Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/478428,malbork-fe...

Malbork. Festiwal Kultury Dawnej pokazuje, że przeszłość jest nam bliska

Polska Dziennik Bałtycki (PJ)

2010-07-03 08:53:50 , Aktualizacja 2010-07-08 08:37:42
W następny weekend Malbork stanie się miejscem, gdzie szczególnie odczuwalna będzie atmosfera czasów średniowiecza. Wszystko za sprawą VIII Międzynarodowego Festiwalu Kultury Dawnej, który odbędzie się w dniach 9–11 lipca. Jego organizatorem jest Młodzieżowy Dom Kultury Ratusz.
To przedsięwzięcie jest dobrym przykładem propagowania dziedzictwa kulturowego w regionie. Stwarza okazję do poznania historii w sposób wręcz namacalny. Można zobaczyć osoby przebrane w stroje średniowieczne, przyjrzeć się dawnemu rzemiosłu, posłuchać muzyki sprzed wieków. Charakter festiwalu zawsze podkreślała pokrzyżacka warownia. W tym roku impreza, ale tylko jeśli chodzi o miejsce, nieco się od niej oddali. Koncerty odbędą się bowiem głównie na scenie ustawionej na ulicy Kościuszki. Tutaj też rozłoży się jarmark średniowieczny.
– Myślę, że centrum miasta będzie dobrym miejscem. W
pobliżu znajduje się fontanna gromadząca wielu ludzi. Każdy, kto przybędzie w jej okolice, będzie mógł przy okazji posłuchać innego klimatu muzycznego. Przy widocznej z centrum scenografii zamku można przenieść się w czasy średniowieczne – mówi Maria Seibert, dyrektor MDK Ratusz.
Ale ideą przyświecającą organizatorom jest nie tylko poczuć ducha dawnego Malborka.
– Chodzi również o odszukanie swoich polskich korzeni w naszym mieście oraz identyfikowanie się z nim. Festiwal jest skierowany do wszystkich mieszkańców Malborka. To również okazja do przeniesienia się w klimat, który jest zabawą przyczyniającą się do integracji. Takie imprezy uświadamiają ważną rolę historii w życiu każdego człowieka. Podczas naszego festiwalu szczególny nacisk kładziemy na muzykę, która jednoczy przecież wszystkie narody – dodaje Maria Seibert.

W programie widnieje kilka ciekawych propozycji muzycznych, przede wszystkim Festiwal Muzyki Dawnej. Weźmie w nim udział 8 zespołów – 5 z Polski, 2 z Białorusi i jeden rosyjski. Laureaci części konkursowej wystąpią podczas galowego koncertu, który odbędzie się w niedzielę o godz. 15 w kościele św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście.
Ponadto, mieszkańcy Malborka będą mogli posłuchać koncertów gwiazd wieczoru, którymi będą zespoły Varius Coloribus z Niemiec (piątek, godz. 21.30) oraz Jawaryna z Białorusi (sobota, godz. 20). Artyści wystąpią na scenie na ul. Kościuszki w Malborku. Zatem szykuje się spora uczta dla melomanów. Jednak miłośnicy muzyki będą mogli nie tylko słuchać, lecz także wziąć udział w warsztatach muzyczno–instrumentalnych. Skorzystają z nich uczestnicy festiwalu, ale swoje umiejętności artystyczne może podnieść każdy z mieszkańców miasta, który wyrazi taką chęć. Udział w warsztatach jest bezpłatny.

W ramach festiwalu, jak co roku, przez ulice miasta przejdzie korowód z królem Kazimierzem Jagiellończykiem na czele. Pochód jest inscenizacją nawiązującą do wkroczenia polskiego władcy do zamku krzyżackiego 8 czerwca 1457 r. W korowodzie będą szli wszyscy uczestnicy festiwalu, których będzie ok. 200. Przemarsz rozpocznie się w sobotę o godz. 15 przy drewnianym moście w pobliżu Muzeum Zamkowego. Stamtąd barwny korowód przejdzie obok budynku MDK Ratusz na Starym Mieście, a dalej ulicą Piłsudskiego dotrze do sceny na ul. Kościuszki.
Kolejnym ważnym elementem Międzynarodowego Festiwalu Kultury Dawnej jest wernisaż prac organizowany w ramach Międzynarodowego Konkursu Plastycznego pt. „Bitwa średniowieczna”. Napłynęło 155 prac m.in. z Polski i Rosji. Spośród nich nagrodzono trzy, a dziesięć wyróżniono. Okazja do obejrzenia prac będzie w sobotę o godz. 16 w budynku MDK Ratusz.
Patronat honorowy nad imprezą objęli marszałek województwa pomorskiego, minister edukacji, pomorski kurator oświaty oraz starosta malborski.

W PROGRAMIE
PIĄTEK, 9 LIPCA
10–16 – przesłuchania konkursowe (piwnica Ratusza)
16–21 – prezentacje zespołów (scena, ul. Kościuszki)
17–21 – warsztaty (Ratusz)
21.30 – gwiazda – Varius Coloribus (ul. Kościuszki)
22.30 – pokaz fireshow
SOBOTA, 10 LIPCA
10–14 – warsztaty (Ratusz)
11–20 – jarmark średniowieczny (ul. Kościuszki)
15.00 – korowód ulicami
15.30 – wernisaż prac konkursowych (MDK Ratusz)
16–20 – prezentacje zespołów (ul. Kościuszki)
20 – koncert gwiazdy – Jawaryna (ul. Kościuszki)
21 – pokaz fireshow
NIEDZIELA, 11 LIPCA
10–14 – warsztaty, podsumowanie konkursu (Ratusz)
10–16 – jarmark średniowieczny (ul. Kościuszki)
15 – koncert galowy (kościół św. Jana Chrzciciela)
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,8145880,1200_...

1200 km na 600-lecie Grunwaldu
Marcin Kapuściński
2010-07-16, ostatnia aktualizacja 2010-07-16 13:27
Młodzi ludzie są wyraźnie podekscytowani. W rocznicę historycznej bitwy uczestniczyli w apelu prezydenckim. Spotkanie prezydentów Litwy i Polski ma dla nich wyjątkowy charakter, bo na Pola Grunwaldzkie przyjechali z Wileńszczyzny.

Są reprezentantami mniejszości polskiej na Liwie, pierwszym pokoleniem urodzonym po odzyskaniu przez nią niepodległości. - Podróżujemy pod trzema flagami: litewską, polska i papieską. Każda z nich jest nam bardzo bliska - prowadzący grupę XVII wileńskiej pielgrzymki rowerowej "Na Grunwald" ks. harcmistrz Dariusz Stańczyk nie kryje wzruszenia. To jego czwarta wyprawa rowerowa na Grunwald. W pierwszą, samotną, wyruszył 25 lat temu spod Częstochowy. - Jesteśmy dumni, że reprezentujemy polską młodzież na Wileńszczyźnie. Żółtobiała flaga papieska przywołuje pamięć Jana Pawła II, którego uważamy za patrona odrodzenia przyjaźni polsko-litewskiej - dodaje.

Po młodzieży nie widać zmęczenia. Przejechali na rowerach 1200 km. To o wiele więcej niż odległość z Wilna do Grunwaldu. - To dlatego, że po drodze zwiedzaliśmy zamki polskie i krzyżackie. I to jeszcze nie koniec podróży.

Ksiądz bez przerwy żartuje z młodzieżą. - Bez poczucia humoru nie dalibyśmy rady w tym upale - tłumaczy. - Po przybyciu poszliśmy od razu do obozu litewskiego. Bardzo ciepło nas przyjęto. Spotkania polityków są ważne, ale to my młodzi tworzymy przyjaźń między narodami.

Uroczystości się kończą. Młodzież przygotowuje rowery do dalszej podróży. - Teraz ruszamy dalej. Na Malbork!
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.rp.pl/artykul/10,509613.html

Pop-Grunwald przyćmił EuroPride
Marek Domagalski 16-07-2010, ostatnia aktualizacja 16-07-2010 10:09

Ani okrągła rocznica (bo jakie znaczenie ma rok czy dwa po 600 latach), ani gorące lato, które każe raczej siedzieć w cieniu niż spiekocie mazurskiego pola, nie wyjaśniają narastającego z roku na rok grunwaldzkiego festiwalu. Ja mam na to odpowiedź: to tęsknota za Grunwaldem...

Tak silna i tak szczera, że przy niej EuroPride, choćby "Gazeta Wyborcza" poświęciła jej połowę stron (dzisiaj poświęca jej trzy), a nawet całe weekendowe wydania, zejdzie w cień grunwaldzkiej wyprawy.

"Mówiono nawet o 70 tys. uczestników, ale organizatorzy kilka dni temu zgłosili w ratuszu, że spodziewają się ok. 15-20 tys. ludzi - to minimum" - pisze gazeta. I pokerowo trzyma fason: "Jutro w Warszawie największe w Europie święto mniejszości seksualnych. Bez władz miasta, za to z tysiącami ludzi na ulicach, którzy poniosą transparent: "Żądamy ustawy o związkach partnerskich".

Z kolei dodatek stołeczny "GW" wylicza przeszkody jakie mogą staną na na drodze EuroPride, mianowicie pięć kontrmanifestacji jej przeciwników ("Uczucia, korzenie i Grunwald staną na drodze parady").

