Temat: Reportaż poetycki
Przemysław S.:
Ja rozumiem tą Twoją jakąś tkliwość, Alino, temat wzruszający z życia wzięty - matka traci dzieci próbując dostać się do Polski. Z Czeczenii? Nie pamiętam. Ale poza literackim przesłaniem dokąd to zmierza? Nagromadzenie patosu w tekscie trochę mnie odstręcza. Jeśli poetycko - to bez tego patosu.
A gdzie Twoim zdaniem jest patos?
Albo górnolotne słowa? (Ja widzę proste słowa, bez udziwnień, zimno, nadzieja, smutek, ból - to wszystko jest opisane prosto, a że poetycko i melodyjnie to chyba nie górnolotnie?)
Nie ma górnolotnych słów, prosto, choć z metaforą, też prostą i adekwatną jak najbardziej.
Jak pisać o śmierci bez emocji?
Jak pisać o śmierci nie pokazując emocji?
Jak pisać o śmierci w ogóle?
(to takie pytania, nie koniecznie do Ciebie,sama się często zastanawiam nad tym. Żeby nie było śmiesznie, żeby nie było oklepanie, żeby nie było właśnie z emfazą...)Mnie się ze słowem śmierć kojarzy piękno, liryzm, metafora. Nawet jeśli owa śmierć jest trudna, to i tak w efekcie jest po prostu piękna (choć okrutne to się wydaje, to jednak ja ją tak odbieram)
Chętnie poznam fragment prozy z Twojego ulubionego okresu, żeby mieć porównanie. Ja pamiętam pozytywizm i modernizm. Sporo tam było emocji, pięknych słów.