Sławek D.

Sławek D. JESTEM a PRAWDA JEST
PORZĄDKIEM, SŁOWO
JEJ ORĘŻEM

Temat: Bajkolandia i nie tylko

Plan Balcerowicza napisany przez Georga Sorosa i Jeffreya Sachsa
(G. Soros, Underwriting Democracy, The Free Press, New York 1991).
Żydzi w Novym Yorku podjeli decyzję o zlikwidowanie Państwa Polskiego

23 lat temu w prestiżowym Financial Times ukazał się pod datą 22 czerwca 1989 roku króciutki artykuł Edwarda Mortimera, Johna Lloyda, Petera Riddella i Lionera Barbera, przedrukowany niewiele później w polskim Forum pod datą 2.07.1989. Tekst informował o zaaprobowaniu w zasadzie przez ekspertów komunistycznego rządu Mieczysława Rakowskiego i „Solidarności” planu opracowanego przez światowego finansistę nowojorskiego Georga Sorosa.
Plan ten, nazwany później „terapią szokową”, zakładał rozwiązanie ekonomicznych i finansowych problemów Polski za pomocą drastycznych oszczędności połączonych z wprowadzeniem wymienialności pieniądza i szybką odbudową kapitalizmu.
Oprócz drastycznych wyrzeczeń socjalnych oczekiwanych od polskiego społeczeństwa, jego kluczowym założeniem był faktyczny rozbiór gospodarczy polskiego przemysłu państwowego w formule prywatyzacyjnej, dzięki temu iż, rząd polski (…) przekazałby wszystkie przedsiębiorstwa państwowej agencji likwidacyjnej, która przeprowadziłaby ich reorganizację w spółki akcyjne. Z 25-30 proc. kapitału stworzono by fundusze powiernicze zajmujące się obsługą zadłużenia kraju – ich szefów – mających prawo odsprzedaży tych akcji – mianowaliby wierzyciele.
Zaaprobowanie tego planu przez przedstawicieli ówczesnego rządu komunistycznego i postolidarnościowej grupy politycznej tzw. doradców na czele z nieżyjącym już prof. Bronisławem Geremkiem, było samo w sobie czymś zdumiewającym. Oznaczało to, że polski rząd poza granicami kraju i w tajemnicy przed własnymi obywatelami zawiera międzynarodowe uzgodnienia dotyczące nie tylko najważniejszych spraw gospodarczych i socjalnych, ale zasad zbycia całego majątku przemysłu narodowego, co po prostu nazywa się zdradą narodową.
W Polsce o tym planie zapadło zgodne i głuche milczenie (z dwoma jednostkowymi wyjątkami – nieżyjącego już prof. Józefa Balcerka i niżej podpisanego) trwające po dziś dzień. Ale w 1991 roku autor tego planu G. Soros opublikował książkę, w której dość szczegółowo omówił swoją rolę w polskiej transformacji, poczynając od założenia w Polsce swej Fundacji Batorego w 1988 i spotkania z gen. Wojciechem Jaruzelskim oraz przedstawienia idei terapii szokowej nieżyjącemu już komunistycznemu premierowi M. Rakowskiemu
G. Soros, Underwriting Democracy, The Free Press, New York 1991).
Przygotowałem szeroki program ekonomiczny obejmujący trzy elementy: stabilizację monetarną, zmiany strukturalne oraz reorganizacje długu – pisze G. Soros – Zaproponowałem swego rodzaju makroekonomiczną wymianę długu na akcje polskich przedsiębiorstw.
(…) Połączyłem swoje wysiłki z prof. Sachsem z Uniwersytetu Harvarda, którego działalność sponsorowałem przez Fundację Stefana Batorego. Współpracowałem również blisko z prof. Stanisławem Gomułką, doradcą Leszka Balcerowicza.
