konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Mój ulubiony to "Moskwa" Młodożeńca:

tu-m czy-m ta-m?
tam-tam TAM -
TU-M- -
tam-tam TAM tam-tam-tam TAM
TU-M TU-M
czy-m tam-tam? tam-tam? czy-m tam?
TAM-M? TU-M?
czyli-m tam? -jeżeli-m tam to i tu-m
TUM-TUM
a i tam a i tam - - -
oj-ja JJAJ tam a i tu-m-
to-m i tam i tum
TUM

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

B. Leśmian - Łąka
C. Baudelaire - Otchłań
W.B.Yeats - He wishes for the cloths of heaven

...
I have spread my dreams under your feet;
Tread softly, because you tread on my dreams.
K D E R E N

K D E R E N Adiunkt UR

Temat: Ulubiony wiersz?

Felicja Kruszewska

BRZOSKWINIE

Pijemy dziś herbatę w obrosłej winem altanie.
Ja jestem bardzo poważna, mówię ci grzecznie: Panie.

Siedzisz niedbale w fotelu i palisz papierosa.
Brzęczy gdzieś w cukiernicy łakoma dużo osa.

Słońce się stacza ukośnie. Za chwilę topolę minie.
Podsuwam ci na paterze duże złotawe brzoskwinie.

Brzoskwinie świecą w krysztale, jak ciepłe różowe latarki,
Pokryte są lekkim puszkiem jak moja skora na karku.

Lecz najpiękniejsza jest chyba ta, która leży na wierzchu,
Różowi się i złoci w łagodnym błękitnym zmierzchu.

Okrągła, duża, pachnąca, wygląda, jak zapłoniona.
Jest pewno miła w dotknięciu, jak moje nagie ramiona.

Bierzesz ją lekko w palce, przymrużasz trochę oczy,
Rozrywasz ją ostrożnie, sok ci po palcach broczy.

Wyjmujesz serce-pestkę (sok w niej upojny chlusta)
Różowe, słodkie mięso wkładasz w najdroższe usta.

Nagle pochylasz ku mnie młode, wysmukłe ciało
I pytasz bardzo serdecznie: Mój Boże! Co pani się stało?

Nie umiem odpowiedzieć, a łzy mi płyną, płyną...
chciałabym... Tak! Właśnie bym chciała być tą różowa brzoskwinią!

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Roma Jegor

kiedy pies idzie do nieba

Panie doktorze jeszcze nie.
Oddech tak dzielnie trzyma się firanki
i łapy jeszcze biegną. Pewnie ma sen o kocie -
dajmy mu go wyśnić.

Panie doktorze ta igła taka duża aż
nie do wiary jak łatwo wchodzi w sen.
Parę kropli i stanął świat. I dzień się położył
Tylko kulawy szpak klęczy przy rododendronie
a ja mam takie zimne kolana jakby mi zamarzły
w brązowych psich ślepiach
(mówią że kot na kolanach bardzo rozgrzewa).

Panie doktorze czy ma pan teraz coś na drżenie warg
na zarastanie opuszczonej ścieżki za domem
albo na miskę przy progu która przestała być głodna
Ja wiem że pan nie leczy ludzi ale mnie coś w środku
tak bardzo skowyczy.

Przy okazji pozwolę sobie zareklamować salon promocji talentów
http://parnas.plEwa Mrotek edytował(a) ten post dnia 20.04.07 o godzinie 11:47

Temat: Ulubiony wiersz?

Choć nie znają się jeszcze znają się zawczasu.
Obrzydzeni zarówno
lecz ciało samo stręczy.
Jej włosy które plączą się z niskim obłokiem
gdy mówi:nasram
na sławę poety.

Niebo już wie czym będzie kiedy ich zastanie
razem:śmierć na Księżycu
- z jelit wyjdą im glisty.
Wreszcie każde z nich będzie po sobie wspomnieniem
dwa wirujące
pioruny kuliste.
[ RW. ]



Przedwczoraj byłem księciem
cudnym,
jedynym,
wyśnionym.

Wczoraj byłem najlepszym
słońcem,
weselem,
końcem.

Dzisiaj jestem skurwielem
jebany,
zakłamany,
zimny.

A Ty?
Iwona Karczewska

Iwona Karczewska Junior UX Designer,
K2

Temat: Ulubiony wiersz?

Gałczyński...

