Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Natrafia się na informacje o tym, co zostało, co można zobaczyć, ale także to, po czym nie pozostał inny ślad jak wspomnienie.

Należy do tych rzeczy najcenniejszy ubytek - "Pamiętnik" Sienkiewicza.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Zmieniły wygląd - co oczywiste - miejsca.

Na przykład

Gmach firmy Gebethner i Wolff, ul. Zgoda, róg Sienkiewicza
Jerzy S. Majewski
2009-07-31, ostatnia aktualizacja 2009-07-31

Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,6880499,Gmach_firmy_Gebethn...

Niczym gotycko - renesansowy zamek prezentował się gmach firmy wydawniczej Gebethner i Wolff. Stanął w 1906 r. u zbiegu ulic Sienkiewicza i Zgoda wg projektu obdarzonego ogromną wyobraźnią architekta Bronisława Brochwicz-Rogoyskiego. Z daleka widać było wyniosłą wieżę budynku, a na parterze mieściła się ogromna księgarnia. W czasie Powstania Warszawskiego potężny pocisk uderzył w wieżę, która runęła z łoskotem. Niestety po wojnie siedziby firmy nie odbudowano, a dziś w jej miejscu stoi blok mieszkalny z księgarnią Nike.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,76842,6880499,Gmach_firmy_Gebethn...


Obrazek
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Po śmierci Sienkiewicza warszawska ulica Nowosienna zmieniła nazwę na ulicę Sienkiewicza.

Sienkiewicza 3

Jerzy S. Majewski
2007-10-04, ostatnia aktualizacja 2007-10-04 16:28
Kamienica przy dawnej Nowosiennej 3 wyróżniała się nie tylko nowoczesnością, ale i brakiem tylnej oficyny
Jeszcze u schyłku XIX w. w tym miejscu wznosiły się gmachy szpitala Dzieciątka Jezus. Po zbudowaniu przed stu laty nowego gmachu szpitalnego cały teren rozparcelowano i przeznaczono pod zabudowę. W ciągu kilkunastu lat wyrosło tu finansowo-mieszkaniowe city.

Wielka parcelacja

Parcelacja dokonana została na mocy "najwyższej uchwały" Rady Państwa zatwierdzonej 23 maja 1896 r. Projekt poszerzenia starych ulic, wytyczenia nowych i wydzielenia 34 placów pod zabudowę zatwierdził ówczesny generał gubernator warszawski hr. Paweł Andriejewicz Szuwałow. Plan przewidywał poszerzenie ulic Zgody, Szpitalnej i Przeskok oraz wytyczenie kilku nowych ulic. Jedną z nich była Nowosienna - łącząca Warecką z Sienną, biegnąca na zachód od Marszałkowskiej. W latach międzywojennych Nowosienna zmieniła nazwę na Sienkiewicza.

Teren poszpitalny przeszedł na własność miasta. Na łamach ówczesnej prasy zaczęły się ukazywać anonse, że chętni do kupna nowo wytyczonych parcel powinni zgłaszać się bezpośrednio do prezydenta Warszawy Nikołaja Bibikowa. Sytuacja stała się korupcjogenna. Tajemnicą poliszynela było, że Bibikowa i jego aparat nietrudno rozmiękczyć. Z drugiej strony to za rządów tego prezydenta Warszawa stawała się wielką metropolią.

Część posesji poszpitalnych kupili książęta Adam Czartoryski i Władysław Lubomirski, którzy sprzedawali je przez następne lata z dość dużym zyskiem. Minęło jednak jeszcze ładnych kilkanaście lat, zanim przy Nowosiennej 3 wyrosła nowa kamienica. Zbudowano ją niemal równolegle z kilkoma innymi, równie imponującymi budynkami w rejonie pl. Wareckiego.

Alegorie w medalionach

Kamienica stanęła w latach 1910-11. Był to naprawdę nowoczesny budynek. Sześciopiętrowy, wyrastał dwie kondygnacje ponad starsze o kilka lat kamienice w sąsiedztwie.

Projektantem był łódzki architekt Dawid Lande. Prace budowlane prowadzono pod kierunkiem Józefa Napoleona Czerwińskiego. Koszt budowy (wraz z ceną placu) zamknął się w sumie 400 tys. rubli.

