konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Blake wielkim artystą był - to fakt niezaprzeczalny.
Ale jako, że nieznany niestety szerszemu gronu, dajmy więc szansę ogółowi na poznanie jego twórczości.
Każdy, kto może i chce, niech wrzuci tu jakiś jego tekst - poemat, prozę czy jakiś z listów.

Na początek - Tygrys. W oryginale i tłumaczeniu Stanisława Barańczaka

"Tyger"

Tyger! Tyger! burning bright
In the forests of the night
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry?

In what distant deeps or skies
Burnt the fire of thine eyes?
On what wings dare he aspire
What the hand dare seize the fire?

And what shoulder, & what art,
Could twist the sinews of thy heart?
And when the heart began to beat,
What dread hand? & what dread feet?

What the hammer? what the chain?
In what furnace was thy brain?
What the anvil? what dread grasp
Dare its deadly terrors clasp?

When the strars threw down their spears,
And water'd heaven with their tears,
Did he smile his work to see?
Did he who made Lamb make thee?

Tyger! Tyger! burning bright
In the forests of the night
What immortal hand or eye
Dare frame thy fearful symmetry?

*****

Tygrys

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
Jakiemuż nieziemskiemu oku
Przyśniło się, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?

Jakaż to otchłań nieb odległa
Ogień w źrenicach twych zażegła?
Czyje to skrzydła, czyje dłonie
Wznieciły to, co w tobie płonie?

Skąd prężna krew, co życie wwierca
W skręcony supeł twego serca?
Czemu w nim straszne tętno bije?
Czyje w tym moce? kunszty czyje?

Jakim to młotem kuł zajadle
Twój mózg, na jakim kładł kowadle
Z jakich palenisk go wyjmował
Cęgami wszechpotężny kowal?

Gdy rój gwiazd ciskał swe włócznie
Na ziemię, łzami wilżąc jutrznię,
Czy się swym dziełem Ten nie strwożył,
Kto Jagnię lecz i ciebie stworzył

Tygrysie, błysku w gąszczach mroku:
W jakim to nieśmiertelnym oku
Śmiał wszcząć się sen, że noc rozświetli
Skupiona groza twej symetrii?

***
Zachęcam i proszę - wrzucajcie:)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Tym razem " And did those feet in ancient time..."
W oryginale oraz dwa przekłady, jednak żaden z nich nie może równać się z brzmieniem wersji pierwotnej.
Polecam też utwór "Jeruzalem" Bruce`a Dickinsona z płyty "Chemical Wedding" - piękna interpretacja pięknego wiersza.

****

And did those feet in ancient time
Walk upon England's moutains green?
And was the holy Lamb of God
On England's pleasant pastures seen?

And did the Countenance Divine
Shine forth upon our clouded hills?
And was Jerusalem builded here
Among these dark Satanic Mills?

Bring me my bow of burning gold!
Bring me my arrows of desire!
Bring me my spear! O clouds, unfold!
Bring me my chariot of fire!

I will not cease from mental fight,
Nor shall my sword sleep in my hand,
Till we have built Jerusalem
In England's green and pleasant land.

****

Czy to wśród gór zielonej Anglii
Jego krok ongi deptał głaz?
Czy widział kto na łąkach Anglii,
Jak się Baranek Boży pasł?

Czy to Oblicze Boże słało
Dla naszych chmurnych wzgórz swój wzrok?
Czy kto wzniósł kiedy Jeruzalem
Tu, gdzie Szatańskich Młynów mrok?

O, łuk mi dajcie z żaru złota,
A z pragnień moich groty strzał!
Dajcie mi włócznię! Pękaj chmuro,
Abym ognisty rydwan miał!

Myśl moja już nie spocznie w boju,
Nie uśnie miecz w uścisku rąk,
Póki nie stanie Jeruzalem
W Anglii zielonej, kraju łąk.

****

A czy te stopy w dawnych czasach
Znaczyły Anglii górskie drogi?
I czy Baranek Boży hasał
Po naszej Anglii łąkach błogich?

Czy Pańskie Lico rozjaśniało
Nasze spowite mgłą wyżyny?
A Jeruzalem, czy tu stało,
Gdzie Szatan sklecił swoje młyny?

Mój łuk złocisty niech przyniosą:
I moje strzały pożądania:
I moją włócznię: O niebiosa!
Mój rydwan ognia niech tu stanie.

W bitewnym niech nie padnę szale
I niech w mym ręku miecz nie zaśnie,
Aż zbudujemy Jeruzalem
Tu, na angielskiej ziemi właśnie.

****

I po raz kolejny, na pewno nie ostatni, proszę - pojawiajcie się, czytajcie, dodawajcie kolejne wiersze i komentujcie, oceniajcie, w ogóle dajcie jakiś znak, że wchodzicie tutaj:)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Dziś coś innego, część jednego z klasycznych tekstów Blake'a
"Zaślubiny Nieba i Piekła"

*****

ARGUMENT

Grzmi Rintrah i ognie swe strząsa w powietrzu nabrzmiałym;
Głodne chmury zstępują na głębinę.

Niegdyś, zdradliwą ścieżką, i w pokorze,
Mąż sprawiedliwy przemierzał długą
Dolinę śmierci.
Róże się krzewią w zaroślach ciernistych,
Na pustych wrzosowiskach
Miodowe grają pszczoły.

Aż zdradliwą ścieżkę wytyczono,
Rzeka i źródło wschodziły
Na każdej skale i grobie,
I na zbielałych kościach
Wstawała glina czerwona;

Póki nikczemny łatwych dróg nie rzucił,
By zdradliwymi iść, i aby wpędzić
Sprawiedliwego w obszary niepłodne.
Teraz płaszcząc się wędruje wąż
W pokorze cichej,
A sprawiedliwy szaleje na puszczach,
Gdzie krążą lwy.

Grzmi Rintrah i ognie swe strząsa w powietrzu nabrzmiałym;
Głodne chmury zstępują na głębinę.

Skoro się rozpoczęło nowe niebo, a jest teraz od jego nastania rok trzydziesty trzeci. Piekło odżywa Wieczne. Oto patrz! Swedenborg jest Aniołem siedzącym u grobu: zwinionymi prześcieradłami pisma jego. Teraz jest władza Edoma i powrót Adama do Raju; zobacz u Izajasza rozdz. XXXIV i XXXV.
Bez Przeciwieństw nie ma postępu. Przyciąganie i Odpychanie, Rozum i Energia, Miłość i Nienawiść są niezbędne dla Ludzkiego istnienia.
Z owych przeciwieństw wypływa to, co nabożni zwą Dobrem i Złem. Dobro jest to bierne, co Rozumowi posłuszne. Zło to co czynne, tryskające z Energii.
Dobro to Niebo. Zło to Piekło.

GŁOS DIABŁA

Wszystkie Biblie, czyli zakony święte, stały się następujących Błędów przyczyną:
1. Że w Człowieku dwa prawdziwe istnieją pierwiastki, a to: Ciało i Dusza.
2. Że Energia, zwana Złem, z Ciała jest jedynie; i że Rozum, zwany Dobrem, jest jedynie z Duszy.
3. Że w Wieczności Bóg na męki wyda Człowieka za postępowanie wedle Energii swoich.
Ale są Prawdziwymi następujące tego Przeciwieństwa:
1. Człowiek nie ma Ciała oddzielnego od Duszy; to bowiem, co Ciałem zwiemy, jest cząstką Duszy rozeznawaną przez pięć Zmysłów, przez owe główne w wieku naszym Duszy wnijścia.
2 Energia jedynym jest życiem, i z Ciała jest: Rozum zaś jest obrysem, albo obwodem Energii zewnętrznym.
3. Energia jest Wieczną Rozkoszą.

Ci, co pożądanie poskramiają, czynią tak, bo pożądanie ich tyle jest słabe, że się daje poskromić; a poskromiciel, czyli rozum, przywłaszcza sobie miejsce pożądania i rządzi bezwolnym.
I kiedy poskromione, pożądanie stopniowo bierne się staje, aż już tylko swoim jest cieniem.
Historię tego napisano w Raju utraconym, gdzie Rządca, czyli Rozum, zwie się Mesjasz.
Ten zaś, co na początku był Archaniołem, czyli mającym w swojej władzy zastępy niebieskie, zwie się Diabłem, albo Szatanem, a jego dzieci nazywa się Grzech i Śmierć.
Lecz w Księdze Hioba Mesjasz Miltona zwie się Szatan.
Historię tę bowiem oba stronnictwa wzięły za swoją.
Prawdziwe, zdało się Rozumowi, że Pożądanie jest już odpędzone; ale z rachunków Diabła wynika, że to Mesjasz upadł, a niebo ukształtował z tego, co skradł z Otchłani.
Okazano to w Ewangelii tam, gdzie się Mesjasz modli do Ojca o zesłanie pocieszyciela, czyli Pożądania, aby Rozum mógł mieć Idee, by na nich budować; Jehowa z Biblii nikim innym nie jest, jako tym, co w płomienistym ogniu mieszka.
Widzicie, że po śmierci Chrystusa stał się on Jehową.
Atoli u Miltona Ojciec Przeznaczeniem jest, Syn pięciu zmysłów Złożeniem, a Święty Duch Próżnią!
Zważcie: Milton dlatego w okowach pisał, kiedy o Bogu pisał i Aniołach, a wolnym był, gdy o Diabłach pisał i Piekle, bo był Poetą prawdziwym, ze stronnictwa Diabła, choć o tym nie wiedział.