Po Brukseli chodzę pijany
nie wódką, ale dziewczyną,
kupuję kwiaty, jak kretyn: mimozy i tulipany;

po tych ulicach długich,
po tych bezkresnych bulwarach
szukamy pewnego domu,
gdzie okno jest i gitara;

ono takie wąziutkie
wysokie, aż pod chmurami,
ze światłem i z tą gitarą
co spada na nas strunami;

w struny wkręcam dziewczynę,
sam do niej jakby do śniegu
przytulam się i wędrujemy
daleko, daleko, daleko.

Ach, dni są takie śieżne,
a noce takie czerwcowe
i źle mi, chociaż położę
na jej kolanach głowę,

gdy ją uścisnę najmocniej
gdy pocałuję najczulej,
gdy pocałuniki zabrzęczą
tysiącopszczelim ulem.

Bo ciągle czegoś za mało,
bo ciągle czegoś m szkoda.
Bo ciągle mi ta dziewczyna
przepływa przez palce jak owoda.

I co? Ślad jakiś na palcach,
na włosach, na biodrachm, wszędy
i zapach okrążający
tataraku i lawendy.

Tylko cóż z tego, że upał,
że zapach, choć wokół zima?
Ta dziewczyna to strumień.
Jakże strumień zatrzymam?

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

*** (Uczę się ciebie, człowieku...)
Jerzy Liebert

Uczę się ciebie człowieku.
Powoli się uczę, powoli.
Od tego uczenia trudnego
Raduje się serce i boli.

O świcie nadzieją zakwita,
Pod wieczór niczemu nie wierzy,
Czy wątpi, czy ufa - jednako -
Do ciebie, człowieku, należy.

Uczę się ciebie i uczę
I wciąż cię jeszcze nie umiem -
Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem.

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

On wróci
Franciszek Klimek

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko . . .
. . . . . . . . . . . . . . . .

A jeśli ktoś mi zarzuci
że świat widzę w krzywym lusterku
to ja powtórzę :
on w r ó c i .
Choć może w innym futerku . . .

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

No i obowiązkowo:

PORTRET KOBIECY, Wiesława Szymborska

Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie i czy nie jest zmęczona?
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.

:)

Temat: Ulubiony wiersz?

Mam bardzo duży rozrzut wśrod ulubionych .Od Safony do Achmatowej .
A z polskich oczywiśćie Asnyk i Tetmajer.

Ach,powiedz
Ach, powiedz, powiedz! Jaki Bóg
W nadziemskie ubrał cię szaty,
Abyś w piękności zbrojna luk
Zburzyła promienne światy?

Ach, wobec ciebie nie ma nic!
Ty łamiesz prawa odwieczne.
I przed jasnością twoich lic
Promienie gasną słoneczne.

Niebiosa, ziemia, błękit wód,
Wszystko przepada i ginie,
Gdy ty w piękności zbrojna cud
Stajesz na światów ruinie.

Olśniewasz wszystkie światy trzy
Białością swego łona,
Rozkoszy dreszczem ziemia drży,
Kiedy obnażysz ramiona.

Z ust twoich pijąc słodycz róż,
Z pragnienia umrzeć by trzeba,
Ich ogień wstrząsa światem dusz
I pała najwyższa nieba.

A któż z śmiertelnych może znieść
Twa piękność w całym rozkwicie?
Kto może oddać tobie cześć
I jeszcze zachować życie?

Kto może myślą pieścić skroń,
Twych włosów bawić się splotem,
Kto pić namiętna może woń
I jeszcze nie umrzeć potem?

Tak jak konwalii biały kwiat
Usycha na twoim łonie,
Tak każdy zginąć byłby rad
Z uśmiechem szczęścia przy zgonie.

Lecz widząc ciebie, odejść znów
W samotne ziemi obszary...
Na te męczarnie nie ma słow.,
I nie ma straszniejszej kary!

Wiec powiedz, powiedz! Jaki Bóg
Zrobił cię kwiatów królowa?...
Bo ja chce umrzeć u twych nóg,
Byś mnie wskrzesiła na nowo!
A.Asnyk
Piotr K.

Piotr K. QA / Test Engineer
at Luxoft / UBS

Temat: Ulubiony wiersz?

Podobają mi się...

***

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Zamyślenia

Melancholia, tęsknota, smutek, zniechęcenie
Są treścią mojej duszy... Z skrzydły złamanemi
Myśl ma, zamiast powietrzne przerzynać bezdenie,
Włóczy się jak zbarczone żurawie po ziemi.

Cóż, że zrywa się czasem i wzlatuje w górę
Z smutnym krzykiem tęsknoty do sfer, kędy słońce,
Nieśćmione wyziewami ziemi, jasno gore
I gdzie szumią obłoki z wiatrami lecące?...

