Temat: pędzący królik - spełniony sen marketingowca
Rafał Hostyński:
Kim jest Maciej Nowak?
Pytam się w kontekście tego, co słyszeli ludzie w TV i Radio, czytają w prasie.
Jak często słyszeli hasło "restauracja Pędzący Królik"?
Jak często słyszeli, że Maciej Nowak powiedział/napisał etc. etc.
Pod względem marketingowym, Pędzący Królik może:
- zawalić
- zachwycić
ale z całą pewnością ma swoje 5 minut.
Recenzja ukazała się w ten piątek, wiec pewnie nie słyszeli wcale.
Nie sądzę by ludzie walili drzwiami i oknami do tej knajpy, bo została wymieniona podczas komisji śledczej (zwłaszcza, że w kontekście negatywnym). Raczej będzie to ciekawostka towarzyska lub na zasadzie dowcipu ("spotkajmy się w pędzącym"), i szybko pójdzie w zapomnienie.
Właścicielką kawiarni jest babka którą przez wiele lat pracowała w agencjach reklamowych, i nie myślę, by chciała zdyskontować ten wątpliwy sukces.
Ciekawe czy knajpa na ostatnim piętrze hotelu Marriott zbija kokosy na tym, że Kaczmarek pił tam wódkę z Krauze?
A recenzja Nowaka raczej się wpisuje w pogląd, że nie dość że w tej knajpie "robi się" szemrane interesy, to jeszcze do dupy karmią. Nie mówię, że jest on wyrocznią, ale nie mamy na pl rynku za dużo recenzentów kulinarnych i wiele osób czyta co napisze. Raczej punkt dla Nowaka, że wykorzystał sytuację.
Mam wrażenie, że większość ludzi nadal stosuje zasadę: Nie ważne jak gadają, byle gadali. Bzdura.
Ważne jak gadają, a nie, że gadają.
A tak naprawdę knajpa na fajną nazwę, bo gdyby nazywała się bar stokrotka to już jakie śmieszne do pisania o tym by nie było. Ja bym raczej zastanowił się jak podbudować reputację miejsca np w kontekście premiery nowej Alicji Burtona.