Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

witam,

To mój pierwszy post, pierwsza grupa i w ogóle wszystko pierwsze na Goldenline.pl - mam nadzieję, że nie popełnię żadnego nieregulaminowego czynu... ;)

Do rzeczy:

Nie czytuję książek - bywa...
Czytałem dużo za młodu: przygodowe, indiańskie itp.
Uważam, że mądrość życiową i wiedzę o ludziach, świecie można czerpać z wielu innych źródeł...

Ponad rok temu się zakochałem...
Niestety nieszczęśliwie - Ona miała zbyt obciążającą przeszłość, żebyśmy mogli być razem... Walczyłem ze sobą i z moim sercem do końca 2007 roku... Ona w końcu podjęła decyzję, ze nie możemy być razem, że mimo że "jestem bardzo fajnym facetem i romantykiem, którego chciałaby niejedna dziewczyna", to jednak ona musi się czymś innym w życiu kierować...

Co to ma do twórczości Paulo Coelho?
Ano ma to, że owa famme fatale podarowała mi w zeszłe Walentynki "Alchemika"... Z dedykacją: "Wiem że nie lubisz czytać książek... ale ta jest wyjątkowa. Jedyna książka, którą czytałam ze 20 razy... Dobra i na doły, ale również na chwile radości... tzw. uniwersalna... Za każdym razem, gdy ją czytasz dowiadujesz się czegoś nowego o sobie, ludziach i życiu."

Po 1. Jak pisałem nie czytuję książek.
Po 2. Coelho nie jest wcale "łatwym" w odbiorze pisarzem.

Ale... Coś mnie tknęło. Wiele słyszałem o tej książce... I coś w środku mnie (może serce?) powiedziało mi, że powinienem ją przeczytać... Dla Niej. To było pod koniec marca 2007r. Zacząłem wtedy dużo jeździć na rowerze po wolskich parkach, które powoli się zazieleniały i częstokroć świeciło wówczas cudne słońce... Wybrałem fajnie położona ławkę i na dwa razy (dzień po dniu) przeczytałem losy młodego Santiago... Przez całą książkę myślałem o Niej... Po skończeniu zastanawiałem się, czy moja Własna Legenda się spełni? Siedząc w parku i czytając tę książkę byłem tego pewien! Byłem pewien, że się spełni, bo jak napisał Coelho "Jeśli czegoś bardzo pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie byś mógł to osiągnąć". Jednak rok 2007 pokazał mi, że Wszechświat potajemnie wcale nie działa... I moja Własna Legenda się nie spełniła... Bardzo chciałem i bardzo się starałem... Ale nie miałem takich silnych sprzymierzeńców jak Santiago i się nie udało. Bardzo szkoda, ponieważ straciłem wartościową i cudowną dziewczynę. Wybrała innego. No ale chociaż przeczytałem "Alchemika", o którym słyszałem od lat...

Rozpisałem się. Może nawet za bardzo. Może to nie jest miejsce na takie wywody osobiste... Może...

Pozdrawiam.Jakub Becela edytował(a) ten post dnia 07.01.08 o godzinie 02:21
Katarzyna S.

Katarzyna S. prokurent Centrum
Ochrony Dłużnika sp.
z o. o.

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

To doskonałe miejsce na takie wywody:) Ja ciągle wierzę, że "Jeśli czegoś bardzo pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie byś mógł to osiągnąć", chociaż czasem wkładam ogrom starań, żeby to dostrzegać. Ale to pocieszające, że są jeszcze mężczyźni, którzy chcą walczyć do końca, mimo tzw. "przeciwności losu". Pozdrawiam ciepło

