Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.tvn24.pl/-1,1664873,0,1,gotuja-sie-na-grunw...

05:38, 14.07.2010 /TVN24, PAP
Gotują się na Grunwald
I TRENUJĄ ŚPIEWANIE "BOGURODZICY"

Rozpoczynają się ogólnopolskie uroczystości wielkiego jubileuszu 600-lecia bitwy pod Grunwaldem. Największą uwagę przyciągnie z pewnością sobotnia inscenizacja bitwy z udziałem ponad dwóch tysięcy "rycerzy" na Polach pod Stębarkiem. Inscenizacja ma przyciągnąć ponad 120 tys. widzów.
Wojska polsko-litewskie oraz Zakon Krzyżacki do ostatecznego starcia przygotowują się od wielu dni. Trenuje również chór gregoriański, który w kaplicy polowej w "Obozie Wielkiego Mistrza" ćwiczył "Bogurodzicę" - pieśń, z którą na ustach szły do boju polskie wojska.

Jak zrobić zbroję średniowiecznego rycerza?
Zobacz infografikę Obóz wojsk litewskich na polach Grunwaldu (fot. PAP)

Jednak zanim wojska staną do walki, muszą wcześniej zaopatrzyć się w broń i zbroję. Jak się je wykonuje będzie można zobaczyć w otwieranym już dzisiaj średniowiecznym jarmarku pod Stębarkiem. Podczas warsztatów zwiedzający poznają zwyczaje i prace rzemieśliników sprzed kilkuset lat.

W środę w Krakowie pod Pomnikiem Grunwaldzkim, odsłoniętym 100 lat temu, odbędzie się spotkanie prezydentów Polski Bronisława Komorowskiego i Litwy Dalii Grybauskaite. W tym samym dniu na Zamku Królewskim na Wawelu otwarta zostanie wystawa "Na znak świetnego zwycięstwa". Wicedyrektor Wawelu Jerzy Petrus wyjaśnił, że ekspozycja ma pokazywać "czym pamięć o Grunwaldzie była dla Polaków i ich tożsamości narodowej przez następne wieki".
Zobacz infografikę Rycerze na tle pomnika pod Grunwaldem (fot. PAP)
Zobacz infografikę Trubadur przygląda się rycerzom maszerującym na pole pod Grunwaldem (fot. PAP)

Władysław Jagiełło i Ulryk von Jungingen przybywają

W czwartek prezydenci Polski i Litwy przyjadą do Grunwaldu. Uroczystości 15 lipca z udziałem głów państw zaplanował jeszcze w styczniu zmarły tragicznie prezydent Lech Kaczyński. W Apelu Prezydenckim na Wzgórzu Pomnikowym wezmą także udział przedstawiciele innych państw oraz Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego bp Bruno Platter.

Tego dnia odbędzie się widowisko "Grunwaldzkie Wici", prezentujące przybycie króla Władysława Jagiełły oraz Wielkiego Mistrza Ulryka von Jungingena wraz z chorągwiami konnymi. W historyczne postaci wcielą się członkowie bractw rycerskich.

W czwartek po południu uczestnicy uroczystości pod Grunwaldem, z prezydentem elektem Bronisławem Komorowskim na czele, udadzą się do Malborka, gdzie zwiedzą zamek krzyżacki. Na wieczór zaplanowano uroczystą kolację, a po niej - widowisko historyczne przygotowane specjalnie z myślą o 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Spektakl zatytułwany jest "Banderia 1410"

W piątek 16 lipca na Polach Grunwaldzkich turyści będą mogli ponownie wziąć udział w średniowiecznym festynie i jarmarku, turniejach, grach i zabawach, które odbędą się w obozie rycerskim. Na popołudnie zaplanowano występy zespołów folklorystycznych, a na wieczór - koncerty muzyki folkowej i dawnej. Przewidziano także wspólną zabawę plenerową, a miłośnicy kina będą mogli przypomnieć sobie film Aleksandra Forda "Krzyżacy".
Zobacz infografikę Stragan szewca na jarmarku średniowiecznym, pod Grunwaldem (fot. PAP)
Zobacz infografikę Przed walką trzeba odpocząć (fot. PAP)

Finał w sobotę

W sobotę uroczystości w Grunwaldzie rozpoczną się o godz. 9.00 od sejmiku grunwaldzkiego czyli wspólnych obrad z udziałem radnych sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, rady powiatu ostródzkiego i rady gminy Grunwald.

O 11.00 rozpocznie się Apel na Wzgórzu Pomnikowym, w którym udział zapowiedzieli premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Po złożeniu kwiatów pod Pomnikiem Grunwaldzkim odbędzie się pokaz musztry paradnej orkiestry wojskowej i defilada.

O godz. 13.00 po zakończeniu oficjalnych uroczystości rycerstwo w szykach bojowych wyruszy na pole bitwy, a godzinę później rozpocznie się widowisko z udziałem około 2200 odtwórców. Jak przed 600-laty, rycerze odśpiewają hymn "Bogurodzica" i ruszą w bój, który potrwa godzinę.

Po inscenizacji organizatorzy przygotowali szereg atrakcji, m.in. pokazy lotów samolotów wojskowych Iskra, koncert orkiestr strażackich i występ Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Odbędą się także występy zespołów Armia, Harlem i Boys. Na wieczór zaplanowano festiwal ognia, pokaz sztucznych ogni oraz pokazy filmów w kinie plenerowym.

Zakończenie wyjściem wojsk na Malbork

Kraków na 17 lipca przygotował wydarzenie przygotowane przez Bractwo Kurkowe. Rozpoczną się one mszą św. w Bazylice Mariackiej, po której nastąpi złożenie wieńców pod pomnikiem Grunwaldzkim i uroczystość odsłonięcia rzeźby parkowej Ignacego Jana Paderewskiego w Parku Strzeleckim.

Świętowanie w Grunwaldzie zakończy się w niedzielę 18 lipca symbolicznym wyjściem wojsk na Malbork, gdzie rycerstwo będzie odtwarzać oblężenie zamku. Do godzin popołudniowych czynny będzie także jarmark średniowieczny.

nsz/mtom


Obrazek

Rycerze na tle pomnika pod Grunwaldem (fot. PAP)


Obrazek

Stragan szewca na jarmarku średniowiecznym, pod Grunwaldem (fot. PAP)


Obrazek

Stragan szewca na jarmarku średniowiecznym, pod Grunwaldem (fot. PAP)


Obrazek


Przed walką trzeba odpocząć (fot. PAP)
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/...

Przypomnijmy obchody sprzed stu lat
ROZMOWA. - Szukajmy informacji o nieistniejących pomnikach, kopcach, tablicach - zachęca MARCIN SZYBOWSKI, przewodnik

Obchodzimy właśnie 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem i 100. rocznicę odsłonięcia pomnika grunwaldzkiego w Krakowie. Pan proponuje, by przypomnieć o obchodach rocznicy grunwaldzkiej sprzed 100 lat...

- Pięćsetna rocznica zwycięstwa grunwaldzkiego obchodzona była na ziemiach polskich z rozmachem i bardzo uroczyście. Po tych wydarzeniach pozostało do dziś wiele pamiątek: pomników, tablic, figur, kopców, a nawet budynków. Są one rozrzucone w wielu miejscowościach Małopolski i Podkarpacia, pewnie także w innych rejonach. Wiele z nich zostało zapomnianych, mieszkańcy może nawet nie zdają sobie sprawy, że figura lub tablica epitafijna, którą codziennie mijają, powstała właśnie z okazji pięćsetnej rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Być może nawet w samym Krakowie są jakieś ślady obchodów grunwaldzkich z 1910 r., o których nie wiemy lub nie pamiętamy. Chciałbym, aby wszystkie te pamiątki zostały zebrane, opisane i przypomniane, a podczas tegorocznych obchodów zaznaczone uporządkowaniem otoczenia i np. biało-czerwoną flagą, zniczem itp. Myślę, że sześćsetna rocznica bitwy jest ku temu najlepszą okazją.

- Udało się Panu zgromadzić informacje o sporej ilości tego typu obiektów.

- Jako przewodnik beskidzki i terenowy odnotowuję grunwaldzkie pamiątki. W Myślenicach na starym budynku liceum (naprzeciw budynku policji) znajduje się piękna tablica z napisem: "W 500. rocznicę Grunwaldu 1910". W 1910 r. niewielkie wzniesienie nad Mszaną nazwano Górą Grunwald, a nazwa ta funkcjonuje do dzisiaj i jest umieszczona na mapach. W towarzystwie banderii konnej i księdza wniesiono tam wtedy drewniany krzyż grunwaldzki (dziś stoi tam krzyż metalowy). Z kolei pod kościołem w Dziekanowicach przy drodze wojewódzkiej stoi figura Matki Boskiej nazywana figurą grunwaldzką, o czym zresztą świadczy stosowny napis na niej. Od mojego ojca wiem, jak bardzo była ona ważna podczas wojny. Mimo że we wsi istniały inne, starsze kapliczki, mieszkańcy przychodzili modlić się i śpiewać pieśni maryjne właśnie pod figurę grunwaldzką. Gdy opowiedziałem o tym w audycji w Radiu Kraków, odezwała się moja ciocia, która przypomniała, że jeden z mieszkańców wsi, 3 września 1939 r. wymontował tablicę z dedykacją grunwaldzką, przechował ją w czasie wojny, a po wojnie ponownie ją zamontował, dzięki czemu tablicę możemy dziś oglądać. Natomiast nie ocalało epitafium grunwaldzkie umieszczone na murze otaczającym dziekanowski kościół.

- Taki los spotkał sporo grunwaldzkich pamiątek sprzed stu lat.

- Wiemy np., że w Myślenicach, pomiędzy budynkami tamtejszych szkół średnich znajdował się kopiec Grunwaldzki. Istnieją świadectwa, że był tam jeszcze w 1945 r. Dzisiaj już go nie ma. Podobny kopiec istniał w rejonie Mielca, ale został zniwelowany na polecenie Niemców jesienią 1939 r. Na jednej z kamienic w Kętach istnieje epitafijna tablica grunwaldzka. Myślę, że poszukiwanie śladów tych pamiątek to fantastyczny temat dla młodzieży, pasjonatów historii, lokalnych mediów. Informacje o nieistniejących pomnikach, kopcach, tablicach na pewno gdzieś się zachowały - w kronikach parafialnych, pamiętnikach, prywatnych zapiskach, na łamach lokalnych gazet. Zachęcam do odszukania ich i przywrócenia pamięci o tych obiektach. Za kolejne sto lat takiej możliwości już nie będzie!
RCIN SZYBOWSKI, przewodnik

Fot. Paweł Stachnik

- Gdzie należy zgłaszać informacje o śladach grunwaldzkich sprzed stu lat?

- Rozmawiałem z historykiem prof. Piotrem Franaszkiem kierującym radą programową obchodów jubileuszy 600-lecia bitwy pod Grunwaldem i 100-lecia odsłonięcia pomnika grunwaldzkiego. Profesor zgodził się na umieszczanie takich informacji na jubileuszowej stronie internetowej: http://grunwald.krakow.pl. Pan profesor zapewnił mnie też, że gdyby nadesłany materiał był bogaty i różnorodny, to mogłaby się stać podstawą prac dyplomowych jego studentów z Instytutu Historii UJ. Zwróciłem się także do Małopolskiego Instytutu Kultury, który również zgodził się przyjmować materiały na swoją stronę internetową. Na tych stronach znajdą się nadesłane przez mieszkańców regionu opisy, zdjęcia, informacje. Będą one mogły być uzupełnianie przez innych użytkowników o dodatkowe fakty lub materiały.

Rozmawiał

Paweł Stachnik
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,8138268...

