Maria S.

Maria S. Civis totius
mundi...

Temat: Sfingowane autografy

Autorzy bestsellerowych książek spędzają godziny podpisując je swoim nazwiskiem. Pewien sprytny wydawca znalazł sposób, jak ulżyć im w cierpieniu: ogłosił, że poszukuje do pracy osób, które będą kopiować podpis autora na książce. Każdy, kto podpisze w ten sposób dwieście książek, otrzyma dwadzieścia pięć dolarów.

Nowojorski bloger – Gawker – który znalazł to ogłoszenie, nie umiał niestety określić, jakie wydawnictwo wpadło na taki pomysł, ani o jakich autorów chodzi. Sądząc po skali operacji, najprawdopodobniej jest to duży dom wydawniczy.

To nie jedyny pomysł, jak pomóc pisarzom w ich ciężkiej pracy. J.T. LeRoy zatrudnia osobę, która udaje ją podczas publicznych wystąpień. Margaret Atwood posługuje się urządzeniem o nazwie LongPen, które pozwala jej podpisywać książki na odległość, bez konieczności podróżowania na spotkania promocyjne i bez uciekania się do oszustw.(WP)