konto usunięte

Temat: Wernisaż zdjęć i pokaz slajdów z Bangladeszu 11.05.2009

Bangladesz to kraj riksz. W samej Dhace jest ich ponad pół miliona – na nieco ponad osiem milionów mieszkańców. Każda kolorowa, oryginalna i nieco kiczowata – riksze odzwierciedlają poglądy polityczne i wyznaniowe swoich kierowców, są odzwierciedleniem ich marzeń i aspiracji. Marzeń o lepszej i dostatniej przyszłości...

Bangladesz to nie tylko zgiełkliwe, zatoczone i osnute gęstymi chmurami smogu miasta, to także plantacje herbaty, gigantyczne bagna namorzynowe Sundarban, kraina rzecznych nomadów, jedna z największych ostoi tygrysa bengalskiego – tysiące kilometrów rzek i kanałów, zapełnionych wypchanymi po brzegi towarem, zatłoczonymi do granic wyporności promami, łodziami i parostatkami. Bangladesz to także gigantyczne cmentarzyska statków oceanicznych, rozbieranych na kawałki siłą ludzkich mięśni na plażach wokół Chittagong – miejsce będące mekką fotografów z całego świata.


Kraj niezwykle piękny, barwny, dziki, niemal całkowicie omijany przez turystów. Nie ma tu monumentalnych zabytków, pięciogwiazdkowych kurortów – są jednak ludzie... I to własnie dla nich warto tam pojechać.

Anna i Jakub Urbańscy

Casa Corsica
Chłodna 39/9
Warszawa
Start g.20