konto usunięte

Temat: Proza dla kobiet i proza dla meżczyzn

Sprowokowałas mnie ..
Często spotykam sie z powiedzeniem literatura w spódnicy , lub "Kapuściński"- to jest dla mezczyzn.
Ale Coelo np czytają wszyscy.
Czy możecie bliżej jakoś to zagadnie mi okreslić.
Dołaczam dwa fragmenty /"Okno Darii" i "Jogan"/ moich opowiadań.
Prosze wypiszcie co wciaga kobiety, a co mezczyzn .Bede wdzieczna. :))No i ogólnie kilka konstruktywnych uwag tez sie przyda
"Okno Darii"

Matka podobno pochodziła ze szlachty, tak twierdziła babcia. Jeszcze jej pradziad posiadał włości w Wojcieszycach i stąd to szlachectwo. Naprawdę był chłopem, który miał sporo mórg a resztę dorobiła rodzina by lepiej się poczuć. Babcia mieszkała już w mieście, bo pradziad hektary sprzedał, kupił kamienicę i tak, matka Darii urodziła się w typowej rodzinie mieszczańskiej z całymi jej zaletami i przywarami.
Tata był wojskowym. Ten mariaż matki jedni w rodzinie uważali za bardzo udany i na poziomie ,a inni za mezalians.
Zależało to od tego, kto bardziej przywiązywał wagę do hipotetycznego pochodzenia, a kto mniej.
Seniorzy pamiętali czasy z przed II wojny światowej, chociaż byli dziećmi, jednak żadne imieniny, tudzież inne uroczystości nie obywały się bez pieśni typu „Ułani, ułani malowane dzieci……..”
Na, które oczywiście każda dziewczyna poleci….Daria pamięta wszystkie te imprezy, ponieważ rola ojca w wojsku, głównie sprowadzała się do dyrygowania wojskową orkiestrą.
Całe swoje dzieciństwo przeżyła w niezłym rynsztunku, a większość spraw wykonywało się na rozkaz.

Jeszcze raz spojrzała na ślubne zdjęcie rodziców w pozłacanej ramce ,które stało na komodzie z domu dziadków.

- Ciekawe czy byli zakochani tak jak jej siostra?
- Czy może tak zdesperowani jak ona w dniu ślubu?.

Ze zdjęcia zerkała młoda twarz matki .Uśmiechnięta rodzicielka patrzyła przed siebie, a pochylony ojciec robił wrażenie szczęśliwego.
W mundurze wyglądał interesująco.
Ale tak wyglądają prawie wszyscy nowożeńcy ustawieni przez fotografów. Położyła ten sielski obrazek na brzuchu .Nie będzie im się przyglądać.
Tyle miała im do zarzucenia........
Gdy stała się pełnoletnia próbowała wzniecić bunt, , ale z mamą, która zawsze stała po stronie ojca i tak nie podjęła nawet prób rozmów. Raz tylko zapragnęła wyjechać do Tezie do Francji i zamieszkać osobno. Usłyszała wtedy;

- Dziecko gdyby Ci się coś stało wyrwałabym sobie wszystkie włosy z głowy z rozpaczy, a ojciec posiwiał by w jednym momencie. Wiesz jak Ciebie kochamy.

To samo usłyszała Lucyna, siostra Darii. Jednak tak bardzo była zakochana, ze wsiadła na drugi dzień do pociągu via Gdańsk i trzymając w ręku kamyk zielony pomyślała;

-Przecież i tak te włosy im z czasem wypadną i posiwieją.


Na parterze , w kuchni zagwizdał czajnik i Daria zbiegła po schodach na dół.
Tkwiąc mentalnie w przeszłości historii rodzinnych, zalała wrzątkiem kawę.
Matka Lucynie wybaczyła od razu, dobrze to pamięta. Oczywiście z tej wielkiej miłości.

- Jak mogłabym dziecko Ci nie wybaczyć, przecież wiesz jak Cię kocham.
- Chociaż dobrze Ci z nim? Bo gdyby Ci było źle, to ja to będę czuła. Wiesz Lucuś moje matczyne serce wszystko wyczuje.

Teraz to już Lucyna wiedziała, że chociaż otrzymała rozgrzeszenie, to nie ma, co liczyć na pozwolenie bycia nieszczęśliwą. Żadnych pomyłek,
w naszej rodzinie to się nie zdarza.

- Jezu, mamo dałabyś już spokój- powiedziała wtedy Daria
- Dziecko jak ty się do mnie odzywasz! I nie wymawiaj imienia Pana Boga na daremno.
- Dobrze mamo.

