Temat: tori wyrzuca dwie fanki z koncertu :)
Wiecie co, tak sie ostatnio zastanawiałem. Jak już kiedyś napisałem, Tori słucham od Beekeeper, oczywiście znam ją od Under The Pink, czyli od zawsze. Teraz znam jej każdą piosenkę, choć nie ukrywam, że nie każdą rozumiem. I chodzi mi tu bardziej o rozumienie języka angieslkiego, a nie poetyki jej kawałków. Krótko mówiąc, angielski znam, ale nie na tyle. Cały czas pracuję nad tym, sam tłumaczę jej teksty w miarę możliwości i staram się je zrozumieć na wszelakie sposoby porównując je do jej doświdczeń z życia, oczywiście tego ogólniedostepnego dla szarego fana. Ale robię to w wolnych chwilach raczej...
Ale do czego dążę? Jesli chodzi o muzykę, słuchm naprawdę wiele gatunków. Po prostu jestem wybredny jeśli chodzi o muzykę. Staram się z każdego gatunku coś czerpać.
Ale ostanio zauważyłem, że Tori słucham bardzo często. Na tyle, że jakbym słuchał kogos innego, to na bank znudziłby mi się i musiałbym go odstawić na min tydzień w kąt. Tori natomiast towarzyszy mi od 7 w jeździe do pracy. Koło 10:00 załączam ją w pracy. Słucham z dwie godzinki, potem w drodze powrotnej do domu, chwilę w domu. I to wszystko codziennie. Oszalałem? Może na jej punkcie tak. Żadna kobieta mi tak nie zawróciła w głowie swoim głosem, a artystek z fajnymi głosami juz troszkę "poznałem" w zyciu. Lubię je, szanuję ich twórczość, ale żadna nie dorównuje głosem Tori. W sumie po co to piszę? Moze dlatego, ze nie mam z kim o Tori pogadać... :) i chyba dlatego, zeby powiedziec wszem wobec, że ją uwialbiam