KAPRYS PAMIĘTNY

Kiedym się przechadzał pośród ogni piekła, rozkoszując się radościami Geniuszu, które aniołom na mękę i szaleństwo wyglądają, zebrałem nieco tamtejszych Przysłów sądząc, że jak powiedzenia prze naród jakiś używane znamionują jego charakter, tak owe Piekieł Przysłowia ukazują lepiej naturę Piekielnej mądrości niż wszystkie opisy budowli albo strojów.
Wróciłem do domu: wówczas w przepaści pięciu zmysłów, gdzie urwisko o ścianach gładkich nad tym tu światem się sroży, zobaczyłem potężnego Diabła spowitego w chmury czarne, unoszącego się na powietrzu przy ścianach skały: ogniem trawiącym pisał on to zdanie, teraz ludzkim postrzegane umysłem, i czytane przez ludzi na ziemi:

Skąd wiesz, czy nie jest każdy Ptak, który swą drogę tnie powierzchnią,
Światem rozkoszy nieobjętym, co więźnie w zamysłach twoich pięciu ?

PRZYSŁOWIA PIEKIEŁ

Ucz się w czas siewu, w żniwa nauczaj, raduj się zimą.
Tratuj wozem swoim i pługiem swym przeoruj kości umarłych.
Droga nadmiaru wiedzie do pałacu mądrości.
Roztropność jest bogata, brzydka stara panna, do której się Niezdatność zaleca.
Kto pragnie, a nie działa, szerzy zarazę.
Larwa przecięta wybacza pługowi.
Zanurz w rzece tego, komu woda miła.
Głupiec nie to samo widzi drzewo, które mądry widzi człowiek.
Ten, czyja twarz światła nie daje, nigdy nie stanie się gwiazdą.
Wieczność kocha się w płodach czasu.
Pracowita pszczoła nie ma czasu na troski.
Zegar mierzy godziny głupstwa, lecz godzin mądrości żaden zegar zmierzyć nie zdoła.
Wszystek pokarm zdrowy łowi się bez paści i sieci.
Wyjm liczbę, wagę i miarę w rok nieurodzaju.
Żaden ptak nie wzlatuje za wysoko, jeśli na własnych wzlatuje skrzydłach.
Umarłe ciało nie mści żadnych krzywd.
Najwznioślejszy to czyn przedkładać kogoś nad siebie.
Gdyby głupiec wytrwał w głupstwie swoim, stałby się mądry.
Głupstwo jest płaszczem łotrostwa.
Wstyd jest Pychy płaszczem.
Więzienia zbudowane są z kamieni Prawa, Burdele z cegieł Religii.
Duma pawia jest chwałą Boga.
Pożądliwość kozła jest szczodrością Boga.
Gniew lwa jest mądrością Boga.
Nagość kobiety jest pracą Boga.
Nadmiar smutku śmieje się. Nadmiar radości płacze.
Ryk lwów, wycie wilków, wściekłość burzliwego morza i niszczący miecz to cząstki wieczności, zbyt wielkie dla ludzkiego oka.
Lis paściom złorzeczy, nie sobie.
Radości zapładniają. Troski owoc rodzą.
Niech mężczyzna nosi skórę lwa, a kobieta runo owcy.
Ptak gniazdo, pająk sieć, człowiek przyjaźń.
I samolubny, uśmiechnięty głupiec i ponury, skrzywiony głupiec za mądrych będą uważani, skoro jako rózga służyć mogą.
Co dowiedzione teraz, niegdyś było wyobrażone tylko.
Szczur, mysz, lis patrzą korzeni; lew, tygrys, rumak i słoń patrzą owoców.
Zbiornik zamyka w sobie: wodotrysk pełnię swą wylewa.
Jedna myśl wypełnia bezmiar.
Zawsze bądź gotów powiedzieć, co myślisz, a podły człowiek unikać cię będzie.
Każda rzecz, w którą można uwierzyć, jest jakimś obrazem prawdy.
Orzeł nigdy więcej czasu nie stracił, niż kiedy się do rad wrony stosował.
Lis troszczy się sam o siebie, ale o lwa troszczy się Bóg.
Myśl ano. Działaj w południe. Jedz wieczorem. Śpij w nocy.
Zna cię kto ścierpiał, iżeś go oszukał.
Jako pług podąża za słowami, tak Bóg wynagradza modlitwy.
Tygrysy gniewu mądrzejsze są niż tresowane konie.
W stojącej wodzie spodziewaj się trucizny.
Nigdy nie wiesz co to dość, jeżeli nie wiesz co więcej niż dość.
Wysłuchaj obelg głupca! to jest królewski przywilej!
Oczy ognia, nozdrza powietrza, usta wody, broda ziemi.
Kto odwagą słaby ten mocny chytrością.
Jabłoń nigdy nie pyta buka jako ma rosnąć; ani lew konia, jak swój łup zdobywać.
Kto z dziękczynieniem przyjmuje, obfity plon zbiera.
Gdyby inni nie byli głupcami, my byśmy nimi zostali.
Dusza w słodkim uniesieniu nigdy skalana być nie może.
Gdy widzisz Orła, widzisz cząstkę Geniuszu: wznieś głowę!
Jak gąsienica liść liść bez skazy wybiera na jaj złoże, tak i kapłan klątwę swą kładzie na radości najczystsze.
Stworzenie drobnego kwiatu jest wieków pracą.
Przeklinaj okowy: Błogosław wytchnienia.
Najlepsze najstarsze wino, najlepsza woda najświeższa.
Prośby nie orzą! Pochwały plonów nie zbierają!
Radości się nie śmieją! Troski nie płaczą!
Głowa Wzniosłość, serce Patos, genitalia Piękno, ręce i stopy Proporcja.
Czym powietrze dla ptaka a morze dla ryby, tym wzgarda dla wzgardy godnego.
Wrona by chciała, aby wszystko było czarne, sowa, by wszystko białym było.
Bujność jest Piękno.
Gdyby się lew radził lisa, byłby chytry.
Doskonalenie prostuje drogi, lecz drogi kręte, bez Doskonalenia, to drogi Geniusz.
Raczej zamorduj dziecko w kołysce, niż byś miał pieścić pragnienia bezczynne.
Gdzie nie ma człowieka, jałowa jest przyroda.
Nie można nigdy prawdy tak wysławiać, by się ją rozumiało, a nie wierzyło w nią.
Dość! lub Zbyt wiele.

Starożytni poeci ożywiali wszystkie zmysłowe przedmioty Bogami i Geniuszami, nadając im imiona i strojąc ich w przymioty lasów, rzek, gór, jezior, miast, narodów i tego, co tylko postrzec zdołały powiększone i mnogie ich zmysły.
A osobliwie rozważali oni geniusz każdego miasta i kraju, powierzając je ich duchownemu bóstwu;
Aż się ukształcił system, z jakiego niektórzy zysk wzięli, i zniewolili pospólstwo, próbując rzeczywistymi uczynić albo oderwać owe umysłowe bóstwa od ich przedmiotów: taki był początek Kapłaństwa;
Czerpiącego formy kultu spośród poetyckich opowieści.
I w końcu zawyrokowali oni, że tak rzeczy nakazane zostały przez Bogów.
W ten sposób zapomnieli ludzie, że Wszystkie bóstwa zamieszkują człowieczą pierś.