Powstała trójwymiarowa rekonstrukcja "Bitwy pod Grunwaldem" Matejki
PAP
2010-07-14, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 15:35

Od piątku w Muzeum Narodowym w Warszawie prezentowana będzie trójwymiarowa rekonstrukcja obrazu Jana Matejki "Bitwa pod Grunwaldem" - poinformowało PAP muzeum. Za koncepcję artystyczną projektu rekonstrukcji odpowiada nominowany do Oscara Tomasz Bagiński.
Niekonwencjonalną kopię dzieła Matejki będzie można oglądać w Muzeum Narodowym w sąsiedztwie sali, w której trwają prace nad konserwacją oryginału obrazu - wyjaśnili twórcy rekonstrukcji w komunikacie przesłanym PAP w środę.

Projekt został zrealizowany z okazji obchodów 600. rocznicy bitwy, na zamówienie Muzeum Narodowego.

Zespół, który pracował nad rekonstrukcją "Bitwy pod Grunwaldem" w 3D, był prowadzony przez Rafała Kidzińskiego, pod artystycznym nadzorem Tomasza Bagińskiego.

"67 niepowtarzalnych postaci, odtworzonych jako trójwymiarowe modele, stworzyło klarowną kompozycję przestrzenną. Głębia i perspektywa okazały się być na wyciągnięcie ręki. Widz został zaproszony +do wnętrza+ obrazu. Wymagało to od twórców animacji dokonania interpretacji dzieła z 1878 roku" - podkreślili twórcy.

Jak dodali, "dodatkowym, i jakże istotnym, atutem cyfryzacji projektu jest możliwość bezproblemowej podróży eksponatu i jego ekspozycji zarówno w Polsce, jak i na świecie, co pozwoli wyświetlać dzieło w każdym miejscu przystosowanym do projekcji 3D".

Oryginalne dzieło, "Bitwa pod Grunwaldem" Jana Matejki - namalowana w 1878 r. - to największy obraz w zbiorach Muzeum Narodowego. Powierzchnia obrazu to 42 metry kw.

Korzystając z opisu przebiegu bitwy pod Grunwaldem zamieszczonego w "Dziejach polskich" Jana Długosza, Matejko przedstawił jej końcową fazę - odwrót wojsk krzyżackich i śmierć Wielkiego Mistrza Zakonu podczas ataku chorągwi Ziemi Krakowskiej.

Rozwinięta na obrazie akcja koncentruje się wokół dwóch postaci. Jedną z nich jest wielki mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen, ukazany w śmiertelnym starciu z plebejskimi wojownikami. Drugą - pędzący wprost na widza, z mieczem wzniesionym do zadania ciosu, wielki książę litewski Witold.

Pierwsze prace konserwatorskie nad obrazem "Bitwa pod Grunwaldem" przeprowadzono w latach dwudziestych. Kolejne odbyły się w latach: 1946-49 - gdy konserwację przeprowadził światowej sławy konserwator dzieł sztuki, związany z Muzeum Narodowym w Warszawie prof. Bohdan Marconi; w 1974 r. - w związku z wyjazdem obrazu na wystawę malarstwa polskiego w Moskwie; oraz w 1999 r. - przed wypożyczeniem obrazu do Litewskiego Muzeum Narodowego w Wilnie, w związku z uroczystą oprawą wizyty prezydenta Polski.

Rekonstrukcję "Bitwy pod Grunwaldem" w 3D przeprowadzono w studiu Platige Image w Warszawie, którego dyrektorem artystycznym jest Tomasz Bagiński.

Wśród zrealizowanych w ostatnim czasie projektów tego studia są także pokazywane już w telewizji aktorskie spoty, które stworzyło ono na potrzeby kampanii "Grunwald - Walka 600-lecia". Bagiński, reżyser spotów, zaprosił do współpracy między innymi Eryka Lubosa, który wcielił się w rolę rycerza Korony. Zbroję Zakonu Krzyżackiego przywdział z kolei Henryk Dąbrowski. Kostiumy do spotów przygotowała Magdalena Biedrzycka.

Bagiński otrzymał nominację do Oscara w 2003 r. za film animowany "Katedra".(PAP)

Źródło: PAP
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wyborcza.pl/1,91446,8139530,Kompozycje_poswieco...
Kompozycje poświęcone Bitwie pod Grunwaldem na CD
PAP
2010-07-14, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 20:10

Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8139530,Kompozycje_poswieco...

w pierwszym akapicie tej depeszy, w tytule płyty, zamiast - jak podali wydawcy: "Grunwald in honorem victorium militum polonorum 1410-2010", powinno być: "Grunwald in honorem victorum militum polonorum 1410-2010" #
14.07. Warszawa (PAP) - Kompozycje poświęcone Bitwie pod Grunwaldem znalazły się na płycie CD "Grunwald in honorem victorum militum polonorum 1410-2010". Płyta pojawiła się właśnie na polskim rynku fonograficznym i wpisuje się w tegoroczne obchody 600. rocznicy bitwy.

Na płycie znajdują się cztery kompozycje, m.in. Poemat symfoniczny "Grunwald" Jana Adama Maklakiewicza (1899-1954). Utwór został skomponowany przez kompozytora w latach 1939-1944.

Pozostałe trzy dzieła znajdujące się na płycie zostały napisane specjalnie na obchody 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem przez współczesnych kompozytorów polskich.

Pierwsza kompozycja to "Grunwald 1410" Romualda Twardowskiego. Utwór został napisany na orkiestrę i głos basowy; solista, który wziął udział w nagraniu płyty, to Jarosława Bręk (bas).

Autorem kolejnej kompozycji znajdującej się na CD - Uwertury na orkiestrę "Rok 1410" - jest Stanisław Moryto. "Fanfary polskiego rycerstwa", autorstwa Janusza Bogdana Lewandowskiego to czwarta kompozycja na nowo wydanej płycie.

Dzieła Twardowskiego, Moryty i Lewandowskiego będą miały swoje światowe prawykonania w piątek 16 lipca w Ostródzie na uroczystym koncercie pt. "Epopeja rycerska". Na zakończenie koncertu zaplanowano wykonanie poematu symfonicznego "Grunwald" Jana Maklakiewicza.

Nagranie wykonała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej pod dyrekcją prof. Janusza Przybylskiego w maju 2010 r. Nagranie zrealizowano w sali koncertowej Filharmonii, reżyserem nagrania jest Marcin Domżał.

Płyta została wydana przez Filharmonię Warmińsko-Mazurską wraz z Urzędem Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego przy finansowym wsparciu PKO BP.(PAP)

Źródło: PAP

Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8139530,Kompozycje_poswieco...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.tvp.info/informacje/kultura/600-lat-minelo-...

Nawiększa bitwa średniowiecza
600 lat minęło od Grunwaldu
Autor: ap, bzato; Źródło: PAP

* Wyślij znajomemu
zamknij [x]

Wiadomość została wysłana.

o E-mail odbiorcy*
o Imię nadawcy
o E-mail nadawcy*
o Wiadomość
o
o Kod z obrazka
o
o Pola oznaczone * są wymagane.
* drukuj

* A
* A
* A

16:59
13.07.2010
W środę rozpoczynają się uroczystości wielkiego jubileuszu 600-lecia bitwy wojsk polsko-litewskich z Zakonem Krzyżackimi. Jubileusz z udziałem m.in. prezydentów Polski i Litwy świętowany będzie w Krakowie, Grunwaldzie, a także w Malborku. Jednak największe widowisko planowane jest na sobotę – inscenizacja bitwy z udziałem ponad 2 tys. rycerzy na Polach pod Stębarkiem ma przyciągnąć ponad 120 tys. widzów.
fot
Warto wspomnieć, że animacje w spotach promujących historyczne wydarzenie są autorstwa nominowanego do Oskara za „Katedrę” Tomka Bagińskiego (fot. grunwald600.pl)
Zobacz wideo

* Rycerze szykują się do bitwy z Krzyżakami

14 lipca

W środę 14 lipca w Krakowie pod Pomnikiem Grunwaldzkim, odsłoniętym 100 lat temu, odbędzie się spotkanie prezydentów Polski Bronisława Komorowskiego i Litwy Dalii Grybauskaite. W tym samym dniu na Zamku Królewskim na Wawelu otwarta zostanie wystawa „Na znak świetnego zwycięstwa”. Wicedyrektor Wawelu Jerzy Petrus wyjaśnił, że ekspozycja ma pokazywać „czym pamięć o Grunwaldzie była dla Polaków i ich tożsamości narodowej przez następne wieki”.

Tego dnia na Polach pod Stębarkiem rozpoczną się Dni Grunwaldu. Otwarty zostanie jarmark średniowieczny, na którym będzie można zwiedzić warsztaty średniowiecznych rzemieślników; zobaczyć, jak wykonuje się zbroje i broń, wyroby skórzane; jak szyje się ubiory według średniowiecznych technik.

15 lipca

W czwartek prezydenci Polski i Litwy przyjadą do Grunwaldu. Uroczystości 15 lipca z udziałem głów państw zaplanował jeszcze w styczniu zmarły tragicznie prezydent Lech Kaczyński. W Apelu Prezydenckim na Wzgórzu Pomnikowym wezmą także udział przedstawiciele innych państw oraz Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego bp Bruno Platter.

Tego dnia odbędzie się widowisko „Grunwaldzkie Wici”, prezentujące przybycie króla Władysława Jagiełły oraz Wielkiego Mistrza Ulryka von Jungingena wraz z chorągwiami konnymi. W historyczne postaci wcielą się członkowie bractw rycerskich.

W czwartek po południu uczestnicy uroczystości pod Grunwaldem, z prezydentem elektem Bronisławem Komorowskim na czele, udadzą się do Malborka, gdzie zwiedzą zamek krzyżacki. Na wieczór zaplanowano uroczystą kolację, a po niej – widowisko historyczne przygotowane specjalnie z myślą o 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem.
PAP/Grzegorz Michałowski
Miłośnicy historii od dawna przygotowują się do obchodów 600-rocznicy wielkiej bitwy. Tu inscenizacja przemarszu orszaku rycerskiego Władysława Jagiełły (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
Spektakl noszący tytuł „Banderia 1410” przygotowała agencja SOS Music, a wyreżyserował Roman Kołakowski, który jest także autorem scenariusza. Jak informują przedstawiciele agencji SOS, materiałem źródłowym do opracowania scenariusza widowiska były historyczne dzieła Jana Długosza, w tym „Banderia Prutenorum” i „Insignia seu clenodia Regis et Regni Poloniae”, a także traktaty i mowy Pawła Włodkowica.

Spektakl będzie rozgrywał się na tle scenerii malborskiego zamku krzyżackiego. Oprawa muzyczna na łączyć w sobie stylistykę instrumentarium średniowiecznego i charakterystycznego śpiewu orientalnego z elementami współczesnej muzyki rockowej i folkowej oraz brzmieniami symfonicznymi i chóralnymi.

Wśród aktorów, którzy wystąpią w spektaklu, znajdą się m.in. Jolanta Fraszyńska, Małgorzata Kożuchowska, Mirosław Baka, Robert Gonera i Wiktor Zborowski. W inscenizacji, która będzie na żywo transmitowana przez Program 1 TVP, weźmie też udział grupa rekonstrukcji historycznej w strojach z epoki.

W Krakowie 15 lipca na Dziedzińcu Arkadowym Zamku Królewskiego na Wawelu odbędzie się koncert, podczas którego będzie można wysłuchać prawykonania utworów nagrodzonych przez jury konkursu „Wawel: musica festiva” oraz wykonania „II Symfonii Kopernikowskiej” na sopran i baryton solo, chór mieszany i orkiestrę Henryka Mikołaja Góreckiego.

16 lipca

W piątek 16 lipca na Polach Grunwaldzkich turyści będą mogli ponownie wziąć udział w średniowiecznym festynie i jarmarku, turniejach, grach i zabawach, które odbędą się w obozie rycerskim. Na popołudnie zaplanowano występy zespołów folklorystycznych, a na wieczór – koncerty muzyki folkowej i dawnej. Przewidziano także wspólną zabawę plenerową; miłośnicy kina będą mogli przypomnieć sobie film Aleksandra Forda „Krzyżacy”.

W Krakowie od 16 lipca na Rynku Głównym będzie trwał jarmark z okazji 600-lecia Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. Potrwa do 25 lipca.

