Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

50 proc. Polaków nie stać na książki – alarmuje portal Interia.pl. Z roku na rok jest coraz gorzej, a sytuację pogorszy dodatkowo wzrost cen książek spowodowany wprowadzeniem od nowego roku wyższej stawki podatku VAT.
Z przeprowadzonych w Szwecji badań wynika bowiem, że podniesienie stawki VAT o określony procent powoduje spadek zakupów o ten sam procent, podczas gdy jej obniżenie powoduje proporcjonalny wzrost zakupów.
(al), Interia.pl

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Specjalnie mnie to nie dziwi. Nie mówię o książkach na 'rozluźnienie', one też kosztują przecież około 30 złotych. Zwracaliście uwagę na ceny książek akademickich? 60, 70, a czasem i więcej złotych trzeba wydać. Osobiście lubię zaszyć się w Empiku i kupić w miesiącu kilka pozycji. Najgorsze jest to, że za stałą sumę, co miesiąc mam mniej książek w koszyku....

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Ale to się wkrótce zmieni. Zarabiamy statystycznie coraz więcej, więc gdy zaspokoimy inne potrzeby, to przyjdzie czas na kupowanie większej ilości książek.

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

o ile statystyczna bieda pokazuje jakąś prawdę, o tyle "statystyczne" oczekiwania są złudne...

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Hmmm... Kupowanie ksiazek jest w moim przypadku jedna z wazniejszych potrzeb. Ciesze sie, ze na razie moge ja zaspokajac.
Dorota P.

Dorota P. szukam pracy --
pisać mi się chce!

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Z tym brakiem pieniędzy na książki to sprawa dyskusyjna.
To raczej sprawa określenia najważniejszych potrzeb.
Dla wielu książki do nich nie należą. Bo jak należą (takie książki do czytania, przeżywania), to i kasa się znajdzie.

Zresztą w Polsce wydaje się coraz wiecej książek, więc siłą rzeczy i więcej się ich sprzedaje wśród narodu.
Sprzedają się poradniki typu: Jak malować na wazonach, Jak wypięknieć w 7 minut, Haft krzyżykowy, książeczki dla dzieci, biografie gwiazd przeróżnych, kulinarne, romansidła, podręczniki, wszelkie know-how etc.
To przecież też książki.
A specjaliści od marketingu książkowego w duchu śmieją się z tradycjonalistów, którym książka i jej zakup kojarzy się z wielkim dziełem w twardych okładkach. Literatura różne ma oblicza.

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Nie do końca się z Tobą zgodzę, Doroto. Potrzeby potrzebami, ale cały problem w tym, że książki są dobrem substytucyjnym dla niewielkiej ilości dóbr. Jednocześnie wiele dóbr jest substytucyjnych dla ksiązek.

Jeśli mam do wyboru wydać 100 złotych miesięcznie na 2-3 książki lub na abonament telewizyjny + internetowy (w internecie też można znaleźć niezłe teksty), to moim zdaniem, jakkolwiek bym książek nie kochał, wydam tę kasę na internet, a jak poczuję potrzebę poczytać papierową książkę, to wypożyczę ją sobie za darmo z biblioteki.

Ilość książek, które kupiłem, zamyka się w liczbie dwucyfrowej, gdyż są dla mnie zwyczajnie za drogie (głównie dlatego, że kolekcjonuję tylko naprawdę ładne wydania).

Woland

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

dorzuć jeszcze do tego drobniutki fakcik, że jest spora grupa rodaków, która kupując książkę musiałaby sobie odmówić jedzonka na dwa-trzy dni
(a tak! za 3 dychy idzie spokojnie wyżyć przez dwa-trzy dni)

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Krzysztofie, to prawda. Ale ja pamietam tez, ze w czasach, gdy za 3 dychy musialam wyzyc dwa-trzy, a nawet cztery dni, cholernie ubolewalam nad tym, ze musialam sobie odmawiac ksiazek. :) Wiec to pewnie dziala w obie strony.

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

nieNo! oczywiście!
miałem okres, kiedy nowości czytałem... w empiku
serio - w głębokiej młodości za sprawą Ty i ja, a może Przekroju (?)
posiadłem umiejętność szybkiego czytania, którą z czasem oczywiście udoskonaliłem - zatem 2-3 wejścia "na dłuższą chwilę do empiku" = przeczytana książka

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Dla mnie trochę dziwne, że wydawcy nie widzą w tym niszy - ciągle za mało jest "szmatek' z "okładką zastępczą" i na marnym papierze. Ciekawe czy dało by się zarabiać na ilości rezygnując z jakości? A może ktoś na tym forum ma jakąś wiedzę na ten temat?

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Nie wiem jak inni ale ja wolę kupować książki w dobrej jakości niż takie, które rozlatują mi się w dłoniach podczas przewracania kartek.

Oczywiście ceny ksiązek "ładniej", "lepiej" wydanych są stanowczo za wysokie (w szczególności te akademickie) ale dla mnie czytanie książki to swoista uczta nie fast food.