KAPRYS PAMIĘTNY

Prorocy Izajasz i Ezekiel obiadowali ze mną, a pytałem ich, jak się ważyli tak otwarcie twierdzić, że Bóg do nich przemawiał, i czy nie sądzili wówczas, że się ich niewłaściwie zrozumie i że się to stanie przyczyną nadużyć.
Izajasz odparł: "Żadnegom Boga nie widział ani nie słyszałem żadnego w ograniczonym postrzeganiu, lecz moje zmysły odkryły to, co w każdej rzeczy nieskończone, i to przekonało mnie i utwierdziło, że głos prawa oburzenia jest głosem Boga; nie oglądałem się na następstwa, tylko pisałem."
Spytałem przeto: "czy mocne przekonanie, że rzecz jest taka, taką ją czyni?"
Odparł: "Wszyscy poeci w to wierzą, a w wiekach wyobraźni to mocne przekonanie przenosiło góry, ale niewielu zdolnych jest żywić jakiekolwiek mocne przekonanie."
Tedy rzekł Ezeiel: "Filozofia wschodu nauczała pierwszych zasad ludzkiego postrzegania: niektóre narody jedną zasadę brały za początek, inne inną: my z narodu izraelskiego uczyliśmy, że Geniusz Poetycki (jak go teraz zwiecie) był ową zasadą pierwszą, wszystkie inne zaś pochodnymi tylko, a to sprawiło, żeśmy w pogardzie mieli Kapłanów i Filozofów innych krain, i prorokowaliśmy, że się w końcu okaże, iż wszyscy Bogowie biorą początek z naszych i że będą hołdownikami Geniuszu Poetyckiego; tego właśnie pragnął tak żarliwie nasz wielki poeta, Król Dawid, i o to tak patetycznie woła, mówiąc, że tym podbija narody i przez to królestwami włada; a takeśmy Boga naszego miłowali, że w jego imię przeklinaliśmy wszystkie bóstwa narodów ościennych twierdząc, że podniosły one bunt: za sprawą takich mniemań pospólstwo myśleć poczęło, że wszystkie narody w końcu Żydom podległe będą."
"To", mówił, "jak wszystkie moce przekonania, dziwnie się spełniło, bowiem wszystkie narody wierzą w żydowski zakon i czczą żydowskiego boga, a jakaż większa podległość być może?"
Słuchałem tego z niejakim zdziwieniem i musiałem moje własne przeświadczenie wyjawić. Po obiedzie prosiłem Izajasza, by łaskawie udzielił światu zaginionych swych dzieł; powiedział, że żadne równie wartościowe nie zginęło. Ezekiel mówił to samo o swoich.
Pytałem też Izajasza, co go skłoniło by przez trzy lata chodzić nago i boso? odpowiedział: "to, co i przyjaciela naszego, Diogenesa Greka."
Potem pytałem Ezekiela, dlaczego łajno pożywał i leżał tak długo na prawy swój i na lewy bok ? odparł: "chęć podniesienia innych ku postrzeganiu tego co nieskończone: praktykują to plemiona Północnoamerykańskie, a czyż jest uczciwym, kto się sprzeciwia własnemu sumieniu i geniuszowi tylko dla wygody doczesnej albo ukontentowania?"

Prawdziwe jest starożytne poddanie, jak usłyszałem to z Piekła, że świat ogniem będzie strawiony po upływie sześciu tysięcy lat.
Albowiem przez to jest nakazane cherubinowi z mieczem płomienistym, by opuścił swą wartę przy drzewie żywota; a gdy to uczyni, całe stworzenie strawione będzie i ukaże się nieskończonym i świętym, kiedy się teraz jawi skończone i zepsute.
To się dokona przez wydoskonalenie zmysłowych uciech.
Lecz pierwej trzeba wymazać urojenie, że człowiek ma jakieś ciało oddzielne od duszy; i to uczynię drukując metodą piekielną, przy użyciu substancji żrących, które zbawcze i lecznicze są w Piekle, rozpuszczając jawną powierzchniowość i odsłaniając nieskończone, które było w ukryciu.
Gdyby wrota postrzegania oczyszczone zostały, każda rzecz ukazałaby się człowiekowi taką jaką jest, nieskończoną.
Bo się człowiek zawarł w sobie, i odtąd widzi wszystko przez wąskie szczeliny swojej jaskini.

KAPRYS PAMIĘTNY

Odwiedziłem Drukarnię w Piekle, i oglądałem sposób przekazywania wiedzy z pokolenia na pokolenie.
W pierwszej komnacie był Człowiek-Smok, który uprzątał gruz z wejścia pieczary; głębiej Smoki liczne pieczarę tę drążyły.
W drugiej komnacie była Żmija wijąca się wokoło skały i pieczary, i inne jeszcze, ozdabiające pieczarę złotem, srebrem i drogimi kamieniami.
W trzeciej komnacie Orzeł był, o skrzydłach i piórach z powietrza: on wnętrze pieczary czynił nieskończonym; wokół zaś mnóstwo było ludzi Orłom podobnych, którzy wznosili pałace na ogromnych urwiskach skał.
W czwartej komnacie były Lwy z płomienistego ognia, które krążyły gniewnie i roztapiały metale w ciecz żywą.
W piątej komnacie były kształty Nienazwane, które wlewały owe metale w nieobjętą rozciągłość.
Tam przyjmowali je Ludzie, zajmujący komnatę szóstą, i biorąc na się kształt ksiąg, porządkowani byli w bibliotekach.

Giganci, którzy powołali ten świat do zmysłowego istnienia a teraz zdają się na nim żyć w okowach, są zaiste przyczyną jego źródła i źródłem wszystkiego działania; lecz te okowy to chytrość dusz uległych i słabych, które mają siłę oprzeć się energii; zgodnie z przysłowiem, że kto odwagą słaby, ten mocny chytrością.
Tak przeto jedna część bytu Płodna, jest druga Niszcząca: Niszczącemu zdaje się, że ten, co tworzy, pozostaje jakby w jego okowach: ale tak nie jest, bo bierze on tylko cząstki istnienia, a roi sobie, że posiadł całość.
Lecz ów, co Płodzi, przestałby być Płodnym, gdyby Niszczyciel nie przyjmował, jak morze, nadmiaru jego rozkoszy.
Powie ktoś: "Czyż nie jest Płodzącym sam tylko Bóg?" odpowiadam: "Bóg jedynie Działa i Jest w istniejących bytach, czyli w Ludziach".
Te dwa ludzkie stany są zawsze na ziemi i powinny być sobie wrogie: ktokolwiek próbuje je pojednać, stara się zniszczyć istnienie.
Religia jest usiłowaniem pojednania ich.
Zważcie: Jezus Chrystus nie chciał ich zjednoczyć, ale rozłączyć, jak w Przypowieści o owcach i kozłach! a mówi on: "Nie przyszedłem puszczać Pokoju, ale Miecz."
Mesjasz, albo Szatan, albo Kusiciel, był dawniej uważany za jednego z ludzi Przedpotopowych, którzy są naszymi Energiami.

