglitz twierdzi, że regulatorzy, szczególnie ci, nadzorujący sektor finansowy, mają duży wkład w powiększenie się nierówności.
- Regulatorzy finansowi pozwolili na drapieżną akcję kredytową i okrutne praktyki dotyczące kart kredytowych, co spowodowało transfer pieniędzy z dołów społecznych na szczyty. Podobnie stało się w przypadku prawa upadłościowego, które dało priorytet derywatom – ocenia Stiglitz.
Aby zapobiegać dalszemu wzrostowi nierówności, amerykański ekonomista wzywa do zaprzestania obniżania nakładów na publiczną edukację i inne programy, które zwiększają możliwości dla ludzi z klasy średniej i biednych.
- Kraj musi dokonać wyboru: jeśli nadal będzie kontynuował to, co było przez ostatnie dekady, brak możliwości będzie oznaczał bardziej podzielone społeczeństwo, niższy wzrost i wyższą społeczną, polityczną i gospodarczą niestabilność – twierdzi Stiglitz.