Budynek mógł uchodzić za prawdziwą ozdobę miasta. Uzyskał pełne elegancji wczesnomodernistyczne elewacje, w których pobrzmiewały zarówno echa sztuki baroku, jak i delikatne zapowiedzi nowego stylu - art deco. Dwie dolne kondygnacje tworzyły ogromne modernistyczne witryny sklepów. Wielkie tafle szkła wprawiono w ściany obłożone ciemnym granitem i jasnym marmurem kieleckim. Wyżej elewacja lekko falowała dzięki zaprojektowaniu dwóch spłaszczonych wykuszy, ponad którymi widniały barokizujące szczyty. Podobnie jak w innych wczesnomodernistycznych kamienicach gładko otynkowane partie ścian ożywiały drobne detale i płaskorzeźby. Szczyty zdobił mięsisty ornament roślinny. W medalionach pod oknami czwartego piętra znalazły się przedstawienia alegoryczne. Fragmenty ścian wykuszy zdobiły arabeski. Niezwykle efektownie prezentowały się też kute w metalu kraty niektórych balkonów.

Szum fontanny

Spośród innych budowanych w tym czasie w Warszawie kamienic tę wyróżniała niska, zaledwie jednopiętrowa tylna oficyna. Podobnie było też w sąsiednim budynku przy ul. Boduena 4. W rezultacie mieszkańcy obydwu kamienic mieli nieco więcej światła. I choć ich podwórka-studnie i tak należały do maleńkich, nie były ponure. W dodatku podwórko kamienicy przy Nowosiennej wyłożono kolorowymi płytkami ceramicznymi. Znalazło się też miejsce na kwiaty, rośliny i pełną uroku maleńką fontannę.

Mrok panujący w mieszkaniach na najniższych piętrach rekompensowało niezwykle nowoczesne wyposażenie kamienicy. Wszystkie klatki schodowe - zarówno główna, jak i kuchenne - miały elektryczne windy systemu Unrich & Liebig. Było też centralne ogrzewanie wodne o niskim ciśnieniu (dzieło firmy Drzewiecki i Jeziorański), centralny odkurzacz elektryczny systemu Borsiga, kompresor do ciśnienia wody zainstalowany przez firmę braci Moszkowskich. Nie zapomniano o strychu, gdzie wieszano bieliznę, domowej pralni z pralką i własnym maglem oraz łaźni tylko dla służby.

W tak zaprojektowanym budynku na parterze mieściło się kilka dość dużych sklepów. Na pierwszym piętrze były biura do wynajęcia, wyżej zaś mieszkania. Jedno z pięter przed pierwszą wojną zajmował wytwornie urządzony pensjonat Jaksy Kwiatkowskiej.

Metryka domu

Adres: Sienkiewicza 3, wcześniej Nowosienna 3

Numer hipoteczny: 6358

Projektant: Dawid Lande

Zbudowany: 1910-11

Zburzony: 1944

***

Tekst ukazał się w "Gazecie" 15 listopada 2001 r.

Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,97596,4547948.htm...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Ślady dawnej zabudowy przedstawia w cyklu Jerzy S. Majewski:

Sienkiewicza 4
Jerzy S. Majewski
2002-10-02, ostatnia aktualizacja 2002-10-02 14:10
Okaleczona przez wojnę kamienica przy Sienkiewicza 4 jest jedną z nielicznych pozostałości warszawskiego "city" z początku XX w.

Czy budynek odzyska swój dawny blask? Nie wiemy. W każdym razie projekt rekonstrukcji jego fasady powstał już przed kilku laty.

Kosmopolityczne city

Kamienica była jednym z kilkudziesięciu mieszkalnych "kolosów" zbudowanych między Marszałkowską a placem Wareckim - późniejszym Napoleona i obecnym Powstańców Warszawy. Powstała prawdopodobnie w latach 1911-12, choć mogła być wykańczana jeszcze w 1913 r.

Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34880,1044762.htm...
Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34880,1044762.htm...
Kamila Zaborowska

Kamila Zaborowska Kto nie ma odwagi do
marzeń, nie będzie
miał siły do walk...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Stare mapy...


Obrazek

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Dawna Ukraina też w pewnym sensie zginęła. Mnóstwo w niej ruin...
Kamila Zaborowska

Kamila Zaborowska Kto nie ma odwagi do
marzeń, nie będzie
miał siły do walk...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...


Obrazek


Podałam link, ale nie chce się wyświetlać. Były to zdjęcia.

