Temat: Zielone ludziki
Jacek P.:
Nie czuję po prostu
żeby Polska była krajem dla polaków
raczej jest rajem dla polityków.
Nie jesteś odosobniony w tym przekonaniu i sądzę, że nie tylko spora cześć naszych rodaków tak myśli, nasi sąsiedzi z innych krajów podzielili by się w bólu.
Zachary Z.:
(...) demokracja ma to do siebie, że nie przez wszystkie narody jest szanowana, jako system i idea.
(...) Polacy maja pochowane w swoich szopach widły i sztachety. Polacy nie potrafia uszanowac demokratycznych wyborów, ponieważ mają takie geny, które prawdopodobnie są przeznaczone do ciągłej walki o wolność, a nie do szacunku do niej.
Coś w tym jest, Stary slogan i relikt przeszłości, kiedy trzeba było wielką rzecz zrobić "nie jesteś ze mną to jesteś przeciwko mnie" niestety nadal działa.
Zachary Z.:
Nasze bogactwo opiera się w tej chwili przede wszystkim na obcym kapitale. Jak stąd się tenże kapitał wycofa przydadzą się widły i sztachety....a może pozostaną też zielone ludziki.....i będzie pozamiatane ponownie.
To poszło pewnie za daleko, z tym wprowadzaniem kapitału zagranicznego, tylko jak myślę sobie, co jeśli tej różnorodności i wolnego rynku by nie wprowadzono tylko oparto na "narodowym" biznesie i prywatyzacji? Mielibyśmy tu drugą Ukrainę, gdzie banda kilku cwaniaków wykupiło by ponad pół tego kraju i jego gospodarki, Wtedy znalazł by się Balcerowicz, ale mówiłby nie o dwóch pokoleniach w latach '90, tylko mierząc od tej chwili o trzech i pewnie byśmy borykali się jeszcze z własnym "Majdanem". Scenariusz Ukrainy raczej w obecnej sytuacji nam nie grozi. Dlaczego? Putin kontynuuje politykę nie ZSRR tylko Rosji Carskiej, chce przyłączyć dla własnych celów jeszcze większego wzbogacenia swojego kapitału politycznego tereny gdzie mieszka ludność Rosji - przyłączyć je do macierzy. Z Białorusią ma spokój, zresztą Łukaszenko widząc co się stało z Ukrainą, "nierozsądny" byłby gdyby pragnął zbliżenia do zachodu. Ale Abchazja, wschodnia Ukraina i jej Krym?
Polska to dawno zrobiła, tzn. zbliżyła się do Zachodu i nastąpiło to dość szybko. Nie byliśmy integralną częścią ZSRR - formalnie w granicach. A nawet jeśli motyw z "zielonymi ludzikami" by nastąpił... to te widły, sztachety i kosy pochowane w szafie zrobią pewnie nadal swoje. Tu nie mam wątpliwości, że naród Polski, pomimo wrażenia, że może nas już więcej dzielić niż łączyć nie da zdeptać obcemu butowi tej ziemi. Tej ziemi, garstki w woreczku przy piersi :)
Jak napisałem wcześniej, bardziej obawiam się takiej "aksamitnej" sytuacji, kiedy pozwolimy na totalne zniewolenie ekonomiczne. Mamy swój kraj, swój język, ale praktycznie nasza gospodarka leży i kwiczy, jesteśmy uzależnieni od towarów importowanych, a żeby utrzymać standard życia i żeby w ogóle żyć, jeździć samochodem, wychowywać dzieci, normalnie i godnie pracować, to życie musimy "leasingować". Zapożyczamy się ekonomicznie, wgrywamy sobie do mózgu idee i myślenie, że tak musi być, mamy 21 wiek i "takie czasy".
Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.12.17 o godzinie 15:52