Złamane skrzydła lecieć nie zdołają długo,
Myśl spada i pierś rani o głazów krawędzie,
I znów wlecze się, znacząc krwi czerwoną strugą
Ślady swej ziemskiej drogi — i tak zawsze będzie.

***

Krzysztof Kamil Baczyński

Jesienny spacer poetów

Drzewa jak rude łby barbarzyńców
wnikały w żyły żółtych rzek.
Biało się kladł popiołem tynku
wtopiony w wodę miasta brzeg.
Szli po dudniącym moście kroków
jak po krawędzi z kruchego szkla,
pod zamyślonym grobem obłoków,
po liściach jak po krwawych łzach.
I mówił pierwszy: "Oto jest pieśń,
która uderza w firmament powiek".
A drugi mówił: "Nie, to jest śmierć,
którą przeczułem w zielonym słowie".

***

Edgar A. Poe

Alone

From childhood's hour I have not been
As others were; I have not seen
As others saw; I could not bring
My passions from a common spring.
From the same source I have not taken
My sorrow; I could not awaken
My heart to joy at the same tone;
And all I loved, I loved alone.
Then - in my childhood, in the dawn
Of a most stormy life - was drawn
From every depth of good and ill
The mystery which binds me still:
From the torrent, or the fountain,
From the red cliff of the mountain,
From the sun that round me rolled
In its autumn tint of gold,
From the lightning in the sky
As it passed me flying by,
From the thunder and the storm,
And the cloud that took the form
(When the rest of Heaven was blue)
Of a demon in my view.

(jakby ktoś był zainteresowany mogę podesłać moje żałosne próby przetłumaczenia tego wiersza, ale już prywatnie...)

***

...i wiele innych...

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Uniwersalny dla każdego, zawsze aktualny i niewykle mądry oraz zapewne przez wiele osób znany:

"Hymn o miłości"

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.

Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.

I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.

Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.

Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.

Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.

Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.

Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.

Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.Marek M. edytował(a) ten post dnia 17.06.07 o godzinie 20:44

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Nie wymienię trzech ulubionych wierszy, bo zależnie od nastroju sięgam po wiersze różnych poetów, a mam w domu pokaźny zbiór tomików poetyckich. Zachęcam do przeczytania wierszy zebranych przez Krzysztofa Karaska w książce pt. "Współcześni poeci polscy"(poezja polska od roku 1956).

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Czasami między nami trudno jest, czasami w naszych sercach pada deszcz
Czasami złość pęta serce i oprócz niej nie widać nic więcej.
Czasami zbyt wiele od siebie wymagamy, nie starcza sił lub chęci ....nie podołamy
Czasami snujemy myśli niewierne i wzajemnie oskarżamy siebie
Czasami czasu brak a czasami nadto go dla nas
Czasami emocji raj wznosi nas do nieba bram a czasami piekło rutyny pochłania
Wiele razem burz przetrwaliśmy, wiele rozstań, złości i zawiści.
Zawsze odnaleźć siebie potrafimy, zawsze myślami w snach się łączymy
Twoje oblicze mój uśmiech zdobi
W Twoich mądrych słowach moja samodzielność rodzi.
Twoje bicie serca moje stymuluje
Twoja zmartwiona buzia, mój smutek rysuje
Czasami nie mogę bez ciebie wytrzymać
Czasami całe dnie za rękę chcę cię trzymać
Czasami słów nie znajduję by wyrazić miłość swą
Czasami uciekam daleko stąd
Czasami nie myślę nad tym co mówię
Czasami myślę lecz w słowach się gubię
Wiele ciebie w mym sercu i głowie
Zawsze kiedy coś robię myślę o tobie
Twoje słowa ...serce...dobro którym mnie otaczasz
Są jak bezpieczny kąt do którego wciąż wracam
Nikogo nigdy tak głęboko w sercu nie miałam
O nikim dotąd w taki sposób nie myślałam
Czasami między nami trudno jest.....czasami w naszych sercach pada deszcz
Lecz nie ma polonów bez deszczu strug.
Poprzez ten codzienny trud uczymy się siebie, i własną tęcze malujemy
A miłość nasza najpiękniejszymi barwami emanuje

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Modlitwa Wieczorna (*)
 
Nie mogę zasnąć
Boże
który docierasz do bram
oświetlonych marną żarówką
i wspinasz się po zabłoconych schodach
odrapanych korytarzy
 
Który wiesz dlaczego
i potrafisz przechować pod śniegiem motyla
na następne lato
czuwając nad jego snem z palcem na ustach
 