konto usunięte

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Hm...
Myślę, że czasami nie jesteśmy w stanie odkryć tego, co jest dla nas dobre - rzecz ludzka. Walczymy o coś, co nie jest naszym przeznaczeniem, wkurzamy się na to, że czegoś nie osiągnęliśmy, by po latach dostrzec, że na całe szczęście dla nas.
Czasami po prostu cały wszechświat robi wszystko, byśmy byli szczęśliwi i dlatego nie pozwala nam na spełnienie naszych marzeń - ot, taki paradoks.
Kubo, myślę, że twoja legenda jest przed tobą. Musisz tylko skupić się na znakach, które daje Ci wszechświat. Musisz z tego upadku marzeń powstać, rozejrzeć się dookoła i ujrzeć prawdziwe marzenia.
Alchemik to umiejętność dostrzegania znaków. Alchemik to oderwanie się od miłości do dziewczyny z oazy - bo trzeba dojść do końca przeznaczenia.
Nie zatrzymuj się. Idź dalej...
Powodzenia
Magdalena B.

Magdalena B. Head of HR

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Myślę, że właśnie dla Ciebie Kuba Alchemik mógł być takim znakiem o którym mówi Krzysztof. Dla mnie znakiem była książka tego samego autora ale o innym tytule: "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam".
Życzę Ci odnalezienia tej osoby, której szukasz...
Ale tej najprawdziwszej i jedynej... :)
Pozdrowienia,
Magda

konto usunięte

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Krzysztof Kozłowski:
Hm...
Myślę, że czasami nie jesteśmy w stanie odkryć tego, co jest dla nas dobre - rzecz ludzka. Walczymy o coś, co nie jest naszym przeznaczeniem, wkurzamy się na to, że czegoś nie osiągnęliśmy, by po latach dostrzec, że na całe szczęście dla nas.
Czasami po prostu cały wszechświat robi wszystko, byśmy byli szczęśliwi i dlatego nie pozwala nam na spełnienie naszych marzeń - ot, taki paradoks.
Kubo, myślę, że twoja legenda jest przed tobą. Musisz tylko skupić się na znakach, które daje Ci wszechświat. Musisz z tego upadku marzeń powstać, rozejrzeć się dookoła i ujrzeć prawdziwe marzenia.
Alchemik to umiejętność dostrzegania znaków. Alchemik to oderwanie się od miłości do dziewczyny z oazy - bo trzeba dojść do końca przeznaczenia.
Nie zatrzymuj się. Idź dalej...
Powodzenia


Zgadzam sie , tylko jak trudno to zrozumiec,ze pomimo walki i dązenia nic z tego, ale wczesniej czy pozniej zrozumiemy...

konto usunięte

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Myślę, że chodzi tu o pewną pokorę wobec własnych pragnień - pragniemy i wydaje nam się, że to jest to źródło, po którym - jeśli wypijem z niego wodę - nie będziemy pragnęli...Jednak pragniemy. To jest dziwny labirynt życia utkany z naszych wyobrażeń, marzeń, oczekiwań... Jest jednak problem - NASZYCH. Jeśli naszych, to nieobiektywnych.

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Odnośnie tematu...

tak.

