Temat: Wywiad z Krzysztofem Środą (GW)

Krzysztof Środa został laureatem nagrody literackiej Gdynia w kategorii "eseistyka".
Przemysław Gulda: Pańska twórczość to w zasadzie opisy podróży. Skąd się wziął Pana pomysł, żeby nie tylko jeździć, ale także opisywać, to co Pan widzi?

Krzysztof Środa: Zaczęło się oczywiście od samej idei, żeby gdzieś pojechać. To był prosty mechanizm - najpierw pojawiła się myśl, żeby uciec gdzieś daleko, myśl nie do końca zrozumiała i uporządkowana, ale wywołująca spore napięcie. Z tego napięcia wzięło się pisanie. Przetwarzałem je, notując, relacjonując potrzebę podróży i przygotowania do niej. Tak zaczęła powstawać pierwsza książka. Druga była relacją z podróży zapowiedzianej w poprzednim tomie. A zarazem relacją z rozczarowania, które musiało się niechybnie pojawić, gdy rzeczywistość konfrontowałem ze swoimi wielkimi oczekiwaniami i wyobrażeniami.

Dlaczego właśnie Kaukaz tak bardzo Pana pociągał?

- Wzięło się to trochę z przypadku, choć jeśli się nad tym głębiej zastanowić, było to coś o wiele więcej niż zwykły przypadek. Mój przyjaciel opowiadał mi bardzo wiele o tej części świata. Nabił mi głowę tymi historiami. Ale jednocześnie inni znajomi opowiadali mi o innych krajach czy regionach i żadna z tych opowieści nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Musiałem być więc jakoś szczególnie podatny na historie właśnie o Kaukazie. Uznałem, że to wyraźny sygnał, że właśnie tam powinienem pojechać. Poza tym, kiedy zacząłem się nad tym zastanawiać, uznałem to za szczególne miejsce - tam się przecież kończy Europa.

Tendencja do opisywania obrzeży kontynentu, miejsc nie wyeksploatowanych jeszcze przez literaturę, łączy Pana twórczość z tym, co można znaleźć na kartach książek Andrzeja Stasiuka czy Mariusza Wilka. Czy czuje Pan z nimi jakieś pokrewieństwo?

- Pisarstwo Wilka znam niestety tylko fragmentarycznie, za to z książkami Stasiuka jestem za pan brat. Mam bardzo mocne wrażenie, że choć w nieco inny sposób, robimy tak naprawę to samo: opisujemy miejsca, gdzie coś się kończy, ale jednocześnie coś się zaczyna, miejsca, które są jednocześnie piękne i niewymownie brzydkie. Tam wszystko wygląda zupełnie inaczej niż w tej bardziej znanej części Europy. Myślę, że to pokrewieństwo ze Stasiukiem nie wzięło się u mnie przypadkiem. Obaj urodziliśmy się na Grochowie, a Kaukaz jest tym dla Europy, czym Grochów dla Warszawy.

* Krzysztof Środa jest autorem książki "Projekt handlu kabardyńskimi końmi", za którą otrzymał nagrodę literacką Gdynia w dziedzinie eseistyki.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto
Rozmawiał Przemysław Gulda