Temat: Czy to David Gilbert napisał „Normalsów”, czy może...

To, że wydawcy mają nas, czytelników, za idiotów, wiadomo nie od dziś. Wszystkie strony książkowych okładek opatrują rozmaitymi komentarzami, żebyśmy tylko, broń Boże, czegoś na własną rękę nie zmalowali przy zbyt samodzielnej lekturze. A że wiarygodność tych komentarzy bywa więcej niż wątpliwa... Weźmy debiut powieściowy nie- jakiego Davida Gilberta, Amerykanina. Podobno „Normalsi” uchodzą za wydarzenie. Wydawca pisze więc: „Błyskotliwie napisana powieść...
Otóż bohater „Normalsów”, 28-letni nowojorczyk Billy Schine, absolwent Harvardu, by uciec dłużnikom, decyduje się na zamknięcie w pewnej klinice przeprowadzającej eksperymentalne testy nowych leków przeciw schizofrenii.
Zapłacą mu za rolę królika doświadczalnego,chociaż jest podobno modelowo normalny. Jak zresztą parunastu innych młodych normalsów biorących udział w klinicznym eksperymencie.

[...]Amerykanie od dawna mają problem z własnym wizerunkiem. Na poziomie kultury masowej niezmiennie demonstrują dziecinny samozachwyt, za to w tak zwanej wysokiej histerycznie odreagowują ogólnoświatową do siebie niechęć. Nie lubicie nas, bo mamy wszystko i jeszcze narzucamy wam swoją wolę? No, to popatrzcie, jak sami siebie nie lubimy! U nas nawet normalsi są nienormalsi.


Tadeusz Nyczek