W sobotę uroczystości w Grunwaldzie rozpoczną się o godz. 9.00 od sejmiku grunwaldzkiego czyli wspólnych obrad z udziałem radnych sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, rady powiatu ostródzkiego i rady gminy Grunwald.

O 11.00 rozpocznie się Apel na Wzgórzu Pomnikowym, w którym udział zapowiedzieli premier Donald Tusk, marszałkowie Sejmu i Senatu Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz oraz przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. Po złożeniu kwiatów pod Pomnikiem Grunwaldzkim odbędzie się pokaz musztry paradnej orkiestry wojskowej i defilada.

O godz. 13.00 po zakończeniu oficjalnych uroczystości rycerstwo w szykach bojowych wyruszy na pole bitwy, a godzinę później rozpocznie się widowisko z udziałem około 2200 odtwórców. Jak przed 600-laty, rycerze odśpiewają hymn „Bogurodzica” i ruszą w bój, który potrwa godzinę.

Po inscenizacji organizatorzy przygotowali szereg atrakcji, m.in. pokazy lotów samolotów wojskowych Iskra, koncert orkiestr strażackich i występ Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Odbędą się także występy zespołów Armia, Harlem i Boys. Na wieczór zaplanowano festiwal ognia, pokaz sztucznych ogni oraz pokazy filmów w kinie plenerowym.

17 lipca

Kraków na 17 lipca przygotował wydarzenie przygotowane przez Bractwo Kurkowe. Rozpoczną się one mszą św. w Bazylice Mariackiej, po której nastąpi złożenie wieńców pod pomnikiem Grunwaldzkim i uroczystość odsłonięcia rzeźby parkowej Ignacego Jana Paderewskiego w Parku Strzeleckim. Świętowanie w Grunwaldzie zakończy się w niedzielę 18 lipca symbolicznym wyjściem wojsk na Malbork, gdzie rycerstwo będzie odtwarzać oblężenie zamku. Do godzin popołudniowych czynny będzie także jarmark średniowieczny.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,81048,8139427...

Prezydenci otworzyli wystawę w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem na Wawelu
PAP
2010-07-14, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 19:40

Prezydenci Polski i Litwy otworzlyiI w środę na Wawelu wielką wystawę "Na znak świetnego zwycięstwa. W 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem". Ekspozycja jest głównym punktem obchodzonej w Krakowie rocznicy zwycięstwa wojsk polsko-litewskich nad Zakonem Krzyżackim.
ZOBACZ TAKŻE

* Bitwa pod Grunwaldem, czyli znów nasi przeciw naszym (14-07-10, 20:06)

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite oraz prezydent elekt Bronisław Komorowski otworzyli w środę na Zamku Królewskim na Wawelu wystawę "Na znak świetnego zwycięstwa" zorganizowaną w 600. rocznicę Bitwy pod Grunwaldem.

"To był polski wkład w myślenie europejskie. Po Grunwaldzie Polska z peryferii stawała się centrum europejskim" - mówił podczas krótkiej uroczystości na dziedzińcu arkadowym Zamku Królewskiego sekretarz stanu w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Żuchowski. "Grunwald to nie tylko zwycięstwo militarne. Grunwald to etos, który tkwi w każdym Polaku i w każdym Litwinie" - podkreślił. Ocenił, że wydarzenia przygotowane w związku z rocznicą bitwy pod Grunwaldem w 2010 r. - m.in. spoty Tomasza Bagińskiego i utwór zespołu Armia z refrenem śpiewanym po polsku i po litewsku - "to nowy język mówienia o Grunwaldzie".

Prezes NBP Marek Belka przekazał Grybauskaite i Komorowskiemu komplety monet kolekcjonerskich wybitych z okazji jubileuszu: srebrne 10 zł w kształcie elipsy i okrągłe 2 zł wybite w stopie Nordic Gold. "Monet ci u nas dostatek, ale te przekazujemy jako znak pamięci o zwycięstwie" - powiedział Marek Belka.

Na awersie 10-złotówki ukazano wizerunek króla Władysława Jagiełły na tle chorągwi z herbami Polski i Litwy, na obiegowej 2-złotówce są rycerze polski i litewski, pod stopami których leży chorągiew wielkiego mistrza Zakonu Krzyżackiego.

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite powiedziała dziennikarzom po wyjściu z wystawy jedynie, że ekspozycja jest piękna i bardzo się jej podobała. W rozmowie z dziennikarzami Żuchowski podkreślił, że podczas obchodów nie ma żadnych elementów antyniemieckich, a pod Grunwaldem będzie obecny w czwartek Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego Bruno Platter. "Przesłanie tych uroczystości jest proste: Środkowa Europa ma zawsze wielką siłę polityczną i kiedy rozmawiamy w Środkowej Europie, znajdujemy wspólne cele, to wygrywamy bardzo poważne rzeczy" - przekonywał Żuchowski.

Ideą wystawy jest ukazanie niezwykle istotnej - jak podkreślają historycy - dla narodu polskiego tradycji świętowania zwycięstwa grunwaldzkiego i jego kolejnych rocznic na przestrzeni sześciu wieków.

Zwłaszcza w Krakowie tradycja ta była szczególnie silna. To właśnie w Krakowie, w Katedrze Wawelskiej, zawisły po bitwie chorągwie zdobyte na Krzyżakach. Z Wawelskiego Wzgórza corocznie 15 lipca na pamiątkę grunwaldzkiej wiktorii wyruszała procesja do kościoła św. Jadwigi na Stradomiu. Na Wawelu spoczywają doczesne szczątki króla Władysława Jagiełły. W Krakowie także, w 1910 r., stanął monumentalny pomnik fundacji Ignacego Jana Paderewskiego upamiętniający 500. rocznicę bitwy.

Tradycja obchodów zwycięstwa wojsk polsko-litewskich nad Krzyżakami sięga średniowiecza. 15 lipca stał się wówczas pierwszym polskim świętem narodowym, dopiero po wiekach zostało ono zastąpione innymi wydarzeniami z historii Polski.

"Zwycięstwo pod Grunwaldem uznano za tak znaczące, że 15 lipca obchodzono jako święto narodowe. To ewenement w skali Europy. Być może to najstarsze potwierdzone święto narodowe" - powiedział w środę oprowadzając dziennikarzy po wystawie, współautor jej scenariusza Krzysztof Czyżewski.

Na wystawie zgromadzono kilkaset eksponatów. Wiele sprowadzono z innych polskich muzeów oraz kościołów. Wśród nich są pamiątki z epoki, m.in. trofea wojenne. Ale co charakterystyczne, niewiele na wystawie militariów.

"Mamy średniowieczny koncerz. Prof. Zdzisław Żygulski od dawna utrzymuje, że to może być jeden z tych mieczy, które Krzyżacy przesłali Władysławowi Jagielle i wielkiemu księciu Witoldowi. Tego się nie da ostatecznie stwierdzić, ale nie można takiej ewentualności wykluczyć" - mówi Czyżewski.

Pośród zdobyczy wojennych znalazły się monstrancje, relikwiarze, naczynia, księgi i tkaniny liturgiczne z kampanii prowadzonej przez wojska polsko-litewskie przeciwko Krzyżakom w latach 1410-1411. Za zgodą papieża król Władysław Jagiełło rozdysponował je pomiędzy polskie kościoły. Na wystawie zobaczyć można m.in. 12 figur apostołów z krzyżackiego ołtarza, biblię komtura Ludera i krzyż relikwiarzowi z fragmentem drzewa krzyża świętego zrabowany w Brodnicy.

Szczególnym akcentem jest 56 zrekonstruowanych chorągwi krzyżackich, które Jagiełło zdobył pod Grunwaldem. Oryginalne sztandary wisiały w Katedrze Wawelskiej przez ponad 240 lat, kres ich istnieniu położył prawdopodobnie potop szwedzki w 1655 r. Kopie sztandarów pochodzą z XX i XXI w.

Na wystawie przez miesiąc prezentowany będzie oryginał iluminowanego dzieła Jana Długosza "Banderia Prutenorum". Kronikarz, syn rycerza spod Grunwaldu, zawarł w nim niezwykle szczegółowy opis chorągwi zdobytych pod Grunwaldem.

Przez tydzień zwiedzający będą mogli oglądać także oryginalny, najstarszy zachowany zapis "Bogurodzicy" - hymnu śpiewanego przez rycerstwo polskie pod Grunwaldem.

Atrakcją wystawy będzie zapewne diorama "Bitwa pod Grunwaldem", namalowana przed ponad 100 laty przez Tadeusza Popiela i Zygmunta Rozwadowskiego na obchody 500-lecia bitwy. Obraz o wymiarach 5,1 x 10 m został wypożyczony z Muzeum Historycznego we Lwowie.

Do ekspozycji włączono też domniemany najstarszy portret króla Władysława Jagiełły z przełomu drugiej i trzeciej dekady XVI w., odnaleziony w Muzeum Diecezjalnym w Sandomierzu. Końcowym, symbolicznym akcentem malarskim ekspozycji ma być, w zamierzeniu organizatorów, dzieło Jana Matejki "Hołd Pruski". Na wystawie zabraknie niestety słynnej "Bitwy pod Grunwaldem" pędzla Matejki. Władze Wawelu bezskutecznie zabiegały o wypożyczenie tego obrazu od Muzeum Narodowego w Warszawie. Obraz jest obecnie w konserwacji.

Wiele pamiątek zgromadzonych na wystawie nie ma bezpośredniego związku z bitwą, obrazować mają one tradycję grunwaldzką w wiekach późniejszych. Jej świadectwem są m.in. księgi liturgiczne, przypominające pod datą 15 lipca o świętowaniu rocznicy zwycięstwa.

Wiele miejsca na wystawie poświęcono też obchodom 500. rocznicy bitwy, które dla Polaków pod zaborami stały się okazją do manifestacji patriotycznych.

"Mamy na wystawie trofea zdobyte podczas wojny z Zakonem Krzyżackim i odniesienia do bitwy pod Grunwaldem, ale w znacznie większym stopniu to jest wystawa o tym, jak Polacy tworzyli i odbierali tradycję grunwaldzką w następnych stuleciach" - podsumowuje dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu, prof. Jan K. Ostrowski.

8 maja 1410 r. król Władysław Jagiełło wyruszył z Wawelu na czele wojsk na wojnę z Krzyżakami. 15 lipca 1410 r. na polach pod Grunwaldem polskie i litewskie wojska pokonały siły Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Wkrótce po tym wydarzeniu Jagiełło na znak zwycięstwa przesłał do Katedry Wawelskiej pierwszą zdobyczną chorągiew - biskupstwa pomezańskiego. Kolejne zawisły w świątyni, wokół grobu św. Stanisława, po powrocie króla do Krakowa w listopadzie 1411 r.(PAP)

Źródło: PAP
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8139519,Bitwa...

Bitwa pod Grunwaldem, czyli znów nasi przeciw naszym
Beata Maciejewska
2010-07-14, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 20:06

Więcej... http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8139519,Bitwa...

W 1410 roku pod Grunwaldem Ślązacy walczyli po obu stronach konfliktu, dlatego mieliśmy gwarancję, że na pewno wygramy. W 2010 wszystkie śląskie bractwa rycerskie staną po stronie Krzyżaków. Z wyjątkiem wysłannika wrocławskiego Ośrodka "Pamięć i Przyszłość", który musiał przysiąc, że nie przejdzie na stronę wroga.
Mimo że Ślązacy wesprą Zakon Krzyżacki, raczej znów wygra Jagiełło
Fot. Przemyslaw Skrzydlo / Agencja Gazeta
Mimo że Ślązacy wesprą Zakon Krzyżacki, raczej znów wygra Jagiełło
ZOBACZ TAKŻE

* Rycerze z Opolszczyzny już są pod Grunwaldem (14-07-10, 20:01)
* Prezydenci otworzyli wystawę w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem na Wawelu (14-07-10, 19:40)

Miecze zostały już wykute (439 zł za sztukę, tasaki są o 40 zł droższe), precle (10 tysięcy) wyjechały z Krakowa, rycerze (2200) ustawili się na polu bitwy, Jagiełło przywdział zbroję. Ale walki nie zaczną, dopóki nie przemówi Mężyk. Nasz Mężyk.