Obrazek


photo album
justpic.netKamila Zaborowska edytował(a) ten post dnia 18.09.11 o godzinie 07:44
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Na całym świecie są rozsiane, to prawda, miejsca bardziej lub mniej związane z pisarzem...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Są, choć zmieniły, zmieniają swoją postać.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

O pewnym skrawku pisze Grzegorz łyś:

http://www.rp.pl/artykul/55362,585827-Gdzie-biale-rozt...

Gdzie białe roztrąca się morze
Grzegorz Łyś 30-12-2010, ostatnia aktualizacja 30-12-2010 00:01

W czerwcu 1820 r. do nadbałtyckiej Połągi przyjechał skromny nauczyciel z Kowna Adam Mickiewicz, by morskimi kąpielami wzmocnić swe ciało i duszę.
Pałac Tyszkiewiczów w Połądze
źródło: BEW
Pałac Tyszkiewiczów w Połądze
+zobacz więcej

Zamieszkał w jednej z rybackich chat przy dzisiejszej reprezentacyjnej ulicy największego litewskiego kąpieliska, alei Vytauto. Tu po raz pierwszy w życiu zobaczył morze. Nie wiadomo, czy kąpiele przyniosły spodziewane korzyści dla zdrowia przyszłego wieszcza, ale znalazły odbicie w jego dziełach. W „Konradzie Wallenrodzie” pisał: „... na wybrzeżu Połągi/Gdzie grzmiącymi piersiami białe roztrąca się morze/I z pienistej gardzieli piasku strumienie wylewa”.

Skrawek bałtyckiego wybrzeża na północ od hanzeatyckiej Kłajpedy – wydarty przez Litwinów kawalerom mieczowym i Krzyżakom, którzy w XIII/XIV w. bezustannie najeżdżali te ziemie – był od średniowiecza litewskim oknem na świat wciśniętym między dwie niemieckie ściany, Prusy i Kurlandię. Małej Połądze przypadła rola portu, dzięki któremu do brzegów Wielkiego Księstwa mogły przybijać statki handlowe nawet z Anglii i Holandii. Do czasu, bo w początkach XVIII w. Karol XII za namową kupców z Rygi kazał kanał portowy zawalić kamieniami. Dopiero 100 lat później, gdy do osady zaczęli przybywać pierwsi „kąpielnicy”, karta znów zaczęła się odwracać. Wielki w tym udział – od czasu, gdy w 1824 r. Połągę kupił pułkownik Michał Tyszkiewicz – miał możny i gospodarny ród Tyszkiewiczów.

Tyszkiewiczowie potrafili docenić uroki bałtyckich plaż i kąpieli. Latem drewniany dwór połągowski, choć stale rozbudowywany, ledwo mógł pomieścić ich gości, krewnych i znajomych. Obdarzony żyłką przedsiębiorcy hr. Józef Tyszkiewicz zbudował sięgający kilkaset metrów w morze pomost na drewnianych palach, który służył jako molo spacerowe i przystań. Kupił też mały parostatek, który oprócz letników woził do niedalekiej Libawy cegłę z miejscowej cegielni. Na przełomie XIX i XX w. Połąga była już znanym kurortem odwiedzanym oprócz mieszkańców Litwy głównie przez Polaków z Królestwa. Byli wśród nich Henryk Sienkiewicz i Aleksander Zelwerowicz. Z Krakowa przyjeżdżał Lucjan Rydel – Pan Młody z „Wesela”. W owym czasie przy uliczkach osady wyrosły zamiast rybackich chat wille i pensjonaty. Wiele z nich należało do Tyszkiewiczów. Po wybudowaniu przez nich nowej imponującej rezydencji dawny dwór przeznaczono na kurhaus. Drewniany jego budynek spłonął niestety doszczętnie w 2002 r.

Pałac wybudowany w latach 1893 – 1897 na sztucznie usypanym wzgórzu nad samym niemal morzem przez kolejnego właściciela osady Feliksa Tyszkiewicza zaprojektował znany berliński architekt Franz Schwechten. W neoklasycystycznej budowli na planie podkowy mieści się obecnie największe na świecie muzeum bursztynu. Wśród ponad 30 tys. zgromadzonych w nim eksponatów aż połowa to inkluzje, bursztynowe bryłki z zatopionymi w nich owadami, nasionami i pędami roślin. Liczący 80 ha park z 200 gatunkami drzew i krzewów z całego świata jest dziełem Eduarda André, w swoim czasie naczelnego ogrodnika Paryża. Do jego urządzenia zatrudniono niemieckich drwali, bo żaden Litwin nie ośmielił się podnieść ręki na dawny święty gaj sosnowy. Sosny przetrwały tylko na Górze Biruty, wysokiej wydmie, gdzie czczono Perkuna. Jego kapłanka Biruta, porwana i poślubiona przez księcia Kiejstuta matka księcia Witolda, nigdy nie wyrzekła się swej dawnej wiary. W 1869 r. na szczycie góry, by osłabić pogańskie fluidy, zbudowano neogotycką kapliczkę.

