konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Katarzyna A.:
Agnieszka K.:

Ale nadal używasz słowa recenzja. Konsekwencja.

Ak owszem Agnieszko, odpisując szybko w wirze pracy - po raz drugi popelniłam ten sam błąd. Nie było to jednak celowe i jest to mam nadzieję jasne, bo już się na ten temat wypowiedziałam.

W takim razie czym jest dla Ciebie redakcja a czym recenzja? Bo > może to ja jestem niedouczona, chętnie zreformuję poglądy :-)

Masz wszystko u góry. Napisałam czym jest dla mnie profesjonalna redakcja, przyznałam Ci także rację co do recenzji. jeśli chcesz poznać moje zdanie - musisz jeszcze raz do tego wrócić.
Odnoszę jednak wrażenie, że nie zalezy Ci na jakimś consensusie i szukaniu porozumienia, tylko chcesz się spierać sztuka dla sztuki. Nie probujesz mnie przekonać argumenatmi (kto wie, może nie mam racji i pod wpływem Twojej argumentacji nagle bym zmieniła zdanie..), tylko manipulujesz implikacjami :) No ok, jeśli tak lubisz :) Tak czy inaczej - no hard feelings.
Napisałam po prostu co mi się nie podoba. To wszystko. Możesz albo się nad tym zastanowić (nawet jeśli się nie zgadzasz - choć na chwilę spróbwać przyjać taką perspektywę), albo olać sprawę i wytykać niekonsekwencję w doborze słów. Tak samo - w kwestii redakcji. Do niczego nie zmuszam.
Zauważyłam po prostu pewną asymetrię i coś co mnie zaniepokoiło.
Mam na ten temat swoje zdanie i się z Wami nim dziele.
Nie oczekuję, że się będziecie ze mna zgadzać :)
Ale, dyskutować na argumenty - tego już wymagam :)

Kiedy ja Kasiu dosłownie napisałam czym jest redakcja i jakimi prawami się rządzi... Wszystko w moich wypowiedziach. Nie przekonałam Cię, trudno. Masz prawo się nie zgadzać, choć jeśli kiedyś będziesz miała okazję pracować z profesjonalistom, stwierdzisz, kurczę, może ta Kawula taka gupia nie była? :-))

konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Katarzyna A.:
Agnieszka K.:
Taką mam myśl, czytając te wszystkie bluzgi :-)
Może ustalmy czego oczekujemy po redakcjach innych?
Co uważajcie, że powinno się zrobić, żeby poprawiać/redagować/oceniać/ingerować/zmieniać/sugerować/dostrzegać?
Ma być podkreślenie zdania i napisanie-za krótko, za długo, bez płynności, lekkości? czy można sugerować JAK coś zmienić? Pokazać inne możliwości dla danej sprawy?

Sama już nie wiem. Szkoda, że nie ma tu redaktora, który grzmotnąłby na nas wszystkich i powiedział na czym polega jego robota. Może nie wyszłabym wtedy na kretynkę, która nie dość, że się czepia, to jeszcze ma wygórowane ego, śmie cokolwiek wytykać i podtykać no i mówi co myśli, bo to chyba największy grzech sądząc po reakcji Przemka i Kasi...
Dodam, że w recenzji też się wyraża swoje poglądy.

Agnieszko!!! Proszę Cię o dystans! I nie branie wszystkiego tak do siebie! :) Bardzo mi się podoba pierwsza częśc Twego postu
Ale drugą mogłaś sobie podarować.
Uwielbiam osoby, które mówią co myślą!
Nie jest grzechem mowienie co się myśli. Ale profesjonalizm wymaga od Ciebie zachowania twoich własnych sympatii (także do konkretnego tekstu) dla siebie. Napisałam u góry że redakcja powinna jak najbardziej przekreślić bezwzględnie każde słowo, jeśli tylko nie jest ono dobre. Zgadzam się po stokroć. cały czas to podkreślam. I nie mam nawet wrażenia że nie czytałaś co napisałam, bo wiem, że przeczytałaś. Tylko, że nie chcesz wciąż się z argumenatmi odnieść do tej wypowiedzi, tylko ją przekręczasz, żeby wyszło, że wg mnie krytyka jest sama w sobie zła.
Powtarzam po raz ostatni - jestem całym sercem za krytyką.
Ale merytoryczną.