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Wiecie co?
Jak czytałem Wasze odpowiedzi na mój post, to... to mi się zrobiło jakoś cholernie miło... Jesteście chyba dużo mądrzejsi ode mnie i nie będę się wdawał z Wami w dysputy filozoficzne, bo kiepsko bym mógł na tym wyjść...
Kasia pisze, że "to pocieszające, że są jeszcze mężczyźni, którzy chcą walczyć do końca, mimo tzw. 'przeciwności losu' ", a Kaśka dodaje, że "jak trudno to zrozumieć, że pomimo walki i dążenia nic z tego". No właśnie. Mimo że piszecie, że prędzej, czy później okazuje się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, to jakoś... Ja i tak chyba teraz wszystko widzę w czarnych barwach - niepowodzenia w życiu prywatnym i zawodowym... To męczące powiem Wam szczerze...
Piszesz Krzysztof, że moja legenda jest przede mną? I że muszę tylko skupić się na znakach, które daje mi wszechświat? A co jeśli jak piszesz "Alchemik to umiejętność dostrzegania znaków", a ja nie potrafię tego robić? Bo książka Coelho wpadła w moje ręce przypadkiem? Moja przyjaciółka (przez lata będąca najbliższą kobietą memu sercu) ma mi przynieść jakiegoś Coelho (nie pamiętała tytułu). Może dostanę kolejną porcję znaków? Może będę bliższy tajemnej wiedzy Santiago, który potrafił dostrzegać i podążać za znakami, hmm?
Piszesz jeszcze Krzysztof, że muszę z tego upadku marzeń powstać, rozejrzeć się dookoła i ujrzeć prawdziwe marzenia? Cholera, a jeśli to ta dziewczyna z oazy, to była Ta?
Nie zatrzymywać się? Iść dalej?
Tylko, że w tej oazie było tak zielono, miło, serce biło z całej siły... A jak opuszczę oazę, to co? Znów niezmierzona pustynia? Piasek po horyzont? Pustka? Nie lubię być sam... A na pustyni będę sam... Ale i tak nie mogę zostać w oazie, bo tam nie ma dla mnie miejsca... Dziewczyna z oazy nie jest dla mnie... Poza tym o czym ja piszę? Ja już jestem na pustyni! Może co jakiś czas trafią się karawany z przygodnymi kobietami... Być może nawet urody nieziemskiej, ale... to tylko karawany... One zawsze odchodzą...
A ja muszę znaleźć oazę...
Znów...
Może tam będzie ta Jedyna...
Myślisz Magdaleno, że jest na to szansa? Życzysz mi odnalezienia tej osoby, której szukam... Ale tej najprawdziwszej i jedynej...?
Dziękuję.
Mam nadzieję, że odnajdę Choć to może trwać długo... Bo nie za dobrze się poruszam po pustyniach... Myślałem, że już nie będę musiał, że darczyni "Alchemika" będzie moja... Jednak źle odczytałem znaki na Niebie i Ziemi...
Cóż... będę dalej czytał...
Może w końcu coś wyczytam...
Dam Wam wtedy znać...
Obiecuję...Jakub Becela edytował(a) ten post dnia 09.01.08 o godzinie 00:34

konto usunięte

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Żadna książka nie jest receptą na życie i postrzeganie świata. To ty w swym środku musisz się odnowić i świeżym wzrokiem spojrzeć na otaczający Cię świat.
Książka jest książką, a twoje życie - twoim życiem. Książkę pisze gość x czy y. Życie własne piszesz ty codziennie zmagając się z trudnościami, codziennie odszukując drobinki światła, szczęścia i nadzei. Musisz napisać własne życie, które nie może być kopią książki. Życie to TY...
Wiesz, kiedy będziesz szczęśliwy i kiedy będziesz mógł dzielić się szczęściem z innymi? Wtedy, kiedy szczęście będzie w tobie! Ludzie zawsze Cię zawiodą, książki sprowadzą na manowce... Jeśli pokochasz siebie, pokochasz innych i pokochasz swój los...

Rozumiem twoją pustkę, twoją gorycz i poczucie bezsensowności. Jednak, czym głębiej będziesz wchodził w ten stan, tym bardziej nie zrozumiesz tego, co Ciebie spotkało... tym bardziej, nie będziesz w stanie walczyc o miłość - tą starą jak i nową.
Nadzieja kreuje lepsze jutro...
Wiara dodaje nam sił...
Los nas doświadcza, byśmy się na doświadczeniach (upadkach, wzlotach, łzach i uśmechu) uczyli siebie, a nie po to, byśmy się zatrzymali i ze ściśniętym sercem płakali nad sobą.

Pozdrowionka
Magdalena B.