Dzisiejsza Połąga, ciągnąca się na długości 15 km wzdłuż szerokiej miejscami na 200 m plaży o białym piasku, to pełne życia nowoczesne kąpielisko z niezliczonymi klubami, dyskotekami, piwiarniami, basenami i boiskami. Nowe hotele spa sąsiadują tu z sanatoriami z czasów sowieckich i stuletnimi stylowymi drewnianymi domami, jakie budowano niegdyś w krajach bałtyckich i Skandynawii.

W 1992 r. odwiedził kurort mieszkający w Warszawie ostatni właściciel tutejszych dóbr hr. Alfred Tyszkiewicz. Choć musiał stąd wyjechać w 1940 r., gdy miał 27 lat, wciąż wielu mieszkańców Połągi go pamiętało – i przyjęło życzliwie. Wkrótce przyznano mu honorowe obywatelstwo miasta. W 2008 r. spoczął na starym połągowskim cmentarzu wśród swych przodków, którzy przetarli drogę tysiącom dzisiejszych kąpielników spędzających lato w Połądze.

dojazd:
Kamila Zaborowska

Kamila Zaborowska Kto nie ma odwagi do
marzeń, nie będzie
miał siły do walk...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Niech Nowy Rok sprzyja nowym odkryciom!
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Dziś znajduję w sieci własnie opublikowany drobiazg publicystyczny na temat śladów po Stasiu Tarkowskim. Autorka tekstu sfotografowała współczesną rodzinę Tarkowskich.

"Dziennik Polski" 14.05.2011

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/region-podkra...
Spacer śladami Stasia Tarkowskiego


Obrazek


Rodzina Tarkowskich w komplecie: Stasio z tatą Pawłem, mama Agnieszka z braciszkiem Antosiem i siostra Zuzia Fot. Barbara Ciryt

Poniżej fragment:

"LUDZIE. Po stu latach w słynnej rodzinie znów jest mały Staś. To jego pradziadek dostał obietnicę od Henryka Sienkiewicza, że pisarz uczyni go sławnym. I tak nazwał bohatera powieści "W pustyni i w puszczy".

Staś Tarkowski lubi lwy, węże i krokodyle. Kilka dni temu oglądał je w ZOO. Chłopiec mieszka w Młynce ma dziś 5,5 roku. To niewiele więcej niż jego pradziadek - również Staś Tarkowski - który w latem 1908 r. spotkał Henryka Sienkiewicza. Pradziadek mieszkał w Niegoszowicach i ze swoim tatą Wojciechem przywozili mleko pisarzowi, który spędzał lato w sąsiedniej wiosce - Rudawie. Mały Staś tak spodobał się nobliście, że zrobił z niego bohatera powieści "W pustyni i w puszczy". [...]

Barbara Ciryt

-----------------------
Wiesław Adamik

Wiesław Adamik Dziwny zbieg
okoliczności
sprawił, iż
biografia jego
wymi...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Byłem niedawno na ulicy Sienkiewicza w Kielcach, relację zdałem na portalu

http://www.viapoland.com/site/art/1/2/1131.html

___________________________________________________________

http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,9623497,Sienkie...

Byłem we wnętrzu (bardzo surowy w wystroju) tej świątyni ekumenicznej niedaleko pomnika Sienkiewicza. Jest na tyle wiekowa że mógł w niej być pisarz.

http://kielce.gazeta.pl/kielce/51,35255,9623497.html?i=3Wiesław Adamik edytował(a) ten post dnia 11.02.12 o godzinie 10:21
Małgorzata A.

Małgorzata A. projektantka

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Wiesław Adamik:
Byłem niedawno na ulicy Sienkiewicza w Kielcach, relację zdałem na portalu

http://www.viapoland.com/site/art/1/2/1131.html


Obrazek


A jak Wam się podoba mój clip z otwarcia wystawy Czarny Ląd w Oblegorku ( te rzeźby murzynskie są z XIX wieku)

http://www.youtube.com/watch?v=Zb5fLRxLSBg

____________________________________________________________

Już po mojej publikacji w viapoland kielecki fotoreporter Gazety Wyborczej w podobny spoósb sfotografował "znad klombow z bratkami" pomnik Sienkiewicza - przy okazji jest ciekawe omowienie zagospodarowania otoczenia pomnika kieleckiego w ramy Ogrodu romantycznego:

http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,9623497,Sienkie...