Nie mogło oczywiście zabraknąć informacji o samym Grunwaldzie. Portal Gazeta.pl donosi (bodaj za IAR) o rodzinie Dunin-Kukurowskich ze Słupska, która się szczyci tym, że ich przodek (Mszczuj Dunin ze Skrzynna) zabił Wielkiego Mistrza Urlicha von Jungingena.

Mają z czego być dumni. Duninów są jednak w Polsce tysiące, zwłaszcza gdy dodamy tych po kądzieli. Pod Grunwaldem byli też Awdańcy, Gryfowie czy Jelityczycy- Koźlerogi, by wymienić tylko niektórych z imienia odnotowanych przez kronikarzy,tylko niektóre z 50 chorągwi koronnych, i 40 litewskich. Żyją zapewne też, także w Polsce, potomkowie niejednej chorągwi krzyżackiej. Teraz kto był po której stronie nie ma już żadnego znaczenia. No może dla Pana Boga.

"Polska się bawi pop-Grunwaldem" - pisze "Rzeczpospolita". "Grunwald w rockowej aranżacji, bitwa widziana z perspektywy mrówki i oczami Bolka i Lolka. Rynek zalały gadżety, zabawki i specjalne wydawnictwa. Obchody 600-lecia bitwy z Krzyżakami to raj dla kolekcjonerów i miłośników historii". Prof. Andrzej Chojnowski, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, chwali te pomysły. Jego zdaniem bowiem w szkole coraz trudniej jest zainteresować dzieci historią.

Ale teraz są wakacje! Ludzie jadą tam nie tyle dla nauki (ci co tam jadą zapewne mają sporą wiedzę historyczną), ale z przyjemności. Może to jednak coś więcej, może to podziw dla ówczesnej Polski, ówczesnego państwa.

Na jeden z jego aspektów zwraca uwagę prof. Wojciech Morawski: "To było według dziesiejszych kryteriów, tanie państwo. Wydatki królewskiej kasy, która była tożsama z państwową, w niemal 100 proc. szły na wojsko i zbrojenia. Szkolnictwo finansował Kościół, szpitalnictwo, Kościół i miasta" ("Krzyżackie biuro turystyczne" "Dziennik Gazeta Prawna").

Już nie pamiętam w którym z piątkowych mediów pojawiały się zarzuty, że władze, które chętnie w barwach grunwaldzkich chorągwi się pokazują, nie zadbały o ciepłą wodę dla uczestników historycznego pikniku.

Współcześni notable pewnie rozumują, że w 1410 gorącej wody nie było (chyba, że ktoś sobie ją podgrzał w kociołku). Gdyby żył Jagiełło nie byłoby tego problemu.

To jest ta tęsknota.

Skomentuj na blog.rp.pl
autor: Ryszard Waniek
źródło: Fotorzepa
Marek Domagalski
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wyborcza.pl/1,91446,8143383,Komorowski_pod_Grun...

Komorowski pod Grunwaldem: zwycięstwo ma smak niezwykły
PAP
2010-07-15, ostatnia aktualizacja 2010-07-15 18:20

Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8143383,Komorowski_pod_Grun...

Prezydent elekt Bronisław Komorowski powiedział w czwartek podczas uroczystości 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem, że przeszłość jest ważna, bo - jak podkreślił - "chcąc wiedzieć, dokąd idziemy, musimy wiedzieć, skąd przychodzimy".
W czwartek 15 lipca, dokładnie 600 lat po zwycięskiej dla Polaków i Litwinów bitwie, na polach grunwaldzkich odbył się Apel Prezydencki - z udziałem głów państw Litwy, Rumunii i Mołdowy oraz Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego Bruno Plattera.

"Zwycięstwo ma smak niezwykły, pamięta się ten smak przez wieki, przez całe pokolenia. I tak powinno być" - mówił Komorowski. Podkreślił, że historię "można i trzeba na nowo przeżyć, na nowo przemyśleć". Dodał, że przeszłość jest ważna, gdy prowadzi do refleksji "o dniu dzisiejszym, o przyszłości".

"Pamięć o zwycięstwie pod Grunwaldem bywała czasami instrumentalizowana w ramach konkretnych zapotrzebowań i projektów politycznych. Warto więc dziś powiedzieć, że każdy z nas, każdy człowiek, każdy naród, każde pokolenie polskie, litewskie, rumuńskie, niemieckie, ma prawo, a nawet obowiązek do własnego rozumienia historii i szukania tego, co jest ważne z myślą o dniu dzisiejszym i z myślą o przyszłości" - mówił prezydent elekt.

Jak podkreślił, to tutaj starły się dwie koncepcje budowania cywilizacji. "Pierwsza poprzez gospodarcze zaangażowanie, budowanie miast, zamków, ale także poprzez prawo do zabierania ziemi, zabierania duszy, nawracania przy użyciu miecza" - mówił Komorowski. Ocenił, że bitwa pod Grunwaldem w 1410 roku stała się cezurą, która zdecydowała o tym, że Europa i jej narody poszły "w stronę uznania różnorodności i prawa do życia wszystkim wedle tego, co im w sercu gra".

Dodał, że "właśnie na polach Grunwaldu warto powiedzieć, że każdy naród ma prawo do oceny historii, ale ma obowiązek szukania tego, co może być ważne na przyszłość i co łączy ludzi, a nie dzieli".

Według Komorowskiego "tak to już jest z polityką historyczną, że może ona służyć do upokorzenia kogoś, może służyć do uderzenia po głowie maczugą pamięci historycznej, ale i może służyć do szukania tego, co ludzi dziś łączy, co ich wyposaża w większe, piękniejsze marzenia, z myślą o przyszłości".

Obecna na uroczystościach rocznicowych prezydent Litwy Dalia Grybauskaite podkreśliła, że Grunwald jako symbol miał zawsze dla Litwy znaczenie szczególne.

Jak dodała, w słowie Grunwald "zakodowane są wolnościowe i niepodległościowe nadzieje Litwinów". "Zwycięstwo to przypomina nam, jak wiele można osiągnąć, gdy jesteśmy razem, nie tylko Polacy i Litwini, mam na myśli wszystkich, którzy przed sześciuset laty pomogli nam na drodze do zwycięstwa" - mówiła prezydent Litwy.

Oceniła, że zwycięstwo pod Grunwaldem było "jednym z najbardziej znaczących w całych naszych dziejach". "Zwycięstwo to zatrzymało ponad stuletnią agresję przeciwko całemu naszemu regionowi" - wskazała.

"Chciałabym, żeby te obchody inspirowały nas wszystkich, abyśmy dążyli do szczytnych celów ważnych dla naszych państw, naszych narodów i dla całej Europy" - powiedziała Grybauskaite, pozdrawiając wszystkich gości zgromadzonych na polach grunwaldzkich.

Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego opat Bruno Platter ocenił, że konfrontacja na miecze i broń ustępuje miejsca dialogowi i transgranicznym spotkaniom. "Grunwald może być przykładem pozytywnego rozliczenia wspólnej przeszłości, pokonania antagonizmów i symbolem woli pojednania, pokoju i porozumienia między narodami" - mówił.

Bp Platter zaznaczył, że z przyjemnością i optymizmem bierze udział w uroczystościach rocznicowych, ponieważ obecnie, inaczej niż na 500-lecie bitwy, chodzi o wspólną europejską przyszłość, wzajemny szacunek i przyjaźń.

Podkreślił też, że po upadku państwa krzyżackiego dziedzictwo Zakonu zostało zawłaszczone przez pruską dynastię Hohenzollernów do walki z polskością, zaś Zakon nie był w stanie się temu przeciwstawić.

"Wyrażam radość z faktu, że daje się coraz bardziej zauważyć, iż stary XIX- i XX-wieczny mit grunwaldzki kultywowany i po niemieckiej, i po polskiej stronie, bazujący na wzajemnej niechęci, został w dalekim stopniu zniwelowany, a nawet prawie całkiem zanikł, i polityczne wykorzystanie naszego Zakonu po stronie niemieckiej i polskiej należy już do przeszłości" - mówił bp Platter, 65. z kolei Mistrz Zakonu.

Zaznaczył też, że doceniane są cywilizacyjne i kulturowe osiągnięcia Zakonu, bez pomijania historycznie błędnych zachowań.

Wielki Mistrz ocenił, że bitwa pod Grunwaldem stanowiła ważną cezurę w rozwoju regionu i całej Europy oraz położyła podwaliny pod powstanie unii między Polską i Litwą. Zdaniem Plattera bitwa zwiastowała też upadek państwa zakonnego w Prusach i Inflantach, do którego doszło w ciągu 150 lat od bitwy.

Wielki Mistrz przypomniał późniejsze związki Zakonu Krzyżackiego z Polską - m.in. wspólną walkę z Turkami pod Wiedniem w 1683 r. czy fakt, że matką jednego z Wielkich Mistrzów była córka króla Jana III Sobieskiego, Teresa Kunegunda. Podkreślił też, że od 80 lat Krzyżacy nie są zakonem rycerskim, a jedynie zgromadzeniem kierowanym przez księży.

Szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział o Grunwaldzie, iż "to było zwycięstwo ludów tej części Europy w walce z dobrze zorganizowanym zakonem". "Pamiętajmy, jakie jest prawdziwe przesłanie bitwy grunwaldzkiej i tamtej wojny, ważne dla nas wszystkich. Dzisiaj budujemy naszą wspólną europejską tożsamość" - mówił.

"Możemy być dumni, że to pod Grunwaldem rozpoczęła się wielka epoka europejskiego humanizmu. To wtedy ludzie z tej części Europy upomnieli się o cywilizację solidarności, o wolność i godność dla każdego człowieka, o poszanowanie rozumu, o tolerancję" - podkreślił szef PE.