Magdalena B. Head of HR

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Kuba,
przeczytaj uważnie Krzysztofa... Krzysztof ma bardzo trafne spostrzeżenia. Ze swojej strony mogę tylko dodać, że każdy ma swój krzyż, czyli każdy ma dobre i przykre doświadczenia. To normalne i tego nie zmienimy... Tajemnica tkwi w tym jak wychodzimy z opresji, które nam funduje życie (niezależnie czy z naszym udziałem czy zupełnie bez).
Powiem Ci jak ja radzę sobie z trudnymi sytuacjami (i nie chodzi tylko o rozstanie z partnerem). Po etapie buntu i rozgoryczenia (wierzę, że każdy coś takiego przechodzi zaraz po upadku, być może Ty właśnie znajdujesz się w tej fazie) staram się przeanalizować sytuację. Nie powiem to bardzo trudne, bo człowiek w naturalny sposób nie chce wchodzić tam gdzie coś sprawiało mu ból... Ja jednak wchodzę i staram się odrzucić te wszystkie dramatycznie bolesne dla mnie sytuacje a skupić się na tych szczęśliwych. Wiem, że to może brzmi jak dobrosąsiedzka rada, ale dokładam do tego jeszcze spory zastrzyk mojej ulubionej muzyki i powoli się udaje wyjść z impasu krok po kroku...
Skupianie się i rozpamietywanie swojego bólu i goryczy nie przybliża Cię do rozwiązania problemu. Wręcz przeciwnie, zapadasz się w niego i zamykasz na ludzi.
A przecież tak wiele jest wokół nas wartościowych osób...
Życzę Ci powodzenia w trudach wstawania i ponownie znalezienie swojego szczęścia.
Pozdrowienia,
Magda

konto usunięte

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Jakub Becela:
witam,

To mój pierwszy post, pierwsza grupa i w ogóle wszystko pierwsze na Goldenline.pl - mam nadzieję, że nie popełnię żadnego nieregulaminowego czynu... ;)

Do rzeczy:

Nie czytuję książek - bywa...
Czytałem dużo za młodu: przygodowe, indiańskie itp.
Uważam, że mądrość życiową i wiedzę o ludziach, świecie można czerpać z wielu innych źródeł...

Ponad rok temu się zakochałem...
Niestety nieszczęśliwie - Ona miała zbyt obciążającą przeszłość, żebyśmy mogli być razem... Walczyłem ze sobą i z moim sercem do końca 2007 roku... Ona w końcu podjęła decyzję, ze nie możemy być razem, że mimo że "jestem bardzo fajnym facetem i romantykiem, którego chciałaby niejedna dziewczyna", to jednak ona musi się czymś innym w życiu kierować...

Co to ma do twórczości Paulo Coelho?
Ano ma to, że owa famme fatale podarowała mi w zeszłe Walentynki "Alchemika"... Z dedykacją: "Wiem że nie lubisz czytać książek... ale ta jest wyjątkowa. Jedyna książka, którą czytałam ze 20 razy... Dobra i na doły, ale również na chwile radości... tzw. uniwersalna... Za każdym razem, gdy ją czytasz dowiadujesz się czegoś nowego o sobie, ludziach i życiu."

Po 1. Jak pisałem nie czytuję książek.
Po 2. Coelho nie jest wcale "łatwym" w odbiorze pisarzem.

Ale... Coś mnie tknęło. Wiele słyszałem o tej książce... I coś w środku mnie (może serce?) powiedziało mi, że powinienem ją przeczytać... Dla Niej. To było pod koniec marca 2007r. Zacząłem wtedy dużo jeździć na rowerze po wolskich parkach, które powoli się zazieleniały i częstokroć świeciło wówczas cudne słońce... Wybrałem fajnie położona ławkę i na dwa razy (dzień po dniu) przeczytałem losy młodego Santiago... Przez całą książkę myślałem o Niej... Po skończeniu zastanawiałem się, czy moja Własna Legenda się spełni? Siedząc w parku i czytając tę książkę byłem tego pewien! Byłem pewien, że się spełni, bo jak napisał Coelho "Jeśli czegoś bardzo pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie byś mógł to osiągnąć". Jednak rok 2007 pokazał mi, że Wszechświat potajemnie wcale nie działa... I moja Własna Legenda się nie spełniła... Bardzo chciałem i bardzo się starałem... Ale nie miałem takich silnych sprzymierzeńców jak Santiago i się nie udało. Bardzo szkoda, ponieważ straciłem wartościową i cudowną dziewczynę. Wybrała innego. No ale chociaż przeczytałem "Alchemika", o którym słyszałem od lat...