Plan Sorosa zmodyfikowała zmiana sytuacji po spektakularnej porażce partii komunistycznej i jej politycznych satelitów w częściowo demokratycznych wyborach 4 czerwca 1989 roku. Po odwróceniu zaś sojuszy w parlamencie przez dotychczas satelickie wobec komunistów stronnictwa polityczne, doprowadziło to do destrukcji sceny parlamentarnej i politycznej oraz umożliwiło powołanie rządu Tadeusza Mazowieckiego.
Sam program G. Sorosa został zmieniony przez współpracującego z nim J. Sachsa już w nowych warunkach politycznych w czerwcu 1989 roku i zaakceptowany przez postsolidarnościową elitę polityczną. Plan w wersji J. Sachsa w ostatecznej formie zasad Consensusu Waszyngtońskiego, zakładających priorytet walki z inflacją, deregulacji gospodarki i prywatyzacji własności publicznej, został zaakceptowany na jesieni 1989 roku przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Jego realizację już pod szyldem postsolidarnościowych nowych elit politycznych zaakceptowano z końcem 1989 roku. „27 grudnia 1989 r. Sejm przyjął (…) – pisze Janusz Skodlarski – pakiet 11 ustaw, które stanowiły podstawę transformacji ustrojowej w gospodarce polskiej. Program uzyskał miano Planu Balcerowicza. (J. Skodlarski, Zarys historii gospodarczej Polski, PWN, Warszawa – Łódź 2000)
W opublikowanym w 2006 roku polskim tłumaczeniu książki J. Sachsa Koniec walki z nędzą (J. Sachs, Koniec walki z nędzą. Zadania dla naszego pokolenia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006), przedstawia on szczegółowo okoliczności powstania ostatecznej wersji planu, potwierdzając informacje G. Sorosa.
Otóż to również przedstawiciel komunistycznego rządu M. Rakowskiego w Waszyngtonie Krzysztof Krowacki zwrócił się do niego w imieniu tego rządu o opracowanie projektu reform, wzorowanych na reformie „szokowej” w Boliwi – Nauki płynące ze stabilizacji i umorzenia zadłużenia w Ameryce Łacińskiej – pisze J. Sachs – naprawdę okazały się przydatne dla Polski, na co miał nadzieję Krzysztof Krowacki, kiedy po raz pierwszy przyszedł do mnie na Uniwersytet Harvarda w styczniu 1989 roku.
Ostatecznie przy patronacie G. Sorosa i za pieniądze jego fundacji J. Sachs rozpoczął opracowywanie ostatecznej wersji planu. W maju 1989 roku ponownie pojechałem z Sorosem do Polski. Spotkaliśmy się z przedstawicielami rządu i ponownie z ekonomistami z „Solidarności”.
W czerwcu już po częściowo wolnych wyborach wraz z przedstawicielem Międzynarodowego Funduszu Walutowego Davidem Liptonem w redakcji informacyjnej „Gazety Wyborczej” powstał ostatecznie tzw. Plan Balcerowicza –
Pracowaliśmy całą noc do świtu, a w końcu wydrukowaliśmy piętnastostronicowy tekst, w którym przedstawiliśmy zasadnicze koncepcję i planowany chronologiczny porządek reform.
(…) Lipton i ja ponownie przyjechaliśmy do Polski na początku sierpnia i przedstawiliśmy plan reformy członkom polskiego parlamentu z ramienia „Solidarności”. Kilka artykułów opublikowała też „Gazeta Wyborcza”, popierając „plan Sachsa” jako sposób wyjścia z polskiego kryzysu zadłużeniowego.