Byłem we wnętrzu (bardzo surowy w wystroju) tej światyni ekumenicznej niedaleko pomnika Sienkiewicza. Jest na tyle wiekowa że mógl w niej być pisarz.

http://kielce.gazeta.pl/kielce/51,35255,9623497.html?i=3

Bardzo ciekawe. Szkoda, że się nie wybrałam.
Anna Katarzyna Zawadzka

Anna Katarzyna Zawadzka nauczyciel /
bibliotekarz,
Pedagogiczna
Biblioteka Wojewó...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

A Łódź w Noc Muzeów zaproponowała w ubiegłym roku podróż w historię farmacji:

http://www.youtube.com/watch?v=_bjnAGkkPMAAnna Zawadzka edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 19:52
Anna Katarzyna Zawadzka

Anna Katarzyna Zawadzka nauczyciel /
bibliotekarz,
Pedagogiczna
Biblioteka Wojewó...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

W Oblęgorku przed paru laty była wystawa broni:

Wystawa dawnej broni w Muzeum im. Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku
pes
2005-04-19, ostatnia aktualizacja 2005-04-20 00:00
"Bogato zdobione szable, rapiery, halabardy, a także broń palna i ochronna z czasów opisywanych w Sienkiewiczowskiej Trylogii - to wszystko można oglądać od dziś w Muzeum im. Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku. Ekspozycja inauguruje obchody stulecia przyznania pisarzowi Nagrody Nobla.
Jej organizacja była możliwa dzięki współpracy z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Początkowo w Oblęgorku miała być prezentowana tylko broń używana przez bohaterów Trylogii, ale okazało się, że jest tak wiele interesujących eksponatów, iż wystawę poszerzono o całą broń z tego okresu.

W sumie zgromadzono około 80 egzemplarzy najróżniejszej broni z XVII wieku. - Warto zwrócić uwagę na kilkanaście perełek, jak np. piękna szabla moskiewska ze wspaniałymi złoceniami czy olbrzymi dwuręczny miecz w sam raz dla Longina Podbipięty - mówi Lidia Putowska, kierownik muzeum oraz kurator wystawy.
Ekspozycję skonstruowano w taki sposób, by zwiedzający z łatwością mogli się wczuć w atmosferę i czas epoki Sienkiewiczowskich bohaterów. Eksponaty pogrupowano w tematyczne kategorie, np. broń sieczna, palna, ochronna oraz paradna. Wystawę uzupełniają obrazy i grafiki z Muzeum Narodowego w Kielcach, prezentujące ówczesnych władców polskich, a także inne przedmioty z tamtych czasów.

Wernisaż rozpocznie się dziś o godz. 18. W jego trakcie muzeum zostanie przekazany zestaw komputerowy ufundowany przez sponsora, a goście będą mogli obejrzeć prezentację dawnej sztuki walki w wykonaniu Kompanii Wolontarskiej z Kielc. "

Ekspozycja była czynna do września.
Anna Katarzyna Zawadzka

Anna Katarzyna Zawadzka nauczyciel /
bibliotekarz,
Pedagogiczna
Biblioteka Wojewó...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Słynny obraz:

Dobiega końca renowacja cennego obrazu Malczewskiego
Paweł Słupski
2006-09-10, ostatnia aktualizacja 2006-09-11 00:00
Kończy się renowacja najcenniejszego obrazu należącego do muzeum w Oblęgorku. Płótno Jacka Malczewskiego, przedstawiające Henryka Józefa Sienkiewicza - syna noblisty, będzie można zobaczyć na uroczystej wystawie w październiku.
- Trzeba jeszcze wypełnić kilka drobnych ubytków i oprawić obraz w nowe ramy - mówi Alina Celichowska z pracowni konserwatorskiej Muzeum Narodowego w Kielcach. Wart prawie 200 tys. zł obraz Malczewskiego od blisko miesiąca poddawany jest delikatnym zabiegom renowacyjnym. - To cenne płótno, dlatego trzeba uważać, ale ręce mi nie drżą i wszystko idzie zgodnie z planem - zapewnia pani Alina.