Rozpisałem się. Może nawet za bardzo. Może to nie jest miejsce na takie wywody osobiste... Może...

Pozdrawiam.Jakub Becela edytował(a) ten post dnia 07.01.08 o godzinie 02:21
Czasem nam się wydaje, że COŚ jest na pewno najlepsze dla nas, że TA konkretna osoba jest TĄ itd... Historia Twej miłości też była częścią Twej legendy :-) I jestem pewna, że w jakiś sposób Cię ukształtowała, wiele nauczyła...przygotowała do dalszych podróży przez życie :-) Pamiętasz? Zanim bohater Alchemika znalazł swój skarb, przeżył wiele przygód... Każdy z nas szuka swego szczęścia! Nic nie dzieje się bez przyczyny i każde cierpienie ma sens, bo prowadzi do pełni życia :-) Alchemik uczy nas podnieść się z upadku i iść dalej :-) Wiem, że jest Ci trudno, natomiast potraktuj to, jako lekcję życia... PAmiętaj, że każdy z nas jest uczniem w szkole zwanej życiem. KAżdego dnia uczymy się nowych lekcji. Dopiero jak się ich nauczymy, możemy przejść do następnych! Wierzę, że dla Ciebie znowu zaświeci słońce:-)
Anna Lichnowska

Anna Lichnowska anglistka, tłumacz,
logopeda,

Temat: Czytaliście kiedyś Coelho dla kogoś? Z miłości?

Jakub Becela:
Wiecie co?
Jak czytałem Wasze odpowiedzi na mój post, to... to mi się zrobiło jakoś cholernie miło... Jesteście chyba dużo mądrzejsi ode mnie i nie będę się wdawał z Wami w dysputy filozoficzne, bo kiepsko bym mógł na tym wyjść...

Nie gadaj głupot tylko wlasnie rob takie rzeczy, wtedy wychodza najlepsze dyskusje filozoficzne

Ja i tak chyba teraz
wszystko widzę w czarnych barwach - niepowodzenia w życiu prywatnym i zawodowym... To męczące powiem Wam szczerze...
Piszesz Krzysztof, że moja legenda jest przede mną? I że muszę
tylko skupić się na znakach, które daje mi wszechświat? A co jeśli jak piszesz "Alchemik to umiejętność dostrzegania znaków", a ja nie potrafię tego robić? Bo książka Coelho wpadła w moje ręce przypadkiem?

Moj drogi przypadki się nie zdażają a owa kobieta wprowadziła Cie tą książka do Banku Przysług:)

Moja przyjaciółka (przez lata
będąca najbliższą kobietą memu sercu) ma mi przynieść jakiegoś Coelho (nie pamiętała tytułu). Może dostanę kolejną porcję znaków? Może będę bliższy tajemnej wiedzy Santiago, który potrafił dostrzegać i podążać za znakami, hmm?

Na pewno się nie zawiedziesz

Dziękuję.
Mam nadzieję, że odnajdę Choć to może trwać długo... Bo nie za dobrze się poruszam po pustyniach... Myślałem, że już nie będę musiał, że darczyni "Alchemika" będzie moja... Jednak źle odczytałem znaki na Niebie i Ziemi...
Cóż... będę dalej czytał...
Może w końcu coś wyczytam...
Dam Wam wtedy znać...
Obiecuję

Nie dziękuj zanim nie masz za co...obiecuj tylko sobie i zawsze trzymaj sie obietnic danych sobie bo w ten sposób bedziesz wiedział jak postępować z ludzmi.

Jakbyś chciał pogadać o Coelho to zapraszam a oficjalne forum:)
Z resztą zaproszenie jest otwarte do Was wszystkich :)

Następna dyskusja:

Paulo Coelho




Wyślij zaproszenie do