Od tego momentu Daria postanowiła ze będzie mówiła – O Jeżu- może matka da jej spokój.
Kiedy przekroczyła 20 stkę postanowiła tak samo jak Lucyna uwolnić się od kontrolowanego lukru matki i tyranii ojca.
Wyszła wiec za mąż
Niestety nie była tak zakochana jak Lucyna. Zdawała na studia i nie dostała się na nie, więc zamiast w pójść na wykłady, „poszła” za mąż.
Mąż często żartobliwie wymawiał jej, że nie wyszła za niego z miłości, tyko z żalu. Może czuł się niekochany?

- A przecież ona go kochała i ciągle kocha. Gdyby cokolwiek mu się stało poleciałaby jak gąska, jak albatros za ocean.

Wróciła do pracowni ,podeszła do szuflady w komodzie i wyciągnęła stare albumy. Znalazła zdjęcie Olka ,jeszcze z czasów kiedy pojawiał się w ich domu bez „większych rokowań” na przyszłość.
Zaczęła się zastanawiać jakie więzi łączą ją z jej mężem.

- Może przyjaźń?
- Nie.Nie to byłoby za mało.
- Może przywiązanie?
- Nie, jak można przywiązać się do kogoś, kogo nie ma

Jednak czuła, ze jest jej bardzo bliski. Jak starszy brat, którego nie miała, jak troskliwy rodzic, który bardziej daje wsparcie niż sprawuje kontrole. Olek uczył ją wszystkiego; gotowania, szycia, prania z prawdziwie ojcowską cierpliwością i konsekwencją. Nawet przy dzieciach lepiej sobie radził niż ona.
Ona zawsze bujała w obłokach.
A gdy realizowała jakiś plastyczny pomysł, zegarki ciągle biły dwunastą i nie ważne, ze już był zmrok za oknem, że dzieciom należy się kolacja. Ona w innym świecie zapomniała o prozaicznym życiu.

Szary pył parapetu zaczynał wirować i unosić się, aż krystalizował się w smudze światła jak nieznana materia, która zaczęła przybierać postać ludzką.
Daria czuła niezwykłą przyjemność w przyglądaniu się dziełu tworzenia.
Miała wrażenie ,że stoi za plecami Leonarda daVinci i śledzi akt animizacji.
Ręce stawały się wyraźne o mocnych ,umięśnionych palcach ,które przecinały kościste stawy.

- Takie ręce musi mieć duchowy drwal ,lub pasterz filozof –myślała wiodąc pędzlem po płótnie.

Twarde opuszki i kwadratowe zgięcia ,mówiły o pracy fizycznej właściciela i zamiłowaniu do błąkania się w przestworzach myśli.
W wirującym pyle, na brązowym tle, oświetlonym przez wpadające przez okno światło, postać ciągle się stawała.
Mężczyzna zaczynał mieć ramiona tułów ,nogi i z ogromna ciekawością Daria czekała na twarz.
Niestety ... nie umiała jej zlokalizować.
Twarz była jasna , jakby znana, a wyraz oczu mówiący do głębi jej duszy ,ale nie umiałaby określić jej rysów.
Próbowała wytężyć uwagę ,ale pył zamieniał się w kórz na parapecie,
a Darię po raz kolejny, uniosła wyobrażnia.

konto usunięte

Temat: Proza dla kobiet i proza dla meżczyzn

Jogan"
Obudzony ze transcedentalnego snu wpasował się w fotel przy komputerze i zaczął obliczanie odsetek ,dyskontowanie kont .Wszedł w informatyczną przyszłość. Joganowi sprawiało to przyjemność ,w liczbach nie tylko widział wartości matematyczne widział również symbole
Lubił przyglądać się ich graficznym wykresom .Zawsze interesowała go typografia ............................
Znużony czujnością matematyczną postanowił się rozluźnić .Sprawdził pocztę w skrzynce i zauważył list.

Czy mogę prosić o regulamin do nowej umowy „Umysłu”. Zależy mi ruszyć pożyczki dla studentów - bardzo ładnie poproszę  pokój 215

Jogan zdziwił się ,bo ten list był sympatyczniejszych niż wszystkie inne w podobnych sprawach.
- może przez to słoneczko- pomyślał
- Dag widziałeś prośbę w sprawie regulaminu do umowy dla studentów?
- Tak .
- I co odpisałeś
- Jeszcze nie
- Dobra, to ja to zrobię
Nacisnął na okienko „Odpowiedź” i w pierwszej chwili chciał tylko dołączyć regulamin i niechby sam spinacz sobie poszedł.
Po chwili jednak zmienił zdanie.
Miły pokoju 215 :-) dołączam umowę i dziękuje za uśmiechnięte słoneczko. Trzeba przyznać ,że słoneczko zawsze poprawia humor

Nie musiał długo czekać ,ale czekał ,bo nawet nie zamknął poczty po wysłaniu listu, jak zwykle to robił

    :-) ;-)
Przesyłam ich cała moc na dobry humor – pokój 215  :-)

Uśmiechnął się i tym razem zamknął pocztę..