W takim razie nie rozumiem już nic. Bo skoro myślimy o tym samym, czyli merytorycznie się wypowiadać, to w czym problem?
EDIT
A wygórowane ego.. :) Sama to powiedziałaś :) Ja przez moment odniosłam takie wrażenie, kiedy tak podkreślasz na każdym kroku jaka to jesteś bezwględna w krytyce, dopytujesz później Przemka, czy go ona zabolała, a później kiedy Ciebie spotyka krytyka nie potrafisz sobie odmówić komentarza.

Nie potrafię odmówić komentarza, bo się nie zgodziłam z czymś. Miałam prawo się odnieść do uwag, co i Przemek mi zaproponował w tekście na końcu.

Tak, przyznam,
że zrobiło to na mnie wrażenie. Ale nie wiem Agnieszko, nie znam Ciebie i nie będę Cię oceniać po takich sytuacjach. Chciałabym tylko, żeby nasze redakcje były traktowane wszystkie w ten sam sposób.

Przecież są. Rzetelne podejście do języka, formy, stylu, walorów artystycznych i wypowiedzenie się bez ogródek.
A wciaz mi się wydaje, że Ty uważasz, że twoje... są lepsze... i prawdziwesze i że nie starasz się wejść w tę krytyke...

Nie rozumiem? W jaką krytykę nie chcę wejść? Naprawdę nie wiem co masz na myśli tak pisząc. Poproszę o rozwinięcie.

Poza tym, mnie się wydaje, że cały czas mówisz, że to ja nie mam racji. Ja tylko piszę jak wygląda prawda.
Nie uważam, że jestem jakimś autorytetem w tej sprawie. Po prostu uważałam, że skoro coś tam wiem, coś zrobiłam (choćby wstępne redakcje kilku pisarzom) to znaczy, że mogę się wypowiadać w temacie. Nie spodziewałam się jednak, że to, co piszę, jak pracuję, zostanie źle odebrane. Przecież nie jest moim celem komuś ubliżać!

Dla przykładu podam siebie. Wysłałam do redakcji reportaż. Wypieszczony, taki cudowny, wspaniały, no bo mój :-) pacowałam 3 miesiące, cieszyłam się, byłam zadowolona. Wysyłam do redakcji. Odpowiedź, że jest ok, ale musimy trochę to przerobić. I to trochę wygląda tak, że po pierwsze tekst jest krótszy, po drugie ma zdania, których sama bym nie napisała (ale po redakcji wygląda to ekstra!), po trzecie patrzę na tekst jakby nie był mój, bo jednak wygląda inaczej. Czasem sobie myślę, kurczę, może nie powinnam brać za to kasy, skoro tyle miałam poprawek, skoro wgląda inaczej, skoro ktoś tak się urobił? I co? Kilku redaktorów wyprowadziło mnie z błędu. Powiedziało, że tak wygląda nauka. Że to ich praca wskazać jak zrobić coś lepiej.
Czy nie bolało? Oczywiście, przecież tyle się napracowałam,a ktoś usiadł i w godzinę zrobił cięcia i rzeź... Ale co z tego? Dużo. Bo przeczytałam tekst po redakcji i uznałam, że jest duuużo fajniejszy, płynniejszy, zgrabniejszy po prostu i chwała, że komuś się chciało nad nim siedzieć. Mógł odwalić już po przeczytaniu i stwierdzić, że tekst jednak się nie nadaje, nie bo nie (co się często zdarza).

Więc to nie jest tak, że nie rozumiem "bólu" po redakcji obcej osoby, zwłaszcza jeśli nam zależy na naszych tworach tak bardzo dopieszczonych. Tylko zwracam uwagę, że warto czasem pochylić się nad tym, co inni uważają na temat tego naszego wytworu.
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Mam pytanie z innej beczki. Kto i kiedy proponuje następny temat? Nie chcę popędzać, ale przez następne 4 dni będę mieć więcej czasu.

konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Alina Patrycja K.:
Mam pytanie z innej beczki. Kto i kiedy proponuje następny temat? Nie chcę popędzać, ale przez następne 4 dni będę mieć więcej czasu.

No to może Ty? Kto ma wolny czas rządzi :-)))
Kto jest za?
Marta K.