Zrób coś
z taką miłością
nie w porę
gdy bezlistne drzewa kołyszą się na
marcowym wietrze
wszyscy mają katar
a rozmiękły śnieg
wlewa się do butów
 
Śnisz nas Boże razem
na brzegach talerzy gdy nakładam obiad
i na rąbku wystygłej małżeńskiej pościeli we wgłębieniach zmarszczek
wokół oczu
i na paznokciach
moich zniszczonych rąk gdy zmywam
naczynia
i piorę dziecięce skarpetki
trwożąc się na myśl
o rychłym potępieniu
 
A ty śnisz nas uparcie razem
i splatasz nam dłonie
tak że nie możemy uciec od siebie
 
A jeśli
a jeśli nie
to nie wódź nas na pokuszenie
niech już oplącze mnie
domowy makaron na niedzielę
daj zasnąć
i zbaw nas –
każde osobno
            Amen
                               (Dorota Kiersztejn-Pakulska)

poza tym niezmiennie od lat Stachura i KK Baczynski:)))
 
 
Michał Kędzierski

Michał Kędzierski PR/Marketing Manager

Temat: Ulubiony wiersz?

[Zapisz to w swojej księdze]

Zapisz to w swojej księdze głównej
po stronie zysków dnia:
ciemna niepewna ścieżka wiatru
na błyszczącej wodzie;
śnieg na żółtych gałęziach jaworu

Charles Reznikoff (tłum. Piotr Sommer)

Temat: Ulubiony wiersz?

Leśmian...

"Kochankowie"
Michał Kędzierski

Michał Kędzierski PR/Marketing Manager

Temat: Ulubiony wiersz?

James Merrill "A Reneval"

Having used every subtefuge
To shake you, lies, fatigue, or even that of passion,
Now I see no way but a clean break.
I add that I am willing to bear the guilt.

You nod assent. Autum turns windy, huge,
A clear vase of dry leaves vibrating on and on.
We sit, watching. When I next speak
Love buries itself in me, up to the hilt.
Anna  Leśnikowska-Jaro s

Anna
Leśnikowska-Jaro
s
Psycholog, Trener
Biznesu dla firm
produkcyjnych, HR
Kons...

Temat: Ulubiony wiersz?

"Ptaszek"

Ptaszek idiota,
głupszy, niż się zdaje,
strojny barwną krajką,
z głową jak makówka,
nieprzyjaciel kota,
ojciec pięciu jajek,
z których każde jajko
pełne jest półgłówka,
przyparty do drzewa
pierzem rudosinem,
toczy głośne swary
z innym znów kretynem,
po czym śpiewa, śpiewa
głupstwa nie do wiary.

"Trzeba chodzić w masce"

Poszłam w masce zawinięta w pelerynę ciemną
z oczami zwężonymi
w migocące sierpy
Szczęście mnie nie poznało
i tańczyło ze mną
nie wiedząc że to jestem
ja której nie cierpi
Los też mnie nie poznał
i pomyślał sobie
czemu nie mam dogodzić
tej Obcej Osobie'

Maria z Kossaków Pawlikowska

konto usunięte

Temat: Ulubiony wiersz?

Rilke Rainer Maria, Pantera

Tak ją znużyły mijające pręty,
że jej spojrzenie całkiem się zamąca.
Jakby miał tysiąc prętów świat zaklęty
i nie ma świata prócz prętów tysiąca.

Jej miękki chód na opór nie napotka,
wędrując wewnątrz najmniejszego pola -
to jakby taniec siły wokół środka,
w którym zdrętwiała trwa ogromna wola.

Niekiedy źrenic unosi zasłonę
cicho. - I obcy obraz sie przedziera.
Idzie przez ciała milczenie stężone -
i w głębi serca bezgłośnie umiera.

(tłum. Leopold Lewin)

Anna Świrszczyńska

DRZWI SĄ ZAWSZE OTWARTE

Nie, nie chcę cię oswoić,
straciłbyś swój urok zwierzęcia.
Wzrusza mnie twoja chytrość i trwoga,
to cechy właściwe twej egzotycznej rasie.
Nie odejdziesz,
bo drzwi są zawsze otwarte.
Nie zdradzisz mnie,
bo nie żądam wierności.

Daj mi rękę,
pójdziemy tańcząc
przez ciemność, która się śmieje.
Hieratyczne dzwonki
na rękach i nogach,
gest tańca,
giętki jak rysunek staroarabskiego alfabetu,
klasycznie zadyszany
śpiew włosów.

Żywioł rozkoszy
zorganizowany w misterium.
W miarę obłaskawiony
jak ty.



Wyślij zaproszenie do