Anna
A.
Transport, obsługa
klienta,
administracja. ,
Temat: "Tusk powiedział "nie" - to porażka wszystkich Polaków"
Grupa, która przygotowywała wyjazd prezydenta do Smoleńska, nigdynie dotarła na lotnisko, które miała sprawdzić. Strona rosyjska
informowała, że nie ma pewności, czy lotnisko będzie gotowe na
przyjęcie prezydenckiego samolotu. Ta informacja dotarła do
Pałacu dopiero... 12 kwietnia - mówi w wywiadzie dla Wirtualnej
Polski Antoni Macierewicz przewodniczący sejmowego zespołu ds.
wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. - Dziwne jest to, że premier
Tusk odrzucił propozycję prezydenta Miedwiediewa, by prowadzić
wspólne śledztwo z Rosjanami. To porażka wszystkich Polaków -
dodaje.
Sejmowa komisja sprawiedliwości odrzuciła pana projekt dezyderatu
do premiera, w którym zwracał się pan o przejecie od
Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) badania okoliczności
katastrofy smoleńskiej.
- Po ludzku jest to przykre, a w wymiarze politycznym oznacza to
kontynuowanie przez PO, linii, która zaczęła się oddaniem
stronie rosyjskiej postępowania i śledztwa. Chcę podkreślić
odrębność tych dwóch typów działań, bo są mylone. My nie
domagamy przejęcia śledztwa przez stronę polską. Choć jest
dziwnym, że premier Tusk odrzucił propozycję prezydenta
Miedwiediewa, by prowadzić wspólne śledztwo z Rosjanami. To
dawało nam większe możliwości dostępu do akt. Formułowaliśmy
za to postulat przejęcia postępowania, który wydaje się
oczywisty i przeciwstawianie się mu przez rząd ma charakter, jak
się wydaje, uznania swojej odpowiedzialności za sytuację. Takie
stanowisko, na początku, między 10 a 20 kwietnia mogło wynikać z
naiwności, ale dziś ma charakter świadomego działania na
niekorzyść postępowania i śledztwa. Przecież sami
przedstawiciele rządu stwierdzają, że nie można dalej działać
bez materiałów ze strony rosyjskiej, a tych materiałów Rosja nie
daje. Była wypowiedź ministra Siergieja Iwanowa w tej materii (-
Nie mamy już niczego więcej do przekazania. Wszystko, co można
było przekazać, zostało przekazane - mówił Iwanow - red.),
której rząd polski ani nie oprotestował, ani nie zakwestionował.
Jeśli rząd nie chce być oskarżony o sabotowanie postępowania i
śledztwa powinien domagać się przejęcia postępowania przez
stronę polską. Właśnie tego domagaliśmy się w dezyderacie
odrzuconym przez koalicję rządową. Chodzi nam o trzy kwestie:
badanie czarnych skrzynek, wraku i miejsca wypadku. To wszystko jest
możliwe i w każdej z tych dziedzin strona rosyjska winna jest
daleko idącym zaniedbaniom. Odmowa wystąpienia o przejęcie
części postępowania zgodnie z konwencją chicagowską obarcza
rząd odpowiedzialnością za utratę dowodów i wszystkie
nieprawidłowości jakie tam mają miejsce.
Odebrał pan to również jako osobistą porażkę?
- Odbieram to jako porażkę wszystkich Polaków i państwa
polskiego. To oznacza, że PO i koalicja blokują to, co dominująca
część Polaków uważa za niezbędne - wyjaśnienie tragedii. PO i
koalicja w sposób cyniczny działa na rzecz opóźnienia tych
prac.
Muszą mieć jakiś powód...
- Gdy premier Tusk 29 kwietnia uzasadniał swoje działanie,
podkreślał, że nie można budować atmosfery nieufności do
Rosji, że Rosja mogłaby się poczuć urażona, gdybyśmy chcieli
działać zgodnie z umową polsko-rosyjską z 1993 r. To zresztą
bardzo interesujące jak można urazić partnera, stosując umowę,
którą partner z nami zawarł. Ale to kwestia psychologii i
szczególnych psychologicznych więzi, które muszą łączyć pana
premiera i koalicję rządzącą z Rosją, jeśli tak daleko
wczuwają się w psychologiczne uwarunkowania rosyjskie, że
wiedzą, co by ich uraziło, a co nie.