Marta K. dziennikarz

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Ja;)

konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Marta K.:
Ja;)

i ja ;-)
Przemysław Szewczak

Przemysław Szewczak Major Incident
Manager Lead,
Capgemini Eastern
Europe

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Ja też.^^ Może jednak poczekamy do tego 4 na innych? Mnie nie będzie jakiś czas, nie będę mógł pisać, nie wiem, jak reszta.

Wróciłem z pracy dopiero, jeszcze laczki mi się nie rozgrzały a już szok. Co tu siem działo, panocku...? Kusiło mnie, żeby powytykać to i owo w Waszych wypowiedziach, ale niczemu by to nie służyło.

Tak sobie myślałem, że - ach - nie wiem, czy to jednak dobrze, że poprawki wysyłamy do wszystkich? Ja byłem zadowolony z redakcji Agnieszki, z tego, że włożyła masę czasu i wysiłku w przejrzenie mojego tekstu. Nie podobało mi się to, że używała dosadnych określeń, ale to nie oznacza, że były błędne, czy że ja mam jakieś pretensje. Wolałbym z nią polemizować czy omawiać uwagi, niż brać udział w wielkiej dyskusji na forum pt.:"kto ma tu rację", bo nikt jej nie ma. Ale nic.

Co do uwzględniania poprawek:

Żona mnie uraczyła historyjką o młodej pisarce, która swoją pierwszą książkę dała rodzinie do oceny. Po wielu poprawkach, zmianach i skróceniach, został nieciekawy szkielet tego, co niegdyś było ciekawą, fajnie napisaną książką. Nie chcę teraz mówić, że złe recenzje wyrzucam, pochlebcze zostawiam lub ignoruję poprawki redaktorskie. Wcale nie. Czy poprawki redaktorskie robi "najbardziej doświadczona" Agnieszka, czy "żółtodziób", każdą przeglądam i weryfikuję. Jeśli stwierdzam, że istotnie, tutaj coś jest nieczytelne, to to zmieniam. Ale uwagi typu "styl szkolny", "motyw się powtarza" wyrzucam z miejsca do kosza, nie z braku szacunku, ale:
- mój styl to mój styl. Lubię gładkie wypowiedzi, lubię się pieścić jakimiś tam szczególikami, nawet kosztem ogólnego sensu dzieła. Bo to jestem ja. I czy ktoś to polubi lub nie, to jego sprawa. Ja dla krytyków literackich nie piszę, tylko dla siebie, inaczej mówiąc - mój czytelnik modelowy nie należy do intelektualnej elity społeczeństwa, bo za głupi na tę publikę jestem. No, wydało się.
- to postmoderniści chyba stwierdzili, że nowego już nic się nie da powiedzieć w ramach języka. Ja nie mam aspiracji do napisania "dzieła, którego jeszcze nie było". Dla mnie "nowość" nie jest wartością najwyższą.

Mam aspirację napisać "porządnie", więc potrzebuję kogoś, kto przede wszystkim się wypowie na temat błędów, jakie popełniłem. Każdy znaleziony błąd uczy mnie w jakiś sposób unikania ich w przyszłości. Na przykład uwagi dotyczące sposobu tworzenia zdań są bezcenne, bo ja lubię przestawiać szyk, taka moja uroda. Gdy mówię, też tak mam...

Co do recenzji:

Ja tak sprawę traktuję - oceniam tak, jak umiem, nieważne, że nie jestem przeszkolony, doświadczenie mam średnie i dotychczas nie stawiałem przecinków przed "a" (tutaj panika - Jezu, przecież poprawiałem teksty innym na "źle"!) itepe. Wypowiadam się na podstawie mojej recepcji tekstu, który dostałem. Dla mnie dzieło musi bronić się samo przede mną, istotne jest w końcu w momencie czytania, nie pisania. Jeśli się nie broni, to mi się nie podoba, krzywię się i wymyślam. Ktoś może uznać - ot, za głupi na tę książkę - i nie będę z nim polemizował. Mnie nie interesuje, że autor napisał tekst tak, bo to jego sposób na budowanie scen (wiem, że piję do "obrony Agnieszki", ale to nie są pretensje! odczepcie się :-P), bo taką formę ma taka i taka obrana konwencja. Dla mnie, jeśli widzę, że język kuleje, styl jest niespójny (czemu u siebie tego tak nie widzę... :"[ ), fabuła się rwie, czy co tam jeszcze można by wymyślić, to to piszę. Nie dlatego, żeby komuś powiedzieć - jestem mądry, ty nie, zrób to tak, jak mówię, bo mam doświadczenie. Ja mówię: "Przeczytałem to tak. Moim zdaniem to i to i to jest źle, albo wymaga redakcji. Co z tym zrobisz - Twoja sprawa". Sorki, ludzie, ale ja Was nie znam, w sensie jesteście dopiero poznanymi osobami i nie chcę ani siebie denerwować ani innych. Jeśli ktoś nie chce ode mnie otrzymywać poprawek w formie, jaką otrzymywał, piszcie, będę miał mniej do roboty i przy okazji może oszczędzę niepotrzebnych nerwów. Jeśli jednak komuś się przyda moja praca, to chętnie popracuję dalej.