Oprócz kluczowej akceptacji przez triumwirat „Solidarności, jak J. Sachs nazywa Adama Michnika, Jacka Kuronia i Bronisława Geremka, a następnie akceptacją Lecha Wałęsy – będących żałosna kompromitacją merytoryczną i polityczną elity nowej „Solidarności” – decydująca okazała się rozmowa w sierpniu 1989 roku z desygnowanym do roli nowego premiera T. Mazowieckim, który Musiał znaleźć kogoś, kto naprawdę byłby w stanie podjąć się tak ogromnego wysiłku.
Wspomniał o Leszku Balcerowiczu, którego nie znałem. W końcu to właśnie Balcerowicz pokierował wykonaniem trudnych zadań gospodarczych.
Efektem tej „szokowej terapii”, której zasadnicze założenia opracował G. Soros a rozwinął J. Sachs przy wsparciu D. Liptona, acz oznakowanej nazwiskiem L. Balcerowicza, była skrajnie neoliberalna transformacja gospodarki i społeczeństwa lat 90. z wszystkimi tego katastrofalnymi skutkami w postaci od spadku produkcji przemysłowej o 30% poczynając, a ma głębokiej pauperyzacji i tak już zbiedniałego społeczeństwa kończąc.
Realizacja planu zasadniczo uprzywilejowywała kapitały i gospodarki państw wysoko rozwiniętych kosztem rodzimej gospodarki i polskiego społeczeństwa.
W latach 90. doprowadził on do załamania popytu wewnętrznego, zalania rynku krajowego importowaną produkcją, upadku zadłużanych polityką finansową przedsiębiorstw państwowych i wyprzedaży najlepszych z nich w ręce głównie kapitałów państw zachodnich, silnej pauperyzacji większości społeczeństwa i skokowego wzrostu bezrobocia.
Przesądzającym wszakże na pokolenia skutkiem planu było stworzenie możliwości przeprowadzenia prywatyzacji majątku państwowego w formule latynoamerykańskiej w postaci wyprzedaży, aż do skali rozbioru gospodarczego, enklaw nowoczesności i rentowności zagranicznym korporacjom za 4,5 -5% ich wartości odtworzeniowej, jak to oszacował Kazimierz Z. Poznański (K. Z. Poznański, Wielki przekręt. Klęska polskich reform, Warszawa 2004).
Stworzyło to możliwość bezpośredniego drenażu ekonomicznego Polski przez zewnętrzne centra kapitałowe. Zasadniczo opóźnia to rozwój ekonomiczny i będzie w przyszłości kluczową barierą rozwoju innowacyjnej struktury gospodarki kraju.
Plan „szokowej” transformacji o wręcz jawnie kompradorskich i antyspołecznych oraz antynarodowych intencjach, przygotowany na zlecenie i za zgodą władz komunistycznej Polski przez amerykańskich postneoliberałów, został wdrożony pod szyldem niepodległościowego ruchu pracowniczego „Solidarności”, który miał swe kluczowe znaczenie w demontowaniu imperium komunistycznego w latach 80.
I jak to jest możliwe, że w kraju o dziesiątkach tysięcy naukowców z ekonomii, historii, socjologii i nauk politycznych oraz dziennikarzy prasowych, radiowych i telewizyjnych, dzieci i młodzież polska uczą się o nieistniejącym „planie Balcerowicza”, a większość społeczeństwa jest przekonana, że „nie było alternatywy”, a profesor Leszek Balcerowicz wielkim ekonomistą jest.
Zachary Z.