Premier równocześnie zapowiadał, że narzędzia, które zostały
przyjęte są wystarczające. Tymczasem konwencja chicagowska odnosi
się do samolotów cywilnych a nie wojskowych, a umowa
polsko-rosyjska z 1993 roku mówi właśnie o samolotach wojskowych,
więc - moim zdaniem - nastąpiło tu złamanie prawa. Dziś, po
czterech miesiącach, wiemy już że strona rosyjska jest
zdecydowana, aby nie dawać nowych materiałów. Trzeba więc
postawić znak zapytania nad dobrą wolą i chęcią wyjaśnienia
tej sprawy ze strony rządu. Mam wrażenie po tej decyzji koalicji
ws. dezyderatu, że rząd nie ma woli wyjaśnienia tej sprawy.
Dlaczego, w pana opinii, strona rosyjska nie chce nam pomóc?
- Nie śmiałbym formułować żadnych teorii na temat stanowiska
strony rosyjskiej. Strona rosyjska działa we własnym, dobrze
rozumianym interesie narzędziami, które uważa, za najlepsze.
Podobnie pan Tusk, tak działając, działa we własnym interesie i
uważa, że chroni go skutecznie. Rzecz w tym, że nie jest to
interes państwa polskiego.
restze proszę doczytać bo ma aż 5 stron niestety
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,sort,0,title,Tusk-pow...
A kto miał sprawdzać, skoro w kancelarii jaśnie pana prezydenta
Kaczyńskiego byli jedynie specjaliści od konfliktów z kim się da
? Bo po cóż jaśnie prezydentowi ekipa logistyczna, skoro mu się
"należało" ?
Może się zebrać i 1000 komisji badających katastrofę
smoleńską ale i tak wiadomo, że 99% odpowiedzialności za nią
spoczywa na byłym prezydencie a cała reszta to właśnie ten jeden
procencik. Niestety czasu nie da się wrócić i śmierć 96 osób
jest już faktem. Smutnym i bolesnym faktem dla kraju ale przede
wszystkim dla rodzin, którym bardzo współczuję. Trzeba wierzyć,
iż osoby badające tę katastrofę robią to dobrze i sumiennie bo
to należy się rodzinom zmarłych i Polsce. Niestety, katastrofa ta
zrodziła pewien rodzaj oszołomstwa. Podejrzewam, że pan J.
Kaczyński w środku czuje ogromny niepokój związany z jego
osobistym udziałem w tej katastrofie, że po prostu oszalał. Jego
psychika nie chce przyjąć do siebie oczywistości. Stąd to
wszystko co się dzieje ostatnio. Bardzo niebezpieczne dla wielu
milionów żyjących ludzi. Ten pan ewidentnie tworzy sektę.
Sektę, na czele której próbuje postawić swojego nieżyjącego
brata, robiąc z niego bohatera, męczennika czy wręcz świętego.
Zaufanie temu panu może okazać się bardzo złe w skutkach. Ot
co.
Tusk lądował pewnie na innym lotnisku? I Putin też!
Stan lotniska w Smoleńsku?
Od lat było wiadomo, że na lotnisku w Smoleńsku mogą lądować
jedynie helikoptery.
Należało posłuchać Rosjan i lądować kilka godzin wcześniej na
innym lotnisku.
Lądowanie na innym lotnisku byłoby uznane jako spisek i robienie
na złość Śp. Lechowi Kaczyńskiemu.
Panie M. może oni mieli inne ukryte lotnisko dla swoich.
A to na którym lądował kaczyński to tylko atrapa - dla zmyłki.
Ale przygłup z tego M. Aż zaczynam się wstydzić za niego.
Ta formacja nie potrafi przyjąć po męsku porażki.
No, ale oni jak Bóg są nieomylni.
Tylko czemu prezes po raz kolejny zakiwał się na śmierć?
Czemu po raz kolejny przegrał? Takich jak on porażka nie
wzmacnia.
ciekawe, czy gdyby Tu-154 uległ wypadkowi 7 kwietnia też
Macarobicz by prowadził krucjatę ?
Bardzo mnie interesuje, czy gdyby wypadek w Smoleńsku wydarzył
się 7 kwietnia to PiS i Maca-robicz też by odprawiali takie
egzorcyzmy żałobne jak to robią od 3 miesięcy. Czy też by
walczyli jak lwy o pomnik Tuska ina Krakowskim Przedmieściu.
Pan Macierewicz mówi i mówi..... przeważnie nieprawdę
pozdrawiam wszystkich zwolenników PiS( tych spod krzyża też),
ciekawe czy gdyby WSI nadal istniało, to czy sprawa była by juz
rozwiązana, a tak skoro"spalił" wszystkich naszych agentów to
teraz są skutki.