Jak zaznaczył, w kilka lat po Grunwaldzie, podczas soboru w Konstancji, Krzyżacy bronili prawa do nawracania siłą, a my broniliśmy podstawowych wartości chrześcijańskich. Ocenił, że trzeba było mieć wielką mądrość, siłę i wyobraźnię, aby bronić wówczas prawa narodów do samostanowienia.

Buzek wymienił zasady wynikające z tej lekcji historii, które - jego zdaniem - ważne są i dziś. "Nie wolno nikogo nawracać siłą, w stosunkach międzynarodowych musimy wdrażać życie i sprawiedliwość. I wreszcie pokojowe współistnienie narodów" - wyliczał.

Zwrócił uwagę, że 600-lecie bitwy pod Grunwaldem splata się z 30-leciem powstania Solidarności. "Ludy, narody tej części Europy w czasie +jesieni ludów+ podobnie wpłynęły na mapę Europy i na naszą wspólną europejską historię jak 600 lat temu bitwa pod Grunwaldem. Historia ma swoją ciągłość" - mówił Buzek. Dodał, że narody tej części Europy biorą współodpowiedzialność za losy i za przyszłość Europy.

Marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas podkreślił, że na polach między Łodwigowem, Stębarkiem i Grunwaldem rozegrała się jedna z największych i najważniejszych bitew Europy, która miała wielkie znaczenie geopolityczne i militarne, bo złamała potęgę zakonu, a poprzez unię lubelską doprowadziła do zjednoczenia obu narodów Polski i Litwy.

"Dla naszego narodu Grunwald był zawsze był chwałą oręża polskiego i symbolem niezłomności i patriotyzmu. 600-lecie bitwy świętujemy w zjednoczonej Europie, której narody współżyją i współpracują ze sobą w pokoju. Jestem przekonany, że dzisiejsza uroczystość pomoże w dalszym zbliżaniu naszych społeczeństw" - mówił marszałek.

Uczestniczący w uroczystości goście obejrzeli kilkuminutowy pokaz walk rycerskich przygotowany przez teatr historyczny chorągwi komturii gniewskiej. Była to zaimprowizowana konna walka wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena z polskimi rycerzami.

Następnie uczestnicy uroczystości przeszli pod pomnik Zwycięstwa Grunwaldzkiego, gdzie złożyli wspólny wieniec. Zwiedzili także muzeum bitwy grunwaldzkiej.

Źródło: PAP

Więcej... http://wyborcza.pl/1,91446,8143383,Komorowski_pod_Grun...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=...

Przez Czerwińsk i Kurzętnik Jagiełło 600 lat temu szedł na Grunwald
Czerwińsk nad Wisłą - pomnik upamiętniający przeprawę wojsk Jagiełły

Czerwińsk nad Wisłą - pomnik upamiętniający przeprawę wojsk Jagiełły (Fot.: Magmag, mmgorzow.pl)

Czerwińsk nad Wisłą. To właśnie tu, u stóp słynnego klasztoru kanoników regularnych (dziś jednej z największych świątyń romańskich w Polsce) miało miejsce połączenie szykujących się do bitwy z Krzyżakami wojsk polskich z litewskimi.

Po zakończonej przeprawie i krótkim odpoczynku, połączone siły polsko-litewsko-rusko-czesko-tatarskie ruszyły w kierunku Grunwaldu. Po drodze miały Kurzętnik, w którym podobno Wielki Mistrz zorganizował zasadzkę. "Podobno", ponieważ ostatnio niektórzy historycy podważają opcję zorganizowania bitwy na polach pod Kurzętnikiem, motywując to faktem, że nie było możliwości przekroczenia w tym miejscu Drwęcy.

(Czerwińsk nad Wisłą to wieś położona w województwie mazowieckim, w powiecie płońskim. Kurzętnik zaś to wieś w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie nowomiejskim.)
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdL...

Kto żyw, ten na Grunwald!

Tekst i zdjęcia Piotr Schutta, Piątek, 16 Lipca 2010; aktualizowano: 15.07.2010 14:45
Zmniejsz tekst Domyślna wielkość tekstu Powiększ tekst

Gdyby się Mieczysław Sadowski uparł, to i w pojedynkę losy tej bitwy by rozstrzygnął. Wszak namiot samego Jagiełły ma u siebie. Na cerowanie wziął. Namiot Ulricha von Jungingena to samo. Dziury jak pięść. A bez namiotów wojaczka marna. Zwłaszcza gdy żywy ogień z nieba się leje, jak to zwykle pod Grunwaldem.
image

Piesza Drużyna Michała von Manteuffela ze Świdwina podczas posiłku. Przed zrobieniem zdjęcia pospiesznie zdjęto ze stołu plastikowe butelki z napojami i przyprawami. Odtwórcy historii nie lubią, kiedy im się turyści z aparatami do obozowiska pchają. Choć grzecznie poproszeni, potrafią się odwdzięczyć i nawet przekonać wartownika, by wpuścił do obozu intruza z XXI wieku.

Stolarz Sadowski ze Stębarka od lat namioty wojom naprawia, bo tapicerem też jest. Co roku rycerzom powtarza, że płótno stare.

- Gadają, że kupią nowe, a za rok znowu dają do naprawy - śmieje się Sadowski i nagle przychodzi mu do głowy odkrywcza myśl. - Można powiedzieć, że król właściwie jest ode mnie uzależniony.

Dni w mrokach średniowiecza

Namioty, ważna rzecz, ale ludzie ważniejsi. Już się więcej niż tydzień temu zaczęli zjeżdżać. Włosi, Czesi, Portugalczycy, Białorusini, Finowie, Niemcy, Francuzi, Ukraińcy, Rosjanie i Bóg wie kto jeszcze. O Polakach lepiej nie mówić. Cały kraj złapał za oręż i gna jeden przez drugiego. Pewien rodak z Australii nawet przyjechał. I z Kanady kogoś przywiało. A i kobiet uzbrojonych nie brakuje. Niektóre będą w bitewnym pyle tylko poić walczących, by nie pomdleli, ale inne przywdzieją męskie stroje i z łuków albo z hakownic będą siać pociski. Nawet nie poznasz, chłop to czy baba.
Reklama

Reklama

Na razie jadą: z komórkami, zegarkami, z psami i kotami, i z całymi rodzinami.

Najmłodszy rekonstruktor średniowiecza ma dwa miesiące i usiłuje zasnąć w swoim wózeczku ustawionym między namiotami w cieniu powiewających na lince pieluch w obozie Chorągwi Gończej. Przyjechał z Gdańska z mamą graficzką i tatą politologiem. Mama uszyła namiot i ubrania, tata zbudował meble (bez gwoździ, śrub i kleju). Na razie berbeć leży goły w pieluszce jednorazowej, ale wkrótce przywita go średniowiecze pieluszką lnianą i kolorowym kaftanem.
image

Jakub gotuje wodę w kotle wykona-nym według dawnych wzorów

Jak się wszyscy odtwórcy zjadą, będzie ich więcej niż mieszkańców gminy, czyli ponad 6 tysięcy. Lekarze wszystkich specjalności, od stomatologa po anestezjologa, policjanci, sklepikarze, adwokaci, pracownicy fizyczni i umysłowi, kierowcy ciężarówek, agenci nieruchomości i bezrobotni. Za płotem z nieokorowanych desek, gdzie turyści, a tym bardziej dziennikarze wstępu nie mają, dzisiejsze podziały przestaną się liczyć. Ludzie rozbiją własnoręcznie uszyte historyczne namioty, przy nich wykopią metrowe dołki, które wyściełane słomą zastąpią im lodówki, a następnie schowają do lnianych worów lub do aut ostatnie ślady współczesności razem z ubraniami i na kilka długich dni pogrążą się w mrokach średniowiecza. Panowie w lnianych gaciach i koszulach, w nogawicach zsuniętych do kolan z powodu upału i w białych lub szarych czepkach. Panie w giezłach i lekkich sukniach zwanych z francuska la robe. Na nogach, oczywiście, obowiązkowe trzewiki ze skóry. Będą pili wodę zmieszaną z winem, będą jedli drewnianymi łyżkami z glinianych misek to samo, co ich przodkowie spożywali kilka wieków temu.

Na razie mamy wiek dwudziesty pierwszy. Na polach między wsiami Grunwald i Stębark wyrasta w tempie ekspresowym niecodzienne miasteczko. Jest poniedziałek, 12 lipca. Do bitwy, a właściwie do inscenizacji zaledwie pięć dni. Minęła godzina jedenasta. Reżyser widowiska Krzysztof Górecki ma podkrążone oczy. Przed chwilą zakończyła się odprawa z dowódcami chorągwi.

- Nie śpię - rzuca w biegu Górecki. - Nie mogę rozmawiać. Biegnę rozdać dowódcom proporce dla chorągwi.

image

Średniowieczne obozowisko pod Grunwaldem zaczęło wypełniać się ludźmi już 10 dni przed bitwą. Nawet śledzie do namiotów są tu ręcznie kute.
Złamany obojczyk Jagiełły

- Dowaliło ludzi i cały czas dowala - martwi się nie na żarty król Władysław Jagiełło, a właściwie Jacek Szymański z warszawskiego Bractwa Miecza i Kuszy. To on prawie 20 lat temu wymyślił to zamieszanie, a 10 lat temu w zgiełku bitwy spadł z konia. I było po obojczyku.