Pochodził ze Szczepanowa (właściwie z Raszkowa, który stał się częścią Szczepanowa w 1927 roku) pod Środą Śląską. Był członkiem ochrony króla Jagiełły w bitwie pod Grunwaldem i jego tłumaczem, co zapewniło mu nieśmiertelną sławę. Jako "Jaśko Mążyk, prawdziwy olbrzym" wystąpił na kartach Sienkiewiczowskich "Krzyżaków". Znał dobrze język niemiecki. Bez Jana Mężyka efektowna scena z mieczami (nagimi, od komtura tucholskiego Heinricha von Schwelborna) nie ma sensu. To on wyłożył Jagielle (dość zawile - 94 wyrazy w dwóch zdaniach), o co chodzi posłom krzyżackim taszczącym ze sobą dodatkową broń.

"Najjaśniejszy królu! Wielki mistrz pruski Ulryk posyła tobie i twojemu bratu przez nas tu obecnych posłów dwa miecze, ku pomocy, byś z nim i z jego wojskami mniej się ociągał i odważniej, niż to okazujesz, walczył, a także żebyś się dalej nie chował i pozostając dalej w lasach i gajach, nie odwlekał dalej walki. Jeżeli zaś uważasz, że masz zbyt ciasną przestrzeń do rozwinięcia szeregów, mistrz pruski Ulryk, by cię przynęcić do walki, ustąpi ci, jak daleko chcesz, z równiny, którą zajął swoim wojskiem, albo wreszcie wybierz jakiekolwiek pole bitwy, byś tylko dalej nie odwlekał walki" - tak brzmiał przekład Mężyka (zredagowany przez Długosza). Translatorski sukces Jaśka oglądał przynajmniej jeden ziomek z Raszkowa, kuzyn Henryk. Też należał do straży królewskiej.

Jagiełło miecze przyjął, bitwa się zaczęła i nasi stłukli naszych. Tak się bowiem złożyło, że śląskie rycerstwo obstawiło obie strony konfliktu. Bardzo rozsądnie, bo od początku było wiadomo, że zwycięstwo musi być nasze. Niestety, po 600 latach przeszliśmy gremialnie do obozu krzyżackiego.

- Bractwa rycerskie z całego Śląska będą walczyć w jednej chorągwi wystawionej przez Konrada VII Białego, księcia oleśnickiego z dynastii Piastów - zapowiada Monika Gross, mieszkanka rycerskiego obozu pod Grunwaldem (w cywilu wrocławski archeolog, teraz gotuje wojownikom średniowieczną kaszę z mięsem). - W zeszłym roku biliśmy się po polskiej stronie, w chorągwi mazowieckiej księcia Janusza, ale w jubileuszowej bitwie musieliśmy wrócić do korzeni - tłumaczy Gross.

Konrad Biały, który będzie duchowym przywódcą śląskiej chorągwi, też miał problem, po której stronie się opowiedzieć. Choć w młodości przebywał na krakowskim dworze, a nawet był paziem Anny Cylejskiej, drugiej żony Jagiełły, pod Grunwaldem wsparł Krzyżaków (notabene wbrew woli ojca, panującego księcia oleśnickiego Konrada III Starego). Dostał się do niewoli, co być może pozwoliło mu na tyle skorygować poglądy polityczne, że cztery lata później, w tzw. wojnie głodowej z zakonem, wsparł już Królestwo Polskie.

- My też się szykujemy psychicznie na klęskę i niewolę, nie można wciąż wygrywać. Już kilka razy szliśmy przez grunwaldzkie pole pod śląskim orłem i wiemy, jak smakuje przegrana - żartuje Gross.

W chorągwi śląskiej będzie przegrywać ok. 300 ciężkozbrojnych rycerzy, ale po stronie wygranych też mamy co najmniej jednego przedstawiciela. To wrocławski historyk, praktykant z Ośrodka "Pamięć i Przyszłość". - Daliśmy mu urlop na bitwę. Dał słowo honoru, że zasili szeregi polskiego rycerstwa. Tym bardziej że Jan mu na imię, jak Mężykowi - mówi Juliusz Woźny. - Jeśli Jagiełło dzisiaj przegra, rozliczymy naszego Jana.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

Więcej... http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8139519,Bitwa...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/103...

Grunwald. Bitwa o niewyobrażalnym znaczeniu
ROZMOWA. Prof. JERZY RAJMAN, historyk średniowiecza z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie o przypadającej dziś 600. rocznicy Grunwaldu

Bitwę pod Grunwaldem badało kilka, jeżeli nie kilkanaście pokoleń historyków. Czy wiemy już o niej wszystko, czy też są jeszcze jakieś elementy wymagające zbadania?

- Dodam, że bitwę grunwaldzką badali nie tylko historycy, zajmowali się nią też archeolodzy, specjaliści od paleobotaniki, znawcy geografii historycznej, a nawet astronomowie i specjaliści od analizy fosfatowej. Mimo to ciągle jest wokół niej sporo niejasnych spraw. Jedną z nich, silnie utrwaloną w świadomości społecznej, ale także w części historiografii, są słynne wilcze doły rzekomo wykopane przed bitwą przez Krzyżaków. Trzeba powiedzieć, że nie występują one w żadnym ze źró- deł dotyczących bitwy z XV w. Pojawiają się natomiast w pochodzącej z XVI w. kronice ruskiej, tzw. Latopisie Bychowca, w postaci zapisku o "jamach zdradliwych". Skąd się to wzięło? W dodatku sto lat po bitwie? Historycy poddali to analizie i doszli do wniosku, że obie armie spotkały się na polach grunwaldzkich dość przypadkowo. Krzyżacy byli tam ok. trzech godzin wcześniej, a to za mało, by wykopać i zamaskować owe wilcze doły. Może odpowiedź na pytanie o źródła informacji Bychowca przyniosą badania z zakresu geografii historycznej. Wykazały one, że na polach grunwaldzkich znajdowały się wtedy tzw. jeziorka wytopiskowe, pokryte roślinnym kożuchem, głębokie na - uwaga! - pięć metrów. Być może to właśnie była przyczyna powstania legendy o wilczych dołach.

- Czy znana jest liczebność walczących armii?

- To inna kwestia, którą bardzo trudno definitywnie wyjaśnić. Jest ona szacowana przez historyków w sposób bardzo różny. Według ostatnich ustaleń armia polsko-litewska miała co najmniej dwukrotną przewagę nad armią krzyżacką. Prof. Nadolski, opierając się na badaniach nad zdolnościami mobilizacyjnymi obu stron konfliktu, określa siły polsko-litewskie na ok. 30 tys., a krzyżackie na 15 tys. W innych opracowaniach poważnych badaczy (np. Mariana Biskupa) można przeczytać o proporcjach 29 po stronie jagiellońskiej przeciwko 21 tys. po stronie krzyżackiej. Badaczom jest znana ogólna liczba chorągwi po każdej ze stron (51 chorągwi królewskich i 40 chorągwi litewskich przeciwko 51 chorągwiom krzyżackim), ale podanie ścisłych danych liczbowych jest niemożliwe. Już w XV w. podawano różne, niekiedy fantastyczne dane liczbowe o wojskach pod Grunwaldem. Moim zdaniem, budzącą pewne zaufanie jest relacja z 1413 r. francuskiego dyplomaty Gilberta de Lannoy o 21 tys. jazdy krzyżackiej. Jak więc widać, sprawa liczebności wymaga jeszcze wielu badań.

- Ciągłe dyskusje budzi sprawa załamania się skrzydła litewskiego w godzinę po rozpoczęciu bitwy.

- O załamaniu się skrzydła dowodzonego przez księcia Witolda mówi krzyżacka kontynuacja kroniki Jana z Reden i polskie źródła. Mówią one jednoznacznie że skrzydło Witolda zostało najpierw zepchnięte na jedno staje, czyli ok. 900 metrów, a następnie nie wytrzymując naporu, rzuciło się do ucieczki. Jan Długosz pisze, że książę Witold próbował krzykiem i razami zmusić swoich ludzi do powrotu. Przekazał także nieprawdziwą opinię, że Litwini pozostawili Polaków, a przecież zarówno "Kronika konfliktu", jak i wspomniana kronika krzyżacka podają, że część wojska litewskiego powróciła na pole bitwy i wzięła udział w ostatecznym rozgromieniu armii zakonnej. Ponadto szwedzki historyk Sven Ekdahl odnalazł list jednego z krzyżackich dowódców napisany krótko po bitwie, w którym radzi on ówczesnemu wielkiemu mistrzowi, że należy uważać na manewr ucieczki stosowany przez pogan (określenie używane wyłącznie wobec Litwinów), ponieważ zastosowali go oni w "wielkiej bitwie". A zatem ucieczka prawdziwa czy pozorowana? Trudno jednak twierdzić, że 40 chorągwi litewskich wykonywało manewr pozorowanej ucieczki. A może pozorowana tylko na początku, ale w trakcie przekształciła się w prawdziwą ucieczkę? Faktem jest, że Krzyżacy popełnili błąd i rzucili się w pościg, przez co złamali swój szyk i ułatwili przez to lewemu skrzydłu polskiemu złamanie oporu pozostałych na placu boju Krzyżaków. Jest to kwestia niesłychanie ważna dla historyków litewskich.

Wreszcie należałoby z uwagą pochylić się nad kwestią śmierci wielkiego mistrza. Odrzucić trzeba pomysł, że został zabity przez chłopską piechotę, bo takiej formacji pod Grunwaldem nie było. Razem z nim zginęli wszyscy wyż- si dostojnicy zakonni. Pojawia się pytanie dlaczego? Zwykle przecież w średniowiecznych bitwach brano do niewoli wysoko urodzonych rycerzy. Prof. Nadolski twierdził, że Krzyżakom nie dawano pardonu i nie brano ich do niewoli.

Ja z kolei zadaję pytanie: czy oni w ogóle chcieli się poddać? Być może wielki mistrz, wprowadzając do boju ostatnie szesnaście chorągwi i widząc wkrótce potem klęskę całej swojej armii, nie chciał iść do niewoli, a wybrał chwalebną śmierć. Być może też walka była tak zacięta, że Krzyżacy (mam tu na myśli braci zakonnych) nie poddawali się. To tylko niektóre z pytań związanych z bitwą. Dodam jeszcze, że mało miejsca poświęca się roli chorągwi wielkopolskich i kujawskich, nasze oczy zwrócone są głównie ku wielkiej chorągwi krakowskiej.

- Czy są szanse na odnalezienie jakichś nowych źródeł pisanych dotyczących bitwy?

- Na pewno takie materiały istnieją. Nie przypuszczam, aby znalazło się jakieś obszerne źródło o charakterze kronikarskim, przekrojowym, typu "Kronika" Jana Długosza, natomiast materiał korespondencyjny, księgi żołdu, pisma rachunkowe itp. bez wątpienia są w archiwach i ciągle czekają na swoich odkrywców. Myślę, że zasadniczo nie zmienią one naszego obrazu bitwy, ale mogą ten obraz uzupełnić, aby stał się pełniejszy. Wspomniany wcześniej, odnaleziony przez Ekdahla list dowódcy krzyżackiego, do dziś dyskutowany jest żywo przez historyków.

- Niedawno odbyła się na Uniwersytecie Pedagogicznym konferencja poświęcona bitwie grunwaldzkiej z udziałem historyków litewskich. Jakie jest ich widzenie tego wydarzenia?

- Litwini - tak samo zresztą jak i w swoim czasie Polacy - przeszli w badaniach okres odchylenia nacjonalistycznego, które mocno wypaczyło obraz bitwy. Dziś odeszli już od lansowanego przed laty modelu, że cały ciężar walki spoczywał na siłach litewskich, całością działań dowodził wielki książę Witold, a polskie wojsko kryło się w lesie, nie kwapiło się do starcia, a do bitwy raczyło się włączyć dopiero pod sam koniec. Dzisiejszy obraz jest już o wiele bardziej zniuansowany.