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

i miękką oprawę idzie porządnie zrobić
vide Ludlumy wydawane przez Amber w początkach lat '90 - część z nich drukowano w Austrii i do tej pory trzymają się znakomicie; potem druk przejęła drukarnia w Białymstoku i (o dziwo!) nic się na gorsze nie zmieniło

aczkolwiek Tolkiena na ten przykład nie wyobrażam sobie w miękkiej oprawie, choć przecie tak go też wydano

jestem zdania, że wydawcy powinni zacząć jechać tak, jak wydawcy angielscy na przykład - znaczy niemal każda pozycja jest wydawana w dwóch wersjach: w twardej (droższa wersja) i miękkiej (tańsza) oprawie
tak samo wydają zresztą i podręczniki akademickie - kiedy mię firma do szkoły wysłała do Londynu, to dostałem zlecenie kupienia podręcznika właśnie - pół Londynu obleciałem, żeby namierzyć miękką oprawę (różnica w stosunku do twardej oprawy była rzędu kilku funtów. ale to był początek lat '90 i funt stał naprawdę wysoko w stosunku do złotówki)

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

krzysztof "Chrabja" b.:
i miękką oprawę idzie porządnie zrobić
vide Ludlumy wydawane przez Amber w początkach lat '90 - część z nich drukowano w Austrii i do tej pory trzymają się znakomicie; potem druk przejęła drukarnia w Białymstoku i (o dziwo!) nic się na gorsze nie zmieniło

Co "o dziwo!"? Co "o dziwo?" :) Czas docenic Bialystok.

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Rzeczywiście drukowanie książek w 2 wersjach jest wyjściem naprzeciw czytelnikowi - to dobre wyjście..

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Małgorzata C.:
Nie wiem jak inni ale ja wolę kupować książki w dobrej jakości niż takie, które rozlatują mi się w dłoniach podczas przewracania kartek.

Oczywiście ceny ksiązek "ładniej", "lepiej" wydanych są stanowczo za wysokie (w szczególności te akademickie) ale dla mnie czytanie książki to swoista uczta nie fast food.


Zgadza się - ja też wolę fajnie wydane. Tyle, że gdybym miała (ze względów finansowych) wybierać - kupić "szmatkę" czy nie kupić wcale - to wolę "szmatkę". Wiem, że są jeszcze biblioteki - ale mowa tu o tym, że Polaków nie stać na książki. Czy chodzą do bibliotek to osobny temat.

A nawet przy dochodach pozwalających na zakup książek - czasem zdarza mi się "zawziąć". I tak np. chcąc zakupić nową książkę Llosy dokonałam niemiłego odkrycia - twarda okładka + "twarda" cena. Przynajmniej w tych księgarniach, gdzie udało mi się ją znaleźć. Postanowiłam poczekać na tańszą wersję. Ot tak - z czystej "zawziętości".

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Katarzyna P.:
Co "o dziwo!"? Co "o dziwo?" :) Czas docenic Bialystok.

w sensie, że i u nas potrafili wydrukować i skleić książki, które się do teraz (rok wydania 1990) nie rozpadli
że akurat padło na Białystok - równie dobrze mógł być Misiuro i Gdańsk ;P

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Z tego co kojarzę w innych krajach, przynajmniej w UK, przeważnie jest do kupienia miękka i twarda oprawa, to fakt. Ale pamiętajcie jeszcze o czymś, czy ludzie tak naprawdę chcą czytać (pomijam tych co muszą bo się uczą)? Niestety czytanie jest zbyt ciężką pracą umysłową, trzeba się skupić, poświęcić swój czas. Jest sieć, jest TV, czytelnictwo słabnie więc z roku na rok. W zasadzie nie wiem o co chodziło Interii, która opublikowała takie badania. Że w kraju bieda, czy może jakiś inny podtekst? Moim zdaniem jak ktoś bardzo chciałby czytać, to by chodził do biblioteki. To co, że nie ma w niej nowości, a czy źle jest poczytać Joyce'a albo Stendhala? A choćby po to, żeby wiedzieć co pisali.

Z moich obserwacji wynika, że ludziom się nie chce.Ewa Bołoczko edytował(a) ten post dnia 03.11.07 o godzinie 00:05
Grzegorz Drzycimski

Grzegorz Drzycimski Kierownik
organizacyjny,
POMORSKIE CENTRUM
SZKOLENIOWE

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

Bez przesady jak komuś zależy na czytaniu to znajdzie forsę na zakup kilku książek rocznie. To tylko wymówki. Książka nie jest już modna. Wygodniej pograć na komputerze lub gapić się w telewizor. Nie przyganiam innym, ale także sobie. Ja co prawda książki kupuję, ale czytam o wiele mniej niż kilkanaście lat temu.

konto usunięte

Temat: 50 proc. Polaków nie stać na książki

będę polemizował, bo biorąc pod rozwagę % rodaków żyjących poniżej minimum socjalnego - i mam tu na myśli tych, co do czytania przywykli - jednak sporej części społeczeństwa po prostu na książki nie stać

osobiście jadę na tym, co mię wydawnictwo w oryginale podsyła, bibliotece i przyjaciel, która ma "służbowe" nowości z serwisu poświęconego książkom
sam zaś książki kupuję od wielkiego dzwonu - skuli ich bandyckie ceny



Wyślij zaproszenie do