Wieczorem wraz z kolegami wybrał się na Stary Rynek do Poema Cafe.
Nostalgiczna nazwa przyciągała kobiety , a oni chcieli pobyć wśród kobiet.
Troche popatrzeć na otulone spódnicami łydki , i opięte jerseyowa bluzką piersi.
Oczywiście mieli nadzieje tez na dżinsowe spódniczki nie nakrywające albo góry, spod której można było zobaczyć strngi ,albo dołu ,gdzie widać było pośladki.
Szedł powoli w kierunku kafejki i podniecała go myśl niespodzianki.
-Jakie teraz kobiety spotkają ?
Czy te w długich spódnicach z eterycznych materiałów ,czy dzikie nastolatki w krótkiej skórze z buntem na twarzy.
Kafejka miała miły obrośnięty dzikim winobluszczem ogródek .
Usiadł przy barze.
- Po co pchać się na zewnątrz , w końcu kumple tez tutaj wolą.
W przejściu do ogródka zauważył cień kobiety z dzbanem opartym na biodrze.
- Skąd zna ten obraz?
Cień najwyraźniej miał długie włosy .Może sa czarne –pomyślał .
Cień się obrócił i Jogan zobaczył plecy i włosy z jak najbardziej rzeczywistego ciała . Na moment cos zaparło mu dech w piersi .
- To Marika......
Lecz dziewczyna znikła i oddalił tą myśl jako niemądrą
-Piwo poproszę - powiedział i pociągnął haust złotawego napoju z podanej szklanki.

Brrr dlaczego tak duzo wczoraj wypił?
Kac gigant – ocenił swój wygląd w lustrze. Dobrze ,ze nie musi iż do pracy., bo jest sobota.
W zasadzie nic na dzisiaj nie zaplanował. Do siłowni nie pójdzie po takim kacu, chyba spędzi ten dzień przed telewizorem ,może sa jakieś rozgrywki piłki nożnej , albo koszykówka.
Przejechał ręką po zaroście i pomyślał o Marice.
Przymknął oczy i postarał się przywołać obraz dziewczyny pod powiekami.

Poczuł muśniecie włosów i otworzył oczy ,jego usta dotykały czarnych kosmyków Mariki.
Skoro już tak nisko pochylił głowę ,to jej nie oderwie – zadecydował - niech się dzieję co chce.
Zaczął powoli całować ruchliwe kosmyki przesuwając usta w kierunku ucha.
Marika nie odrywała głowy i nie odchodziła .Stała w miejscu jak wryta.
Przez chwile myślał iż całuje posąg , nagle posąg zaczął się ożywiać.
Najpierw poczuł bliskość łopatek na swoim torsie i objął ramiona Mariki , jeszcze mocniej ją przyciągając ku sobie.
Wtedy poczuł jej pośladki na swoich udach i wtulił genitalia w miękkość materii którą były okryte.
Czuł tą kobietę w całym swoim ciele, a ona nie znikała ,nie wyrywała się tylko oddawała jego pieszczoty.
Dawno się nie kochała z mężczyzną - stwierdził – ale on tez nie pamięta ,kiedy to robił. Ostatnia jego miłość skończyła się rok temu.
Tak zanurzeni w pieszczotach zapomnieli ,że kula ziemska się kreci i ostry gąg przestraszył ich nie na żarty.
-To tata , wali w żelazny gąg w kuźni.
Chyba chce by ktoś zajrzał do niego.
- Musimy właśnie teraz - powiedział.
- Niestety musimy.
I Marika odeszła zarzucając na splątane włosy jedwabną błękitną chustę.
Był tak blisko spełnienia ,ale nie czuje się rozżalony.
Wszystkie czułe pocałunki i fakt iż ta kobieta tak miękko się im poddawała dawały mu poczucie wspólnoty ,której wcześniej nie doświadczył. Sam seks wszystko by zniszczył.
Postanowił ochłonąć i poszedł ścieżka w górę . Stanął na szerszej półce skalnej i mógł podziwiać z tego miejsca obmywające brzeg morze.
Morze było czarne. A brzeg niepiaszczysty. Jakaż to fantastyka. Jak nie na tej ziemi.
- Na tej ziemi , na tej ziemi sa takie miejsca jak to – usłyszał
Nadchodził ojciec Mariki wyciągając dłoń z fajką w jego kierunku .
-Dziwisz się naszym krajobrazom?
-Wielu ,którzy tu przebywają dziwią się naszemu morzu. Ale tam na jego dnie rosną tak ciemne wodorosty,że woda z góry wydaje się być czarna. Na plaży nie ma piasku ,tylko kamyczki. Może to nie zbyt wygodne .Poza tym tyle tu miejsc pięknych ,ze nie trzeba leżeć nad morzem.
- Chcesz taki kamyk na pamiątkę ? – i otworzył dłoń
- Otoczak ,taki szary jak na Helu! .
- Gdzie .
- Daleko stąd. Uśmiechnął się Jogan i przeniósł myśli w inne miejsce.