Dla litewskich historyków ważne są trzy elementy bitwy: po pierwsze, czy początkowe załamanie się skrzydła litewskiego było prawdziwe, czy też było pozorowaną ucieczką, po drugie, jaka była rola dowódcza księcia Witolda, i po trzecie wreszcie, straty strony litewskiej. Mało się u nas o tym mówi, ale trzeba pamiętać, że Litwini ponieśli pod Grunwaldem bardzo duże straty, znacznie większe niż strona polska. Na Litwie pamiętano o nich jeszcze w XVI w., o czym świadczy odnośna wzmianka w Latopisie Bychowca.

- Zwykło się mówić, że bitwa grunwaldzka była zmarnowanym zwycięstwem, nie udało się zdobyć Malborka, nie udało się rozbić Zakonu ani go zwasalizować. Jak dziś widzą to historycy?
- Dominuje pogląd, że nie można było w ówczesnych warunkach myśleć o całkowitym zniszczeniu państwa zakonnego. Różne są zdania, co do kwestii zdobycia Malborka. Są historycy twierdzący, że Jagiełło zrobił wszystko, aby go zdobyć. Trzeba też pamiętać, że w 1410 r. Polska prowadziła wojnę zarówno z Zakonem Krzyżackim, jak i była w stanie wojny z królem Węgier Zygmuntem Luksemburskim. Nie wiemy, jak sprawa ta zaważyła na decyzji Jagiełły o zwinięciu oblężenia Malborka, ale należy brać pod uwagę, że z Węgier do Krakowa było wtedy bardzo blisko (Słowacja była częścią Węgier). Wprawdzie król Zygmunt prowadził wojnę z Polską dość niemrawo, ale zagrożenie od południa istniało.

- Znaczenie grunwaldzkiego zwycięstwa było dla ówczesnych Polaków ogromne.

- Powiem tylko, że król Władysław Jagiełło ustanowił dzień święta Rozesłania Apostołów, który przypadał na 15 lipca, pierwszym w naszych dziejach świętem państwowym, obchodzonym przez lata w całym Królestwie. Obok święta biskupa Stanisława to najstarsze w naszej historii święto o charakterze państwowym. Od samego początku Polacy i Litwini przywiązywali wielkie znaczenie do wspólnego zwycięstwa nad Zakonem Krzyżackim.

Rozmawiał: Paweł Stachnik
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,8139435,Dzis_premie...

Dziś premiera komiksu poświęconego bitwie pod Grunwaldem
wiew
2010-07-15, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 19:40

Wydawnictwo powstało dzięki pomysłowi i inicjatywie Adama Radonia, szefa łódzkiego Festiwalu Komiksu i Gier Komputerowych
- Zebraliśmy wzorem sojuszu sprzed 600 lat twórców komiksu z Polski, Białorusi, Litwy oraz Ukrainy. Obejrzeliśmy bardzo wiele miejsc związanych z bitwą pod Grunwaldem. Fotografowaliśmy to i udokumentowaliśmy - opowiada Radoń.

A potem twórcy rozjechali się do domów i samodzielnie pracowali nad swoimi rysunkowymi opowieściami, dla których Grunwald stał się inspiracją.

Twórcy to: Igor Baranko (Ukraina), Gintaras Jocius (Litwa), Vital Voranau (Białoruś), Włodzimierz Bludnik (Białoruś), Oleksij Czebykin "Shakll" (Ukraina) oraz Polacy: Marek Szyszko, Henryk Jerzy Chmielewski "Papcio Chmiel", Przemysław Truściński, Grzegorz Janusz, Tomasz Piorunowski, Paweł Timofiejuk, Wojciech Birek, Marek Skotarski i Bartłomiej Kuczyński.

Jako pierwsi album zobaczą goście obchodów bitwy pod Grunwaldem, które potrwają do soboty. Później stustronicowe albumy trafią do sprzedaży (kosztują 50 zł), a ich autorzy będą gośćmi Festiwalu Komiksu, który zacznie się w Łódzkim Domu Kultury 1 października.

Organizatorzy projektu to: Narodowe Centrum Kultury, Stowarzyszenie Twórców "Contur", Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi oraz Łódzki Dom Kultury.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,8033992,Co_maja_wsp...
Co mają wspólnego autostrady z bitwą pod Grunwaldem?
Bartłomiej Dana
2010-06-18, ostatnia aktualizacja 2010-06-18 17:37
W piątek w łódzkim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisano umowę na budowę dwóch odcinków autostrady A1, a także zachodniej obwodnicy Pabianic.
Chodzi o odcinki autostrady A1 Sójki - Kotliska o długości 15,2 km oraz Piątek - Stryków o długości 21 km, a także fragment przyszłej drogi ekspresowej S14 na odcinku Ksawerów - Dobroń. Obwodnica w przyszłości połączy drogę ekspresową S8 w okolicach Dobronia z autostradą A2 i drogą krajową w okolicach Emilii.

Na podpisaniu umów zjawili się m.in. Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzki, oraz Zbigniew Paliński, dyrektor łódzkiego oddziału GDDKiA. - Od dzisiaj nowe drogi w Łódzkiem przestają być obietnicą, a stają się gwarancją - mówił Grabarczyk. - Prace budowlane rozpoczniemy w ciągu miesiąca.

Zakończenie robót na obu odcinkach autostrady zaplanowano na kwiecień 2012 roku. Budowa obwodnicy Pabianic ma zakończyć się jeszcze w listopadzie 2011 roku. - Zdążymy, jeśli nie nastąpi nic niespodziewanego. Na przykład nie nawiedzi nas klęska żywiołowa - powiedział Paliński.

W przyszłym tygodniu podpisanie zostanie umowa na budowę dwóch kolejnych odcinków autostrady A1 na północ od Strykowa. Umowa na budowę węzła, który zepnie autostradę A1 i A2, podpisano kilkanaście dni temu. Nowe połączenia oznaczają dla nas przede wszystkim szybsze, bezpieczniejsze i bardziej wygodne przedostanie się na wybrzeże.

Grabarczyk pochwalił się, że za rządów premiera Donalda Tuska podpisano umowy na budowę 1410 km dróg krajowych, w tym na 629 km autostrad oraz 781 km dróg ekspresowych, obwodnic i dużych przebudów dróg. Liczba została zinterpretowana przez gości uroczystości jednoznacznie. Miała kojarzyć się z bitwą pod Grunwaldem, którą wygrało rycerstwo polsko-litewskie.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35153,7971138,Bitwa_pod_G...
Będzie przemarsz orszaku, degustacja chłopskiego jadła i zabawy plebejskie. A wieczorem setki rycerzy rozpoczną wielką bitwę. Gdzie? Pod Grunwaldem. Dwa kilometry od Aleksandrowa Łódzkiego
Grunwald to niewielka wieś, która w tym roku świętuje stulecie istnienia. Urzędnicy z Aleksandrowa postanowili skorzystać z okazji obchodów 600-lecia bitwy pod Grunwaldem. - Sprawdziliśmy, że w Polsce są tylko dwa Grunwaldy: jeden to ten słynny, a drugi nasz. A w tym roku mamy wspaniałą okazję, aby naszą wioskę wypromować. Stąd pomysł na zorganizowanie tam zainscenizowanej bitwy i dodatkowych imprez - mówi Krystyna Buda-Sowa, rzeczniczka burmistrza Aleksandrowa.

Imprezę zaplanowano na 24 lipca. Rozpocznie się na rynku Aleksandrowa, gdzie spotkają się rycerze. Później orszak ruszy na łąki pod Grunwald. W programie m.in. turniej łuczniczy, pokaz konny i rzut toporem. Wieczorem będzie można natomiast podziwiać starcie rycerzy w inscenizacji bitwy pod Grunwaldem. Na zakończenie imprezy zostanie przygotowane ognisko. Swój udział w przedsięwzięciu zapowiedziała Grupa Rekonstrukcyjna z Inowłodza, która zajmie się rekonstrukcją bitwy. Będą też poczty rycerskie z województwa łódzkiego.

Koło gospodyń wiejskich z gminy Aleksandrów zaprosi gości na chłopskie jadło. W obchody włączą się też rowerzyści, którzy wyruszą tego dnia na rajd rowerowy z Łodzi i dotrą pod Grunwald.

Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,106360,7823435,Dzialoszyn...

Działoszyn: haftowana "Bitwa pod Grunwaldem"
Agnieszka Urazińska 2010-04-28, ostatnia aktualizacja 2010-05-27

Wszystkiemu winny jest Adam Panek, bo śmiał się z mamy: "Tyle haftujesz, że już byś Bitwę pod Grunwaldem wyhaftowała". Pani Janina: - Niby żart, a później pomyślałam, że może warto spróbować
Janina Panek postawiła twarde warunki: - Jak syn chce tę bitwę, to będzie miał. Ale ja będę tylko haftować, a on ma szukać sponsorów.

Tak, ponad półtora roku temu, w Działoszynie w powiecie pajęczańskim narodził się pomysł stworzenia wyjątkowego dzieła - "Bitwy pod Grunwaldem" naturalnych wymiarów wy haftowanej krzyżykiem.

- Pani Janina przyszła do nas ze swoim pomysłem. Przekonywała, że do Działoszyna będą jeszcze ludzie przyjeżdżać na wycieczki, żeby oglądać krzyżykową "Bitwę pod Grunwaldem" - wspomina Aldona Pol, dyrektor Powiatowego Ośrodka Kultury w Działoszynie. Nie wahała się długo. Wiedziała, że Janina Panek jest superhafciarką. Od kilku lat działała w działoszyńskim Klubie Hafciarskim "Penelopa", a za wyhaftowany jedną nitką wizerunek Sidney wygrała w ogólnopolskim konkursie wycieczkę do Paryża!

A wycieczki do Działoszyna? - Jedna już się zapowiedziała na maj. Chcą zobaczyć postępy prac nad "Bitwą " - śmieje się hafciarka.

Osiem milionów krzyżyków

Pani Janina od początku była pewna, że praca powinna być jak najwierniejszym odwzorowaniem działa Matejki. I w oryginalnych wymiarach, czyli 9,87 na 4,26 metra. Żeby podołać wyzwaniu, trzeba było podejść do niego profesjonalnie - zacząć od kontaktu z Muzeum Narodowym. - Kupiliśmy zdjęcie obrazu. Zaczęło się od wpadki, bo fotografia, którą nam przysłano, była chyba nienajlepszej rozdzielczości i miała przekłamane barwy - mówi Aldona Pol.

Druga próba zakończyła się sukcesem. - Teraz musieliśmy znaleźć komputerowca, który "przerobi" nam zdjęcie na diagram do haftowania. I to niedrogo - opowiada pani Janina.

Zrobił to Grzegorz Żakowski z Białegostoku. W specjalnym programie komputerowym przełożył dzieło na skomplikowane wzory. Obraz na potrzeby hafciarek podzielony został na 40 części o powierzchni ok. jednego metra kwadratowego. Każda z nich wyposażona jest w kilkudziesięciostronicowy przewodnik z komputerowo opracowanym zapisem haftu. Zanim powstanie obraz, hafciarki będą musiały wykonać osiem milionów krzyżyków! Zużyją do tego ponad 90 kilometrów nici w 220 kolorach.

Wieść o haftowanym dziele Matejki szybko rozeszła się po okolicy. O chętne do pracy pani Janina nie musiała się martwić. - Na początku, bo później panie zaczęły się wykruszać. Nie wszystkim odpowiadało, że z tego nie ma pieniędzy, a pracy trzeba poświęcić bardzo dużo - opowiada. - Teraz przy projekcie pracują 34 osoby, głównie z naszych okolic, ale są też panie z Pabianic czy Częstochowy. Mamy też jednego hafciarza.

Ile kolorów ma niebo?