Po tym okropnie długim wstępie <hahaha> wysuwam propozycję. Każdy pisze, jakie uwagi chce otrzymywać - czy krótką recenzję, czy wrażenia, czy redaktorskie poprawki. Ja na ten przykład chcę wszystko^^ czym więcej, tym lepiej, ale z głową, bez hormonów ;D

Uff, koniec

Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Przemysław S.:


>Sorki, ludzie, ale ja Was nie znam, w
sensie jesteście dopiero poznanymi osobami i nie chcę ani siebie denerwować ani innych. Jeśli ktoś nie chce ode mnie otrzymywać poprawek w formie, jaką otrzymywał, piszcie, będę miał mniej do roboty i przy okazji może oszczędzę niepotrzebnych nerwów. Jeśli jednak komuś się przyda moja praca, to chętnie popracuję dalej.

No i to są moje słowa, więc się podczepię. Jeśli komuś nie pasuje co robię, niech powie, będzie łatwiej i lepiej dla mnie, czasu nie sieją, trzeba sobie samemu wykradać...
Po tym okropnie długim wstępie <hahaha> wysuwam propozycję. Każdy pisze, jakie uwagi chce otrzymywać - czy krótką recenzję, czy wrażenia, czy redaktorskie poprawki. Ja na ten przykład chcę wszystko^^ czym więcej, tym lepiej, ale z głową, bez hormonów ;D

Ja chcę wszystko co się da :)
Marta K.

Marta K. dziennikarz

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Ja też.
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Przeczytałam tekst Agnieszki i teraz został mi tylko Kasi. Z poprawianiem własnego wstrzymam się jeszcze jakiś czas, bo chciałabym mieć wszystkie recenzje naraz, sprawdzić, jakie uwagi się powtarzają. W kwestii kolejnych tematów możemy rzeczywiście wstrzymać się, aż odezwą się z Palcem na ustach osoby, które tylko milczą. I podczytują... ;)???

Niesamowicie mnie to forum zaktywizowalo. Fajny pomysł :). Przede mną cztery dni męki tfujczej. Teraz stuka Warszawa. Stuk stuk...

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Agnieszka K.:


Zajebiście Cię rozumiem... Kiedyś myślałam, że umiem pisać.. I baaaaarzo mnie bolało spotkanie się z wszechogromną skalą krytyki... Ale po bardzo długim czasie - od miesięcy, do lat, nauczylam, sie mięć dystans i czerpać z krytyki.
Tak naprawdę nie mam zupełnie nic do Ciebie :)
Nie podoba mi sie tylko ta asymetria....... ;))) Ale wydaje mi sie, ze - właściwie jestem pewna - wiesz o czym mowie, a calą resztę bardzo cenię i szanuję. Tym bardziej to pisałam, bo uważam (tu jest miejsce na gwiazdkę *), że Twoje redakcje w tych momentach merytorycznych sa bardzo cenne, wylapujesz pewne rzeczy, których sama ja nie wyłapuje i za to Ci z pewnością jestem wdzięczna. Nie traktuj proszę moich wypowiedzi, jako coś wymierzone w Ciebie bo tak nie jest. Ta gwiazdka, na którą wcześniej było miejsce tyczy sie tego, że tylko od ludzi, od których się czegoś oczekuje --> tzn. ma się jakieś przekonanie, że oni sa tego warci --- oczekuje się więcej. Dlatego, ja po Tobie :) oczekuje naprawdę profesjonalnej oceny, bo z tego co zauważyłam jesteś w stanie taka zrobić. I nie wiem po co to psujesz subiektywizmami... Tylko o to mi chodzi... Postaram sie to bardziej sprecyzować jak zrobie redakcje wszystkich tekstów. ale generalnie jestesmy wszyscy na dobrej drodze tylko musimy pewne rzeczy wyprostować :) albo i nie, jak chcecie :)