KAPRYS PAMIĘTNY

Anioł przyszedł do mnie i rzekł: "O na litość zasługujący głupi młodzieńcze! O zgrozo! O jakież straszne położenie twoje! bacz na ów kocioł wrzący, który szykujesz sobie na wieczność całą, ku któremu zmierzasz, takim postępowaniem".
Powiedziałem: "Zapewne zechcesz mi ukazać mą wieczną dolę, a razem nad nią zamyślać będziemy, i zobaczymy, czy mój, czy też twój los bardziej jest pożądany".
Tak więc powiódł mnie przez stajnię jakąś i przez kościół, i w dół ku kościelnym lochom, u końca których był młyn: przez ten młyn przechodząc, weszliśmy do pieczary: w dół krętej jaskini prowadziła nasza nużąca droga, aż się ukazała pod nami pustka nieobjęta, jako niebo dna, i trzymając się korzeni wisieliśmy nad tym bezmiarem; rzekłem wszelako: "jeżeli życzysz sobie, powierzmy się pustce tej i zobaczymy, czy opatrzność jest i tam też: jeśli ty nie zrobisz tego, ja to zrobię"; ale on odparł: "nadto nie ufaj sobie, o młodzieńcze, lecz skoro tu pozostaniemy, oglądaj dolę swoją, która się rychło ukaże, kiedy przeniknie ciemność".
Przeto pozostałem z nim, siedząc na poskręcanym korzeniu dębu; on zaś uczepił się grzyba, który zwisał kapeluszem swym ku głębi odwrócony.
Stopniowo obejmowaliśmy wzrokiem nieskończonym Przepaść, ognistą jak dym płonącego miasta; pod nami, w bezkresnej dali, słońce było, czarne, lecz świecące; wokoło niego rozchodziły się drogi ogniste, a po nich krążyły ogromne pająki, pełzające za łukiem, który leciał, czy raczej płynął głębią nieskończoną, w najstraszliwszych kształtach zwierząt powstających ze zgnilizny; a powietrze było ich pełne i zdawało się złożone z nich: to są Diabły, które się zwie Mocami powietrza. Spytałem teraz mego towarzysza, co z tego jest moją dolą wieczną? Rzekł: "między owymi czarnymi a białymi pająkami."
Bo oto, spomiędzy pająków czarnych i białych, chmura i ogień buchnęły i potoczyły się przez głębię, czerniąc wszystko pod sobą, tak że się głębia dna stawała czarna jak morze i toczyła się z hukiem straszliwym; teraz pod nami nic widać nie było, tylko burzę czarną, aż, ku wschodowi patrząc, między chmurami i falami ujrzeliśmy wodospad krwi z ogniem zmieszanej, a na kilka rzutów kamienia od nas pojawił się i pogrążył znowu łuszczasty splot jakiegoś potwornego węża; w końcu na wschodzie, w odległości około trzech stai zjawił się nad falami grzbień ognisty; wznosił się z wolna jak gań skał złotych, aż postrzegliśmy dwie kule szkarłatnego ognia, od których morze pierzchało w chmurach dymu; i zobaczyliśmy teraz, że jest to głowa Lewiatana; czoło jego dzieliły pasy zieleni i purpury i czerwone dychawki zwisały tuż ponad oszalałą pianą, czarna toń farbując smugi krwi, a przybliżał się ku nam z całą furią istoty duchem obdarzonej.
Przyjaciel mój, anioł, wstąpił się ze stanowiska swego do młyna: zostałem sam; a wtedy zjawienie to znikło, tylko się znalazłem siedzącym na miłym brzegu rzeki w świetle księżyca, słuchając harfiarza, który śpiewał do wtóru harfy; a temat jego był: "Człowiek, co nigdy zdania nie zmienia, jest jak woda stojąca i karmi gady umysłu".
Podniosłem się jednak i poszukałem młyna, a tam Anioła zastałem, który, zdumiony, spytał jak uszedłem.
Odpowiedziałem: "wszystko, co widzieliśmy winne jest twojej metafizyce; gdy bowiem uciekłeś, znalazłem się na brzegu przy świetle księżyca, słysząc harfiarza. Lecz teraz, skoro zobaczyliśmy mój wieczny los, czy ci mam twój pokazać?" Roześmiał się na to; ale nagle pochwyciłem go siłą w ramiona, i poleciałem na zachód poprzez noc, aż unieśliśmy się ponad cień ziemi; potem rzuciłem się z nim prosto w ciało słońca; tam ubrałem się w biel i wziąwszy do ręki tomy Swedenborga, spadłem ze wspaniałej tej krainy, i minąłem planety wszystkie, aż dotarliśmy do Saturna: tu się zatrzymałem, by odpocząć, a potem na dół skoczyłem w pustkę między Saturnem i gwiazdami stałymi.
"Tu", rzekłem, "jest dola twoja, w tej przestrzeni- jeśli przestrzenią nazwać to można." Wkrótce ujrzeliśmy stajnię i kościół, a powiodłem go do ołtarza i otworzyłem Biblię i oto patrz! była to sztolnia głęboka, w którą zstąpiłem, pędząc Anioła przed sobą; ujrzeliśmy wkrótce siedem domów ceglanych; weszliśmy do jednego z nich; mnóstwo tu było małp, pawianów, oraz wszelakich innych z tego gatunku, przez pół roku zakutych w łańcuchy, szczerzących na się zęby i rwących się ku sobie, lecz powstrzymywanych przez łańcuchów owych krótkość: widziałem jednak, że czasami liczba ich rosła, a potem silnie pochwytywały słabe i, wyszczerzając zęby, pierwej się z nimi parzyły, a później pożerały je, odkrywając najpierw jeden, potem inne członki, aż się z ciała cznił kadłub bezradny; ten, wykrzykując się i całując go z pozorną czułością, pożerały także; a tu i ówdzie widziałem, jak niektóre smakowicie odgryzały mięso z własnych ogonów; ponieważ fetor okropnie nam obu dokuczał, poszliśmy do młyna, a ja na ręku niosłem szkielet ciała, co w młynie było Analityką Arystotelesa.
Przeto Anioł rzekł: "zwiodła mnie fantazja twoja, i zaprawdę powinieneś się wstydzić."
Odparłem: "nawzajem się zawodzimy, a rozprawianie z tobą to strata czasu, bo twoje dzieła są analityką tylko."
Przeciwstawność to Przyjaźń prawdziwa.

Zawsze dostrzegałem u Aniołów próżność, co sprawia, że się podają za jednych mądrych; a czynią to z otwartym grubiaństwem wynikającym z rozumowania systematycznego.
I tak Swedenborg chełpi się, że to, co pisze, jest nowe; chociaż jest to jedynie Spis Rzeczy albo Indeks ksiąg już wydanych.
Pewien człowiek małpę na pokaz prowadzał, a że był trochę od małpy mądrzejszy, wpadł w próżność, mniemając, że ma rozum za siedmiu. Tak i ze Swedenborgiem: ukazuje on szaleństwo kościołów i obłudników wystawia na pośmiewisko, aż nie uroi sobie, że wszystko tamto jest religijne, zaś on tym jedynym na ziemi, który pierwszy jakieś więzy stargał.
Poznajcie teraz fakt oczywisty: Swedenborg nie napisał ani jednej prawdy nowej. I poznajcie tez inny fakt: spisał on wszystkie stare kłamstwa.
A teraz usłyszcie powód. Prowadził on rozmowy z Aniołami, które bez reszty religijne są, a nie rozmawia z Diabłami, które wszystkie religii nienawidzą, bo mu uniemożliwiałyby jego pełną zrozumiałość zapatrywania.
Tak więc pisma Swedenborga są powtórzeniem wszystkich sądów powierzchownych i analizą pewnych bardziej wzniosłych - lecz niczym więcej.
Weźmy teraz inny oczywisty fakt. Każdy człowiek o pospolitych uzdolnieniach może z pism Paracelsusa czy Jakuba Behmena wytworzyć dziesięć tysięcy tomów równych wartością tomom Swedenborga, a z pism Dantego albo Szekspira nieskończoną ich liczbę.
ale kiedy to zrobił, niech nie mówi, że wie lepiej od mistrza swego, bo pali tylko świecę w blasku słońca.

KAPRYS PAMIĘTNY

Widziałem kiedyś Diabła w płomieniu ognistym, jak powstał przed Aniołem siedzącym na obłoku, a odezwał się w te słowa: "Boga chwalić jest to: Czcić dary jego w innych ludziach, a każdemu z nich cześć oddawać według geniuszu jego, i miłować najbardziej ludzi największych: ci, co wobec największych zawiść czują i spotwarzają ich, nienawidzą Boga; albowiem innego Boga nie ma."
Słysząc to Anioł pobłękitniał prawie; ale zapanowawszy nad sobą pożółkł, a wreszcie zbielał, zróżowiał się i uśmiechnął, i odparł wtedy:
"Bałwochwalco! czyż Bóg nie jest Jeden? a czyż nie jest on widzialnym w Jezusie Chrystusie? i czy Jezus Chrystus nie potwierdził prawa dziesięciorga przykazań? i czyż ludzie wszyscy nie są głupcami, grzesznikami, nie są niczym ?"
Odpowiedział Diabeł: "utłucz głupca w moździerzu z pszenicą, a jeszcze zeń nierozumu jego nie wybijesz; jeśli Jezus Chrysus jest największym z ludzi, w największym stopniu winieneś go miłować; a teraz słuchaj, jak on to potwierdził prawo dziesięciorga przykazań: czy nie naigrawał się z szabatu, a przeto i z Boga szabatu ? czy nie zabijał tych, co z jego przyczyny zabijani byli ? czy prawa tego nie uchylił wobec niewiasty na cudzołóstwie zastanej ? czy nie kradł z pracy innych, aby się wyżywić ? czy fałszywego świadectwa nie mówił, gdy zaniechał obrony przed Piłatem ? czyż nie pożądał, kiedy się modlił za uczniów swoich, i kiedy rozkazywał im, by otrząsnęli proch z nóg swoich wobec takiego, co by im gościny odmówił ? Powiadam tobie, żadna cnota nie może istnieć bez łamania tych dziesięciorga przykazań. Jezus wszystek był cnotą, a działanie jego z popędu szło, nie z reguł".
Kiedy powiedział to, zobaczyłem jak Anioł, wyciągnąwszy ramiona i płomień ognia obejmując, strawiony został i objawił się jako Eliasz.
Zważcie: Anioł ten, który stał się teraz Diabłem, wielkim jest przyjacielem moim; często wspólnie czytujemy Biblię w piekielnym jej albo diabelskim sensie, który ludzie poznają, jeśli się będą dobrze sprawować.
Mam jak także Biblię Piekieł, którą świat dostanie bez względu na to czy zechce, czy nie.

Jedno Prawo dla Lwa i Wołu to Ucisk.