Zachary Z. Inwestycje
matematyczne

Temat: Bajkolandia i nie tylko

Matematycznie rzecz ujmując wystarczy stwierdzić, że "plan Balcerowicza" był wadliwy, zanzaczyć go jako hipotezę zero oraz przedstawić teoretycznie lepszy jako hipotezę 1. Udowodnienie hipotezy 1 dowiedzie wadliwości planu Balcerowicza.

To jak to powinno być zrobione po 1989, aby kraj był 2-gą Japonią ?
Sławek D.

Sławek D. JESTEM a PRAWDA JEST
PORZĄDKIEM, SŁOWO
JEJ ORĘŻEM

Temat: Bajkolandia i nie tylko

Zachary Z.:
Matematycznie rzecz ujmując wystarczy stwierdzić, że "plan Balcerowicza" był wadliwy, zanzaczyć go jako hipotezę zero oraz przedstawić teoretycznie lepszy jako hipotezę 1. Udowodnienie hipotezy 1 dowiedzie wadliwości planu Balcerowicza.

To jak to powinno być zrobione po 1989, aby kraj był 2-gą Japonią ?

Nie w 1989 tylko w 1980. Jako kraj, byliśmy juz w 86% samowystarczalni. Samowystarczalność w tym wypadku oznacza przemysłową infrastrukturę pozwalającą na stosowanie własnych środków produkcji oraz stanem zatrudnienia. Problem była jedynie organizacja pracy oraz bifurkracja związana z oświatą. Zanim doszło do ponownego przepotwarzenia się kraju na modłę zachodu, najpierw eliminowano klasę średnią blokując działania osób inteligentnie wykształconych z dużą wiedzą zawodową. Wtedy powiedziałem, że kraj jest jak zegarek który wymaga jedynie zabiegu czyszczenia by chodził dokładnie. Stoczniowy gamoń który obecny był przy tym stwierdzeniu powiedział później, że kraj jest jak zegarek który należy rozebrać i złożyć od nowa. Problem w tym że jego literacka wiedza ograniczona była jedynie do Medalionów, Z. Naukowskiej a wiedza techniczna, do właściwego włożenia karty zegarowej w urządzenie odnotywyjące czas pracy.
Skoro samowystarczalność była śmiertelnym zagrożeniem dla zachodu który rozwijał już kolejny stopień ewolucji związany z cyfrowym komputerem, to głównym argumentem dla osób które chciały jedynie pić, bawić się z kobietami i żyć w luksusie niczym bohaterowie amerykańskich sag, było przeżycie w podobnym styli ostatnich lat zbliżającego się milenium.
Ekonomia, marketing czy logistyka były w tym czasie terminami nie znanymi społeczeństwu a skoro wspominasz Balcerowicza to, dlaczego nagminnie zmienia terminy wykładów przyjeżdżając na miejsce z kilku osobową świtą goryli. Jeśli jego plan był tak zbawienny dla Polski to, czego się boi?
Wtedy wystarczyło jedynie zmienić organizację pracy i dopuścić do głosu ludzi młodych, szkolonych w zawodzie z głowami pełnymi nowych fantastycznych pomysłów w dziedzinie produkcji i technologi. Skoro mamy likwidować azbest, to co z betonem?
Zachary Z.

Zachary Z. Inwestycje
matematyczne

Temat: Bajkolandia i nie tylko

Sławek D.:
Zachary Z.:
Matematycznie rzecz ujmując wystarczy stwierdzić, że "plan Balcerowicza" był wadliwy, zanzaczyć go jako hipotezę zero oraz przedstawić teoretycznie lepszy jako hipotezę 1. Udowodnienie hipotezy 1 dowiedzie wadliwości planu Balcerowicza.

To jak to powinno być zrobione po 1989, aby kraj był 2-gą Japonią ?

Nie w 1989 tylko w 1980. Jako kraj, byliśmy juz w 86% samowystarczalni. Samowystarczalność w tym wypadku oznacza przemysłową infrastrukturę pozwalającą na stosowanie własnych środków produkcji oraz stanem zatrudnienia. Problem była jedynie organizacja pracy oraz bifurkracja związana z oświatą. Zanim doszło do ponownego przepotwarzenia się kraju na modłę zachodu, najpierw eliminowano klasę średnią blokując działania osób inteligentnie wykształconych z dużą wiedzą zawodową. Wtedy powiedziałem, że kraj jest jak zegarek który wymaga jedynie zabiegu czyszczenia by chodził dokładnie.

Aby zegarek chodził dokladnie należy od czasu do czasu zapłacic zegarmistrzowi. Pytanie czym być zapłacił. Czy wystarczyłyby złotówki i zagarmistrz byłby z tej zapłąty zadowolony? Czy wysokośc zapłaty zadowoliłaby go, gdyby wiedział, ile sie płąci zegarmistrzowi na zachodzie i gdie ten zegarmistrz mieszka, czym jeździ i co je? Czym w takim razie wystarczyłoby wyczyścuć zegarek, który chodził, ale był zupełnie inny niż inne zegarki, czyli takim, którego nikt nie chciał?
Stoczniowy gamoń który obecny był przy tym stwierdzeniu powiedział później, że kraj jest jak zegarek który należy rozebrać i złożyć od nowa. Problem w tym że jego literacka wiedza ograniczona była jedynie do Medalionów, Z. Naukowskiej a wiedza techniczna, do właściwego włożenia karty zegarowej w urządzenie odnotywyjące czas pracy.

Stoczniowiec posłuchał sie więc starego zegarmistrza. Pytanie, kto miałby zostac nowym zegarmistrzem?
Skoro samowystarczalność była śmiertelnym zagrożeniem dla zachodu który rozwijał już kolejny stopień ewolucji związany z cyfrowym komputerem, to głównym argumentem dla osób które chciały jedynie pić, bawić się z kobietami i żyć w luksusie niczym bohaterowie amerykańskich sag, było przeżycie w podobnym styli ostatnich lat zbliżającego się milenium.