- Potem dzwonił do nas ordynator, że dla króla jest potrzebna rycerska ochrona, bo dziennikarze go w szpitalu napadają - pamięta Sylwester Pluciński, pracownik Urzędu Gminy Grunwald, który o parkingach i drogach dojazdowych wokół pola bitwy wie wszystko. Nie będzie łatwo, bo parkingów ciągle za mało, drogi wąskie, a tu z samej Litwy dziesięć autokarów się szykuje. Na szczęście dobry humor Sylwestra Plucińskiego nie opuszcza.
image

Adrian Łuczak z bydgoskiej Chorągwi Zaciężnej Maximus czyści miecz

- Jagiełło miał gorzej, bo jeszcze bitwę musiał wygrać - żartuje mężczyzna.

W tym roku król wystąpi na czarno, bo w rzeczywistości tak się nosił. Stroje miał szare i czarne, na modłę francuską.

- Na czarno nosił się cały dwór królewski, bo to był w tamtych czasach kolor modny i bardzo drogi. A poza tym król miał taką fanaberię. Nawet płótna namiotów i wozów taborowych kazał na czarno farbować - opowiada Jacek Szymański. Kiedy w styczniu tego roku wystąpił na oficjalnej uroczystości rozpoczynającej jubileusz 600-lecia wielkiej bitwy, akurat miał na sobie szatę barwy szarej. Strój prezentował się godnie i historycznie, był bowiem repliką wywiedzioną z udokumentowanych źródeł. Co z tego? Na gawiedzi i tak największe wrażenie zrobił szeroki jak szafa gdańska Mariusz Pudzianowski, ubrany - jak mówią znawcy tematu - w byle co. W dodatku wygiął na scenie kawałek metalu, który miał przypominać jeden z dwóch słynnych nagich mieczów. Potem na jednym ze spotkań z samorządowcami pewien minister rozgłaszał, że Pudzianowski klasa, a ten facet, co to udawał króla, to przyszedł w jakichś szarych szmatkach, że szkoda gadać.

- Przepraszam - mówi nagle król i szuka komórki, która dzwoni natrętnie. Od jakiegoś czasu monarcha odbiera „tysiące telefonów” dziennie. Nękają go telewizje i gazety. Czasem zadzwoni też ktoś w banalnej sprawie, pytając: „Panie, a z żelkami to którędy mam na pole wjechać?”

Dwieście tysięcy luda

Pod pomnikiem pamiętnej bitwy ruch jak w ulu. Brzęczą piły, stukają młotki. Powstają płoty, palisady, drewniane wieżyczki imponujących rozmiarów i barki piwne. Jest już plac turniejowy, gdzie będą napadać na siebie ludzie konni i spieszeni zakuci w blachy. Każdy będzie miał na sobie od 20 do 40 kilogramów żelastwa.
image

Małgorzata i Darek zakochali się w sobie pod Grunwaldem. W tym roku przyjchał z nimi owoc tej miłości. Na zdjęciu: siostra Małgorzaty usypia 2-miesięcznego Maciusia.

- Jak jeszcze założysz pod to przeszywanicę, to normalnie jak w termosie - nie żartuje Artur „Nathan” Wawrowski, informatyk, rycerz z wieloletnim stażem. Przechadza się po obozie i goni ludzi do pracy. Nad sobą ma tylko dowódcę chorągwi, sympatycznego okularnika Staszka Kulę, który na co dzień sprząta klientom sauny i urządza ogrody, ale tutaj to on wydaje rozkazy.

Wyrastają pierwsze kramy rzemieślników, których, jak co roku, ma być ponad sto. A na przyległych polach pracują kosiarki - uwijają się rolnicy, zamieniając łąki w parkingi dla turystów. Krążą opowieści, że dzięki bitwie zarabiają po kilka tysięcy dziennie. W tym roku organizatorzy spodziewają się rekordowej liczby 160 tysięcy turystów, którzy mogą przyjechać tylko na sobotnią inscenizację. W sumie przez słynną dolinkę może przegalopować ponad 200 tysięcy luda, łącznie z oficjelami i ich czujnymi agentami w ciemnych garniturach, którzy w tym roku utrudnią trochę pracę twórcom widowiska, wstrzymując na jeden dzień próby przed bitwą.

Prysznic na razie za darmo

Tylko w cieniu potężnej lipy, w gospodarstwie za ruinami starej kapliczki postawionej przez Krzyżaków krótko po bitwie, na razie spokój.
image

Manewry przed walką na razie w strojach cywilnych. Historia inscenizacji obfituje w anegdoty dowodzące, że z rycerstwem lepiej nie zadzierać. Agresywni kibole Arki Gdynia i miejscowi żule potem skarżą się policji, że napadli ich... Krzyżacy.

- My się szybko uczymy, nie ma nic za darmo - śmieją się Jan i Jan Wojtowiczowie, ojciec i syn, obaj w śmiesznych kapelusikach. Łąki mają już wykoszone. Prysznic dla gości też wykonany. Z daleka wygląda jak wychodek. Na razie można się opłukać za darmo.

- Dogadać się z nami można - mówi Wojtowicz senior i zeszłego roku wspominać nie chce. - To był istny Armagedon, panie. Wszystko się zakorkowało, a ludzie cuda wymyślali. Wyskoczył taki jeden na drogę i mówi, że przejazdu nie ma, bo tam krowę przejechali i wszystkich zgarnął na swoje pole.

Tomek z Poznania za pachołka robi. Za późno się obudził. W kwietniu zrzucili się z kolegą na kamerę i postanowili nakręcić o Grunwaldzie film. W tym celu Tomek wstąpił do bractwa rycerskiego, bo od środka lepiej wszystko widać, ale do rycerza mu daleko. Na razie w stroju wypożyczonym z teatru chłopa udaje.

- Już wiem, że w tym roku nie będzie filmu. Za dużo się tutaj dzieje. Może w przyszłym roku coś skręcimy. Na razie tak sobie szwenkuję - mówi chłop i poprawia dziurawy kapelusz przypominający rozdeptany grzyb. Rycerzom w drogę nie wchodzi, bo jako pachoł żadnych praw nie ma. Ale może przez rok się to zmieni.

Warto wiedzieć

Polnymi drogami na największą bitwę w Europie

* To już 13. inscenizacja bitwy pod Grunwaldem. Wyjątkowa, bo przypadająca w jubileusz 600-lecia wydarzeń. Ma kosztować 1 mln zł. W obozie historycznym znajdzie się 6 tysięcy odtwórców średniowiecza. Z tego na polu bitwy stanie ok. 2200 osób. Tak dużej liczby walczących organizatorzy się nie spodziewali. Będzie to największa tego typu impreza w Europie.
* W obozie historycznym nie ma miejsca dla współczesnych namiotów i przypadkowych ludzi. Ten, kto chciał wziąć udział w tym wydarzeniu, mógł to zrobić na dwa sposoby. Albo musiał wcześniej przyłączyć się do konkretnej chorągwi czyli wstąpić do jakiegoś bractwa rycerskiego, albo - jeśli nie chce się zrzeszać - musiał przysłać organizatorom dokumentację zdjęciową swojego stroju bojowego i cywilnego z pełnym opisem.
* Dla ludzi, którzy spotykają się pod Grunwaldem, wierność historycznym detalom jest najważniejsza. Pięć lat temu na potrzeby środowiska opracowano pod Grunwaldem żelazne zasady i katalog spraw, które jeszcze należy poprawić. Z roku na rok poprzeczka się podnosi. Tegoroczny rekord pobiła grupa z Rosji , która przysłała dokumentację historyczną i faktograficzną przestawiającą każdego uczestnika w trzech rodzajach stroju. Do tego każdy strój miał osobną ikonografię źródłową. Zostali przyjęci. Wiele grup, które usiłowały się dostać na bitwę musiało jednak odejść z kwitkiem.
* Dni Grunwaldu to nie tylko inscenizacja bitwy. Impreza zaczęła się w środę, 14 lipca i potrwa do niedzieli. To, na co wszyscy czekają najbardziej, rozpocznie się 17 lipca o godz. 14. Prawdziwa bitwa trwała ok. 4-6 godzin, ta potrwa godzinę. W 1410 roku starło się ponad 40 tysięcy konnych, obecnie będzie ich zaledwie 80, ale to i tak dwa razy więcej niż w zeszłym roku.
* Miejscowi radzą turystom, by zjawili się na miejscu jak najwcześniej. Najlepiej już o 6 rano, bo wtedy jest szansa na zostawienie auta w miarę blisko pola bitwy. Kto chce uniknąć korków, może też wyposażyć się w szczegółową mapę i spróbować dojechać polnymi drogami.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kultura/...

Muzyczny Grunwald nagrodzony


Obrazek


Tomasz Jakub Opałka i jego utwór "Przestrzenie" wygrał zakończony wczoraj w Krakowie Ogólnopolski Konkurs Kompozytorski "Wawel: musica festiva". Zwycięzca, którego wyłoniło jury pracujące pod przewodnictwem Henryka Mikołaja Góreckiego, otrzymał nagrodę w wysokości 50 tys. zł.

