Maria S.

Maria S. Civis totius
mundi...

Temat: Tunele: Książkowy Indiana Jones dla nastolatków

"Tunele" narodziły się w głowach dwóch Brytyjczyków Rodericka Gorodona i Briana Williamsa pięć lat temu. Światło dzienne ujrzały jednak dopiero w ubiegłym roku dzięki wydawcy, który wcześniej odkrył Harrego Pottera.

Od początku książkę reklamowano jako następcę opowieści o małym czarodzieju. I zupełnie niepotrzebnie. Według mnie "Tunele" biją na głowę pierwszy tom przygód Pottera i wszelkie porównania są kompletnie chybione. Choć pewnie u nas w Polsce tytuł nie osiągnie takiego sukcesu, jak jego 7-tomowy poprzednik. Powód? Czysto marketingowy - polskiej przemierze książki w czerwcu tego roku nie towarzyszył żaden skandal, ani nawet najdrobniejsza kontrowersja. Księża nie odsądzali autorów od czci i wiary (jak to miało miejsce w przypadku JK Rowling), inni obrońcy maluczkich sumień również siedzieli cicho. A świat przedstawiony w Tunelach wcale nie jawi się różowo i optymistycznie. Choć nie ma tu odniesień do czarnej magii, jest za to dużo przemocy i czyhającej zewsząd śmierci.

Główny bohater to 14-letni Will Burrows. Zwyczajny chłopak, którego pasją jest archeologia i kopanie podziemnych korytarzy. Łatwo się domyśleć, że dzięki takim zainteresowaniom szkolni koledzy traktują go z pewną rezerwą, poza sprawdzonym przyjacielem, Chesterem. Pewnego dnia ojciec Willa - kustosz muzeum i również pasjonat wykopalisk - znika w jednym z tuneli pod Londynem. Przyjaciele wyruszają więc na poszukiwania. Zejście do najgłębszych korytarzy jest początkiem ich mrożących krew w żyłach przygód, których nie powstydziłby się sam Indiana Jones. Bohaterowie odkrywają bowiem z przerażeniem (Chester), ale i zachwytem (Willl), że pod ziemią żyje tajemnicza cywilizacja. Niestety mieszkańcy osady nie są zbyt przychylnie nastawieni do obcych.

Więcej szczegółów nie zdradzam, bo nie na mam zamiaru nikomu odbierać przyjemności z lektury. "Tunele" czyta się za zapartym tchem. Szczególnie gdy akcja przenosi się już pod ziemię. Mroczna Kolonia, zamieszkiwana nie tylko przez ludzi, miejscami potrafi być niebezpiecznie wciągająca. Autorzy genialnie opisują podziemny świat, jego geografię, historię i kulturę. Sposób narracji działa na wyobraźnię tak, że nawet najbardziej wybredny nastoletni miłośnik komputerowych gier fantasy powinien być zachwycony. Nie dziwi mnie zupełnie, że chociaż książka ukazała się w USA na początku tego roku, w jednej z hollywoodzkich wytwórni już rozpoczęto prace nad filmową adaptacją. Jej premiera planowana jest na 2010 rok. Twórcy mają więc sporo czasu, aby szczegółowo dopracować każdy niuans tej fantastycznej opowieści.

A na koniec jeszcze przestroga dla "naszych" w Londynie. Uważajcie na dziwnych mężczyzn ubranych w czarne płaszcze z peleryną, filcowe kapelusze i w okularach przeciwsłonecznych. Musicie wiedzieć, że Kolonia ma swoje wtyki wszędzie...źródło:(KO)