A tera zrobię wielki PS
Napisałaś, że Ty tylko piszesz jak wygląda prawda...
Jeśli uważasz, że 1) prawda istnieje, 2) Ty wiesz jaka jest
to sie niestety NIGDY nie porozumiemy.
Ale ok, abstrahując od prawdy - po prostu warsztatujmy :)Katarzyna Anosowicz edytował(a) ten post dnia 01.11.07 o godzinie 02:25

konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Katarzyna A.:
A tera zrobię wielki PS
Napisałaś, że Ty tylko piszesz jak wygląda prawda...
Jeśli uważasz, że 1) prawda istnieje, 2) Ty wiesz jaka jest
to sie niestety NIGDY nie porozumiemy.
Ale ok, abstrahując od prawdy - po prostu warsztatujmy :)Katarzyna Anosowicz edytował(a) ten post dnia 01.11.07 o godzinie 02:25

Odnoszę się tylko do tego, bo krócej :-) zgadzam się. Ja robię, to co robiłam, a jeśli ktoś uzna, że coś zrobiłam hmmm... zbyt nieprofesjonalnie, to walić w oczy, zawsze mogę się dopasować (choć niechętnie, bo ciągle ktoś czegoś oczekuje...)
Dobrze, że jest porozumienie.
Co do tej prawdy, to było zbytnie uogólnienie z mojej strony, ale po co wyjaśniać? teraz to nie ma sensu, skoro już jest konsensus :-)
zatem do roboty, piszmy ludzie :-)

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Jest konsensus :)
A teraz jeszcze ad Twojego palca. Bo nie napisałam wszystkiego! :)
Po pierwsze - zapomniałam napisać, że świetny pomysł odcięcia i przyszycia palca, było to dla mnie tak oczywiste, że aż zapomniałam to podkreślić.
Po drugie - dopiero teraz czytam redakcję Aliny (będę tak robić ze wszystkimi tekstami, żeby się nie sugerować) - i nagle - --- to był SEN??? :))))))))
Oj, nie złapałam :)
Zgadzam się z Aliną - za dużo różnych dwuznaczności i brak choćby delkiatnego wskazania. Jesli czytelnik by się zastanawiał to ok - fajnie osiągnąć coś takiego - że się nie wie jak było naprawde, ale co innego zastanawiać się czy jest TAK czy TAK, niż pozostać w odczuciu, ze rzeczy nie trzymają się kupy. I tak jak pomysł z palcem - genialny, to pomysł ze snem wydaje mi się dośc banalny. Ale nawet na chwile nie pomyślalam, że Twoją intencją było to sugerowanie, że to sen. Było?

EDIT - jeśli chodzi o uczuciowość - wierzę Ci w 100% że tacy są. I że płaczą. Ale on tu nie płakał. No i więcej mówił o tych kobitach, niż dziecku - i skoro mu na tym dziecku zalezy - to w stosunku do tych kobiet ma określone emocje. Jeśli nie jest to nienawić to choćby żal - w dość zintensyfikowanej formie. Albo rozpacz. Tej teściowej z pewnością musi nie lubić :) Znam kogos w podobnej sytuacji. Ta była teściowa pojawia się w roli odbierania dzieci ojcu, bardziej niż jej corka w dość wielu przypadkach. O ile pamietam - w "Tato" też tak było. Taka kobieta rzadko nie wzbudza nienawiści. I jak się o niej mówi to ten stosunek zawsze widać.

EDIT 2 --- przeczytałam całą redakcję Przemka. Heheh wiedziałam, że te bluzgi to nie tylko moj wymysł :))) Tak tak, ludzie bluzgają, a w myślach to już ekhm... :)Katarzyna Anosowicz edytował(a) ten post dnia 01.11.07 o godzinie 12:19

konto usunięte

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Katarzyna A.:
Jest konsensus :)
A teraz jeszcze ad Twojego palca. Bo nie napisałam wszystkiego! :)
Po pierwsze - zapomniałam napisać, że świetny pomysł odcięcia i przyszycia palca, było to dla mnie tak oczywiste, że aż zapomniałam to podkreślić.
Po drugie - dopiero teraz czytam redakcję Aliny (będę tak robić ze wszystkimi tekstami, żeby się nie sugerować) - i nagle - --- to był SEN??? :))))))))
Oj, nie złapałam :)