Wczoraj na wawelskim dziedzińcu arkadowym, w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem, odbył się koncert, podczas którego zabrzmiały trzy dopuszczone do finału utwory z 33 nadesłanych na konkurs. Oprócz zwycięskiego dzieła usłyszeliśmy "Szarże" Łukasza Pieprzyka oraz "Misteria przestrzeni" Zbigniewa Bargielskiego. Program dopełniła prezentacja II Symfonii "Kopernikowskiej" Henryka Mikołaja Góreckiego. Orkiestrę Symfoniczną "Musica festiva" oraz Chór Polskiego Radia poprowadził Stanisław Krawczyński.

Konkurs, zorganizowany przez dyrekcję Zamku Królewskiego na Wawelu, odbył się w ramach projektu "Grunwald 2010", na który składają się jeszcze m.in. wystawa "Na znak świetnego zwycięstwa" i konkurs na komiks inspirowany bitwą pod Grunwaldem. (AMS)
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/region/nowy-sacz/103...

Sądecka husaria na Grunwald!


Obrazek


Czterdziestu motocyklistów ruszyło wczoraj spod ratusza pod Grunwald. Hufiec w skórzanym uzbrojeniu, na stalowych, ryczących rumakach i z chorągwiami przytroczonymi z tyłu wyjechał tuż po godz. 9 rano, żegnany - jak przystało na rycerzy - przez prezydenta miasta.
W ten sposób sądeccy motocykliści uczcili nie tylko 600-lecie bitwy pod Grunwaldem ale i 50. rocznicę pierwszej wyprawy motocyklowej z Nowego Sącza na pola Grunwaldu. A honorowym uczestnikiem wyprawy jest 85-letni Józef Szymański,...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.se.pl/technologie/internet/grunwald-2010-tr...

Grunwald 2010: Transmisja bitwy pod Grunwaldem za darmo w internecie - WIDEO

* Tagi: grunwald 2010, na żywo, transmisja, tvp historia, tvp info, tvp1, za darmo
* Data publikacji: 16.07.2010 13:02

TVP nie planuje telewizyjnej transmisji z bitwy pod Grunwaldem. Relacje ze zmagań wojsk Władysława Jagiełły z Krzyżakami będzie można obejrzeć za darmo w internecie na stronach TVP w filmach publikowanych przez TVP Info oraz na kanale TVP Historia. Transmisja rozpocznie się o godzinie 14.00. Materiały wideo spod Grunwaldu będziemy stopniowo uzupełniać.

Wideo z pola bitwy pod Grunwaldem:

- Środowe uroczystości państwowe z okazji 600. rocznicy bitwy

- Przemówienie Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego

- Jak się wyrabia średniowieczne miecze
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.run?_Instanc...

Album ze zdjęciami Adama Bujaka na rocznicę Bitwy pod Grunwaldem

Album "Chwała Grunwaldu" ze zdjęciami Adama Bujaka i tekstem prof. Krzysztofa Ożoga wydało na jubileusz 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem krakowskie wydawnictwo Biały Kruk.

Prawie 300-stronicowa książka, wydana w językach polskim, angielskim i niemieckim, przedstawia zarówno obraz średniowiecznej Polski, konfliktu polsko-krzyżackiego i samej bitwy, jak i trwanie do dziś tradycji i pamięci o chwale polskiego oręża.

W albumie znalazło się ponad 300 fotografii autorstwa krakowskiego fotografika Adama Bujaka. W przebraniu giermka i z aparatem w ręku uczestniczył on w corocznej inscenizacji bitwy na polach Grunwaldu. W wydawnictwie są też zdjęcia ponad 40 zamków i warowni, m.in. Wawelu, tzw. Orlich Gniazd, Malborka, Gniewu oraz krajobrazów z okolic Grunwaldu.

"Moją inspiracją były przekazy bazujące na Długoszu, Sienkiewiczu i źródłach historycznych" - mówił autor zdjęć.

Zdaniem Bujaka, najtrudniejsze było fotografowanie inscenizacji bitwy, w której mógł uczestniczyć z aparatem w ręku, dzięki odgrywaniu roli giermka.

"Oni rzeczywiście się prali, to był prawdziwy szczęk mieczy, krzyki, wrzaski, jeżdżące karetki pogotowia. Wiele razy musiałem uciekać, żeby mnie te wspaniałe konie nie stratowały" - tak fotograf wspomina pracę na polach Grunwaldu.

Tekst główny jest dziełem historyka Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztofa Ożoga. Został on oparty na najnowszym stanie wiedzy na temat wojny z Zakonem Krzyżackim 1409-1411.

"Celem tego tekstu było zaprezentowanie panoramy wynikającej z aktualnego stanu badań na temat konfliktu z Państwem Krzyżackim. Z drugiej strony chciałem pokazać rozmaite elementy, które inaczej prezentują bieg wydarzeń niż to jest zapisane w powszechnej świadomości" - tłumaczył prof. Ożóg.

Jego tekst uzupełniają dwa artykuły o współczesnej fascynacji grunwaldzką tradycją. Jeden z nich przedstawia początki i rozwój inscenizacji grunwaldzkiej, drugi - dzieje i działalność ruchu rekonstrukcji historycznej, którego przedstawiciele tak licznie przybywają co roku na pola grunwaldzkie. RGR

PAP - Nauka w Polsce

kap

http://www.naukawpolsce.pap.pl/palio/html.media?_Insta...
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://wiadomosci.onet.pl/2194359,11,15_i_17_lipca_glo...

15 i 17 lipca główne obchody rocznicy Bitwy pod Grunwaldem
Zaplanowane przez Lecha Kaczyńskiego na 15 lipca na Polach Grunwaldzkich spotkanie głów państw z okazji obchodów 600. rocznicy Bitwy pod Grunwaldem odbędzie się. Na 17 lipca zaplanowano inscenizację bitwy z udziałem ok. 1500 osób.
Jedną z centralnych części obchodów będą zaplanowane na 15 lipca uroczystości z udziałem zagranicznych gości - oświadczył na wtorkowej konferencji prasowej sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przewodniczący Komitetu ds. Przygotowania Obchodów 600. Rocznicy Bitwy pod Grunwaldem Piotr Żuchowski. Wydarzenie to zaplanował jeszcze w styczniu tragicznie zmarły prezydent Lech Kaczyński.

Żuchowski podkreślił, że uroczystość ta odbędzie się, choć nie wszystkie szczegóły jej dotyczące są znane. - Chciałbym, aby ta reprezentacyjna część obchodów została doprecyzowana przez Kancelarię Prezydenta. (...) 15 lipca ma odbyć się - jak zadeklarowano na ostatnim spotkaniu w zeszłym tygodniu - spotkanie przywódców państw środkowo-europejskich na Polach Grunwaldu. To ma być spotkanie prezydentów - mówił Żuchowski.

Podkreślił on, że zaproszenia przyjęli i swój udział potwierdzili przywódcy Ukrainy i Litwy. - Ma być też przywódca Łotwy lub Estonii (...) oraz reprezentant rządu Białorusi. Czekamy też na potwierdzenie obecności reprezentantów Czech i Słowacji - poinformował. Żuchowski nie potwierdził, czy Polskę reprezentować będzie Bronisław Komorowski.

- Te uroczystości przygotowywane były przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, później - z wiadomych przyczyn - nie wiadomo było, jak to się odbędzie. Ostatnia informacja, podana na spotkaniu w Kancelarii Prezydenta w ubiegłym tygodniu, potwierdzała, że 15 lipca na Polach Grunwaldzkich obecny będzie prezydent elekt. Osobą, z którą współpracowałem w tej sprawie, był pan minister Jacek Sasin z Kancelarii Prezydenta. Jak wiadomo jednak, wczoraj ministrowie z Kancelarii złożyli dymisje - przypomniał Żuchowski.

- Myślę, że w najbliższym czasie zostanie to doprecyzowane (...). Nie wątpię, że te uroczystości odbędą się w takiej formie, jak były programowane wcześniej - podkreślił.

Dwa dni po uroczystościach z udziałem głów państw, 17 lipca, odbędzie się wielka inscenizacja Bitwy pod Grunwaldem. Udział w niej ma wziąć rekordowa liczba ok. 1500 odtwórców.

Uroczystości rocznicowe 15 lipca odbędą się także w Krakowie na Wawelu - zaplanowano m.in. wernisaż wystawy "Na znak świętego zwycięstwa", prezentującej tradycję świętowania zwycięstwa grunwaldzkiego i jego kolejnych rocznic. Odbędzie się też prawykonanie utworów nagrodzonych przez jury konkursu "Wawel: musica festiva" oraz wykonanie II Symfonii Kopernikowskiej Henryka Mikołaja Góreckiego.

W Muzeum Zamkowym w Malborku zaplanowano na wrzesień (20-21) pierwszą część międzynarodowej konferencji naukowej podsumowującej dotychczasowe badania nad bitwą pod Grunwaldem. Jej druga część odbędzie się 23 września w Krakowie.

W obchody rocznicy Bitwy pod Grunwaldem włączyli się polscy artyści. Nominowany do Oscara za film "Katedra" Tomasz Bagiński wyreżyserował spoty telewizyjne promujące obchody rocznicy. Zespół Armia skomponował utwór "Jeszcze raz, jeszcze dziś", którego refren śpiewany jest po polsku i litewsku. Utwór zostanie wykonany 17 lipca na wzgórzu pomnikowym na Polach Grunwaldzkich.

Z okazji rocznicy Narodowe Centrum Kultury wydało także zbiór esejów "Grunwald. Walka 600-lecia". W zbiorze znalazły się teksty m.in. Henryka Samsonowicza, Liliany Sonik, Antoniego Dudka.

