Temat: Inglorious Bastards
Nie wiem czy znajdzie się ktoś w tej grupie kto podzieli mój pogląd, chciałbym jednak dodać dodać łyżeczkę dziegciu do fali zachwytu. Fakt, film jest bardzo dobry ale znając dobrze ambicje Qt wiemy, że jego aspiracje ocierały się zawsze o kino klasy B w najczystszej postaci. Potrafił z tego zrobić kawał dobrego kina. Po obejrzeniu bękartów odniosłem jednak wrażenie, że jest jednak trochę plastikowe, ale plastikowe w kierunku komercyjnego ładnego "amęrykańskyego" kina. A może po prostu taki to kierunek ewolucji, albo za dużo kina europejskiego ostatnio, ale po prostu zabrakło mi trochę takiej warstewki naturalnej niedoskonałości która zawsze towarzyszyła jego produkcjom.