niom, sen :-)))
ale nie do końca, bo jednak... :-))
o to chodziło :-)
Zgadzam się z Aliną - za dużo różnych dwuznaczności i brak choćby delkiatnego wskazania. Jesli czytelnik by się zastanawiał to ok - fajnie osiągnąć coś takiego - że się nie wie jak było naprawde, ale co innego zastanawiać się czy jest TAK czy TAK, niż pozostać w odczuciu, ze rzeczy nie trzymają się kupy. I tak jak pomysł z palcem - genialny, to pomysł ze snem wydaje mi się dośc banalny. Ale nawet na chwile nie pomyślalam, że Twoją intencją było to sugerowanie, że to sen. Było?

Nie sugerowałam nigdzie, tak naprawdę dopiero ost. akapit o tym mówi, wcześniej miało być wrażenie prawdy, że ON TO zrobił :-)
EDIT - jeśli chodzi o uczuciowość - wierzę Ci w 100% że tacy są. I że płaczą. Ale on tu nie płakał. No i więcej mówił o tych kobitach, niż dziecku - i skoro mu na tym dziecku zalezy - to w stosunku do tych kobiet ma określone emocje. Jeśli nie jest to nienawić to choćby żal - w dość zintensyfikowanej formie. Albo rozpacz. Tej teściowej z pewnością musi nie lubić :) Znam kogos w podobnej sytuacji. Ta była teściowa pojawia się w roli odbierania dzieci ojcu, bardziej niż jej corka w dość wielu przypadkach. O ile pamietam - w "Tato" też tak było. Taka kobieta rzadko nie wzbudza nienawiści. I jak się o niej mówi to ten stosunek zawsze widać.

Masz rację, muszę to podkolorować odpowiednio, bo chcę, żeby on był po pierwsze ten dobry w realu, zniszczony przez baby, dziecko także. On zdeterminowany we śnie, wyżywający się właśnie tam, u Morfeusza. Więc dzięki za celne uwagi, to dopracuję, bo jednak obraz faceta nie jest jasny. On nie gwałcił, nie bił, nie zrobił NIC złego. Znajomi kłamali (tu uwaga do Przemka bo mi się nasunęło: przyjaciele to nie byli, a znajomi też bywają zakłamani.)
EDIT 2 --- przeczytałam całą redakcję Przemka. Heheh wiedziałam, że te bluzgi to nie tylko moj wymysł :))) Tak tak, ludzie bluzgają, a w myślach to już ekhm... :)Katarzyna Anosowicz edytował(a) ten post dnia 01.11.07 o godzinie 12:19

No ja jakoś nie umim... :-)
Nie potrafię napisać brzydkiego słowa w opowiadaniu, choć w życiu codziennym bluzgam :-)
ale fakt, trochę gdzieś tam upchnę kilka brzydkich słów. Tylko u mnie działa wstręt do bluzgów w literaturze. Wiem, wiem, one są potrzebne, ale nie za dużo...
Ok, to walnę jakąś koleżankę bądź kolegę :-)))
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Agnieszka K.:
Więc dzięki za celne uwagi, to dopracuję, bo jednak obraz faceta nie jest jasny. On nie gwałcił, nie bił, nie zrobił NIC złego.

Zaskoczyły mnie komentarze, w których zwracacie uwagę, że facet jest draniem. Jak czytałam to opowiadanie to widziałam faceta bezsilnego, próbującego za pomocą legalnych środków wywalczyć sobie prawo do dziecka, którego żona mu odmawia. Razem z teściową. Odwołują się do manipulacji lub zwykłych kłamstw. Ten fragment, jak dziecko rozmawia z psychologiem. Tatuś nic nie zrobił. Ale mamusia mówi co innego.

Jeśli mam jakieś zastrzeżenie do postaci faceta, to że takie z niego ciepłe kluski. On powinien kląć. Z bezsilności ludzie też klną.