- Mamy dla Państwa dobrą wiadomość ten weekend będzie pogodny i powieje miły wiatr. Zalecane wyjście z domu i zintegrowanie się z przyrodą – przekonywała Pogodynka w telewizji.
Jogan wziął pilota do ręki i zaczął skakać po kanałach. Strasznie nudny ten dzień mu się wydawał,. rzucił okiem na półki i zobaczył Voyage z sprzed miesiąca.
- może by tak wyjechać?
Zagłębił sie w lekturę reporterską .Zdjęcia zachęcały -szczególnie skalne domy,cała Kapadocja, oraz zielone zbocza wzgórz z wijącymi się strumykami w dole. Kraina wiecznie zielona., ale to już słyszał o Nowej Zelandii.
Postanowił przyglądnąć się bliżej widokom. Kraj leżał nad morzem Czarnym i on już znał ten brzeg. Pełen okrągłych kamyków.
Ton morza też była tak samo czarna jak ta ,której się przyglądał z kowalem.
Odwrócił kartkę i teraz to dopiero poczuł bicie serca .Na zdjęciu stał Kowal.
Tylko zaraz ,zaraz kowal nie był kowalem.
Podpis pod zdjęciem odsyłał do tekstu, gdzie Jogan mógł wyczytać ,ze jego znajomy pochodzi z wyższych sfer i pełni role wodza w wiosce.
....To stare rody ,które w wyniku przemian historycznych zajmują się obecnie hodowlą bydła i innymi prostymi zawodami przekazując legendę o swym pochodzeniu następnym pokoleniom – brzmiał podpis.
Korzenie ich sięgają jeszcze wojen krzyżowych ,w których za zasługi otrzymali przywileje szlacheckie i prawa rycerskie.
Teraz Gauron wykuwa w swojej kuźni zbroje , na kształt i podobieństwo tamtych ,by tradycja odrodziła się w tańcach i rytuałach........
Jogan ciągle czuł bicie serca ,tak wiele dziwnych mysli ,krążyło mu po głowie.
Nigdy tam nie był ,nie wyjeżdżał z domu ostatnio i znał tego człowieka .
Skąd ? do jasnej cholery.!

konto usunięte

Temat: Proza dla kobiet i proza dla meżczyzn

przeczytałam "Okno Darii".
podoba mi się ten fragment. czytałam z zainteresowaniem.
charaktery postaci są wyraźnie nakreślone.
ładnie przeplatają się dialogi z opisami.
trochę trudno się czyta, bo interpunkcja przeszkadza /czasem też ortografia:)/
w kilku miejscach nie podobają mi się słowa lub sformułowania, np. większość spraw wykonywało się na rozkaz /spraw?/, rodzicielka, Tkwiąc mentalnie w przeszłości historii rodzinnych /mentalnie?/, kontrolowanego lukru matki /kontrolującego?/.
zdaje mi się, że treść lepsza, niż styl, którym opowiadanie jest napisane
pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Proza dla kobiet i proza dla meżczyzn

literatura w spódnicy? specyficzny rodzaj pisania, wyłączający ze względu na podejmowaną tematykę (jaki facet bedzie czytal o uczuciowych, wagowych, itp, problemach kobiet?)i niezbyt skomplikowany "artystycznie". a kapuscinski to chyba dla myslących, niezaleznie od płci:)

szkoda, ze "Jogan" we fragmentach tylko, troche sie pogubiłam za pierwszym razem, nie od razu wychwyciłam oniryczne wtrącenia. trudno wypowiadac sie o fabule (tego oczywiscie wycinka twojej prozy), wiecej bowiem zapowiada niz odkrywa(zagadka, tajemnica przeszłości...?). masz łatwość pisania,język tekstu jest komunikatywny, choć przeźroczysty - nie bawisz sie w metaforyzacje, etc. to juz kwestia gustu:)

konto usunięte

Temat: Proza dla kobiet i proza dla meżczyzn

Dzięki .Fajnie ,że napisałyście :)



Wyślij zaproszenie do