Organizatorami obchodów jest resort kultury i Narodowe Centrum Kultury. Szczegóły na stronie http://grunwald600.pl/.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,8138596...

Zjazd prezydentów w Malborku z okazji 600-lecia Grunwaldu
Marek Wąs
2010-07-14, ostatnia aktualizacja 2010-07-14 18:01

Prezydent elekt Bronisław Komorowski oraz prezydenci Rumunii Traian Bâsescu, Litwy Dalia Grybauskaite i Mołdawii Mihai Ghimpu spotkają się w czwartek w Malborku.
Zamek w Malborku
fot. Przemyslaw Kozlowski / AG
Zamek w Malborku
To nieoficjalna informacja, bo przyjazd głów państw nie był jeszcze wczoraj potwierdzony. Taki w każdym razie był plan organizatorów i kancelarii prezydenta RP. Wizyta ma uświetnić obchody 600. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Na polach grunwaldzkich odbędzie się apel prezydencki. Potem Bronisław Komorowski z gośćmi uda się do Malborka. Tam powita ich wojewoda pomorski Roman Zaborowski. W programie jest oglądanie zamku i uroczysty obiad. O godz. 21 na zamku rozpocznie się widowisko "Banderia 1410".

To widowisko historyczno-poetyckie oparte będzie na dziełach Jana Długosza "Banderia Prutenorum" i "Insignia seu clenodia Regis et Regni Poloniae", a także traktatach i mowach Pawła Włodkowica. Jak informują organizatorzy widowisko ma łączyć walory poetyckiego oratorium rockowego z najnowocześniejszymi technikami multimedialnymi. Pojawią się cytaty w języku polskim, łacińskim, niemieckim, litewskim, białoruskim, ukraińskim, czeskim, tatarskim, ormiańskim.

Reżyserem jest Roman Kołakowski, a wystąpią znani aktorzy, m.in. Małgorzata Kożuchowska i Mirosław Baka. Usłyszymy m.in. chór "Cantus" i zespół muzyki średniowiecznej "Dekameron". Widowisko ma transmitować Program 1 TVP.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto


Obrazek


fot. Przemyslaw Kozlowski / AG
Zamek w Malborku
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

Banderia 1410

Banderia 1410
Polska 2010, reż. Roman Kołakowski, 50 min,
Plenerowe widowisko historyczne realizowane na Zamku w Malborku w 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Poetyckie oratorium folkowe skomponowane i wyreżyserowane przez Romana Kołakowskiego. Pomysł spektaklu opiera się na poetyckim opisie wybranych sztandarów rycerstwa europejskiego, pod którymi walczyły obie strony konfliktu. W spektaklu biorą udział soliści, chór, orkiestra oraz grupy rekonstrukcji historycznej.
(fot. grunwald1410.pl)

Banderia 1410

Program kulturalny, Polska, 2010
czas 60 min.

TVP 1: Czwartek 22:25

Plenerowy spektakl, realizowany na zamku w Malborku w sześćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Najważniejszym punktem programu jest poetyckie oratorium folkowe skomponowane i wyreżyserowane przez Romana Kołakowskiego. Pomysł widowiska opiera się na lirycznym opisie wybranych sztandarów rycerstwa średniowiecznej Europy, pod którymi walczyły obie strony konfliktu. Materiałem źródłowym do stworzenia scenariusza były dzieła Jana Długosza i Pawła Włodkowica. W przedstawieniu biorą udział znani artyści m.in.: Jolanta Fraszyńska, Robert Gonera, Małgorzata Kożuchowska, Mirosław Baka, Sonia Bohosiewicz, Kacper Kuszewski, Wiktor Zborowski i Emilian Kamiński, chór, orkiestra oraz grupy odpowiedzialne za rekonstrukcję historyczną.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.midwig.umwp.pl/pl/z_regionu/aktualnosci/mal...

Banderia 1410, czyli Krzyżacy kontratakują

http://grunwald1410.pl
Po sześciuset latach bitwa wciąż trwa
Fot. http://grunwald1410.pl

Władysław Jagiełło i Ulrich von Jungingen, a w pozostałych rolach Kożuchowska, Zborowski, Baka, Gonera. Wielkie przedstawienie plenerowe z udziałem gwiazd polskiego kina odbędzie się w Malborku, 15 lipca 2010 r. Z tej okazji pod zamek zawitają przedstawiciele najwyższych władz Polski i innych państw europejskich. Wszystko to za sprawą oficjalnych obchodów sześćsetnej rocznicy bitwy pod Grunwaldem.

Emil Karewicz

Emil Karewicz jako Władysław Jagiełło w „Krzyżakach" A. Forda. Kto zastąpi go w tym roku?

Fot. http://100latpolskiegofilmu.pl

Główną atrakcją artystyczną tego dnia będzie plenerowe widowisko „Banderia 1410” z udziałem gwiazd polskiej sceny i ekranu. Ma ono zawierać w sobie walory poetyckiego oratorium rockowego z najnowocześniejszymi technikami multimedialnymi i rekonstrukcją historyczną.

Urozmaiceniem inscenizacji będzie monumentalna oprawa muzyczna, która połączy stylistykę średniowiecznego instrumentarium i śpiewu orientalnego ze współczesną ekspresją rockową, folkową oraz pełnią brzmienia symfonicznego.

Dekorację stanowić będzie naturalna sceneria zamku w Malborku, a w inscenizacji wezmą udział rycerze w pełnym rynsztunku, czyli członkowie grup rekonstrukcyjnych. Cały spektakl transmitowany będzie na żywo przez TVP 1.

Materiałem źródłowym do stworzenia scenariusza widowiska były historyczne dzieła Jana Długosza, przede wszystkim „Banderia Prutenorum”, a także traktaty i mowy Pawła Włodkowica.

– Pomysł opiera się na poetyckim opisie wybranych sztandarów rycerstwa europejskiego, pod którymi walczyły strony konfliktu. Historycznym paradoksem jest fakt, że obydwie odwoływały się do tych samych wartości i wyznawały tę samą religię. Konstatacja powinna zawierać myśl, że dopiero współczesność zjednoczonej Unii Europejskiej daje szanse na pokojowe rozstrzyganie konfliktów i coraz lepszą współpracę – wyjaśniają producenci przedstawienia.

Od początku lipca wszyscy Ci, którzy zechcą obejrzeć wieczorny spektakl „Banderia 1410” osobiście, będą mogli odbierać, w budynku Malbork Welcome Center (ul. Kościuszki 54), bezpłatne wejściówki na trybuny. Warunkiem otrzymania biletu jest okazanie dowodu osobistego.

Szczegóły:
http://www.visitmalbork.pl

Przedstawienie Banderia 1410:Rok Grunwaldzki na Zamku w Malborku 2010

Miejsce: Zamek w Malborku, Wały von Plauena

Czas: 15 lipca, czwartek, godz. 21.00

Scenariusz i reżyseria: Roman Kołakowski

Obsada:

* Wiktor Zborowski - narracja
* Jolanta Fraszyńska
* Małgorzata Kożuchowska
* Agata Meilute
* Mirosław Baka
* Przemysław Branny
* Robert Gonera
* Tomasz Stockinger
* Kacper Kuszewski
* Emilian Kamiński
* Sonia Bochniewicz

Transmisja widowiska: Program 1 Telewizji Polskiej, godz. 22.25


Obrazek



Obrazek



Obrazek
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

Banderia 1410 Utwórz PDF Drukuj
Oceny: / 3
KiepskiŚwietny
Redaktor: Redakcja
01.07.2010.
ImageJuż za dwa tygodnie Malbork stanie się bardzo ważnym punktem na mapie europejskiej. 15 lipca br. w 600 rocznicę Bitwy pod Grunwaldem właśnie w naszym mieście odbędą się uroczystości państwowe upamiętniające tę rocznicę. Organizatorem przedsięwzięcia jest Kancelaria Prezydenta RP. Nie zabraknie ważnych gości i plejady gwiazd.

Obchody rocznicowe uświetnią swoją obecnością prezydenci krajów europejskich. Jak udało nam się dowiedzieć wśród gości znajdą się m.in. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, prezydent elekt Polski, a także prezydenci Litwy, Czech, Słowacji, Estonii, Łotwy i Mołdawii.

Wszyscy goście obejrzą w Malborku spektakl „Banderia 1410” przygotowywany specjalnie na tę okazję. Wydarzenie to będzie transmitowane wieczorem 15 lipca na antenie TVP 1. Oprócz specjalnych gości i delegacji dyplomatycznych tego dnia Malbork przeżyje prawdziwą inwazję gwiazd polskiej sceny, które wystąpią w wieczornym spektaklu na Wałach von Plauena. Będą wśród nich m.in. Małgorzata Kożuchowska, Robert Gonera, Mirosław Baka, Wiktor Zborowski, Tomasz Stockinger, Sonia Bohosiewicz, Jolanta Fraszyńska, Emilian Kamiński czy Kacper Kuszewski.

W związku z wizytą prezydentów mieszkańcy Malborka muszą liczyć się z utrudnieniami komunikacyjnymi. Trzeba również wspomnieć, iż ze względu na bezpieczeństwo wydzielony zostanie specjalny obszar, do którego wstęp będą mieli jedynie posiadacze identyfikatorów.

Mieszkańcy Malborka, którzy chcieliby obejrzeć na żywo spektakl „Banderia 1410” będą mogli odebrać bezpłatne identyfikatory w Malbork Welcome Center. O terminie, w jakim można będzie odebrać identyfikatory poinformujemy wkrótce.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.infomusic.pl/koncerty/koncert/20991,widowis...