Autarkia nie była zagrożeniem dla zachodu, ponieważ to elementy zegarka zwracały sie ku zachodowi . Nikt przecież nie zabraniał, aby zająć miejsca tych, któzy robili źle.
Ekonomia, marketing czy logistyka były w tym czasie terminami nie znanymi społeczeństwu a skoro wspominasz Balcerowicza to, dlaczego nagminnie zmienia terminy wykładów przyjeżdżając na miejsce z kilku osobową świtą goryli. Jeśli jego plan był tak zbawienny dla Polski to, czego się boi?

Jak kraj może być samowystarczalny skoro takie terminy jak ekonomia, marketing i logistyka były mu obce?
Nigdy nie twierdziłem, że Pan Balcerowicza był dobry.
Wtedy wystarczyło jedynie zmienić organizację pracy i dopuścić do głosu ludzi młodych, szkolonych w zawodzie z głowami pełnymi nowych fantastycznych pomysłów w dziedzinie produkcji i technologi. Skoro mamy likwidować azbest, to co z betonem?

I znowu pytanie. Czym byś Waćpan im zapłacił? ...... By byli zadowoleni z zegarka, w którym mieszkają i nie chcieli zeń uciec....?
Sławek D.

Sławek D. JESTEM a PRAWDA JEST
PORZĄDKIEM, SŁOWO
JEJ ORĘŻEM

Temat: Bajkolandia i nie tylko

Zachary Z.:
Sławek D.:
Zachary Z.:
Matematycznie rzecz ujmując wystarczy stwierdzić, że "plan Balcerowicza" był wadliwy, zanzaczyć go jako hipotezę zero oraz przedstawić teoretycznie lepszy jako hipotezę 1. Udowodnienie hipotezy 1 dowiedzie wadliwości planu Balcerowicza.

To jak to powinno być zrobione po 1989, aby kraj był 2-gą Japonią ?

Nie w 1989 tylko w 1980. Jako kraj, byliśmy juz w 86% samowystarczalni. Samowystarczalność w tym wypadku oznacza przemysłową infrastrukturę pozwalającą na stosowanie własnych środków produkcji oraz stanem zatrudnienia. Problem była jedynie organizacja pracy oraz bifurkracja związana z oświatą. Zanim doszło do ponownego przepotwarzenia się kraju na modłę zachodu, najpierw eliminowano klasę średnią blokując działania osób inteligentnie wykształconych z dużą wiedzą zawodową. Wtedy powiedziałem, że kraj jest jak zegarek który wymaga jedynie zabiegu czyszczenia by chodził dokładnie.

Aby zegarek chodził dokladnie należy od czasu do czasu zapłacic zegarmistrzowi. Pytanie czym być zapłacił. Czy wystarczyłyby złotówki i zagarmistrz byłby z tej zapłąty zadowolony? Czy wysokośc zapłaty zadowoliłaby go, gdyby wiedział, ile sie płąci zegarmistrzowi na zachodzie i gdie ten zegarmistrz mieszka, czym jeździ i co je? Czym w takim razie wystarczyłoby wyczyścuć zegarek, który chodził, ale był zupełnie inny niż inne zegarki, czyli takim, którego nikt nie chciał?