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Nie nie, ja wcale nie mowie że facet był draniem. Ja mówię, że jako czytelnik nie wiem czy jest tym draniem czy nie. Jako czytelnik który nie skapował, że to był sen - byłam przekonan, że on odcina palce :) a skoro odcina - a przecież jak Agnieszka podkreśla - na poczatku miało być takie wrażenie - to normlany nie jest :). Przemoc stosuje?. Stosuje. Jak dla mnie mógł bić żonę i dziecko. Zwłaszcza, że np. brak emocji może być tu zamierzony - i wtedy mamy klasowego psychopatę. :)

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Agnieszka K.:
No ja jakoś nie umim... :-)
Nie potrafię napisać brzydkiego słowa w opowiadaniu, choć w życiu codziennym bluzgam :-)
ale fakt, trochę gdzieś tam upchnę kilka brzydkich słów. Tylko u mnie działa wstręt do bluzgów w literaturze. Wiem, wiem, one są potrzebne, ale nie za dużo...
Ok, to walnę jakąś koleżankę bądź kolegę :-)))

Ja dla odmiany uwielbiam zwulagryzowana proze. Szukam wszędzie takich ksiązek. Dreszcze - Rayazachera, Gangrena - Kornagi.. Mniam ;)))
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Katarzyna A.:
Zwłaszcza, że np. brak emocji może być tu zamierzony - i wtedy mamy klasowego psychopatę. :)

Kasiu, choć rozśmieszyłaś mnie stokrotnie puentą, śmiem się nie zgodzić. Psychopata to nie rzeźnik. Jak odcina palca to nie myśli o tym, czy boli ofiarę, to fakt, skupia się na tym, czy równo tnie, jeśli to psychopata pedant. Psychopata esteta przyszywa palec na środku ust, żeby było symetrycznie. Psychopata moralista myśli, że zamilkną teraz wszyscy "źli ludzie", psychopata medialny dzwoni po telewizję i chowa się sąsiednim śmietniku. Czy Ty wiesz, ile to musi być emocji?

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Alina Patrycja K.:
Katarzyna A.:
Zwłaszcza, że np. brak emocji może być tu zamierzony - i wtedy mamy klasowego psychopatę. :)

Kasiu, choć rozśmieszyłaś mnie stokrotnie puentą, śmiem się nie zgodzić. Psychopata to nie rzeźnik. Jak odcina palca to nie myśli o tym, czy boli ofiarę, to fakt, skupia się na tym, czy równo tnie, jeśli to psychopata pedant. Psychopata esteta przyszywa palec na środku ust, żeby było symetrycznie. Psychopata moralista myśli, że zamilkną teraz wszyscy "źli ludzie", psychopata medialny dzwoni po telewizję i chowa się sąsiednim śmietniku. Czy Ty wiesz, ile to musi być emocji?

No mnie uczono, że właśnie te rzeczy raczej nie wzbudzają w nim emocji :) Robi to "na chłodno" właśnie, czyli w rzeczywistości "na gorąco" - bo kiedy człowiek się "emocjonuje" to temperatura krwi mu spada, a kiedy się nie "emocjonuje" to rośnie :)
Alina Patrycja K.

Alina Patrycja K. Szczęśliwa kobieta

Temat: Objeżdżanie "Palca na ustach"

Katarzyna A.:

No mnie uczono, że właśnie te rzeczy raczej nie wzbudzają w nim emocji :) Robi to "na chłodno" właśnie, czyli w rzeczywistości "na gorąco" - bo kiedy człowiek się "emocjonuje" to temperatura krwi mu spada, a kiedy się nie "emocjonuje" to rośnie :)

To miał być żart, ale jak już zaczęłyśmy o psychopatach, to tak, zgadzam się, że sam akt - OBCINANIA PALCA - jest dla niego jak przełykanie śliny. Ale są inne emocje, które odczuwa w związku z tym faktem. Dlatego właśnie trudno jest zrozumieć psychopatów, bo na pytanie: dlaczego zabiłeś/ - aś? odpowiadają: Bo nie lubię blondynów/ -ek w białych t-shirtach. I tu się dopiero zaczyna drążenie, co takiego zaszło, że właśnie tego nie lubi tak bardzo. Zabił, bo jest psychopatą, ale motyw - emocja jakieś są. Bo ludzie nie zabijają bez powodu. Tylko dla powodów, ktorych nie rozumiemy. Nie zgodzisz się?

EDIT: A jak już mają ten swój powód to lubią go podkreślić, przy zbrodni, ale może oglądałam kiepskie kryminały.Alina Patrycja Krzywiec edytował(a) ten post dnia 01.11.07 o godzinie 14:03

Następna dyskusja:

Objeżdżanie "szklanki wody"




Wyślij zaproszenie do