Obrazek


WIDOWISKO HISTORYCZNE BANDERIA 1410
Data: 15 lipiec 2010
Godzina : 20:00

Miasto: Malbork
Miejsce:

WIDOWISKO HISTORYCZNE BANDERIA 1410

15 lipca 20010 roku przypada sześćsetna rocznica największej bitwy średniowiecznej Europy. W związku z państwowymi uroczystościami 15 lipca o godz. 21.00 w nowym amfiteatrze, usytuowanym na bulwarze przy Zamku w Malborku zostanie zrealizowane widowisko historyczne, łączące walory poetyckiego oratorium rockowego z najnowocześniejszymi technikami multimedialnymi i elementami rekonstrukcji historycznych.

Pomysł opiera się na poetyckim opisie wybranych sztandarów rycerstwa europejskiego, pod którymi walczyły obie strony konfliktu. Historycznym paradoksem jest fakt, że obie strony odwoływały się do tych samych wartości i wyznawały tę samą religię. Konstatacja powinna zawierać myśl, że dopiero współczesność zjednoczonej Unii Europejskiej daje szanse na pokojowe rozstrzyganie konfliktów i coraz lepszą współpracę. Pojawią się cytaty z języka polskiego, łacińskiego, niemieckiego, litewskiego, białoruskiego, ukraińskiego, czeskiego, tatarskiego, ormiańskiego…

Materiałem źródłowym widowiska są historyczne dzieła Jana Długosza – przede wszystkim „Banderia Prutenorum” i "Insignia seu clenodia Regis et Regni Poloniae", a także traktaty i mowy Pawła Włodkowica – prekursora prawa międzynarodowego.

Muzyka widowiska łączy elementy stylistyki instrumentarium średniowiecznego i melizmatyki orientalnej ze współczesną ekspresją rockową, folkową i pełnią brzmienia i chóralnego.

Dekoracje będą wykorzystywać naturalną scenerię Zamku Krzyżackiego
w Malborku, a w inscenizacji przewidziany jest udział Grup Rekonstrukcji Historycznej w strojach z epoki.
Udział biorą:

Jolanta FRASZYŃSKA, Małgorzata KOŻUCHOWSKA
Agata MEILUTE, Natalia SIKORA, Monika WĘGIEL,
Mirosław BAKA, Przemysław BRANNY, Wojciech BRZEZIŃSKI
Robert GONERA, Emilian KAMIŃSKI, Roman KOŁAKOWSKI,
Robert KUDELSKI, Kacper KUSZEWSKI, Tomasz STOCKINGER,

CHÓR „CANTUS”
ZESPÓŁ INSTRUMENTALNY
ORAZ ZESPÓŁ MUZYKI ŚREDNIOWIECZNEJ „DEKAMERON”

Scenariusz, teksty, muzyka, reżyseria: Roman Kołakowski
Scenografia: Michał Białousz
Światło: Adam Tyszka
Wizualizacje: Sylwester Siejna
Aranżacje: Tadeusz Czechak
Produkcja muzyczna: Maciej Marchewka
Produkcja: SOS Music Remigiusz Trawiński i Wojciech Zaguła

Transmisja widowiska:
Program 1 Telewizji Polskiej, 15 lipca 2010, godz. 22.15
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikbaltycki.pl/aktualnosci/281521,malb...

Malbork: Utrudnienia w ruchu w związku z imprezą "Banderia 1410"

Malbork: Utrudnienia w ruchu w związku z imprezą "Banderia 1410"
Mniejsza czcionka Większa czcionka Wyślij znajomym Drukuj

Dziennik Bałtycki red

2010-07-13 16:38:24, aktualizacja: 2010-07-13 16:38:24

15 lipca br. w związku z plenerową imprezą "Banderia 1410" na terenie Malborka mogą wystąpić utrudnienia w ruchu drogowym. W imprezie weźmie udział kilka tysięcy osób. Malborscy policjanci będą zabezpieczać uroczystości.
15 lipca br. na Zamku w Malborku odbędzie się impreza plenerowa "Banderia 1410". Weźmie w niej udział kilka tysięcy osób. W związku z uroczystością, która rozpocznie się o godz.: 19.00., a potrwa do godz.: 23.00. przewidywane są utrudnienia w ruchu drogowym na trasie pomiędzy Starym Polem, a Malborkiem.

Malborscy policjanci będą zabezpieczać imprezę.
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

Banderia 1410
gatunek: widowisko historyczne
produkcja: Polska, 2010
emisja: czwartek, 15 lipca, godz. 22.25

Plenerowy spektakl, realizowany na zamku w Malborku w sześćsetną rocznicę bitwy pod Grunwaldem. Najważniejszym punktem programu jest poetyckie oratorium folkowe skomponowane i wyreżyserowane przez Romana Kołakowskiego. Pomysł widowiska opiera się na lirycznym opisie wybranych sztandarów rycerstwa średniowiecznej Europy, pod którymi walczyły obie strony konfliktu. Materiałem źródłowym do stworzenia scenariusza były dzieła Jana Długosza i Pawła Włodkowica. W przedstawieniu biorą udział znani artyści m.in.: Jolanta Fraszyńska, Robert Gonera, Małgorzata Kożuchowska, Mirosław Baka, Sonia Bohosiewicz, Kacper Kuszewski, Wiktor Zborowski i Emilian Kamiński, chór, orkiestra oraz grupy odpowiedzialne za rekonstrukcję historyczną.

Gatunek: Teatr - Widowisko

Oryginalny tytuł:

Czas trwania: 60 minut

Kraj: Polska

Rok produkcji:

Reżyseria: Roman Kołakowski

Obsada: (Jolanta Fraszyńska)
reż. Roman Kołakowski; wyk. Jolanta Fraszyńska, Kacper Kuszewski, Tomasz Stockinger, Monika Węgiel, Mirosław Baka, Emilian Kamiński, Agata Meilute (Polska 2010) Autorzy przedstawiają widowisko rekonstruujące bitwę pod Grunwaldem, którą 15 lipca 1410 r. wojska Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego i sp...reżyseria: Roman Kołakowski, występują: Jolanta Fraszyńska, Kacper Kuszewski, Tomasz Stockinger, Monika Węgiel, Mirosław Baka, Emilian Kamiński, Agata Meilute, scenariusz: Roman Kołakowski
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

http://www.dziennikbaltycki.pl/kultura/282304,jak-ford...

Jak Ford wyprzedził Wajdę w "Krzyżakach"


Obrazek


"Krzyżaków" Aleksandra Forda zobaczyły 32 miliony widzów! (© fot. rep. anna arent-mendyk)

Henryk Tronowicz

2010-07-15 10:36:06, aktualizacja: 2010-07-15 10:36:06

W tym roku mija 50 lat od premiery "Krzyżaków" - ... rekordzisty frekwencji wszech czasów!
15 lipca mija sześćsetna rocznica bitwy pod Grunwaldem. Z tym historycznym wydarzeniem zbiega się - skromna, ale dla kultury polskiej jakże ważna - 50 rocznica premiery ekranowej wersji powieści Henryka Sienkiewicza "Krzyżacy". Film, wyreżyserowany w 1960 roku przez Aleksandra Forda, był pierwszym w kinie polskim supergigantem kostiumowym i pierwszym dziełem w formacie panoramicznym. Budżet produkcyjny filmu wynosił 33 mln zł. Blisko trzygodzinny supergigant Forda zakupiło 46 krajów (kiedy film szedł w Paryżu, pod kasami kina ustawiały się kolejki!).

W polskiej kinematografii "Krzyżacy" stali się absolutnym i niedoścignionym
rekordzistą na liście frekwencji wszech czasów, i to zarówno wśród tytułów rodzimych, jak i wśród tytułów zagranicznych. Już w ciągu pierwszych sezonów rozpowszechniania "Krzyżacy" wyprzedzili "Zakazane piosenki", osiągając po czterech latach imponującą liczbę 14 mln widzów. W ciągu półwiecza od premiery film Aleksandra Forda obejrzało 32 mln widzów.

Filmując "Krzyżaków", Ford wymowę powieści Sienkiewicza w dużej mierze uwspółcześnił, przystosowując swoją adaptację do rozpoczynających się w tamtym czasie obchodów tysiąclecia państwa polskiego i związanych z tym wydarzeniem nacisków propagandy. Oto Władysław Gomułka eksponował w swoich przemówieniach wrogą wobec Polski postawę ówczesnego kanclerza Niemiec Konrada Adenauera, który akurat wtedy nieopatrznie dał się sfotografować w płaszczu mistrza zakonu krzyżackiego. Lecz adaptując dzieło Sienkiewicza, poczyniono wobec oryginału jego powieści liczne korekty uzasadnione naukowo. Przede wszystkim w wizerunku króla Władysława Jagiełły, z którego Ford uczynił symbol autorytetu władzy, wielkiego stratega, autora planu zwycięskiej bitwy z Krzyżakami pod Grunwaldem.