Czyszczenie było wówczas jedną z najtańszych prac spółdzielni usługowych i w tej metaforze chodziło mi o stopień skomplikowania werka oraz ilość trybików wewnątrz. O wykorzystaniu częstotliwości kwarcu jako źródła do odmierzania czasu nikt wtedy jeszcze nie myślał podobnie jak i kalkulatorach. To był dopiero śpiew przyszłości ale Motorola była już wtedy zainteresowana współpracą z Diorą czy Kasprzakiem (zakłady zajmujące się elektroniką) lub RadMorem.
Pozostają zatem trybiki i ich odporność na wstrząsy co przy rubinowych kamieniach wewnątrz nie było wielkim problemem. Wystarczyło jedynie otworzyć kopertę i zdjąć szkiełko a potem włożyć do naczynia (wyglądem podobne do owocowego blendera) z benzyną ekstrakcyjną a potem lakową.
(Pierwsza nie miała tłuszczu). Czynność prosta i niezbyt skomplikowana. Analogicznie to samo można było zrobić z całym systemem. Nasze zegarki były tańsze od zachodnich i pokazywały czas z taką samą a nawet lepszą dokładnością. Można się spierać o design tamtych zegarków, ich wododporność i czas pracy bez nakręcania. Wszystkie miały podobne mankamenty ale oferta była o wiele większa niż obecna ilość modeli telefonów komórkowych.
Wbrew temu co myślisz, ludzie posiadali samochody kupując je w sposób mniej lub bardziej legalny. Były też wypadki i cały dodatkowy inwentarz związany z motoryzacją:)
Stoczniowy gamoń który obecny był przy tym stwierdzeniu powiedział później, że kraj jest jak zegaroek który należy rozebrać i złożyć od nowa. Problem w tym że jego literacka wiedza ograniczona była jedynie do Medalionów, Z. Naukowskiej a wiedza techniczna, do właściwego włożenia karty zegarowej w urządzenie odnotywyjące czas pracy.

Stoczniowiec posłuchał sie więc starego zegarmistrza. Pytanie, kto miałby zostac nowym zegarmistrzem?
On się nikogo nie słuchał poza kolegą z komitetu centralnego
Skoro samowystarczalność była śmiertelnym zagrożeniem dla zachodu który rozwijał już kolejny stopień ewolucji związany z cyfrowym komputerem, to głównym argumentem dla osób które chciały jedynie pić, bawić się z kobietami i żyć w luksusie niczym bohaterowie amerykańskich sag, było przeżycie w podobnym styli ostatnich lat zbliżającego się milenium.

Autarkia nie była zagrożeniem dla zachodu, ponieważ to elementy zegarka zwracały sie ku zachodowi . Nikt przecież nie zabraniał, aby zająć miejsca tych, któzy robili źle.
Prawo rynku i ekonomi. Towar tańszy i równie dobry wypiera z rynku towar drogi a nas nie stać było na produkowanie rzeczy które szybko wysiadały i nie można było ich naprawić
Na zachodzie w tym czasie, kwitło w najlepsze bezrobocie. To zachód zrobił nam żelazną kurtynę a nie my sami co doskonale było widać na targach w Poznaniu
Ekonomia, marketing czy logistyka były w tym czasie terminami nie znanymi społeczeństwu a skoro wspominasz Balcerowicza to, dlaczego nagminnie zmienia terminy wykładów przyjeżdżając na miejsce z kilku osobową świtą goryli. Jeśli jego plan był tak zbawienny dla Polski to, czego się boi?

Jak kraj może być samowystarczalny skoro takie terminy jak ekonomia, marketing i logistyka były mu obce?
Marketing to inaczej propaganda a logistyka to nic innego jak wywiad gospodarczy. Ekonomie mieliśmy własną a nie tą zachodnią
Nigdy nie twierdziłem, że Pan Balcerowicza był dobry.
By wypłynąć, przynależność do partii była nieodzowna a komitety też paliły teczki "ludzi z opozycji"
Wtedy wystarczyło jedynie zmienić organizację pracy i dopuścić do głosu ludzi młodych, szkolonych w zawodzie z głowami pełnymi nowych fantastycznych pomysłów w dziedzinie produkcji i technologi. Skoro mamy likwidować azbest, to co z betonem?

I znowu pytanie. Czym byś Waćpan im zapłacił? ...... By byli zadowoleni z zegarka, w którym mieszkają i nie chcieli zeń uciec....?

Bzdury. Strajki wybuchały w najlepszych zakładach tylko wcześniej pozbyto się tych najlepszych fachowców. Byli zbyt inteligentni w stosunku do młodego oszołomstwa które chciało jedynie więcej kasy za jeszcze mniej pracy. Problemy ludzi starszych były dokładnie takie same jak dzisiaj a krzywe ściany i rozwarte kąty w pokojach spotykam też dzisiaj mimo że są lepsze narzędzia i ludzie lepiej wykształceni. A dziś dlaczego uciekają jeśli mają to, o co tak zajadle walczyli?Ten post został edytowany przez Autora dnia 18.10.17 o godzinie 20:01

Następna dyskusja:

Nie uważam że...




Wyślij zaproszenie do