PIEŚŃ WOLNOŚCI

1. Oto był jęk Samicy Wiecznej! i powszedł po wszystkiej Ziemi.
2. Milczą w niemocy brzegi Albionu, amerykańskie omdlewają łąki!
3. Jako dreszcz biegną ciemne Proroctwa po jeziorach i rzekach i huczą poprzez ocean: Francjo, do dna rozewrzyj lochy swoje!
4. Zapory starego Rzymu zburz Hiszpanio złota!
5. Ty, co Rzymem jesteś, rzuć klucze swoje, niechaj w dół głębi spadają, niechaj spadają aż w dół wieczności.
6. I płacz.
7. Nowo zrodzony lęk straszny w swe drżące ujęła dłonie, wyjąc:
8. A na bezmiernych owych górach światła, zawartych teraz w atlantyckim mórz, ogień nowo zrodzony stał przed gwiezdnym królem!
9. Śniegami brwi siwych nawisłe, obciążone twarzami, co burzę zwiastują, nad głębią falowały zazdrosne skrzydła.
10. Gorzała w górze ręka włócznią zbrojna, i tarczę odpasano; we włosy płomieniste wpiła się ręka zazdrości, i cud nowo zrodzony w gwiaździstą cisnęła noc.
11. Oto ogień, oto ogień spada!
12. W górę spójrz! w górę! Obywatelu Londynu, niech się otworzy oblicze twoje! Niech Żyd złoto liczyć przestanie! niech powróci do oliwy i wina. O Afrykanie! Afrykanie czarny (idź, myśli uskrzydlona, rozszerz czoło jego.)
13. Członki ogniem pałające, płomieniste włosy w zachodzie wystrzeliły morze jak słońce co tonie.
14. Przebudzony ze snu wiecznego uleciał, gniewnie szumiąc, żywioł siwy:
15. Daremnie skrzydłami bijąc, w dół rzucił się zazdrosny król; i doradcy jego o brwiach jak szron, wojownicy grzmiący, weterani zgarbieni, pośród hełmów, i tarcz i rydwanów, rumaków, słoni, sztandarów, pośród twierdz, proc i głazów,
16. Spadając, w dół pędząc, niosąc spustoszenie! pogrzebani w ruinach, na legowiskach Urthony;
17. Pod ruinami noc całą; a gdy spłowiały ich posępne płomienie, wynurzają się wokół Króla mrocznego.
18. W grzmocie i ogniu, zastępy gwiezdne wiodąc rozległą pustynią, obwieszcza dziesięć nakazów swoich, olbrzymimi powiekami tocząc nad głębią w przerażeniu ciemnym,
19. Gdzie syn ognia na wschodnim obłoku, kiedy się jutrzenka pyszni złotą piersią swoją,
20. Pędząc precz chmury, na których klątwy wypisano, w proch depce kamienne prawo, i uwalnia rumaki wieczne z pieczar nocy, krzycząc:
NIE MA JUŻ CESARSTWA ! A USTĄPI TERAZ LEW I WILK.

Chór

Niech zaprzestaną Kapłani w czerni śmiertelnej, co służą Krukowi brzasku, przekleństwa rzucać głosem chrapliwym na radość synów. I ci, co są mu braćmi z przyzwolenia - których on, tyran, zwie wolnymi - niechaj nie kładą granic ni stropów nie wznoszą. Niech blade pobożne wszeteczeństwo nie mieni dziewiczym tego, kto pragnie, ale nie działa !
Bo co żyje wszystko Święte jest.

*****

Ufff....
:)
Długie, wiem.
Ale warte poznania, a jeśli się zna - powtarzania:)

Na koniec proszę ponownie - jeżeli ktoś tu zagląda, niech zostawia po sobie jakiś ślad, warto wiedzieć, że nie pisze się do ściany:)
Błażej C.

Błażej C. Główny specjalista,
Izba Administracji
Skarbowej w Gdańsku

Temat: Wiersz na dziś

Ja zaglądam :) I znam rzeczy o których piszesz :) Choć nie znałem tego po angielsku :)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Cieszę się, że widzę tu Ciebie:)
Dzięki za zostawienie śladu swojej obecności: )

W ogóle nie znałeś Blake'a po angielsku?

Jeśli masz coś ciekawego jego autorstwa, to zapraszam do pozostawienia:)
(nie musi być wersji oryginalnej)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Krzysztofie, tłumaczenie, które przytoczyłeś chyba nie jest najtrafniejsze :) Ale to moje zdanie. Wiem, że to trudne, ale prawdziwą radość sprawia czytanie "Zaślubin..." w oryginale :)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Łukaszu,
Wiem, że żadne tłumaczenie dzieł Blake'a nie będzie równać się oryginałowi - ani poziomem literackim (choć ten akurat w tym tłumaczeniu jest całkem całkiem moim zdaniem) ani tym bardziej trafnością treści.
Jednakowoż jest to w tej chwili jedyne tłumaczenie tego tekstu, jakie posiadam.

Oczywiście przyznaję Ci sto procent racji, że największą przyjemność - mimo nierzadkiego bólu głowy, spowodowanego stopniem zaawansowania językowego ;) - sprawia czytanie jego tekstów w oryginale.
W związku z czym zamieszczam ten sam tekst w wersji oryginalnej:)

*****
"The Marriage of Heaven and Hell"

The Argument.

Rintrah roars & shakes his fires in the burdend air;
Hungry clouds swag on the deep

Once meek, and in a perilous path,
The just man kept his course along
The vale of death.
Roses are planted where thorns grow.
And on the barren heath
Sing the honey bees.

Then the perilous path was planted:
And a river, and a spring
On every cliff and tomb;
And on the bleached bones
Red clay brought forth.

Till the villain left the paths of ease,
To walk in perilous paths, and drive
The just man into barren climes.

Now the sneaking serpent walks
In mild humility.
And the just man rages in the wilds
Where lions roam.

Rintrah roars & shakes his fires in the burdend air;
Hungry clouds swag on the deep.

PLATE 3

As a new heaven is begun, and it is now thirty-three years
since its advent: the Eternal Hell revives. And lo! Swedenborg is
the Angel sitting at the tomb; his writings are the linen clothes
folded up. Now is the dominion of Edom, & the return of Adam into
Paradise; see Isaiah XXXIV & XXXV Chap:
Without Contraries is no progression. Attraction and
Repulsion, Reason and Energy, Love and Hate, are necessary to
Human existence.
From these contraries spring what the religious call Good &
Evil. Good is the passive that obeys Reason[.] Evil is the active
springing from Energy.
Good is Heaven. Evil is Hell.

PLATE 4
The voice of the Devil

All Bibles or sacred codes. have been the causes of the
following Errors.

That Man has two real existing principles Viz: a Body & a
Soul.
That Energy. calld Evil. is alone from the Body. & that
Reason. calld Good. is alone from the Soul.
That God will torment Man in Eternity for following his
Energies.

But the following Contraries to these are True

Man has no Body distinct from his Soul for that calld Body is
a portion of Soul discernd by the five Senses. the chief inlets
of Soul in this age
Energy is the only life and is from the Body and Reason is
the bound or outward circumference of Energy.
Energy is Eternal Delight

PLATE 5

Those who restrain desire, do so because theirs is weak enough
to be restrained; and the restrainer or reason usurps its place &
governs the unwilling.
And being restraind it by degrees becomes passive till it is
only the shadow of desire.
The history of this is written in Paradise Lost. & the Governor
or Reason is call'd Messiah.
And the original Archangel or possessor of the command of the
heavenly host, is calld the Devil or Satan and his children are
call'd Sin & Death
But in the Book of Job Miltons Messiah is call'd Satan.
For this history has been adopted by both parties
It indeed appear'd to Reason as if Desire was cast out. but the
Devils account is, that the Messi[PL 6]ah fell. & formed a heaven
of what he stole from the Abyss
This is shewn in the Gospel, where he prays to the Father to
send the comforter or Desire that Reason may have Ideas to build
on, the Jehovah of the Bible being no other than he, who dwells
in flaming fire.
Know that after Christs death, he became Jehovah.
But in Milton; the Father is Destiny, the Son, a Ratio of the
five senses. & the Holy-ghost, Vacuum!
Note. The reason Milton wrote in fetters when he wrote of
Angels & God, and at liberty when of Devils & Hell, is because he
was a true Poet and of the Devils party without knowing it

A Memorable Fancy.

As I was walking among the fires of hell, delighted with the
enjoyments of Genius; which to Angels look like torment and
insanity. I collected some of their Proverbs: thinking that as
the sayings used in a nation, mark its character, so the Proverbs
of Hell, shew the nature of Infernal wisdom better than any
description of buildings or garments.
When I came home; on the abyss of the five senses, where a
flat sided steep frowns over the present world. I saw a mighty
Devil folded in black clouds, hovering on the sides of the rock,
with cor[PL 7]roding fires he wrote the following sentence now
percieved by the minds of men, & read by them on earth.

How do you know but ev'ry Bird that cuts the airy way,
Is an immense world of delight, clos'd by your senses five?

Proverbs of Hell.

In seed time learn, in harvest teach, in winter enjoy.

Drive your cart and your plow over the bones of the dead.
The road of excess leads to the palace of wisdom.

Prudence is a rich ugly old maid courted by Incapacity.
He who desires but acts not, breeds pestilence.

The cut worm forgives the plow.

Dip him in the river who loves water.