Film został nakręcony w błyskawicznym tempie. Zdjęcia rozpoczęto 3 sierpnia 1959 roku, a już 15 lipca 1960 roku odbyła się prapremiera. Zdjęcia plenerowe do "Krzyżaków", nad którymi czuwał Mieczysław Jahoda, kręcono w kilku miejscowościach. W świeżo wówczas odrestaurowanym zamku w Malborku, gdzie nakręcono co prawda tylko sceny przed bramą, pod którą korzył się przed zakonem Jurand ze Spychowa (realizację zdjęć przerwał jednak pożar), na zamku w Kwidzynie i wreszcie na Kociewiu pod Starogardem Gdańskim, gdzie ekipa Forda korzystała z koni z Państwowego Stada Ogierów. Na polach pod Starogardem reżyser zainscenizował słynną 15-minutową sekwencję filmowej bitwy pod Grunwaldem. Projekcja tej sekwencji, zmontowanej ze 152 ujęć, trwa na ekranie 15 minut, a sposób jej realizacji budzi do dziś uznanie dla reżysera.
Ford zaprosił do współpracy najlepszych ówczesnych specjalistów od hippiki i militariów. W scenach prologu do gigantycznej bitwy polskie zastępy bojowe intonują pieśń "Bogurodzica", w jej oryginalnej wersji.

Scenariusz napisał Aleksander Ford, wraz z wybitnym współtwórcą filmowej szkoły polskiej, Jerzym Stefanem Stawińskim. Opracowanie dialogów do "Krzyżaków" powierzono Leonowi Kruczkowskiemu (autorowi m.in. dramatu "Pierwszy dzień wolności").

Nad zgodnością inscenizowanego obrazu i obyczajów z realiami epoki czuwała grupa ośmiu konsultantów, którym przewodził prof. Stefan Kuczyński, znawca dziejów zakonu krzyżackiego. Prof. Kuczyński wyjaśniał motywy skorygowania na potrzeby filmu pewnych nieścisłości historycznych, jakie się znalazły w powieści Sienkiewicza, który uległ silnej sugestii m.in. Jana Długosza, dziejopisa niechętnego królowi Jagielle.

Film przyjęty został bardzo dobrze przez miliony widzów. Nie zabrakło jednak opinii krytycznych, np. Zygmunt Kałużyński, który z powodów zgoła pozafilmowych miał z Fordem na pieńku, już w tytule zasugerował swoje negatywne odczucia: "Lekarstwo narodowe we wszystkich kolorach". Uznając rozmach produkcyjny i przygodowe walory narracji, niektórzy krytycy podnosili kwestię archaicznego stylu reżyserii Forda.

Przed Fordem z zamiarem ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza nosił się Andrzej Wajda, który jako pierwszy wystąpił z własnym formalnym projektem, lecz - o czym powiedział w jednym z wywiadów - został wykolegowany, co się stało jednym z powodów jego rozstania z zespołem "Kadr" (i to raz na zawsze!). W latach późniejszych do pomysłu ekranizacji "Krzyżaków" co jakiś czas wracali reżyserzy i aktorzy młodszego pokolenia. W 1998 roku rozeszły się informacje, że w fazie zaawansowanych przygotowań do realizacji jest reżyser Jarosław Żamojda ("Młode wilki"). Miał on dysponować budżetem na produkcję w kwocie 8,5 mln dolarów, a jedną z ról miał w filmie powierzyć Aleksandrowi Fordowi juniorowi.

Równocześnie gotowość do wykonania nowej ekranizacji "Krzyżaków" zgłaszał wówczas aktor Bogusław Linda. W obu wypadkach skończyło się na dobrych chęciach. Niedawno w kinematografii litewskiej powzięto zamiar kręcenia filmu "Grunwald - Dzień Żelaza", przy czym w wersji litewskiej głównym twórcą zwycięstwa nad Krzyżakami miał być wielki książę Witold, a nie polski król Władysław Jagiełło. Także ten projekt realizacji upadł.

W 2002 roku Stanisław Janicki ("W starym kinie"), biograf Aleksandra Forda, zrealizował poświęcony reżyserowi 50-minutowy film dokumentalny "Kochany i nienawidzony. Dramat życia i śmierci twórcy "Krzyżaków".
Adrianna Adamek

Adrianna Adamek "Prawdziwym
powołaniem człowieka
jest to tylko, do
czego ...

Temat: Echa Grunwaldzkie...

W czasie świętowania 500-lecia Bitwy pod Grunwaldem niektórzy bawili u wód.

http://www.dziennikbaltycki.pl/kultura/281852,jak-sie-...

Jak się ubierano sto lat temu na plażę? Wystawa "Modna pani u wód" w Sopocie


Obrazek


Grażyna Antoniewicz

2010-07-14 10:43:32, aktualizacja: 2010-07-14 10:50:27

1880-1914 były to lata, gdy elegancka dama często zmieniała stroje. Nic więc dziwnego, że jadąc do kurortu takiego jak Sopot, modna pani brała ze sobą wiele kufrów, waliz i pudeł na kapelusze. Towarzyszył jej oczywiście wytworny pan.
Do pociągu pani zakładała ciemną jedwabną lub płócienną suknię. Narzucała rypsowy lub wełniany płaszcz na płóciennej podszewce. Uzupełnieniem stroju podróżnego były kapelusz, rękawiczki i torebka. Pan miał fontaź (wiązanie pod szyję), dobrany kolorystycznie do podróżnego stroju w kratkę, i pelerynę podróżną. W ręku dzierżył parasol albo laskę. Z dworca kuracjusze udawali się do hotelu lub pensjonatu.

Takie stroje sprzed stu lat zobaczyć można w Muzeum Sopotu na wystawie "Modna pani u wód. Kąpieliska nad Bałtykiem 1880-1914".

- Sto lat temu nikt nie chodził w tym samym stroju od rana do wieczora - opowiada dyrektor muzeum Małgorzata Buchholz-Todoroska. - Przyjeżdżając do kurortu, trzeba było mieć wiele ubrań, inne na spacer, inne na raut, inne na podwieczorek itd. Piękna pani schodziła na śniadanie w haftowanej sukience z batystu lub płóciennej. Gdyby jadła w pokoju, na nocną koszulę nałożyłaby matinkę (kaftanik) bogato zdobiony koronkami. W nadmorskim kurorcie kwitło życie towarzyskie i czekało wiele atrakcji. Można było kąpać się w łazienkach, wysłuchać koncertu, pójść na spacer po molu lub plaży.
- Tylko co włożyć? - wzdychały damy przed wyjściem, przeglądając szafę pełną ubrań. - Może suknię z surowego lnu? A może...? A do tego kapelusz i parasolka od słońca...
A jaki był ten strój plażowy?

- W 1880 roku plaża zapełniona była ludźmi... w ubraniach - opowiada Małgorzata Todoroska. - W koszach plażowych siedziały panie ubrane w suknie, w kapeluszach na głowach, na dłoniach miały rękawiczki czy mitenki, a parasolki chroniły je od słońca. Panowie byli w żakietach, kamizelkach i kapeluszach.

Co do kąpieli morskich to narodziły się one w Anglii w XVIII wieku, wraz z odkryciem leczniczych właściwości morskiej wody. W XIX stuleciu moda ta ogarnęła inne kraje europejskie.
Prawdopodobnie pierwsze kostiumy kąpielowe powstały we Francji i Anglii. Na plażach Europy damę obowiązywały dwa stroje: jeden do przebywania w wodzie i drugi poza nią. Nie do pomyślenia było, aby pani pokazywała się publicznie w mokrym, przylegającym do ciała ubraniu. Dlatego stawiano przebieralnie, biegnące kilkanaście metrów w głąb morza, gdzie pływaczka zaraz po wyjściu z wody mogła się przebrać i wrócić, nie wywołując zgorszenia. Na plażach publicznych, na których nie było stałych przebieralni, powszechnie korzystano z tych ruchomych na kołach (ciągnęły je konie). Tak więc wchodzono do wody z wozów. Początkowo odważne zwolenniczki morskich kąpieli brodziły w trzewikach na nogach, w czarnych pończochach podwiązanych tasiemkami, w słomkowych kapeluszach na głowie lub nieprzemakalnych czepkach. Z czasem strój zaczął odsłaniać to i owo.

Do obiadu dama obowiązkowo się przebierała. Wkładała jedwabną suknię w jasnych kolorach. Po południu szła na spotkanie przy herbatce i ciasteczkach. Należało założyć sukienkę z cienkiego atłasu, z guziczkami obciągniętymi materiałem. Do tego wielki słomkowy kapelusz z kwiatami lub kolibrem. I jeszcze maleńka torebeczka...

Na wystawie "Modna pani u wód" zobaczymy eksponaty z polskich muzeów i prywatnych kolekcji. Zachwycające są materiały, z jakich uszyte były dawne stroje: aksamity, tiule, mięciutkie wełny. Jest gufrowana gaza jedwabna z około 1900 roku (zrobiono z niej efektowną czarną bluzkę). Jest cienka, prześliczna tafta jedwabna. Są lniane spódnice - cienkie i śnieżnobiałe, są żakiety z surówki jedwabnej.

Na wystawie "Modna pani u wód. Kąpieliska morskie" poznamy historię, architekturę i panujące w bałtyckich kurortach zwyczaje. Dowiemy się też, ile kosztował nocleg w hotelu, a ile w pensjonacie. Oprócz eksponatów, dostępny będzie fotoplastikon.

Wernisaż dziś o godz. 18.00. Wystawa czynna do końca października. Oglądać ją można wt. - pt. godz. 10.00-16.00, czw. godz. 12.00-18.00, sob.-niedz. godz. 11.00-18.00. Bilety 5 zł, 3 zł, w czw. - wstęp wolny. Muzeum Sopotu - willa Ernsta Claaszena, ul. Poniatowskiego 8, Sopot.



Wyślij zaproszenie do