Dorota Humieniuk o hafciarskim wyzwaniu w Działoszynie dowiedziała się z lokalnej prasy. - Najpierw namówiłam teściową. Gdy zaczęła haftować, mocno jej kibicowałam. Później sama spróbowałam , a teraz "Bitwa.." zajmuje mi po 12 godzin dziennie - opowiada. Pani Dorota dzieli ten czas sprawiedliwie między igłę i komputer: - Mam taką metodę, że każdy fragment dzielę na kolory. W programie komputerowym zaznaczam tylko jeden kolor. Biorę mazak i kropka po kropce punktuję na kanwie miejsca, gdzie ten kolor występuje. A później haftuję tylko tam, gdzie kropki. I przechodzę do kolejnego koloru, który najpierw opracowuję na komputerze.

Większość pań wybiera jednak tradycyjną metodę, czyli systematyczne wypełnianie kanwy różnokolorowymi krzyżykami. - Zdarzyło mi się, że w kratce 10 na 10 krzyżyków aż 18 razy musiałam zmieniać kolory - wzdycha pani Janina.

Za ściągi służą hafciarkom diagramy, czyli podzielone na kratki stronice. W kratkach tłoczą się dziesiątki dziwnych znaków - kropeczek, strzałek, choineczek, gwiazdek. Każdy symbol oznacza inny kolor. - Najbardziej denerwujące są te strzałeczki, raz w lewo, raz w prawo. Nazywam je "plemniczkami" i często mi się mylą - narzeka pani Janina. Najtrudniejsze jest niebo . - Ciężko polubić kawałek nieba, bo naprawdę niełatwo go wyhaftować. Niby proste - błękit. Tyle, że na malutkim fragmencie są aż 24 odcienie - narzeka hafciarka.

Za to ulubionym fragmentem "Bitwy " jest postać Księcia Witolda. - To ja go sportretowałam - chwali się Wanda Humieniuk (ta, którą do hafciarskiego przedsięwzięcia namówiła synowa Dorota).

Pani Wanda mówi mało. Przez całe spotkanie pochyla się nad kanwą i pracowicie wyszywa krzyżyk za krzyżykiem. Szkoda jej siedzieć bezczynnie.

Syn pogania, a mąż wspiera

Najstarsza hafciarka "Bitwy " ma ponad 70 lat. Najmłodsza trzy. - Bo nasze dzieci i wnuki pomagają, jak mogą - śmieją się kobiety. Trzyletni Bartuś, syn pani Doroty, potrafi nawet trzy godziny bawić się spokojnie, kiedy mama haftuje. - Bierze kanwę i diagram pod pachę i przypomina, że mamy pracę - opowiada dumna mama.

Wyrozumiali są też mężowie. - Mój czasem nie może się obiadu doczekać, ale znosi to dzielnie - mówi pani Wanda.

Ewa Kiedos, która w hafciarski projekt zaangażowana jest od lipca dodaje: - A mój mnie wspiera. Kiedyś westchnęłam, że sił mi brakuje, więc chyba zrezygnuję z tego haftowania. A on na to: "Tak nie można. Jak się podjęłaś, to musisz skończyć".

A koniec już widać. - Gotowych jest na razie siedem fragmentów, ale przy innych prace są bardzo zaawansowane. Mamy za sobą już z 70 procent roboty - oblicza pani Jadwiga.

Wszystkie części będą zszyte tak, aby po szwie nie pozostał nawet ślad. Całość zostanie oprawiona w lekką ramę z lekkiego, twardego tworzywa. Hafciarki chcą zaprezentować swoje dzieło w terminie zbliżonym do 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem (a to już w lipcu tego roku). - Ale raczej po oficjalnych obchodach, bo w innym wypadku informacja utonęłaby w potoku innych dotyczących bitwy - mówi pani Janina.

Twórczynie są zgodne: ich obraz ma być odsłonięty w Działoszynie. Ale później może ruszyć w podróż.

Koszt materiałów potrzebnych do haftowanego obrazu to ok. 21 tys. złotych. Pomaga starostwo, Powiatowy Ośrodek Sztuki i prywatni sponsorzy, ale pieniędzy brakuje. Hafciarki pracują społecznie. I proszą o pomoc w sfinansowaniu Projektu "Bitwa Pod Grundaldem": Nadwiślański Bank Spółdzielczy w Działoszynie 45 9251 0009 0000 0912 2000 0040.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/...

Wawel w 600-lecie Grunwaldu


Obrazek


Prezydenci Litwy i Polski zwiedzali wystawę w towarzystwie dyrektora Zamku Królewskiego Jana Ostrowskiego Fot. Anna Kaczmarz

ROCZNICA. Wizyta prezydenta-elekta RP, Bronisława Komorowskiego i pani prezydent Litwy, Dalii Grybauskaite na wawelskim wzgórzu rozpoczęła się złożeniem wieńców na sarkofagu króla Władysława Jagiełły.

W towarzystwie kardynała Stanisława Dziwisza, metropolity krakowskiego, goście zwiedzili katedrę. Z udziałem prezydentów Polski i Litwy odbyło się następnie na dziedzińcu arkadowym Zamku Królewskiego na Wawelu uroczyste otwarcie wystawy "Na znak świetnego zwycięstwa". Dyrektor Zamku Królewskiego, prof. Jan Ostrowski przedstawił założenia ekspozycji odnoszącej się przede wszystkim do trwającej przez wieki tradycji świętowania grunwaldzkiej rocznicy.

- Przygotowując wystawę, staraliśmy się iść tropami naszych przodków - powiedział Krzysztof Czyżewski, kurator (wspólnie z Agnieszką Janczyk) otwieranej wawelskiej prezentacji.

- Grunwald to nie tylko zwycięstwo militarne. Grunwald to etos, który tkwi w każdym Polaku i każdym Litwinie - mówił w swoim wystąpieniu Piotr Żuchowski, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Klamrą spinającą niecodzienny wernisaż była wykonana na otwarcie "Bogurodzica", pieśń towarzysząca rozwijaniu chorągwi na grunwaldzkich polach w 1410 r. i kończąca część oficjalną "Rota", która swoje prawykonanie do muzyki Nowowiejskiego miała przed stu laty, na krakowskich obchodach 500-lecia Grunwaldu.

Zanim dostojni goście przeszli do sal wystawowych, Bronisław Komorowski i Dalia Grybauskaite przyjęli z rąk Marka Belki, prezesa NBP, komplet pamiątkowych monet wybitych na 600-lecie Grunwaldu. Wśród nich znajduje się srebrna 10-złotówtka w formie elipsy - pierwsza moneta kolekcjonerska o takim kształcie.

Wystawa ulokowana w pięciu salach zachodniego skrzydła zamku prowadzi nas przez kilka stuleci tradycji grunwaldzkiej. Szczególne miejsce przypada trofeom zdobytym podczas wojny z Zakonem, wśród których znajdują się świetne dzieła sztuki złotniczej. Tylko przez niespełna dwa tygodnie można oglądać najstarszy zachowany rękopis "Bogurodzicy", wyjątkowo udostępniony na wystawę. "Banderia Prutenorum" - dzieło Jana Długosza wydobyte na tę okazję ze skarbca Biblioteki Jagiellońskiej, pozostanie na ekspozycji przez miesiąc. Pozostałe eksponaty będą z nami do 30 września.

(AN)
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.tvn24.pl/12690,1665027,0,1,rycerze-i-prezyd...

5:45, 15.07.2010 /PAP
Rycerze i prezydenci ściągają pod Grunwald
BITWA BĘDZIE Z TRZYDNIOWYM POŚLIZGIEM

Mieczów ci u nas dostatek, podobnie jak rycerzy, zbroi, koni, widzów i stopni ciepła na termometrze. Dokładnie 600 laty pod Grunwaldem w lejącym się z nieba skwarze starły się wojska polsko-litewskie z krzyżackimi. Pole bitwy odwiedzi obecny mistrz krzyżacki.
Dokładnie w 600. rocznicę bitwy wojsk polsko-litewskich z Zakonem Krzyżackim na Polach Grunwaldzkich odbędzie się Apel Prezydencki z udziałem prezydentów Polski i Litwy, przedstawicieli innych państw oraz Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego, bp Bruno Plattera. Na największą atrakcję, czyli rekonstrukcję bitwy, trzeba będzie poczekać do soboty.

Gotują się na Grunwald
Rozpoczynają się ogólnopolskie uroczystości wielkiego jubileuszu 600-lecia... czytaj więcej »
Po czwartkowych uroczystościach odbędzie się widowisko "Grunwaldzkie Wici", prezentujące przybycie króla Władysława Jagiełły oraz Wielkiego Mistrza Ulryka von Jungingena wraz z chorągwiami konnymi. W historyczne postaci wcielą się członkowie bractw rycerskich.

Po grunwaldzkich obchodach uczestnicy udadzą się do Malborka, gdzie zwiedzą zamek krzyżacki. Na wieczór zaplanowano uroczystą kolację, a po niej - widowisko historyczne pod tytułem "Banderia 1410" przygotowane specjalnie z myślą o 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem.

kaw/sk
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.rp.pl/artykul/508808_Wygramy_pod_Grunwaldem...

Wygramy pod Grunwaldem, ale co dalej z rycerzami
Agnieszka Niewińska , Jarosław Stróżyk , Łukasz Zalesiński 15-07-2010, ostatnia aktualizacja 15-07-2010 07:21

Prawie nie ma dziś w kraju pikniku bez mieczy i tarcz. Czy rycerska branża się nie wypali?
– Obóz rycerski to namioty z lnu, spanie na siennikach i średniowieczny jadłospis. Nie jemy np. ziemniaków, bo i wtedy ich nie jedzono. To odpoczynek od cywilizacji. Bez telefonu, bez Internetu – opowiada “Rz” Tomasz Kaczyński, członek bractwa rycerskiego, na co dzień pracujący jako podróżnik, dziennikarz i fotograf. Już wczoraj ruszył na grunwaldzkie pola. Strój wyciągnął ze specjalnej skrzyni. – Żona wygospodarowała mi na nią miejsce w domu i na razie patrzy życzliwym okiem – zwierza się Kaczyński. W tym roku wcieli się w rolę łucznika. – Zamieniłem ciężką zbroję na coś lżejszego – mówi.

Bitwa dla 100 tysięcy widzów

Pola grunwaldzkie przyciągają co roku tysiące członków bractw rycerskich z całej Europy. Tym razem okazja jest wyjątkowa – 600. rocznica bitwy z Krzyżakami. – Nie mogło mnie tu zabraknąć – wyznaje Filip, który na pola grunwaldzkie przyjeżdża od 11 lat. – W tym czasie impreza niesamowicie się rozrosła i straciła nieco ze swojego pierwotnego uroku, ale i tak jest to największe tego typu wydarzenie w Polsce.

Filip wspomina, że na pierwsze inscenizacje rycerze ubierali się, w co popadnie. – Nie brakowało też naprawdę zaciętej walki między uczestnikami. Teraz mamy do czynienia z dużo bardziej profesjonalną inscenizacją – podkreśla.

Grzegorz Misztal z Bractwa Rycerskiego Komturii Nidzickiej na Grunwald wybiera się dopiero jutro. – Mam 40-kilową zbroję. Nie wiem, jak w niej wytrzymam w tym upale – zastanawia się.

Już wczoraj na grunwaldzkich polach szczękały miecze. Rycerze brali udział w turnieju bojowym. Kolejne zawody dziś i jutro. – Nie mogę teraz rozmawiać. Dopiero zszedłem z pola. Mam chwilę wytchnienia i zaraz znów idę walczyć – mówi nam rycerz Tomasz.

Oprócz walki jest też coś dla ducha. Członkowie bractw rycerskich mogą wziąć udział w mszach trydenckich w obozach obu zwaśnionych stron.

Punktem kulminacyjnym obchodów będzie sobotnia inscenizacja bitwy. W szranki stanie ponad dwa tysiące rycerzy. Wliczając ich świtę, to sześć tysięcy osób.

– Do udziału zgłosiło się o wiele więcej, niż zaprosiliśmy – przyznaje Jacek Szymański, jeden z organizatorów części historycznej imprezy.

Głównym warunkiem uczestnictwa jest odpowiednie uzbrojenie i wyposażenie. – Zależy nam na tym, by wiernie odwzorować realia tamtych czasów – mówi Szymański.