A fool sees not the same tree that a wise man sees.
He whose face gives no light, shall never become a star.
Eternity is in love with the productions of time.
The busy bee has no time for sorrow.
The hours of folly are measur'd by the clock, but of wisdom: no
clock can measure.

All wholsom food is caught without a net or a trap.
Bring out number weight & measure in a year of dearth.
No bird soars too high. if he soars with his own wings.

A dead body. revenges not injuries.

The most sublime act is to set another before you.

If the fool would persist in his folly he would become wise
Folly is the cloke of knavery.

Shame is Prides cloke.

PLATE 8

Prisons are built with stones of Law, Brothels with bricks of
Religion.
The pride of the peacock is the glory of God.
The lust of the goat is the bounty of God.
The wrath of the lion is the wisdom of God.
The nakedness of woman is the work of God.

Excess of sorrow laughs. Excess of joy weeps.

The roaring of lions, the howling of wolves, the raging of the
stormy sea, and the destructive sword. are portions of
eternity too great for the eye of man.

The fox condemns the trap, not himself.

Joys impregnate. Sorrows bring forth.

Let man wear the fell of the lion. woman the fleece of the sheep.

The bird a nest, the spider a web, man friendship.

The selfish smiling fool. & the sullen frowning fool. shall be
both thought wise. that they may be a rod.

What is now proved was once, only imagin'd.
The rat, the mouse, the fox, the rabbet; watch the roots, the
lion, the tyger, the horse, the elephant, watch the fruits.

The cistern contains: the fountain overflows
One thought. fills immensity.
Always be ready to speak your mind, and a base man will avoid
you.

Every thing possible to be believ'd is an image of truth.

The eagle never lost so much time, as when he submitted to learn
of the crow.

PLATE 9

The fox provides for himself. but God provides for the lion.
Think in the morning, Act in the noon, Eat in the evening, Sleep
in the night.
He who has sufferd you to impose on him knows you.
As the plow follows words, so God rewards prayers.

The tygers of wrath are wiser than the horses of instruction

Expect poison from the standing water.

You never know what is enough unless you know what is more than
enough.

Listen to the fools reproach! it is a kingly title!

The eyes of fire, the nostrils of air, the mouth of water, the
beard of earth.

The weak in courage is strong in cunning.
The apple tree never asks the beech how he shall grow, nor the
lion. the horse; how he shall take his prey.
The thankful reciever bears a plentiful harvest.

If others bad not been foolish. we should be so.
The soul of sweet delight. can never be defil'd,

When thou seest an Eagle, thou seest a portion of Genius. lift up
thy head!

As the catterpiller chooses the fairest leaves to lay her eggs
on, so the priest lays his curse on the fairest joys.

To create a little flower is the labour of ages.

Damn. braces: Bless relaxes.

The best wine is the oldest. the best water the newest.
Prayers plow not! Praises reap not!
Joys laugh not! Sorrows weep not!

PLATE 10

The head Sublime, the heart Pathos, the genitals Beauty, the
hands & feet Proportion.
As the air to a bird or the sea to a fish, so is contempt to the
contemptible.
The crow wish'd every thing was black, the owl, that every thing
was white.

Exuberance is Beauty.

If the lion was advised by the fox. he would be cunning.

Improvement makes strait roads, but the crooked roads without
Improvement, are roads of Genius.

Sooner murder an infant in its cradle than nurse unacted desires

Where man is not nature is barren.

Truth can never be told so as to be understood, and not be
believ'd.

Enough! or Too much

PLATE 11

The ancient Poets animated all sensible objects with Gods or
Geniuses calling them by the names and adorning them with the
properties of woods, rivers, mountains, lakes, cities, nations,
and whatever their enlarged & numerous senses could percieve.
And particularly they studied the genius of each city &
country. placing it under its mental deity.
Till a system was formed, which some took advantage of &
enslav'd the vulgar by attempting to realize or abstract the
mental deities from their objects: thus began Priesthood.
Choosing forms of worship from poetic tales.
And at length they pronounced that the Gods had orderd such
things.
Thus men forgot that All deities reside in the human breast.

PLATE 12
A Memorable Fancy.

The Prophets Isaiah and Ezekiel dined with me, and I asked
them how they dared so roundly to assert. that God spake to them;
and whether they did not think at the time, that they would be
misunderstood, & so be the cause of imposition.
Isaiah answer'd. I saw no God. nor heard any, in a finite
organical perception; but my senses discover'd the infinite in
every thing, and as I was then perswaded. & remain confirm'd;
that the voice of honest indignation is the voice of God, I cared
not for consequences but wrote.
Then I asked: does a firm perswasion that a thing is so, make
it so?
He replied. All poets believe that it does, & in ages of
imagination this firm perswasion removed mountains; but many are not capable of a firm perswasion of any thing.
Then Ezekiel said. The philosophy of the east taught the first
principles of human perception some nations held one
principle for the origin & some another, we of Israel taught
that the Poetic Genius (as you now call it) was the first
principle and all the others merely derivative, which was the
cause of our despising the Priests & Philosophers of other
countries, and prophecying that all Gods [PL 13] would at last be
proved. to originate in ours & to be the tributaries of the
Poetic Genius, it was this. that our great poet King David
desired so fervently & invokes so patheticly, saying by this he
conquers enemies & governs kingdoms; and we so loved our God.
that we cursed in his name all the deities of surrounding
nations, and asserted that they had rebelled; from these opinions
the vulgar came to think that all nations would at last be
subject to the jews.
This said he, like all firm perswasions, is come to pass, for all
nations believe the jews code and worship the jews god, and what
greater subjection can be.
I heard this with some wonder, & must confess my own
conviction. After dinner I ask'd Isaiah to favour the world with
his lost works, he said none of equal value was lost. Ezekiel
said the same of his.
I also asked Isaiah what made him go naked and barefoot three
years? he answerd, the same that made our friend Diogenes the
Grecian.
I then asked Ezekiel. why he eat dung, & lay so long on his
right & left side? he answerd. the desire of raising other men
into a perception of the infinite this the North American tribes
practise. & is he honest who resists his genius or conscience.
only for the sake of present ease or gratification?


PLATE 14

The ancient tradition that the world will be consumed in fire
at the end of six thousand years is true. as I have heard from
Hell.
For the cherub with his flaming sword is hereby commanded to
leave his guard at the tree of life, and when he does, the whole
creation will be consumed, and appear infinite. and holy whereas
it now appears finite & corrupt.
This will come to pass by an improvement of sensual enjoyment.
But first the notion that man has a body distinct from his
soul, is to be expunged; this I shall do, by printing in the
infernal method, by corrosives, which in Hell are salutary and
medicinal, melting apparent surfaces away, and displaying the
infinite which was hid.
If the doors of perception were cleansed every thing would
appear to man as it is: infinite.
For man has closed himself up, till he sees all things thro'
narrow chinks of his cavern.

PLATE 15
A Memorable Fancy

I was in a Printing house in Hell & saw the method in which
knowledge is transmitted from generation to generation.
In the first chamber was a Dragon-Man, clearing away the
rubbish from a caves mouth; within, a number of Dragons were
hollowing the cave,
In the second chamber was a Viper folding round the rock & the
cave, and others adorning it with gold silver and precious
stones.
In the third chamber was an Eagle with wings and feathers of
air, he caused the inside of the cave to be infinite, around were
numbers of Eagle like men, who built palaces in the immense
cliffs.
In the fourth chamber were Lions of flaming fire raging around
& melting the metals into living fluids.
In the fifth chamber were Unnam'd forms, which cast the metals
into the expanse.
There they were reciev'd by Men who occupied the sixth
chamber, and took the forms of books & were arranged in
libraries.


PLATE 16

The Giants who formed this world into its sensual existence
and now seem to live in it in chains; are in truth. the causes
of its life & the sources of all activity, but the chains are,
the cunning of weak and tame minds. which have power to resist
energy. according to the proverb, the weak in courage is strong
in cunning.
Thus one portion of being, is the Prolific. the other, the
Devouring: to the devourer it seems as if the producer was in
his chains, but it is not so, he only takes portions of existence
and fancies that the whole.
But the Prolific would cease to be Prolific unless the
Devourer as a sea recieved the excess of his delights.
Some will say, Is not God alone the Prolific? I answer, God
only Acts & Is, in existing beings or Men.
These two classes of men are always upon earth, & they should
be enemies; whoever tries [PL 17] to reconcile them seeks to
destroy existence.
Religion is an endeavour to reconcile the two.
Note. Jesus Christ did not wish to unite but to seperate
them, as in the Parable of sheep and goats! & he says I came not
to send Peace but a Sword.
Messiah or Satan or Tempter was formerly thought to be one of
the Antediluvians who are our Energies.

