Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"
Ja też.^^ Może jednak poczekamy do tego 4 na innych? Mnie nie będzie jakiś czas, nie będę mógł pisać, nie wiem, jak reszta.
Wróciłem z pracy dopiero, jeszcze laczki mi się nie rozgrzały a już szok. Co tu siem działo, panocku...? Kusiło mnie, żeby powytykać to i owo w Waszych wypowiedziach, ale niczemu by to nie służyło.
Tak sobie myślałem, że - ach - nie wiem, czy to jednak dobrze, że poprawki wysyłamy do wszystkich? Ja byłem zadowolony z redakcji Agnieszki, z tego, że włożyła masę czasu i wysiłku w przejrzenie mojego tekstu. Nie podobało mi się to, że używała dosadnych określeń, ale to nie oznacza, że były błędne, czy że ja mam jakieś pretensje. Wolałbym z nią polemizować czy omawiać uwagi, niż brać udział w wielkiej dyskusji na forum pt.:"kto ma tu rację", bo nikt jej nie ma. Ale nic.
Co do uwzględniania poprawek:
Żona mnie uraczyła historyjką o młodej pisarce, która swoją pierwszą książkę dała rodzinie do oceny. Po wielu poprawkach, zmianach i skróceniach, został nieciekawy szkielet tego, co niegdyś było ciekawą, fajnie napisaną książką. Nie chcę teraz mówić, że złe recenzje wyrzucam, pochlebcze zostawiam lub ignoruję poprawki redaktorskie. Wcale nie. Czy poprawki redaktorskie robi "najbardziej doświadczona" Agnieszka, czy "żółtodziób", każdą przeglądam i weryfikuję. Jeśli stwierdzam, że istotnie, tutaj coś jest nieczytelne, to to zmieniam. Ale uwagi typu "styl szkolny", "motyw się powtarza" wyrzucam z miejsca do kosza, nie z braku szacunku, ale:
- mój styl to mój styl. Lubię gładkie wypowiedzi, lubię się pieścić jakimiś tam szczególikami, nawet kosztem ogólnego sensu dzieła. Bo to jestem ja. I czy ktoś to polubi lub nie, to jego sprawa. Ja dla krytyków literackich nie piszę, tylko dla siebie, inaczej mówiąc - mój czytelnik modelowy nie należy do intelektualnej elity społeczeństwa, bo za głupi na tę publikę jestem. No, wydało się.
- to postmoderniści chyba stwierdzili, że nowego już nic się nie da powiedzieć w ramach języka. Ja nie mam aspiracji do napisania "dzieła, którego jeszcze nie było". Dla mnie "nowość" nie jest wartością najwyższą.
Mam aspirację napisać "porządnie", więc potrzebuję kogoś, kto przede wszystkim się wypowie na temat błędów, jakie popełniłem. Każdy znaleziony błąd uczy mnie w jakiś sposób unikania ich w przyszłości. Na przykład uwagi dotyczące sposobu tworzenia zdań są bezcenne, bo ja lubię przestawiać szyk, taka moja uroda. Gdy mówię, też tak mam...
Co do recenzji:
Ja tak sprawę traktuję - oceniam tak, jak umiem, nieważne, że nie jestem przeszkolony, doświadczenie mam średnie i dotychczas nie stawiałem przecinków przed "a" (tutaj panika - Jezu, przecież poprawiałem teksty innym na "źle"!) itepe. Wypowiadam się na podstawie mojej recepcji tekstu, który dostałem. Dla mnie dzieło musi bronić się samo przede mną, istotne jest w końcu w momencie czytania, nie pisania. Jeśli się nie broni, to mi się nie podoba, krzywię się i wymyślam. Ktoś może uznać - ot, za głupi na tę książkę - i nie będę z nim polemizował. Mnie nie interesuje, że autor napisał tekst tak, bo to jego sposób na budowanie scen (wiem, że piję do "obrony Agnieszki", ale to nie są pretensje! odczepcie się :-P), bo taką formę ma taka i taka obrana konwencja. Dla mnie, jeśli widzę, że język kuleje, styl jest niespójny (czemu u siebie tego tak nie widzę... :"[ ), fabuła się rwie, czy co tam jeszcze można by wymyślić, to to piszę. Nie dlatego, żeby komuś powiedzieć - jestem mądry, ty nie, zrób to tak, jak mówię, bo mam doświadczenie. Ja mówię: "Przeczytałem to tak. Moim zdaniem to i to i to jest źle, albo wymaga redakcji. Co z tym zrobisz - Twoja sprawa". Sorki, ludzie, ale ja Was nie znam, w sensie jesteście dopiero poznanymi osobami i nie chcę ani siebie denerwować ani innych. Jeśli ktoś nie chce ode mnie otrzymywać poprawek w formie, jaką otrzymywał, piszcie, będę miał mniej do roboty i przy okazji może oszczędzę niepotrzebnych nerwów. Jeśli jednak komuś się przyda moja praca, to chętnie popracuję dalej.
Po tym okropnie długim wstępie <hahaha> wysuwam propozycję. Każdy pisze, jakie uwagi chce otrzymywać - czy krótką recenzję, czy wrażenia, czy redaktorskie poprawki. Ja na ten przykład chcę wszystko^^ czym więcej, tym lepiej, ale z głową, bez hormonów ;D
Uff, koniec
Pozdrawiam!