Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Proezja

W tym wątku dozwolone są wszelkie szaleństwa z prozą poetycką, poezją prozatorską.
Życzę szalonych działań twórczych...
M. M.
Roman O.

Roman O. sam sobie bardem

Temat: Proezja

mniemam, ze można tu zamieścić tzw. poezję gadaną lub wersowaną publicystykę
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Proezja

Roman O.:
mniemam, ze można tu zamieścić tzw. poezję gadaną lub wersowaną publicystykę

Romku, tak jak piszesz plus każda forma prozy, z której można wyczytać poezję. Nie musi to być proza wierszem...

Temat: Proezja

Nie wiem, czy to proezja, ale jest to po prostu taki fragment.....
..... mojej opowieści:

„Wiadomość przekazana przez Elfi Nitche“
....
„Przez całe życie latam nad krajobrazem czasu i pamięci. Wracam i przychodzę. Już nie płaczę, a jeśli, to z radości ze spotkania z Tobą, Tajemnicą za ścianą ciała, które mi odcina skrzydła. Nie mogę lecieć
otwartą przestrzenią z prędkością myśli, aby dotrzeć do tych po drugiej stronie brzegu. Wzywam ich przynajmniej dźwiękami fortepianu. Moje palce dotykają klawiatury, przed oczami rozpływa się światło. Mam nadzieję, że słyszycie mnie... Dlaczego moja dusza jest tak ślepa i głucha? Utykająca, jak zranione dziecko chwytam się krawędzi niewidocznego. Zamyka się krąg. W splecionych mocno dłoniach trochę ciepła, pod powiekami kolorowa zamieć, najmniejsze cząstki wszystkiego, co jest, Tego, który jest i nadal milczy,cichy.

Cierpliwie, obserwuje, jak po latach patrzę na zapomnianą książkę napisaną w cyrylicy. Otworzyła się przede mną przestrzeń wieków. Jestem w rosyjskiej wsi, przyglądam się ze zdumieniem zamarzniętym taflom rzeźbionych okien, szarego domku biednego sługi Bożego, który ma szalone oczy. "Prazracznyje" są szyby, oddzielające człowieka za ścianą domu od chłodu zimowej nocy i od gwiazd na wysokim niebie "prizracznyje" są cienie tych, którzy wychodzą ze swoich snów, wchodzą do jego i do moich, wypinają ręce, wykrzykują swoje nieszczęścia, biadolenie i durne losy, chcą być wysłuchani. Jest mi zimno. Łzy szczypią mnie w policzki i drżąca czekam, kiedy ktoś zacznie kochać idiotę, który sobie składa pudełka kartonowe w ciemnym rogu chaty. "Água mole na pedra dura tanto bate até que fura", śpiewa mi w głowie, w języku portugalskim: przysłowie o wszechwładnej odwiecznej wodzie, zdolnej zmiękczyć kamień, o wodzie żywej, o miłości, o jedynej sile, która ma sens ... i tak bardzo boli.

Jest lato. Czarne znaki na pożółkłym papierze tańczą, czarując magiczne krainy, przenikając wszystkie losy i geograficzne szerokości. Jestem w polu wraz z smutnym rosyjskim popem Wasilijem. Złote kłosy łechtają mnie w twarz, błękitne niebo spływa po horyzoncie, w powietrzu krzyczą skowronki. To pole też jest moje, jak pole koło domu, blisko drutów kolczastych, powalonych na ziemię wzdłuż Odry. Słucham jak wyśpiewuje echa wszystkich piosenek z Ukrainy, Estonii, Rumunii, Bułgarii, Chin, Angoli,
Brazylii, Francji, Tahiti, Indii, ciepłą ręką wspiera Wieżę Babilońską i nie chce mi powiedzieć, że to będzie trwać przez wieki, aż rozwiążę myriady dialektów. Śmieją się ze mnie Chukchi z tundry zamrożone, Ewenkowie, łowcy Syberyjscy, śliczna krasawica Naj i człowiek- niedźwiedź. Laponka pisze list do Finki na suszonej rybie...
_________________________________________________________
P. S. tlumaczenie moje "oszlifowala" Edyta Ślączka-Poskrobko
Dziękuję jej za wsparcie i odwagę.



Wyślij zaproszenie do