A Memorable Fancy

An Angel came to me and said. O pitiable foolish young man!
O horrible! O dreadful state! consider the hot burning dungeon
thou art preparing for thyself to all eternity, to which thou art
going in such career.
I said. perhaps you will be willing to shew me my eternal
lot & we will contemplate together upon it and see whether your
lot or mine is most desirable
So he took me thro' a stable & thro' a church & down into
the church vault at the end of which was a mill: thro' the mill
we went, and came to a cave. down the winding cavern we groped
our tedious way till a void boundless as a nether sky appeard
beneath us & we held by the roots of trees and hung over this
immensity; but I said, if you please we will commit ourselves
to this void, and see whether providence is here also, if you
will not I will? but he answerd. do not presume O young-man but
as we here remain behold thy lot which will soon appear when the
darkness passes away
So I remaind with him sitting in the twisted [PL 18] root of
an oak. he was suspended in a fungus which hung with the head
downward into the deep:
By degrees we beheld the infinite Abyss, fiery as the smoke
of a burning city; beneath us at an immense distance was the sun,
black but shining[;] round it were fiery tracks on which revolv'd
vast spiders, crawling after their prey; which flew or rather
swum in the infinite deep, in the most terrific shapes of animals
sprung from corruption. & the air was full of them, & seemd
composed of them; these are Devils. and are called Powers of the
air, I now asked my companion which was my eternal lot? he said,
between the black & white spiders
But now, from between the black & white spiders a cloud and
fire burst and rolled thro the deep blackning all beneath, so
that the nether deep grew black as a sea & rolled with a terrible
noise: beneath us was nothing now to be seen but a black tempest,
till looking east between the clouds & the waves, we saw a
cataract of blood mixed with fire and not many stones throw from
us appeard and sunk again the scaly fold of a monstrous serpent.
at last to the east, distant about three degrees appeard a fiery
crest above the waves slowly it reared like a ridge of golden
rocks till we discoverd two globes of crimson fire. from which
the sea fled away in clouds of smoke, and now we saw, it was the
head of Leviathan. his forehead was divided into streaks of green
& purple like those on a tygers forehead: soon we saw his mouth &
red gills hang just above the raging foam tinging the black deep
with beams of blood, advancing toward [PL 19] us with all the
fury of a spiritual existence.
My friend the Angel climb'd up from his station into the mill;
I remain'd alone, & then this appearance was no more, but I found
myself sitting on a pleasant bank beside a river by moon light
hearing a harper who sung to the harp. & his theme was, The man
who never alters his opinion is like standing water, & breeds
reptiles of the mind.
But I arose, and sought for the mill, & there I found my
Angel, who surprised asked me, how I escaped?
I answerd. All that we saw was owing to your metaphysics: for
when you ran away, I found myself on a bank by moonlight hearing
a harper, But now we have seen my eternal lot, shall I shew you
yours? he laughd at my proposal: but I by force suddenly caught
him in my arms, & flew westerly thro' the night, till we were
elevated above the earths shadow: then I flung myself with him
directly into the body of the sun, here I clothed myself in
white, & taking in my hand Swedenborgs volumes sunk from the
glorious clime, and passed all the planets till we came to
saturn, here I staid to rest & then leap'd into the void, between
saturn & the fixed stars.
Here said I! is your lot, in this space, if space it may be
calld, Soon we saw the stable and the church, & I took him to the
altar and open'd the Bible, and lo! it was a deep pit, into which
I descended driving the Angel before me, soon we saw seven houses
of brick, one we enterd; in it were a [PL 20] number of monkeys,
baboons, & all of that species chaind by the middle, grinning and
snatching at one another, but witheld by the shortness of their
chains: however I saw that they sometimes grew numerous, and then
the weak were caught by the strong and with a grinning aspect,
first coupled with & then devourd, by plucking off first one limb
and then another till the body was left a helpless trunk. this
after grinning & kissing it with seeming fondness they devourd
too; and here & there I saw one savourily picking the flesh off
of his own tail; as the stench terribly annoyd us both we went
into the mill, & I in my hand brought the skeleton of a body,
which in the mill was Aristotles Analytics.
So the Angel said: thy phantasy has imposed upon me & thou
oughtest to be ashamed.
I answerd: we impose on one another, & it is but lost time
to converse with you whose works are only Analytics.

Opposition is true Friendship.

PLATE 21

I have always found that Angels have the vanity to speak of
themselves as the only wise; this they do with a confident
insolence sprouting from systematic reasoning:
Thus Swedenborg boasts that what he writes is new; tho' it
is only the Contents or Index of already publish'd books
A man carried a monkey about for a shew, & because he was a
little wiser than the monkey, grew vain, and conciev'd himself as
much wiser than seven men. It is so with Swedenborg; he shews the
folly of churches & exposes hypocrites, till he imagines that all
are religious. & himself the single [PL 22] One on earth that ever
broke a net.
Now hear a plain fact: Swedenborg has not written one new
truth: Now hear another: he has written all the old falshoods.
And now hear the reason. He conversed with Angels who are
all religious, & conversed not with Devils who all hate religion,
for he was incapable thro' his conceited notions.
Thus Swedenborgs writings are a recapitulation of all
superficial opinions, and an analysis of the more sublime, but no
further.
Have now another plain fact: Any man of mechanical talents
may from the writings of Paracelsus or Jacob Behmen, produce ten
thousand volumes of equal value with Swedenborg's.
and from those of Dante or Shakespear, an infinite number.
But when he has done this, let him not say that he knows
better than his master, for he only holds a candle in sunshine.

A Memorable Fancy

Once I saw a Devil in a flame of fire. who arose before an
Angel that sat on a cloud. and the Devil utterd these words.
The worship of God is. Honouring his gifts in other men
each according to his genius. and loving the [PL 23] greatest men
best, those who envy or calumniate great men hate God, for there
is no other God.
The Angel hearing this became almost blue but mastering
himself he grew yellow, & at last white pink & smiling, and then
replied,
Thou Idolater, is not God One? & is not he visible in Jesus
Christ? and has not Jesus Christ given his sanction to the law of
ten commandments and are not all other men fools, sinners, &
nothings?
The Devil answer'd; bray a fool in a morter with wheat. yet
shall not his folly be beaten out of him: if Jesus Christ is the
greatest man, you ought to love him in the greatest degree; now
hear how he has given his sanction to the law of ten
commandments: did he not mock at the sabbath, and so mock the
sabbaths God? murder those who were murderd because of him? turn away
the law from the woman taken in adultery? steal the labor of others
to support him? bear false witness when he omitted making a defence
before Pilate? covet when he pray'd for his disciples, and when he
bid them shake off the dust of their feet against such as refused to
lodge them? I tell you, no virtue can exis without breaking these
ten commandments: Jesus was all virtue and acted from im[PL 24]pulse:
not from rules.
When he had so spoken: I beheld the Angel who stretched out
his arms embracing the flame of fire & he was consumed and arose
as Elijah.

Note. This Angel, who is now become a Devil, is my
particular friend: we often read the Bible together in its
infernal or diabolical sense which the world shall have if they
behave well
I have also: The Bible of Hell: which the world shall have
whether they will or no.

One Law for the Lion & Ox is Oppression

PLATE 25
A Song of Liberty

The Eternal Female groand! it was heard over all the Earth:
Albions coast is sick silent; the American meadows faint!
Shadows of Prophecy shiver along by the lakes and the rivers
and mutter across the ocean! France rend down thy dungeon;
Golden Spain burst the barriers of old Rome;
Cast thy keys O Rome into the deep down falling, even to
eternity down falling,
And weep!
In her trembling hands she took the new, born terror howling;
On those infinite mountains of light now barr'd out by the
atlantic sea, the new born fire stood before the starry king!
Flag'd with grey brow'd snows and thunderous visages the
jealous wings wav'd over the deep.
The speary hand burned aloft, unbuckled was the shield,
forth went the hand of jealousy among the flaming hair, and
[PL 26]hurl'd the new born wonder thro' the starry night.
The fire, the fire, is falling!
Look up! look up! O citizen of London. enlarge thy
countenance; O Jew, leave counting gold! return to thy oil and
wine; O African! black African! (go. winged thought widen his
forehead.)
The fiery limbs, the flaming hair, shot like the sinking sun
into the western sea.
Wak'd from his eternal sleep, the hoary, element roaring
fled away:
Down rushd beating his wings in vain the jealous king: his
grey brow'd councellors, thunderous warriors, curl'd veterans,
among helms, and shields, and chariots horses, elephants:
banners, castles, slings and rocks,
Falling, rushing, ruining! buried in the ruins, on Urthona's
dens.
All night beneath the ruins, then their sullen flames faded
emerge round the gloomy king,
With thunder and fire: leading his starry hosts thro' the
waste wilderness [PL 27]he promulgates his ten commands,
glancing his beamy eyelids over the deep in dark dismay,
Where the son of fire in his eastern cloud, while the
morning plumes her golden breast,
Spurning the clouds written with curses, stamps the stony
law to dust, loosing the eternal horses from the dens of night,
crying

Empire is no more! and now the lion & wolf shall cease.