Organizatorzy spodziewają się, że rocznicowe widowisko obejrzy ponad 100 tys. widzów. – Wszystkie miejsca na ten termin mieliśmy zarezerwowane już w ubiegłym roku – mówi Jacek Dąbrowski z pensjonatu Ulnowo w Grunwaldzie. Mieszkają u niego Krzyżacy, którzy swoje zbroje trzymają w bagażnikach aut.

Aptekarz z mieczem i w lśniącej zbroi

Na zamiłowaniu Polaków do inscenizacji zarabia się od kilku lat, i to nie tylko pod Grunwaldem. To już latem standard w wielu miejscowościach. – Jeszcze kilka lat temu mieliśmy od 30 do 50 takich imprez rocznie – wylicza Tadeusz Skarżyński, prezes Bractwa Rycerskiego Ziemi Kaliskiej. – Teraz jest ich nawet kilkaset i trudno je wszystkie zliczyć.

Grupy rekonstrukcyjne nie są zrzeszone, więc trudno oszacować dokładnie, ile osób się tym zajmuje. – Na podstawie branżowych czasopism i Internetu można uznać, że to ok. 13, 14 tysięcy osób. Moim zdaniem jednak ich liczba większa – przyznaje dr Michał Bogacki, historyk z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i prezes Stowarzyszenia Edukacji i Odtwórstwa Historycznego Okresu Monarchii Wczesnopiastowskiej Aurea Tempora. – W zdecydowanej przewadze są entuzjaści średniowiecza – zarówno tego wczesnego, piastowskiego, jak i schyłkowego, kojarzonego z czasem bitwy pod Grunwaldem.

Co pcha ludzi do wstępowania do bractw rycerskich, kompletowania drogiego stroju, wyjeżdżania na turnieje?

– Zamiłowanie do historii i rycerskich wartości – odpowiada Kaczyński. – Nie chodzi przecież o to, żeby tłuc się w rycerskim przebraniu. Tu trzyma się pewien poziom. To imprezy dla ludzi, którzy chcą się przenieść kilka wieków wstecz. Podziwiam obóz grunwaldzki. Co roku jest tu od 3,5 do 6 tys. osób, ale nie ma ani rozrób, ani bójek, ani pijaństwa. To rozrywka na wysokim poziomie.

Twierdzi, że pasjonaci nawet przez dziesięć miesięcy ślęczą nad historyczną literaturą, zanim zaczną się bawić. I wydają na to sporo pieniędzy. – Strój łucznika to ok. 1,5 tys. złotych. Za same strzały płaci się od 10 do 30 zł za sztukę – wylicza Kaczyński. Większy wydatek to rycerska zbroja. – Trzeba na to przeznaczyć od 3,5 do 5 tys. złotych – mówi Kaczyński. Całe wyposażenie może kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych.

– W naszym bractwie są nie tylko historycy, ale też inżynier, magister farmacji i anglista – wylicza Skarżyński. – Bractwo nam się też ostatnio sfeminizowało. Jest w nim 20 kobiet, które są zafascynowane dawnymi tańcami.

Gniew, Koronowo, a nawet Warszawa

Sezon historycznych inscenizacji rozpoczyna się pod koniec marca i trwa do października. Szczyt przypada w wakacje. Turnieje, pikniki, inscenizacje walk i festiwale odbywają się niemal codziennie i w wielu miejscach, m.in. Fromborku, Oleśnicy, Płocku, Gnieźnie, Toruniu czy Nidzicy.

Od 22 do 25 lipca będzie trwało jedenaste już oblężenie Malborka. Polska piechota i rycerze, tak jak w 1410 r. po wygranej bitwie pod Grunwaldem, będą próbowali zdobyć twierdzę. W oblężeniu zamku weźmie udział kilkuset rycerzy, kaskaderzy, użyte zostaną strzelające repliki dział i ruchoma wieża oblężnicza.

Z kolei 16 i 17 sierpnia zbrojni opanują zamek Gniew na Pomorzu. “Vivat Vasa! – Bitwa dwóch Wazów” to jedna z największych imprez odtwarzających wojskowość XVII wieku. Główna inscenizacja nawiązuje do wydarzeń z lipca 1626 r., kiedy wojska szwedzkie dowodzone przez Gustawa II Adolfa zajęły Gniew. – Nasze miasto jest znane głównie z tego krzyżackiego zamku. Dlatego wszystkie imprezy, które się w nim odbywają, są naszą chlubą – mówi Kinga Ćwiklińska z Urzędu Miasta i Gminy w Gniewie.

Na terenie gniewskiego zamku odbywają się też turnieje rycerskie. – Pod koniec lipca odbędzie się turniej konny Jana III Sobieskiego. Rycerze będą rywalizować na kopie. Zawody będą odbywać się i w dzień, i w nocy – informuje Ćwiklińska.

Z kolei na Wolinie od wielu lat odbywa się Festiwal Słowian i Wikingów. Pierwsza edycja została zorganizowana jeszcze w 1993 r. przez Duńczyków. Potem, po krótkiej przerwie, organizację przejął burmistrz miasta. Współdziała z nim Stowarzyszenie Centrum Słowian i Wikingów. – W tym roku mamy już 16. edycję festiwalu. Udział zapowiedziało 1,5 tys. uczestników z 24 krajów, m.in. ze Stanów Zjednoczonych – opowiada Wojciech Celiński, szef stowarzyszenia.

Dzięki imprezie miasteczko, które zamieszkuje nieco ponad 4 tysiące mieszkańców, stało się znane na świecie.

– W ciągu trzech dni przez Wolin przewijają się 32, 33 tysiące ludzi. Niektórzy, aby tu być, specjalnie planują urlop w pobliskim Świnoujściu czy Rewalu – przyznaje Ewa Grzybowska, kierownik ośrodka kultury w Wolinie. – Festiwal sprawił, że rozwinęła się u nas baza noclegowa, zaczęły powstawać gospodarstwa agroturystyczne i firmy usługowe. Trudno wyobrazić sobie lepszą promocję.

W drugi weekend sierpnia miłośnicy historycznych inscenizacji zjadą do Koronowa. Rycerze odtworzą ostatnią bitwę kampanii krzyżackiej z 1410 r.

– Będzie efektowne palenie specjalnie zbudowanej wioski oraz konny turniej rycerski – zapowiadają organizatorzy. Imprezie towarzyszy też historyczny festyn cysterski.

Dawną bitwę mogli zobaczyć nawet warszawiacy. Na początku lipca na warszawskim Żoliborzu rozegrała się inscenizacja bitwy pod Kłuszynem w jej 400. rocznicę. W inscenizacji wzięło udział kilkuset rekonstruktorów z całego świata i kilkadziesiąt koni.

Część uczestników inscenizacji narzeka, że z powodu ogromnej popularności straciły one wyjątkowy charakter.

Kto mieczem wojuje, od nudy ginie?

– Mamy trochę do czynienia z inflacją tego typu imprez – przyznaje Skarżyński. – Niemal każda gmina, organizując festyn, zaprasza na niego wojów czy rycerzy.

Dlatego, jak mówi, coraz więcej bractw organizuje własne imprezy, na których bawią się i rywalizują w swoim gronie. – Nie wszyscy mają ochotę występować na gminnych dniach strażaka – tłumaczy.

Magdalena Haber z Instytutu Badań Historycznych i Krajoznawczych, który do niedawna wydawał “Gazetę Rycerską”, przyznaje, że wśród tak licznych imprez rekonstrukcyjnych zdarzają się kiczowate pikniki. – Jakiś czas temu byłam na imprezie na Dolnym Śląsku. Był to wyścig na drezynach, bardzo dobrze zrobiony. Sęk w tym, że w tym samym czasie po stacji błąkali się jacyś rycerze – wspomina.

– Takie mieszanie epok historycznych nie ma sensu, a zdarza się to dość często na gminnych imprezach.

Dr Robert Wyszyński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, który zajmuje się badaniem zjawiska grup rekonstrukcyjnych, w tym roku pojechał pod Grunwald. – Mamy tutaj i lunapark, i stoiska z piwem czy kiełbasą. A to zabija atmosferę – twierdzi. –W wypadku imprez rycerskich ilość zdecydowanie nie przechodzi w jakość.

Jednak zdaniem archeologa Jacka Wrzesińskiego z Muzeum Pierwszych Piastów w Lednicy taka sytuacja ma i swoje dobre strony. – To dobrze, że gmina starają się znajdować ciekawe wydarzenia historyczne ze swojej okolicy i starają się je pokazać. To buduje lokalną tożsamość – zauważa. – Dzięki temu ludzie, którzy nigdy nie zainteresowaliby się historią, dowiedzą się czegoś.

Wrzesiński, który sam od lat organizuje Festiwal Kultury Starosłowiańskiej w Lądzie, zastanawia się, czy boom na rekonstrukcje historyczne nie jest bliski końca.

– Jeśli będzie ich zbyt dużo, to ludziom mogą nieco opatrzyć się te wszystkie rycerskie pokazy – mówi Wrzesiński.

Według Haber tego typu imprezy szybko nie znikną. – Ludzie cały czas chętnie biorą w nich udział. Najważniejsze, żeby były one przygotowywane profesjonalnie.

–Historia jest po prostu bardzo ciekawa. A dużo lepiej przemawia do nas, gdy można jej dotknąć, niż na przykład o niej posłuchać czy poczytać – przekonuje dr Bogacki.
Rzeczpospolita
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8139356...

Czekając na Grunwald
Marcin Kapuściński, Grunwald, Bartłomiej Kuraś, Kraków
2010-07-15, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 21:10

Nawrót! Pochyl drzewce! - słychać na polach pod Grunwaldem. To uczestnicy sobotniego starcia ćwiczą manewry. W największym upale, żeby potem wytrzymać kilka godzin akcji w ciężkich zbrojach
Andrzej Nogal, na co dzień warszawski adwokat, przez najbliższe dni średniowieczny bard, siedzi w krzyżackiej osadzie, uderza w bęben i śpiewa dawne pieśni. - Sam się dobrze bawię, ale lubię też popatrzeć na reakcje turystów. Proszą, żebym śpiewał im radiowe szlagiery, ale ja wolę repertuar sprzed wieków - mówi. O czym śpiewa? - Teraz będzie pieśń maryjna o nawróconym rozpustniku topielcu. Wartka historia.

Nieopodal Tomasz Zieliński, od trzech lat dowodzący Pogonią, lekką polską chorągwią, wydaje komendy. Na razie w bawełnie zamiast pancerza, ale już z bronią. Zieliński przyrównuje musztrę do kursu bhp: - Mamy w oddziale kilka nowych osób. Uczę ich zachowywać się w czasie bitwy i opowiadam, czego mogą się spodziewać.

W oddziale są dwie kobiety. - O wiele lepiej się nimi dowodzi niż mężczyznami. Są karne i wykonują polecenia. Nie ma w nich niepotrzebnej brawury - twierdzi dowódca Pogoni.

Obok piechoty ćwiczą konni rycerze. Rumak blisko grunwaldzkiego pomnika co chwila zrywa się na dźwięk odpalanych petard. - Oswajamy konia z zapachem siarki i hukiem, który będzie towarzyszył bitwie - tłumaczy ciężkozbrojny piechur Pedro z grupy ormiańskiej, chorągwi ziemi podolskiej. - Jest dobrze. Koń się nie stresuje.

Trening ma przygotować konia także do widoku różnorakich kolorów na polu bitwy. - Nie boi się barw biało czerwonych - z satysfakcją mówi Pedro. - Ale na czarny krzyż reaguje dość agresywnie.

Na turystów czeka już jarmark średniowieczny. Widać, że straganiarze są tu rzecznikami pokoju. Dla nich dobry rycerz to ten, który się sprzedaje. W jednym szeregu stoją figurki króla Jagiełły i Wielkiego Mistrza Ulricha von Jungingena, krzyżackiego komtura, i Zawiszy Czarnego. Można kupić pamiątkową figurkę za kilkanaście złotych, ale można odejść ze straganu uboższym o parę setek.