O kupno obrazu od Zuzanny Madeyskiej, córki Henryka Józefa Sienkiewicza, muzeum w Oblęgorku zabiegało już latach 70. Po jej śmierci dzieło przejęły jej dwie córki. To one zdecydowały się go sprzedać. Trzeba było tylko zdobyć niemałe pieniądze. Z pomocą przyszło Ministerstwo Kultury, które przeznaczyło na ten cel 170 tys. zł.
Jak to się stało, że Malczewski namalował syna noblisty? Otóż Henryk Sienkiewicz przyjaźnił się z profesorem Karolem Podkańskim, wujem malarza. Podkański był opiekunem syna noblisty w czasie jego studiów w Krakowie. Najprawdopodobniej dzięki jego pośrednictwu został namalowany portret Henryka Józefa, o czym świadczy chociażby list do córki Jadwigi z 1907 roku. Portret wisiał nad biurkiem w pokoju Henryka Sienkiewicza, widać go na zdjęciach zrobionych w jego mieszkaniu. Po śmierci noblisty portret odziedziczył sam model - Henryk Józef Sienkiewicz, który od 1925 roku mieszkał w Oblęgorku. Obraz będzie można zobaczyć podczas uroczystej prezentacji 17 października.

http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,3608070.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/55,34309,3608659,,,,3...


Obrazek
Anna Zawadzka edytował(a) ten post dnia 09.06.11 o godzinie 19:57
Anna Katarzyna Zawadzka

Anna Katarzyna Zawadzka nauczyciel /
bibliotekarz,
Pedagogiczna
Biblioteka Wojewó...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Do Oblęgorka nocą zapraszano też w ubiegłych latach:

U Sienkiewicza wieczorową porą
mon
2009-05-11, ostatnia aktualizacja 2009-05-11 20:18

Na nietypową nocną wycieczkę do Oblęgorka i zwiedzanie Muzeum Henryka Sienkiewicza zaprasza Muzeum Narodowe w Kielcach. Czekają bezpłatne miejsca w autokarze, wejściówki i przewodnik.

Autokar do Oblęgorka wyruszy w sobotę o godz. 19 sprzed Pałacu Biskupów Krakowskich. Do pałacyku Sienkiewicza zabierze 50 chętnych. Zainteresowani zwiedzą muzeum z przewodnikiem i wrócą do Kielc. - Ponieważ liczba miejsc jest ograniczona, wprowadziliśmy zapisy. Na zgłoszenia czekamy do środy pod numerem telefonu 41 344 67 64 tylko w godz. 10-11 - informuje Anna Latos-Paryska z Muzeum Narodowego w Kielcach.

Podczas sobotniej Europejskiej Nocy Muzeów kieleckie - Narodowe - będzie otwarte od godz. 20 do północy. W tym czasie będzie można zwiedzić wnętrza pałacowe, Galerię Malarstwa Polskiego i Rzemiosła Artystycznego oraz wystawy czasowe, a także wysłuchać koncertu Łukasza Wosia oraz wykładu o gwiazdach i konstelacjach astronoma Przemysława Żołądka. O godz. 21.30 zaplanowano obserwację nieba przez ustawione w ogrodzie włoskim teleskopy.
Anna Katarzyna Zawadzka

Anna Katarzyna Zawadzka nauczyciel /
bibliotekarz,
Pedagogiczna
Biblioteka Wojewó...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

To co zaginęło, to dawna nauka.
Nauka odbywała się na dwie zmiany
i często ostatnie lekcje przeprowadzano przy świetle lamp naftowych. Pomimo uciążliwości zapał młodych Polaków do nauki był ogromny, a zdobywanie wiedzy było swoistą formą walki o godność narodową
i niepodległą Ojczyznę.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Miejsca, pamiątki, znaki... to, co zaginęło...

Anna Zawadzka:
To co zaginęło, to dawna nauka.
Nauka odbywała się na dwie zmiany
i często ostatnie lekcje przeprowadzano przy świetle lamp naftowych. Pomimo uciążliwości zapał młodych Polaków do nauki był ogromny, a zdobywanie wiedzy było swoistą formą walki o godność narodową
i niepodległą Ojczyznę.

Gdyby rzeczywiście uczciwie wymieniać wszelkie zaginięcia byłaby tego spora lista, ale faktycznie można ująć zjawisko także ogólnie.

Następna dyskusja:

Szukam miejsca na wystawę




Wyślij zaproszenie do