Chorus

Let the Priests of the Raven of dawn, no longer in deadly
black, with hoarse note curse the sons of joy. Nor his accepted
brethren whom, tyrant, he calls free; lay the bound or build the
roof. Nor pale religious letchery call that virginity, that
wishes but acts not!

For every thing that lives is Holy

*****

Tak więc teraz każdy może się trochę pomęczyć nad lekturą:)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Jeszcze jedno Łukaszu, czy posiadasz może oryginał "Głosu Demona Stróża"?

Ja niestety nie mam wersji angielskiej tego tekstu, a nie ośmielę się go pisać z pamięci.

Po polsku - bardzo proszę:)

*****
"Głos Demona Stróża"

Chcecie poznać Prawdę? Istotę wszechświata?
Czy tym światem rządzi Bóg, człowiek czy Szatan?
Ja wam mówię - człowiek, w to głęboko wierzę...
Pytam tylko: człowiek-bóg czy człowiek-zwierze?
"I ujrzałem Bestię z morza wychodzącą..."
Ona jest zewnętrzną czy wewnętrzną Mocą?
Człowiek ciągle błądzi... wciąż tkwi w zaślepieniu
przy rozstaju myśli, w swej niewiedzy cieniu...

Dążcie jednak stale w wrót poznania stronę,
za którymi włożą wam wiedzy koronę!
Tu zostaną tylko Pałace Żałoby,
zbiorowe mogiły, sarkofagi, groby...

*****

Krótkie, treściwe:)

Ale wersję angielską pozostawiam innym odwiedzającym ten temat:)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Dziś "Auguries of Innocence"

To see a World in a Grain of Sand
And a Heaven in a Wild Flower
Hold Infinity in the palm of your hand
And Eternity in an hour
A Robin Red breast in a Cage
Puts all Heaven in a Rage
A Dove house filld with doves & Pigeons
Shudders Hell thro all its regions
A dog starvd at his Masters Gate
Predicts the ruin of the State
A Horse misusd upon the Road
Calls to Heaven for Human blood
Each outcry of the hunted Hare
A fibre from the Brain does tear
A Skylark wounded in the wing
A Cherubim does cease to sing
The Game Cock clipd & armd for fight
Does the Rising Sun affright
Every Wolfs & Lions howl
Raises from Hell a Human Soul
The wild deer wandring here & there
Keeps the Human Soul from Care
The Lamb misusd breeds Public strife
And yet forgives the Butchers Knife
The Bat that flits at close of Eve
Has left the Brain that wont Believe
The Owl that calls upon the Night
Speaks the Unbelievers fright
He who shall hurt the little Wren
Shall never be belovd by Men
He who the Ox to wrath has movd
Shall never be by Woman lovd
The wanton Boy that kills the Fly
Shall feel the Spiders enmity
He who torments the Chafers sprite
Weaves a Bower in endless Night
The Catterpiller on the Leaf
Repeats to thee thy Mothers grief
Kill not the Moth nor Butterfly
For the Last judgment draweth nigh
He who shall train the Horse to War
Shall never pass the Polar Bar
The Beggers Dog & Widows
Cat Feed them & thou wilt grow fat
The Gnat that sings his Summers song
Poison gets from Slanders tongue
The poison of the Snake & Newt
Is the sweat of Envys Foot
The Poison of the Honey Bee
Is the Artists jealousy
The Princes Robes & Beggars Rags
Are Toadstools on the Misers Bags
A truth thats told with bad intent
Beats all the Lies you can invent
It is right it should be so
Man was made for Joy & Woe
And when this we rightly know
Thro the World we safely go
Joy & Woe are woven fine
A Clothing for the soul divine
Under every grief & pine
Runs a joy with silken twine
The Babe is more than swadling Bands
Throughout all these Human Lands
Tools were made & Born were hands
Every Farmer Understands
Every Tear from Every Eye
Becomes a Babe in Eternity
This is caught by Females bright
And returnd to its own delight
The Bleat the Bark Bellow & Roar
Are Waves that Beat on Heavens Shore
The Babe that weeps the Rod beneath
Writes Revenge in realms of death
The Beggars Rags fluttering in Air
Does to Rags the Heavens tear
The Soldier armd with Sword & Gun
Palsied strikes the Summers Sun
The poor Mans Farthing is worth more
Than all the Gold on Africs Shore.
One Mite wrung from the Labrers hands
Shall buy & sell the Misers Lands
Or if protected from on high
Does that whole Nation sell & buy
He who mocks the Infants Faith
Shall be mock'd in Age & Death
He who shall teach the Child to Doubt
The rotting Grave shall neer get out
He who respects the Infants faith
Triumphs over Hell & Death
The Childs Toys & the Old Mans Reasons
Are the Fruits of the Two seasons
The Questioner who sits so sly
Shall never know how to Reply
He who replies to words of Doubt
Doth put the Light of Knowledge out
The Strongest Poison ever known
Came from Caesars Laurel Crown
Nought can Deform the Human Race
Like to the Armours iron brace
When Gold & Gems adorn the Plow
To peaceful Arts shall Envy Bow
A Riddle or the Crickets Cry
Is to Doubt a fit Reply
The Emmets Inch & Eagles Mile
Make Lame Philosophy to smile
He who Doubts from what he sees
Will neer Believe do what you Please
If the Sun & Moon should Doubt
Theyd immediately Go out
To be in a Passion you Good may
Do But no Good if a Passion is in you
The Whore & Gambler by the State
Licencd build that Nations Fate
The Harlots cry from Street to Street
Shall weave Old Englands winding Sheet
The Winners Shout the Losers Curse
Dance before dead Englands Hearse
Every Night & every Morn
Some to Misery are Born
Every Morn & every Night
Some are Born to sweet delight
Some are Born to sweet delight
Some are Born to Endless Night
We are led to Believe a Lie
When we see not Thro the Eye
Which was Born in a Night to perish in a Night
When the Soul Slept in Beams of Light
God Appears & God is Light
To those poor Souls who dwell in Night
But does a Human Form Display
To those who Dwell in Realms of day

*****

W Polsce znane jako "Wróżby niewinności"
Niestety większość osób zna w naszym języku tylko pierwsze słowa...
Ja też:)

*****
Zobaczyć świat w ziarenku piasku
Niebiosa w jednym kwiecie z lasu
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar
W godzinie - nieskończoność czasu
*****

Trzeba przyznać, że ktoś, kto to tłumaczył, zrobił to pięknie:)

Temat: Wiersz na dziś

Tak, czasem tu zaglądam
Będę częściej:)

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Witam ponownie:)

Po dłuższej i nielekkiej chorobie wracam do świata żywych.
Mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu bywa:)

Dziś powracam do umieszczania wierszy, pierwszy już niebawem.

I proszę, też coś wrzucajcie:)))

konto usunięte

Temat: Wiersz na dziś

Słowo się rzekło, kobyłka u płotu;)))

"The Little Girl Lost"

In futurity
I prophetic see
That the earth from sleep
(Grave the sentence deep)

Shall arise and seek
For her Maker meek;
And the desert wild
Become a garden mild.

In the southern clime,
Where the summerr's prime
Never fades away,
Lovely Lyca lay.

Seven summers old
Lovely Lyca told;
She had wander'd long
Hearing wild birds' song.

'Sweet sleep, come to me
Underneath this tree.
Do father, mother, weep?
Where can Lyca sleep?

'Lost in desert wild
Is your little child.
How can Lyca sleep
If her mother weep?

'If her heart does ache
Than let Lyca wake;
If my mother sleep,
Lyca shall not weep.

'Frowning, frowning night,
O'er this desert bright,
Let thy moon arise
while I close my eyes.'

Sleeping Lyca lay
While the beasts of prey,
Come from caverns deep,
View'd the maid asleep.

The kingly lion stood,
And the virgin view'd,
Then he gamboll'd round
O'er the hallow ground.

Leopards, tigers, play
Round her as she lay,
While the lion old
Bow'd his mane of gold

And her bosom lick,
And upon her neck
From his eyes of flame
Ruby tears there came;

While the lioness
Loos'd her slender dress
And naked they conve'd
To caves the sleeping maid.

###########################

Niedawno (załóżmy, że to było niedawno), przy okazji "And did those feet in Ancient Time..." polecałem wykonanie tego utwory przez Bruce'a Dickinson'a. Jeżeli kto ma ochotę, to znajdziecie to tutaj

Wersja koncertowa, jakość dźwięku może nie najlepsza, ale to, co trzeba usłyszeć, to można usłyszeć:)))

Następna dyskusja:

WAN - Jaki dziś zbudować????




Wyślij zaproszenie do