Pani Lucyna, zbierająca opłaty na parkingu, ma tylko chwilę przerwy między kolejnymi wjeżdżającymi samochodami. - Spodziewaliśmy się dużego ruchu. Ale to, że już miesiąc temu były telefony z pytaniem o miejsce postojowe, trochę nas zaskoczyło. W sobotę parking obsługiwać będzie 70 osób - zapowiada.

Parkowanie kosztuje teraz 12 zł za dobę, w sobotę będzie 15 zł. Zdjęcie z sokołem lub wężem - 5 zł, 100 g bigosu - 3 zł, szaszłyk - 8-10 zł.

Oficjalna inauguracja obchodów 600-lecia zwycięstwa wojsk króla Jagiełły nad zakonem krzyżackim odbyła się wczoraj w Krakowie. Prezydent elekt Bronisław Komorowski i prezydent Litwy Dalia Grybauskaite przemawiali pod pomnikiem Grunwaldzkim. - Spotykamy się pod pomnikiem, na którym przedstawiono Jagiełłę, wielkiego Polaka i Litwina. Pamiętamy o wspólnej przeszłości, także o trudnych momentach w historii naszych narodów, ale też myślimy o teraźniejszości w ramach Unii Europejskiej i snujemy plany na przyszłość - mówił Komorowski. - Zwycięstwo pod Grunwaldem umocniło sojusz polsko-litewski, który w kolejnym stuleciu został udokumentowany unią lubelską. Doświadczenie tamtych lat pokazuje, że już w XVI wieku można było stworzyć sojusz, który zrealizuje marzenia o świecie przekraczającym bariery kulturowe. To marzenie spełnia się dzisiaj w ramach Unii Europejskiej.

Dalia Grybauskaite przemawiała po polsku: - Grunwald był sukcesem dzięki współpracy Polski i Litwy. Przez wieki łączyły nas podobne losy. Powinniśmy dalej trwać w jedności, bo w ten sposób nadal będziemy niepokonani w pokojowej walce o lepszą przyszłość.

Delegacje obu krajów udały się na Zamek Królewski na Wawelu, gdzie złożyły wieńce na nagrobku króla Władysława Jagiełły.

Dziś Komorowski i Grybauskaite przyjadą pod Grunwald, gdzie wieczorem zacznie się turniej rycerski. Jutro o 17 odbędzie się próba inscenizacji. A sama bitwa rozegra się w sobotę o godz. 14. O 16 będzie można obejrzeć powietrzny pokaz samolotów Iskra. A od godz. 18 na scenie wystąpię zespoły Harlem, Armia, Boys i Zanoza. Na zakończenie, o godz. 23, pokaz sztucznych ogni. Organizatorzy imprezy spodziewają się w sobotę około 200 tys. gości.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.rp.pl/artykul/23,508646_Kazdy_narod_potrzeb...

Każdy naród potrzebuje poczucia wielkości
O nowej wspólnocie losów i przyszłych sukcesach pod warunkiem współpracy obu krajów mówili dziś w Krakowie pod Pomnikiem Grunwaldzkim prezydent elekt Bronisław Komorowski i prezydent Litwy Dalia Grybauskaite.


Obrazek


To prezydent Lech Kaczyński zaprosił głowę litewskiego państwa na wspólne obchody 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, ale kwiaty na placu Matejki składał już w środę nowy prezydent elekt. - Stąd hufce króla Jagiełły ruszyły na bitwę z Zakonem. Nie ma lepszej symboliki dla naszych wzajemnych stosunków jak hasła, których - według Jana Długosza - używali, by rozpoznać się w bitwie pod Grunwaldem polscy i litewscy rycerze. A były to "Kraków" i "Wilno" - mówił Bronisław Komorowski. - Każdemu narodowi potrzebne jest poczucie własnej wielkości. Dziś jednak chcemy myśleć nie tylko o przeszłości, ale i wspólnych planach Litwy i Polski w Unii Europejskiej oraz w NATO.

- Razem zwyciężyliśmy. A najboleśniejsze straty ponosiliśmy, walcząc w pojedynkę. Dziś też - pod warunkiem jedności - możemy być niezwyciężeni - mówiła z kolei Dalia Grybauskaite po polsku.

Pomnik Grunwaldzki w Krakowie ufundował ku uczczenia 500-lecia zwycięstwa pod Grunwaldem Ignacy Jan Paderewski. Jego odsłonięcie 15 lipca 1910 roku przerodziło się w manifestację patriotyczną z udziałem Polaków ze wszystkich zaborów. Po raz pierwszy odśpiewano wtedy "Rotę".

Bronisław Komorowski i Dalia Grybauskaite składali też kwiaty na nagrobku króla Władysława Jagiełły w Katedrze Wawelskiej i zwiedzili otwartą na Zamku wystawę "Na znak świetnego zwycięstwa". Ekspozycja pokazuje, czym pamięć o Grunwaldzie była dla naszej tożsamości narodowej przez wieki.

Goście honorowi nie odwiedzili krypty z sarkofagiem tragicznie zmarłej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. - Prezydent elekt był tam sam przed spotkaniem z prezydent Litwy - poinformował proboszcz Katedry Wawelskiej ks. Zdzisław Sochacki.

Jutro o 10.00 w Katedrze na Wawelu rozpocznie się uroczysta Msza św. w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Celebrował będzie metropolita krakowski ks. kardynał Stanisław Dziwisz.

Obecność głowy litewskiego państwa, której udział w tej rocznicy wspólnego zwycięstwa zaplanował tragicznie zmarły prezydent, to nie jedyny sąsiedzki akcent. W uroczystościach na polach pod Grunwaldem weźmie udział litewska Gwardia Honorowa. Po raz pierwszy też postać księcia Witolda będzie w trakcie widowiska historycznego przedstawiciel Litwy. Sobotnia inscenizacja bitwy z udziałem kilku tysięcy rycerzy ma przyciągnąć nawet ok. 120 tys. widzów.

W czwartek prezydenci Polski i Litwy wezmą natomiast udział w Apelu Prezydenckim. Zwiedzą też zamek w Malborku. Na wieczór zaplanowano uroczystą kolację, a po niej - widowisko historyczne.

16 lipca na Polach Grunwaldzkich turyści będą mogli z kolei wziąć udział w średniowiecznym festynie i jarmarku, turniejach, grach i zabawach, które odbędą się w obozie rycerskim. Zaplanowano m.in. koncerty muzyki folkowej i dawnej. Przewidziano także wspólną zabawę plenerową; miłośnicy kina będą mogli przypomnieć sobie film Aleksandra Forda "Krzyżacy".

W sobotę - zanim do boju ruszą rycerze - uroczystości w Grunwaldzie rozpoczną się od sejmiku grunwaldzkiego, czyli wspólnych obrad z udziałem radnych sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego, rady powiatu ostródzkiego i rady gminy Grunwald.

Świętowanie zakończy się w niedzielę 18 lipca symbolicznym wyjściem wojsk na Malbork, gdzie rycerstwo będzie odtwarzać oblężenie zamku.
Rzeczpospolita
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/magazyny/magnes/1039...

Grunwald w muzyce
Czwartek, 15 lipca, godz. 19, Dziedziniec Arkadowy na Wawelu

Trzy utwory - "Przestrzenie" Tomasza Jakuba Opałki, "Szarże" Łukasza Pieprzyka oraz "Misteria przestrzeni" Zbigniewa Bargielskiego - zostaną zaprezentowane na koncercie, który odbędzie się dziś na Dziedzińcu Arkadowym Wawelu w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Te trzy utwory wytypowane do koncertu zostały wyłonione w ramach Ogólnopolskiego Konkursu Kompozytorskiego "Wawel: musica festiva". Zwycięzcę konkursu, który odbierze nagrodę wysokości 50 tys. zł, poznamy po koncercie.
Utwory wykona stuosobowa orkiestra złożona z muzyków różnych zespołów pod batutą Stanisława Krawczyńskiego. Koncert dopełni prezentacja "II Symfonii Kopernikowskiej" Henryka Mikołaja Góreckiego, przewodniczącego jury konkursu....
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wielkopolska.naszemiasto.pl/artykul/493820,grun...

GRUNWALD - Wielkopolanie wezmą udział w sobotniej inscenizacji bitwy pod Grunwaldem

Polska Głos Wielkopolski Maciej Roik

Dzisiaj 07:06:23 , Aktualizacja dzisiaj 07:09:08

To ma być wehikuł czasu, który 100 tysięcy ludzi przeniesie do 1410 roku. W sobotę, na polach grunwaldzkich po raz kolejny spotkają się armie zakonu krzyżackiego i zjednoczonych sił Korony i Litwy. Ponad 150 koni, huczące bombardy i szczęk żelaza 1,5 tysiąca zbrojnych. 600 lat temu, pod Grunwaldem stanęli także Wielkopolanie.
Wielkopolska w natarciu

15 lipca 1410 roku ramię w ramię z innymi rycerzami wojsk polsko-litewskich na polach pod Grunwaldem stanęli rycerze kilkunastu chorągwi z Wielkopolski. Informacje na temat ich udziału jest jednak niewiele.

- Niestety, Jan Długosz skupiał się w swojej relacji na tym, co działo się na prawym skrzydle wojsk, a nie lewym, uformowanym głównie z Wielkopolan - tłumaczy Anna Szukalska-Kuś z Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego w Poznaniu.

Pewne jest to, że pod Grunwald przybyły nie tylko chorągwie ziemskie, ale i rodowe - osób o wspólnym rodowodzie
oraz urzędnicze - wojewodów, biskupów, starostów. A więc najważniejsi wielkopolscy możni.

W pełnym rynsztunku stanęli m.in.: Mikołaj Kurowski, arcybiskup Gniezna, Wojciech Jastrzębiec, biskup poznański, Wincenty z Granowa, generalny starosta wielkopolski, czy Sędziwój z Ostroroga, wojewoda poznański i czołowy dyplomata króla Władysława Jagiełły. Chorągwią ziemi poznańskiej dowodził Mikołaj z Czarnkowa z rodu Nałęczów. Przybyło też przedstawicielstwo ziemi kaliskiej z głową bawoła na szachownicy w swoim herbie.

- Wojska z Wielkopolski ani razu w trakcie trwania bitwy nie musiały się wycofywać, ciągle nacierały - tłumaczy Anna Szukalska-Kuś. - Miały one ogromny udział w końcowej fazie starcia, w ściganiu i dobijaniu rycerzy zakonnych - dodaje.

Jest historyczna zgoda co do tego, że to Wielkopolanin, Przedpełko Kropidłowski herbu Dryja, pod koniec bitwy na polach grunwaldzkich rozbił jedną z chorągwi Św. Jerzego.

Czy XV-wieczni przedstawiciele rycerstwa wielkopolskiego czymś się wyróżniali? Z pewnością ich uzbrojenie nie odbiegało od standardów zachodnich. A za "pełen rynsztunek", w przeliczeniu na dzisiejsze stawki musieli zapłacić naprawdę dużo.

- Koszt broni i wyposażenia przeciętnego ciężkozbrojnego Wielkopolanina, w przeliczeniu na dzisiejszą walutę wynosiłby przeszło 60 tys. złotych. W tej kwocie mieścił się również koń - mówi dr Michał Bogacki z Zakładu Historii Wojskowej UAM.

Więcej w dzisiejszym wydaniu Polski Głosu Wielkopolskiego
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/nowy-sacz/103...

Jak pod Grunwaldem


Obrazek


REGION. 600 lat temu Polacy stoczyli jedną z najbardziej pamiętnych bitw w historii naszego państwa. Mieszkańcy regionu będą mieli okazję hucznie obchodzić tę okrągłą rocznicę. Dziś o godz. 15 mieszkańcy Muszyny spotkają się przy zdroju o nazwie "Grunwald".
Tam podczas uroczystości zostanie wmurowana okolicznościowa tablica. Obchody bitwy zostaną połączone z uczczeniem 100. rocznicy nadania zdrojowi nazwy miejscowości, pod którą nasi rycerze zmierzyli się z Krzyżakami. Za to Nowy...



Wyślij zaproszenie do